» Recenzje » Kroniki Bane'a

Kroniki Bane'a


wersja do druku

Czarujący lekkoduch w akcji

Redakcja: TomcioKuruk, Michał 'von Trupka' Gola

Kroniki Bane'a
Cassandra Clare jest autorką dwóch bardzo popularnych serii – osadzonych w czasach współczesnych Darów Anioła oraz ich prequela, Diabelskich maszyn. Jedną z postaci łączących oba cykle jest kociooki, pełen wdzięku czarownik Magnus Bane, którego losy od stuleci przeplatają się historiami różnych rodów Nefilim. Kroniki Bane'a  uchylają rąbka tajemnicy o jego życiu, opisując niektóre z jego przygód.

Rzeczą, jaka zwraca uwagę gdy tylko sięgniemy po książkę jest fakt, iż ma ona aż trzy współautorki – Cassandra Clare pisała ją wspólnie z Sarah Rees Brennan oraz Maureen Johnson, znanymi pisarkami tworzącymi w nurcie young adults. Pierwsza ma w swoim dorobku trylogię The Demon’s... zaś druga m.in. serię 13 Little Blue Envelopes oraz kilka jednotomowych powieści. Naprawdę trudno jednak zauważyć ingerencję innych osób w proces twórczy, gdyż opowiadania prezentują wysoki, jednorodny styl i nie różnią się zbytnio od powieści Clare.

Kroniki Bane'a to nie lada gratka dla każdego miłośnika twórczości tej autorki. Co prawda zbiór opowiadań opisuje wybrane historie z życia czarownika bez jakiejkolwiek chronologii i motywu przewodniego – łączy je jedynie postać głównego bohatera – jednak dużo w nim nawiązań do wydarzeń i postaci znanych z Diabelskich Maszyn oraz Darów Anioła. Ze starych znajomych znajdziemy w nim Tessę, Willa i Jema, Jocelyn Morgenstern, Aleca, Isabelle, Raphaela Santiago oraz wampirzycę Camille, pojawi się także ojciec Willa Edmund Herondale, jak również członkowie Kręgu z Valentinem na czele. Również cała plejada postaci drugoplanowych i epizodycznych (jak np. niebieskoskóra Catarina czy Ragnor Fell) dostała tutaj swoje pięć minut, dzięki czemu każda z nich mogła chociaż przez chwilę zabłysnąć.

Sama postać Magnusa dzięki opowiadaniom nabiera głębi i zyskuje uroku. Dotąd wiadomo było, iż jest to bohater niezwykle barwny, chwilami nieobliczalny, wciąż głodny życia i miłości. Jednak dopiero tutaj staje się jasne, iż mimo szalonych pomysłów, ciągot do hulanek i swawoli, Magnus jest zaskakująco wierny pewnym kardynalnym (dla niego) zasadom. Przyjaźń ceni ponad wszystko, dla najbliższych ludzi (i nie tylko ludzi) jest w stanie wiele poświęcić i zaryzykować, a chociaż łatwo traci głowę, to gdy naprawdę kogoś pokocha, jest mu oddany bez granic. Czasami można odnieść wrażenie, iż Bane to czarujący, trochę zblazowany wieczny chłopiec, jednak mimo wad, trudno go nie lubić.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Trzeba zauważyć, iż większość opowiadań w zbiorze dopiero w kontekście wydarzeń opisanych w cyklach powieściowych nabierają pełnego wyrazu. Lektura tych historii bez szerszego kontekstu będzie najprawdopodobniej przyjemna, jednak straci wiele ze swojego uroku i nie w każdym przypadku będzie w pełni zrozumiała. W oderwaniu od pozostałych powieści Casandry Clare można spokojnie czytać jedynie cztery z jedenastu zawartych w tomie opowiadań: Co naprawdę wydarzyło się w Peru (ukazujące kochliwą naturę czarownika i wyjaśniające, co spowodowało, iż chciał on lecieć na pustynię aby prowadzić – jakże fascynujące – życie kaktusa), Uciekającą królową (przedstawiające w trochę innym świetle okoliczności nieudanej ucieczki Marii Antoniny z Paryża), a także początkowo zebrane w jedną opowieść Wzlot hotelu Dumort i Upadek hotelu Dumort (skupiające się na barwnej historii budynku, który w Darach Anioła pełni funkcję siedziby i kryjówki wampirów). Nieznajomość postaci i wydarzeń z innych książek autorki nie powinno mieć negatywnego wpływu na odbiór i zrozumienie tych historii. A warto się z nimi zapoznać, bowiem zaskakują one wysokim poziomem. Dużo w nich lekkiego, niewymuszonego humoru (szczególnie w pierwszym z nich), mają interesującą fabułę i wyraźnie widać, że w obu autorki miały pomysł na jej opowiedzenie, który został później konsekwentnie zrealizowany.

Z cyklem Diabelskie maszyny nierozerwalnie związane są dwa opowiadania: Wampiry ciasteczka i Edmund Herondale oraz Mroczne dziedzictwo. Wampiry... ukazuje negocjacje dotyczące Porozumień między Nefilim a Podziemnymi, spotkanie Magnusa i Camille oraz pierwszy kontakt czarownika z rodem Herondale’ów. To jedno z lepszych opowiadań w tomie, trzymające w napięciu i zawierające element zaskoczenia. Przy okazji jest również dosyć melancholijne i smutne – szczególnie w świetle historii rodziny Willa opowiedzianej w Diabelskich maszynach. Drugie z opowiadań ukazuje wydarzenia dwadzieścia pięć lat po ostatniej rozgrywce w Mechanicznej księżniczce, skupiając się na osobach młodego Jamesa Herondale’a oraz Tatiany Blackthorn (z domu Lightwood) i jej córki. Trzeba przyznać, że ta historia miała olbrzymi potencjał, świetnie budowała napięcie zmierzając do – wydawałoby się – poruszającego końca. Niestety w finale całość urywa się i pozostawia większość pytań bez odpowiedzi wzbudzając wyłącznie irytację czytelnika. Wszystkie wątpliwości wyjaśniają się dopiero po lekturze strony www Cassandry Clare, na której autorka zapowiada wydanie kolejnej (czwartej, jeśli liczyć The Dark Artifices) serii o Nocnych Łowcach. Tym razem akcja będzie osadzona w roku 1903 i skoncentruje się na dzieciach Charlotty i Henry'ego, Tatiany Blackthorn oraz na młodych Lightwoodach i Herondale’ach. Patrząc na Mroczne dziedzictwo z tej perspektywy można spodziewać się, iż wszystkie zarysowane w opowiadaniu wątki znajdą swoje rozwiązanie właśnie w kolejnych powieściach autorki.

Z kolei opowiadania Co kupić Nocnemu Łowcy, który ma wszystko (i z którym oficjalnie i tak się nie spotykasz), Kurs pierwszej miłości (i pierwszych randek) oraz Poczta głosowa Magnusa Bane’a łączą się z Darami Anioła, a konkretnie z osobą Alexandra Lightwooda. Co kupić… pokazuje komiczne rozterki Magnusa pragnącego wybrać odpowiedni urodzinowy upominek dla swojej nowej miłości, Kurs… odsłania tajemnice pierwszej randki czarownika i młodego Nocnego Łowcy, a Poczta głosowa… to zapis wiadomości nagranych po ich rozstaniu. Dwa pierwsze bardziej niż na skomplikowanej fabule skupione są na uczuciowych dylematach czarownika zauroczonego młodym Nefilim, zaś ostatnie formalnie nie jest nawet opowiadaniem, tylko zapisem krótkich wypowiedzi opatrzonych datą i godziną, kompletnie niezrozumiałych bez znajomości perypetii w związku Aleca i Bane’a. Historie te będą interesujące wyłącznie dla czytelników kibicujących tej parze – pozostałe osoby nic nie stracą pomijając ich lekturę.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Dwa niewspomniane dotąd teksty stanowią swoistą wisienkę na torcie. Mimo powiązań z Darami Anioła i jego bohaterami, zostały one tak napisane, że wywrą wrażenie na każdym czytelniku, który po nie sięgnie. Są one zamknięte konstrukcyjnie, świetnie poprowadzone i na tyle rozbudowane, że nie rażą szczątkowością informacji – czytelnik dostaje od autorek wszystko co potrzeba, aby w pełni cieszyć się lekturą. Ocalić Raphaela Santiago opowiada historię przemiany Raphaela w wampira, a także jego desperackie i pełne determinacji próby oszukania matki, iż nadal pozostał człowiekiem. Ta historia może poruszyć czytelnika, a także zachwiać jego opinią o budzącej dość ambiwalentne uczucia postaci krwiopijcy. Z kolei Ostatnia walka Instytutu Nowojorskiego pokazuje początki działań Kręgu Valentine’a oraz pierwsze starcia Nocnych Łowców z jego członkami, ale opowiedziane z perspektywy Magnusa. Jak działania Kręgu wpłynęły na Podziemnych? Czy się bali, jednoczyli w celu odparcia zagrożenia? Czy zwracali się o pomoc do Nefilim, w nadziei, że ci będą respektować Porozumienia? Ostatnia walka… rzuca nowe światło na pewne wydarzenia z Darów Anioła, a także wyjaśnia pewne zachowania Magnusa względem Nocnych Łowców. To prawdziwa perełka w tym tomie.

Czy warto sięgnąć po Kroniki Bane’a? Jeśli ktoś jest miłośnikiem twórczości Cassandry Clare z pewnością nie trzeba go zachęcać, gdyż to, co zostało powiedziane wyżej nie będzie miało dla niego znaczenia. Ten tom to zdecydowanie must have dla każdego fana. Czytelnicy mniej zaangażowani w perypetie Nocnych Łowców również znajdą tutaj coś dla siebie, bowiem przynajmniej osiem z jedenastu opowiadań jest naprawdę dobrych. Nie są to dzieła wybitne, tylko przyjemne i niezobowiązujące zabijacze czasu. Z kolei osoby dopiero zaczynające swoją literacką przygodę z uniwersum Nocnych Łowców powinny na początek wybrać któryś cyklów powieściowych, bowiem podczas lektury Kronik mogą czuć się zagubione. Warto też pamiętać o tym, że same opowiadania mogą być spoilerem i wyjawić pewne kluczowe dla obu serii informacje, nieodwracalnie psując przyjemność z ich poznawania.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Kroniki Bane'a (The Bane Chronicles)
Autor: Cassandra Clare, Maureen Johnson, Sarah Res-Brennan
Wydawca: Mag
Data wydania: 14 stycznia 2015
Liczba stron: 528
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-7480-532-2
Cena: 39



Czytaj również

Opowieści z Akademii Nocnych Łowców
Od zera do bohatera po raz drugi
- recenzja
Pani Noc
Rodzina ponad wszystko
- recenzja
Miasto Niebiańskiego Ognia
Gdy płonie świat
- recenzja
Łańcuch z cierni
Cierpienia młodych Nefilim
- recenzja
Mechaniczna księżniczka
Romantycznie w walce o życie
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.