» Recenzje » Książę Persji: Piaski Czasu

Książę Persji: Piaski Czasu


wersja do druku
Książę Persji: Piaski Czasu
Ekranizacje gier zazwyczaj nie są udane, toteż bardzo miłym zaskoczeniem był dla mnie Książę Persji: Piaski Czasu. Reżyser, Mike Newell, znany chociażby z czwartej części Harry’ego Pottera czy Miłości w czasach zarazy, stworzył ciekawy film fantastyczno-przygodowy, odcinający się od stereotypowych produkcji tego gatunku.

Przedstawiona w filmie opowieść bardzo swobodnie nawiązuje do pierwszej części gry, co może być wielkim minusem dla jej fanów. Przeniesiemy się do starożytnego Imperium perskiego, by poznać przygody księcia Dastana (Jake Gyllenhaal), który, dzięki swej odwadze i sprytowi, z żyjącego na ulicy złodziejaszka i sieroty przeobraził się w królewskiego syna. Akcja filmu toczy się wokół tytułowych Piasków Czasu i związanego z nimi olbrzymiego zagrożenia, które zmusi tytułowego bohatera do ratowania świata przed zagładą.

Na ekranie zobaczymy przepiękną scenografię, ujrzymy wielkie miasta, gdzie brud, smród i ubóstwo mieszają się z wielkim bogactwem, w cieniu strzelistych, monumentalnych i pełnych przepychu pałaców. Zapierające dech w piersi krajobrazy zabiorą nas w majestatyczne góry i mordercze piaski pustyni. Z obrazami idealnie komponuje nastrojowa muzyka, która powoduje, iż szybko przenosimy się do orientalnego świata.

Postacią Dastana Jake Gyllenhaal zrywa etykietkę kowboja-homoseksualisty, jaką mu przyczepiono po Tajemnicy Brokeback Mountain. Jest odważny, zręczny, waleczny i włada ciętym dowcipem niczym szablami. Na początku poznajemy aroganckiego, chcącego się wykazać młodziana, który wobec niecnej intrygi musi udowodnić swoją niewinność i oddanie Imperium. Tak to już jest, że obok księcia musi pojawić się księżniczka, a nasza jest wyjątkowo piękna, zadziorna i bojowa. Księżniczka Tamina (Gemma Arterton) i książę Dastan przez cały film prowadzą ciekawą grę miłosną, wpędzając się wzajemnie w tarapaty i dogryzając w każdej wolnej chwili. Ich aktorstwo stoi na najwyższym poziomie, a wyczyny nieraz wywołują uśmiech na naszej twarzy. Poza głównymi bohaterami w pamięci utkwił mi Szejk Amar (Alfred Molina), przedsiębiorczy, zawsze uśmiechnięty krętacz i miłośnik strusi. Prowadzi szemrane interesy do czasu, gdy główni bohaterowie wywrócą jego dotychczasowe życie do góry nogami i wciągną w wir przygód i ciężkich wyborów.

Akcja mknie wartko, w filmie nie ma czasu na nudę, zaś liczne, widowiskowe walki przeplatane są ciekawymi dialogami i przepięknymi krajobrazami. Ze względu na miłośników gry komputerowej muszę wspomnieć, że ruchy księcia - bieganie po ścianach, skakanie po dachach i inne akrobacje – były wzorowane właśnie na grze. Wszystkiego dopełniają niezwykle ciekawe efekty specjalne.

Wydaje mi się jednak, że wszystko już gdzieś widziałem - sposób realizacji łączy w sobie elementy epickich podróży Indiany Jonesa czy Mumii z humorem rodem z Piratów z Karaibów. Film nie ma może innowacyjnej fabuły, jest mocno przewidywalny, lecz i tak zapewnia miłą nie wymagającą rozrywkę.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
Tytuł: Prince of Persia: The Sands of Time
Reżyseria: Mike Newell
Scenariusz: Boaz Yakin, Doug Miro, Jordan Mechner, Jeffrey Nachmanoff
Muzyka: Harry Gregson-Williams
Zdjęcia: John Seale
Obsada: Jake Gyllenhaal, Ben Kingsley, Gemma Arterton
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2010
Data premiery: 28 maja 2010



Czytaj również

Książę Persji: Piaski Czasu [DVD]
Niezapomniane piaski
- recenzja
2013: Top 5 filmów
Podsumowanie najlepszych filmów minionego roku
Labirynt
Warto dać się porwać!
- recenzja
Gra Endera
Wojenne rozgrywki
- recenzja
Iron Man 3
Spadająca gwiazda? Nie, to upadek legendy.
- recenzja
Hugo i jego wynalazek
Od Mélièsa do Scorsese
- recenzja

Komentarze


~Brewer

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Brzmi zachęcająco. W miejsce "szablami" wstawiłbym "bułatami" czy też "sejmitarami". Szable kojarzą się ze szlachtą :P
28-05-2010 12:29
Czarny
   
Ocena:
0
Z ciekawości: wiesz może, na której części Prince of Persia wzorowali się twórcy? Trochę tego było. Zbroja Księcia sugeruje Warrior Within, ale reszta mi jakoś nie pasuje ;).
28-05-2010 14:45
Marigold
   
Ocena:
0
Zacytuję z innej recenzji: "Oparta luźno na motywach peesdwójkowego Sands of Time fabuła trzyma się kupy, zaś wplecione w narracyjną tkankę cytaty pełnią funkcję eleganckich ozdobników. Wygląd zarośniętego bohatera pochodzi wprost z Warrior Within, jeden z jego przeciwników wywija bronią znaną z Two Thrones, zaś pełna klasowej dialektyki relacja między Dastanem a księżniczką Taminą (piękna i zaskakująco „niebrytyjska” Gemma Arterton) przywodzi na myśl związek bohaterów przedostatniej, cel-shadingowej odsłony gry." (Michał Walkiewicz na www.gamezilla.pl)
28-05-2010 15:51
Kot
    @Miszcz
Ocena:
+1
Napisano wyraźnie, że pierwszej. Ale mnie się wydaje że niekoniecznie. Piaski czasu to nie pierwszy PoP. ;P
28-05-2010 16:17
Marigold
   
Ocena:
0
Ja się nie znam, pamiętam z podstawówki (dawno temu) i mniej więcej kojarzyłam, co to zacz, ale nic poza tym ;)
28-05-2010 21:13
Rapo
   
Ocena:
0
Pierwszy PoP wydany był w '89 i nie miał podtytułu. Piaski czasu to numerek 4.
29-05-2010 08:56
Feniks
   
Ocena:
0
Film robiony jest przez disneya wiec kino familijne i mozna spokonie zabrać ze sobą dzieciaki do kina. mimo wszytsko bardzo dobry film, oglądało się go lekko, przyjemnie i z uśmiechem, dokładnie jak wszystkie części piratów z Karaibów.
29-05-2010 16:51
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Feniksie,
Zastanowiłbym się nad wiekiem dzieciaków - taki chociażby motyw asasynów raczej zachęca mnie do uznania, że z 10 lat to minimum.
29-05-2010 16:57
Faviela
   
Ocena:
0
Warto wspomnieć o asasynach, zarąbiści byli :D
07-07-2010 15:43
Repek
   
Ocena:
0
Ładne, nawet bardzo [outfit Jake'a], ale strasznie przewidywalnie nudne.

Pozdro
24-07-2010 01:31

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.