» Recenzje » Krucjata. Tom 1 - Eugeniusz Dębski

Krucjata. Tom 1 - Eugeniusz Dębski

Krucjata. Tom 1 - Eugeniusz Dębski
Klasyka klasykę klasyką pogania. Tak jednym zdaniem można by opisać Krucjatę - nowe dokonanie Eugeniusza Dębskiego – pisarza, który swoją twórczością wyrobił sobie nie tylko znakomitą renomę, ale także specyficzną pisownię nazwiska, którą posługują się nawet wydawnictwa. I choć dwie alternatywne historie opisane przez Dębskiego wcale nie tchną oryginalnością, to autor splótł je w tak interesujący sposób, że warto powiedzieć o nich coś więcej.

Na Ziemi przyszłości panuje stagnacja. Nie ma pieniądza jako takiego, pozycji społecznej ani niczego innego, co pchałoby ludzi do samodoskonalenia. Rasa ludzka, rozleniwiona i niedbająca o przyszłość, jest praktycznie skazana na wymarcie. Z tego stanu rzeczy zdaje sobie sprawę zaledwie garstka co wybitniejszych jednostek, z których kilka postanawia wyrwać ludzkość z marazmu. Jednostki owe organizują wyprawę w kosmos, która – według ich zamysłu – ma sprawić, że mózgi zamieszkujących wyniszczoną planetę Ziemian wykażą wreszcie większą aktywność. W tym celu odmrożonych zostaje ponad dwadzieścia osób, mających stanowić – obok kilku kolejnych, ale wciąż zamrożonych tysięcy – załogę ogromnego statku kosmicznego. Wśród śmiałków tych znajduje się nie tylko przedsiębiorcza i zorganizowana Wim van der Kerhoff, mająca być ludzkim dowódcą przedsięwzięcia, ale także tak znamienite persony jak sam Walt Disney i… Bruce Lee. To jednak nie ludzie, rzecz jasna, mają dbać o swoje bezpieczeństwo, wygody czy choćby cel podróży. Tym wszystkim ma zająć się komputer pokładowy o ogromnej mocy obliczeniowej, któremu twórcy nadali swojskie imię Nemo. Brzmi znajomo? To jeszcze nie wszystko.

Skoro pomysł rodem z Odysei kosmicznej Clarke’a mamy już z głowy, pora przejść do drugiego, datowanego na jeszcze wcześniej. Załoga statku już na początku bowiem okazuje się wyjątkowo niedobrana. Narastają wewnętrzne antagonizmy, mają miejsce ciągłe sprzeczki i pyskówki. Słowem – nie jest tak, jak być powinno. Aby zintegrować towarzystwo, jeden z członków ekspedycji wpada na pomysł nakręcenia filmu o tematyce fantasy. Motyw jest – dosłownie – bajecznie prosty. Grupa bohaterów w przesyconym magią świecie podejmuje wspólną podróż w celu uwolnienia się od swoich największych wad - dla niektórych to niewielki wzrost, dla innych tchórzostwo. Wszyscy jednak pragną pozbyć się ich jak najszybciej, co – rzecz oczywista – okazuje się bardzo trudne. Ot, taki Czarnoksiężnik z krainy Oz w nieco odświeżonym wydaniu.

Dwie proste historie, niejako opowiedziane na nowo przez Dębskiego, tworzą historię nową i niezwykle wciągającą. Pierwszy tom Krucjaty to interesujące studium ludzkiej psychiki i próba alternatywnej odpowiedzi na pytanie, jak też mogliby zachowywać się ludzie w sytuacji, w której nie znalazł się wcześniej nikt przed nimi. Autor rezygnuje z hurra-optymizmu i przekazuje nam opowieść z gruntu realistyczną, kładącą nacisk na przedstawienie każdego bohatera z osobna, a nie na wspaniałe dokonania grupy, których na dobrą sprawę w ogóle nie uświadczymy. Wątek fantasy w powieści, mimo iż pozornie ma za zadanie wyłącznie odwrócić uwagę załogi od nudy i rutyny, ukazuje i wyolbrzymia drugą naturę załogantów – tą, którą każdy z nich wolałby ukryć jak najgłębiej. Z tego powodu tworzony serial wzbudza jeszcze silniejsze emocje.

W Krucjacie nie brakuje również wątku, który śmiało można nazwać "wątkiem HAL 9000", a także kilku innych odmian klasycznych chwytów, występujących zwykle w opowieściach podobnego typu. Połączenie dwóch alternatywnych historii sprawia jednak, że każdy podobny zabieg znacznie zyskuje na oryginalności. Należy bowiem pamiętać, że obie opowieści są ściśle ze sobą związane – choćby przez życie ich głównych bohaterów.

Jeśli miałbym coś powiedzieć o wadach pierwszego tomu Krucjaty, to przychodzi mi na myśl tylko jedna, choć dość znaczna. Otóż, pierwsze dwa "odcinki serialu" fantasy są po prostu nudne. Posunę się nawet do stwierdzenia, że gdyby seria powstała w świecie rzeczywistym, to prawdopodobnie nie wyszłaby poza odcinek pilotażowy – nieciekawy i rozwleczony do granic możliwości.

Jednakowoż Krucjata to, jak na razie, bardzo interesująca pozycja, koncentrująca się na zagadnieniach nieco poważniejszych niż większość polskich powieści fantastycznych ostatnich miesięcy. Oryginalny pomysł na całość książki, niezwykła naturalność dialogów i opisywanych zdarzeń oraz bardzo udana szata graficzna (no, może prócz nieco dziwacznych ilustracji) składają się na pozycję, którą warto dodać do prywatnego księgozbioru. Czekam z niecierpliwością na drugi tom.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
5.64
Ocena użytkowników
Średnia z 7 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 4
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Krucjata
Tom: 1
Autor: Eugeniusz Dębski
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 28 września 2007
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-60505-33-5
Cena: 29,99 zł



Czytaj również

Hell-P
Polskie piekiełko
- recenzja
Upalna zima - antologia
Gdyby smoki w kosmos latały
- recenzja

Komentarze


~Maniek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Moja biblioteka to zakupiła i pewnie niedługo tę książkę przeczytam. Nie podzielam Reboundowych zachwytów nad twórczością Dębskiego, gdyż w moim (i nie tylko) jest ona dobra/przeciętna, zaś powieśc "Śmierć magów z Yara" uważam za strasznego gniota.
Z drugiej strony lubię jego cykl o Owenie Yeatesie i "Upiora z playbacku" (tego nawet bardzo lubię).
14-12-2007 10:49

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.