» Recenzje » Krótko mówiąc

Krótko mówiąc

Krótko mówiąc
King, Forsyth, Pilipiuk – wszyscy trzej autorzy są znani ze swoich powieści, ja jednak najbardziej cenię ich jako twórców opowiadań. Miałem nadzieję, że do tego grona dołączy również Jeffrey Archer, którego Co do grosza bardzo mi się podobało. Niestety, kiedy w moje ręce trafiło Krótko mówiąc, mocno się rozczarowałem.

W zbiorze zawarto piętnaście tekstów, w tym dziewięć opartych na prawdziwych wydarzeniach, których  wspólną cechą miała być (wedle wydawcy) przewrotność. Niestety, jest nią raczej przeciętność. Abym nie został błędnie zrozumiany – opowiadania nie są złe, ich lektura może sprawiać przyjemność. I chociaż trudno je nazwać tym, co tygrysy lubią najbardziej, całość prezentuje się dość atrakcyjnie, choć i w beczce miodu znalazło się parę łyżek dziegciu.

Zacznijmy od dwóch ostatnich tytułów. Z korzyścią dla książki, oba opowiadania wypadające poniżej średniej – Biegły i List – są raczej krótkie. Pierwsze z nich to niedługa demonstracja tego, jak sprawny mówca może zmienić obraz rzeczywistości innych ludzi, zależnie od przedstawienia cech innej osoby. Tekst ten może być interesującym studium dla osób zainteresowanych erystyką lub lubujących się w literaturze prawniczej, ja jednak setnie się wynudziłem. Zupełnie inaczej było w przypadku Listu, raczej pikantnym opowiadaniu o zabarwieniu erotycznym, z zaskakującym finałem. Rozczarowanie wywołało tu zakończenie, niespodziewane, jednak nie całkiem spójne z resztą tekstu – przy bliższej analizie cała intryga natychmiast się rozpada. Szkoda, gdyż było to jedno z nielicznych opowiadań, gdzie autor faktycznie podjął próbę zaskoczenia czytelnika.

Pamiętny weekend i Miłość od pierwszego wejrzenia, zaliczające się do kategorii romansów, prezentują całkiem znośny poziom. Pierwsze z nich to opowieść o typowym trójkącie uczuciowym, choć związanym raczej z pożądaniem niż miłością. Drugie to miniaturka (zajmująca zaledwie trzy strony), której głównym motywem jest dość kiczowata, ograna do bólu klisza rodem z tanich romansów – a jednak oparta na prawdziwych wydarzeniach. Problemem obu tekstów jest daleko posunięta przewidywalność – ktoś w miarę obeznany z motywami gatunku bez trudu przewidzi rozwój akcji, nawet wbrew staraniom autora  próbującego  wprowadzić do treści element tajemniczości. Sprawna narracja oraz garść dość ironicznego humoru w przypadku Pamiętnego weekendu sprawiają jednak, że lektura przebiega szybko i lekko.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wśród tekstów przeciętnych, kilka – Przestępstwo popłaca, Za dużo przypadków, Wzięty w dwa ognie i Po drodze donikąd – oparto na bardzo zbliżonym schemacie. Otóż obserwować możemy sprytnych przestępców (w jednym przypadku także siły policyjne), wykorzystujących na swoją korzyść luki w prawie. W dwóch ostatnich przypadkach przekręt jest zrozumiały od początku, w dwóch pierwszych wymaga obszernych tłumaczeń, łączy je jednak jedno – nie są to widowiskowe, hollywoodzkie historie typu Ocean’s eleven, a pomysłowe, choć niezbyt dynamiczne i momentami nudnawe opowieści o tym, jak pomysłowy człowiek może wykorzystać system.

Pozostałe trzy średnie opowiadania są bardzo zróżnicowane. Leżąca kobieta to niezbyt porywająca opowiastka o przeprowadzonej z rozmachem i, pomimo zamknięcia sprawy przez policję, nigdy do końca nie wyjaśnionej kradzieży znanej rzeźby. Na szczęście historia nie jest zbyt długa, gdyż doskonale oddaje styl mówienia muzealnego kustosza będącego jej narratorem – z początku ciekawi, jednak szybko zaczyna nużyć. Coś za nic jest zapisem miejskiej legendy krążącej po Londynie, o człowieku, przed którym pozornie przypadkiem staje niezwykła szansa na wzbogacenie się. Opowiadanie to nie wyróżnia się w żaden sposób. Czyta się je sprawnie i przyjemnie, choć bez większych emocji, a jego zakończenie niesie ze sobą dobrze skonstruowany zwrot akcji. Odmiana serca z kolei nie próbuje zaskakiwać, a pokazać, jak wielkie zmiany w ludzkim życiu może wprowadzić jeden gest dobrej woli, przy okazji stanowiąc interesujące spojrzenie na problem apartheidu z wnętrza systemu.

Z ostatnich czterech tekstów stanowiących najjaśniejsze punkty omawianej pozycji, jakość dwóch zależy od kontekstu, a konkretnie od tego,  jak bardzo doświadczony czytelnik się z nimi zmierzy. Śmierć mówi, półstronicowa miniatura otwierająca zbiór, stanowi bowiem kwintesencję przewrotnego opowiadania – zwięzła, treściwa, lecz zaskakująca. Jedyny problem stanowi fakt, że jest to przepisana słowo w słowo arabska baśń zatytułowana Spotkanie w Samarze, do czego autor bez żenady przyznaje się w przedmowie. Stanowi więc interesującą przystawkę, za co trudno jednak przypisywać jakąkolwiek zasługę Archerowi. Podobny problem dotyka Szczęściarzy, reklamowanych na obwolucie jako "być może najbardziej poruszające i zapadające w pamięć opowiadanie". Z jednej strony jest to tekst bardzo dobry, stanowiący interesujący obraz klas społecznych pod koniec dwudziestego wieku i dręczących je problemów, zwieńczony zaskakującą puentą – zaskakującą, co trzeba zaznaczyć, pod warunkiem, że czytelnik nie rozpozna z góry schematu opowieści, co znacząco zmniejsza przyjemność z lektury.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Dwa ostatnie opowiadania to bezspornie perełki. Końcówka, choć oparta na utartym schemacie – bogacz postanawia przetestować przywiązanie swoich bliskich udając bankructwo – to tekst iście przewrotny, dowcipny i pełen wnikliwych, lecz pozbawionych cynizmu obserwacji na temat ludzkiej natury. Do tego dodać należy lekki, dynamiczny styl i momentami dość zawiłą, jak na tak krótki utwór, fabułę, która choć z pozoru przewidywalna, potrafi czasem zadziwić. Nie wszystko złoto to z kolei opowieść o dwóch braciach – artyście z towarzystwa i nudnym, acz odpowiedzialnym biznesmenie – którzy przyjęli skrajnie odmienne postawy życiowe. Oprócz fabuły która, choć pozbawiona efektownych zdarzeń, potrafi wciągnąć, tekst ten oferuje również wspaniały, humorystyczny, a przy tym zaskakujący finał, okraszony bardzo protestanckim, acz nienachlanym morałem.

Krótko mówiąc to dość przeciętny zbiór opowiadań, czy też raczej zbiór przeciętnych opowiadań z kilkoma perełkami i dwoma słabszymi tekstami. Przekrój tematyczny jest znaczny, toteż każdy znajdzie tu zapewne choć jeden tekst, który przypadnie mu do gustu. Jeżeli jednak ktoś miał nadzieję na pozycję na miarę Czystej roboty Forsytha, to niestety czeka go zawód. Miłośnikom autora polecam, zaś pozostali znajdą na półkach księgarni godniejsze ich uwagi pozycje. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Krótko mówiąc
Autor: Jeffrey Archer
Tłumaczenie: Danuta Sękalska
Wydawca: Rebis
Data wydania: 15 kwietnia 2014
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka
Format: 135x215 mm
ISBN-13: 978-83-7818-514-7
Cena: 32,90 zł



Czytaj również

Ostatnia misja Asgarda
Nowy początek
- recenzja
Troja. Pan Srebrnego Łuku
Ostatnie chwile przed wojną
- recenzja
Apokalipsa według Pana Jana
Jakoś to będzie
- recenzja
Tengu
Masterton (nieco) inaczej
- recenzja
Lalka
Gdzie diabeł nie może…
- recenzja
Sekret najpilniej strzeżony
Nostalgiczny powrót do przeszłości
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.