» Świat Mroku » Bohaterowie niezależni » Krocionogi Behego

Krocionogi Behego


wersja do druku
Krocionogi Behego
Krocionogi Behego Tasak tańczył nad deską, siekając warzywa na drobne plasterki. W tle Red Hot Chili Peppers śpiewali o kalifornizacji świata. Tomasz z czułością spoglądał na migoczące ostrze. To był dobry zakup. Pamiątka z podróży do Chin i doskonałe narzędzie. Dzieło sztuki. Ostrze z kutej wielokroć stali nierdzewnej i ostrzone laserowo. Technologia wojskowa. Fakt, z czasem tępiało, ale zawsze ostrzył je na nowo. Bardzo to lubił - mógł godzinami wodzić ostrzem po osełce. To go odprężało. "Scar tissue that I wish you saw..." - przesunął palcem po zgrubieniu na lewej dłoni. Zawsze tak sprawdzał czy jest wystarczająco ostre. Jeśli nie pojawiła się krew, zaczynał pracę od nowa. I teraz pomidory rozpadały się na ćwiartki, jak za dotknięciem magicznej różdżki. Zgarnął warzywa na talerz. Olej był już rozgrzany, ale przecież najpierw trzeba wyczyścić tasak. Parę minut nieuwagi i na ostrzu mogą powstać mikroubytki, pierwsze przyczółki korozji. A tego byśmy nie chcieli. Letnia woda, płyn, delikatna ściereczka. I natrzeć papierowym ręczniczkiem lekko umoczonym w oliwie. Żeby odciąć dostęp powietrza. Wolne rodniki to śmierć dla metalu. Gdy skończył, odruchowo, jak zawsze, delikatnie zakręcił ostrzem nad deską. Jaki ostry... tylko koniuszek muska drewno, a ślad zostaje. Elegancka spirala. Coś poruszyło się w kącie kuchni, pod szafką. Karaluchy? Niemożliwe. To nowy blok. Usiadł bawiąc się tasakiem. Łapał refleksy światła i wpatrywał się w pokryte pajączkami chińskiego pisma zwierciadło ostrza. "Stranger things could never change my mind/ I've got to take it on the otherside..." - czasami miał wrażenie, że świat chce mu coś powiedzieć. Urywki piosenek miały drugie dno. Coś ruszało się w kątach, ale tylko gdy spoglądał w inną stronę, coś skrobało w łazience, gdy się golił. Wszystko zmierzało ku jakiemuś celowi. Jak po spirali... Zakręcił ostrzem. A teraz jeszcze ta muzyka chce mu coś powiedzieć. Coś ważnego... Prawie, prawie to miał. Podniósł tasak i spojrzał sobie w oczy. "I don't believe it's bad slit my throat/ It's all i ever..." Nieskazitelną płaszczyznę podłogi przecięła strużka krwi. Zza szafek wyroiły się długie stonogi i zaczęły pełznąć w stronę ciała. Tło: Trudno określić moment, w którym pasja staje się obsesją, a niewinne hobby rujnującym życie nałogiem. Spoglądając w twarze przechodniów, plecy pochylonego nad komputerem współpracownika, rzucając zdawkowe pozdrowienie spotkanemu w windzie sąsiadowi nie sposób domyślić się, czym zajmują się oni w domowym zaciszu. W zatomizowanym społeczeństwie, w którym każdy człowiek jest samotnym wszechświatem trudno zauważyć rodzące się obsesje. Nawet gdy pojawiają się pierwsze zauważalne objawy, dziwne odgłosy zza zamkniętych drzwi, irytujące manieryzmy, ślady nacięć ukryte pod długimi rękawami, odwracamy wzrok. Prościej przecież zerwać kontakt, niż brać sobie na głowę czyjeś problemy. Być może dlatego tak mało osób słyszało o krocionogach Behego. Są psychiatrzy, którzy zetknęli się z pewnym zespołem objawów. Zazwyczaj zaczyna się on niepozornie, od nadmiernej pedantyczności, graniczącego z pasją hobby, drobnego natręctwa. Objawy nasilają się powoli, hobby staje się obsesją, natręctwa narastają. Pojawiają się problemy ze snem, halucynacje, lęki i zachowania paranoiczne. Kiedy pojawia się mania ostrych przedmiotów, samookaleczenia i próby samobójcze konieczne jest leczenie na oddziale zamkniętym. Te fakty są znane. Oczywiście nikt poważny nie wspomina o krocionogach. Nie wiadomo dokładnie, kto nadał nazwę temu nieznanemu nauce gatunkowi stawonogów. Można się domyślać, że był to pasjonat neokreacjonizmu, zwolennik teorii o inteligentnym projekcie. Ktoś, kto uznał, że żyjące w szczelinach między światami, żywiące się obsesjami wije nie mogły powstać przypadkiem. Inaczej nie nazwałby ich nazwiskiem naukowca twierdzącego, że życie jest zawsze wynikiem celowego aktu stworzenia. Obsesje działają na krocionogi Behego jak lep na muchy. Najmniejsza szczelina w pancerzu poczytalności, najmniejsze dziwactwo może zwabić tych nieproszonych gości. Jeśli natręctwo jest wystarczająco silne, wije zalęgają się na dobre. Trudno je zauważyć. W tym stadium żyją jeszcze po drugiej stronie. Są odległe o grubość cienia, pełzają w świecie idei, śledzą trasy codziennych wędrówek ofiary, wydzielając drażniący zapach szaleństwa i czekają. Gdy natręctwa się nasilają i zaczyna się pojawiać fascynacja ostrymi przedmiotami, są już na tyle silne, by przebić drobne szczeliny w barierze między światami. Niewidoczne, zauważalne tylko kątem oka wiją się w szufladach z nożami, owijają się wokół szpilek, igieł do tatuażu, zwieszają się z kolczyków. Składają w nich jajeczka. Gdy pojawią się przypadkowe skaleczenia (a pojawią się na pewno) kłębią się na ranach, niedostrzegalne, pozostawiające po sobie drażniące mrowienie. Miejsca, które trzeba podrapać. Mocniej. Do krwi. W końcu obsesje uniemożliwiają już normalne życie, a krocionogi przebijają się do świata rzeczywistego. Gdy w końcu wezwani przez sąsiadów policjanci wyważą drzwi, znajdą tylko wysuszone, zmumifikowane zwłoki w zaniedbanym mieszkaniu. Zrobią zdjęcia wydrapanym na ścianie spiralom, szafom pełnym pociętych w paski ubrań, potłuczonym naczyniom zaścielających podłogę w kuchni. Przeczytają raport z sekcji i wrzucą akta do szuflady z tabliczką "niewyjaśnione". Krocionogi Behego to ucieleśnienie obsesji i najlepiej sprawdzają się w kronikach dotykających tematu normalności i szaleństwa. Są ucieleśnieniem strachu przed powolnym osuwaniem się w obłęd, przekroczeniem granicy między przyzwyczajeniem, dziwactwem a niebezpieczną obsesją. Są gatunkiem żyjącym między światem duchów i materialnym. Im silniejsza jest karmiąca je obsesja, tym większa szansa, że przebiją się z Cienia do świata realnego. Wydaje się, że są w stanie wyczuć wszelkiego rodzaju niedoskonałości i słabe punkty potencjalnych ofiar. Gdy wybiorą sobie żywiciela, używają swoich Wpływów do podsycania obsesji i stopniowego wypaczania jej w stronę fascynacji ostrymi przedmiotami. Gdy uda im się jakoś prześlizgnąć przez barierę, używają numiny Fetter by ukryć się w jakimś ostrym przedmiocie i nie wypuścić żywiciela spod swojego wpływu. Gdy szaleństwo narasta, zaczynają się materializować i są już w stanie żywić się świeżo rozlaną krwią. Rój rozrasta się, aż w końcu zaczyna stanowić fizyczne zagrożenie dla dorosłego człowieka. Zazwyczaj wtedy kończy się przydatność i życie żywiciela. Rój, zanim się rozproszy, składa jajeczka, z których kiedyś wylęgną się w cieniu nowe krocionogi. Cykl życiowy ulega zamknięciu. Największa siła krocionogów to umiejętność wyczucia niedoskonałości i skaz. Jest to jednak również ich największą słabością. Nie są w stanie dotknąć niczego, co pozostaje bez skazy - czy jest to osoba o prawym charakterze, czy też czysta, gładka wykładzina. Warto zaznaczyć, że wije nie boją się rzeczy nieskazitelnych. Po prostu nie są w stanie ich zauważyć. Opis: Pojedynczy krocionóg Behego wygląda jak stonoga długości mniej więcej ludzkiego palca. Segmentowane ciało pokrywa pancerz o kolorze i fakturze zakrzepłej krwi a kilkadziesiąt par zakończonych zadziorami odnóży przypomina haczyki na ryby. Stawonóg porusza się bardzo szybko, ponieważ jednak zawsze wybiera trasę prowadzącą przez pęknięcia, szczeliny lub chociażby narysowane linie, w miarę łatwo go złapać i rozgnieść. Niestety krocionogi Behego praktycznie nigdy nie występują pojedynczo. Wskazówki dla narratora: Tego antagonistę można wykorzystać zarówno w kronikach przeznaczonych dla ludzi, jak i istot nadnaturalnych. Mimo, że od strony zasad opisany jest jako duch, lepiej spełnia swoją funkcję, gdy traktować go jako zupełnie nowy, unikalny gatunek. Nie jest częścią świata duchów, koncentruje bowiem cały swój cykl życiowy wokół śmiertelników. Nie oznacza to jednak, że wilkołaki nie odczują skutków ubocznych obecności krocionogów Behego. Wampiry ze swoją skłonnością do rytuałów, obsesji i wpływem jaki wywierają na śmiertelników tworzą idealne warunki, w których wije mogą się rozwijać. Czasami wystarczy powtarzalność ceremoniału przebijania skóry podczas Pocałunku. Magowie są równie skłonni do obsesji, co zwykli śmiertelnicy, jednak to nie słabość umysłu jest najczęstszym powodem ich kontaktów z tym stworzeniem. Z nieznanych przyczyn, każdy objaw paradoksu zdaje się przyciągać krocionogi. Być może ich instynktowna skłonność do wciskania się w rysy i szczeliny nie pozwala im przegapić pęknięć w samej osnowie rzeczywistości. Krocionogi zazwyczaj wybierają ofiary żyjące samotnie i utrzymujące niewielki kontakt z otoczeniem, co powoduje, że trudno dopaść je zanim będzie za późno. Pomysły na opowieści:
  • W mieście grasuje seryjny morderca. Modus operandi jest zawsze takie samo - więzi ofiarę, głodzi ją i torturuje aż do powolnej śmierci. Swego rodzaju podpisem są wydrapane na ścianach spirale. Gracze, związani z policją lub z którąś z ofiar, dowiadują się o pewnych niepokojących szczegółach. Drzwi mieszkań zawsze były zamknięte od wewnątrz. Wszystkie odciski palców należały do ofiar. Jak daleko posuną się bohaterowie, by dopaść nieuchwytnego zabójcę? Czy będą w stanie przyjąć prawdę wyłaniającą się z kolejnych poszlak? Co się stanie, gdy pościg przerodzi się w obsesję?
  • Lokalny przywódca Lancea Sanctum przygotowuje się do przewrotu. Planuje stworzyć domenę religijną, fanatyczny organizm oparty na naukach Longinusa. Ma wpływy, oddanych sojuszników, wizję - podobnie jak jego konkurenci. Asem w rękawie są jego ulubieńcy, hodowane w ukrytym terrarium krocionogi Behego. Odpowiednio użyte są idealnym sposobem na eliminowanie przeciwników, karanie podwładnych, testowanie wiary śmiertelników. Co zrobią wplątani w rozgrywkę bohaterowie? Czy poznają sekret starszego? Czy uda im się obrócić tajną broń przeciw niemu samemu?
  • W Cieniu wrze. Duchy szaleństwa, bólu i krwi zaczynają przejmować coraz większe obszary miasta. Walka z nimi nie daje rezultatu, tak jakby były tylko objawem czegoś innego. Coś zmienia cień w pustych mieszkaniach w rany. Coś, co wycięło na ścianach tych pomieszczeń spirale, z których każda jest centrum locusu. Czy dziwne duchy, zupełnie nie zainteresowane hisilem to tylko kolejne margath? Czy prawdą są miejskie legendy o żyjącym w szczelinach świata, nieznanym shartha - Mrowiu Krocionogów?
  • Członek Konsilium zniknął bez śladu. Śledztwo jest utrudnione, gdyż Strażnicy Zasłony zwykli dobrze chronić swoje sancta i nawet pod nieobecność właściciela niewielu zaryzykuje wejście do środka. Być może ten niemiły obowiązek przypadnie w udziale bohaterom. Wewnątrz wszystkie poszlaki wskazują na fatalny w skutkach efekt paradoksu, może nawet manifestację. W dodatku z terrarium uciekły jakieś owady. Jak rozwinie się sytuacja w rozchwianym politycznie Konsylium, gdy każda nierozważna magia przyciąga niewidzialne zagrożenie, a pasja badawcza zmienia się w obsesje? Być może gracze poznają prawdziwą naturę krocionogów Behego. Czy okażą się tworem ewolucji, wynikiem eksperymentu maga, uwięzionymi w Upadłym Świecie mieszkańcami Otchłani? Teorii jest wiele...
Ranga: 1/2/3 (zależnie od wielkości roju) Atrybuty: Power 1/4/7, Finesse 4/5/9, Resistance 3/5/9 Essence: 10/15/20 Corpus: 4/7/15 Willpower: 4/9/16 Initiative: 7/10/18 Defense: 4/5/9 Speed: 10/14/21 Size: 1/2/6 Influences: Obsesje 1/1/2, Ostre krawędzie 0/1/1 Ban: Krocionogi mogą poruszać się tylko wzdłuż krawędzi, pęknięć, zacieków. Nie są w stanie wejść ani utrzymać się na gładkiej powierzchni bez skaz. Nie mogą zaatakować osoby, która w danej scenie korzystała ze swojej Cnoty. Numina: Chorus - krocionogi są w stanie komunikować się między sobą na duże odległości (W:tF str. 276), Fetter - przebywając w Zmierzchu mogą związać się z ostrym przedmiotem i nie wracać do Cienia (W:tF, str. 277), Wyczucie skazy - po wydaniu punktu Esencji i udanym teście Power+Finesse krocionogi poznają skazy celu, jego Vice, choroby umysłowe i natręctwa. od Rangi 2: Gauntlet Breach - krocionogi są w stanie przebić się przez Barierę (W:tF, str. 277), Materialize - krocionogi są w stanie przyjąć materialną postać (W:tF, str. 278) od Rangi 3: Uścisk - po materializacji rój krocionogów jest w stanie okryć przeciwnika. Podczas testów pochwycenia (grapple) testuje Power+Finesse a jeśli wyda punkt Esencji, do końca sceny zadaje przy pochwyceniu obrażenia śmiertelne Specjalne moce: Wyssanie esencji - gdy krocionogi wysysają krew żywej istoty, odzyskują jeden punkt esencji za każde śmiertelne obrażenie, które zadadzą. Mogą zaatakować w ten sposób tylko istoty, które zostały (celowo lub przypadkiem) zranione ostrą krawędzią. Wyczucie pęknięć - krocionogi wyczuwają paradoks. Za każdym razem, gdy w promieniu równym Mocy (Power) roju liczonej w kilometrach powstanie paradoks należy przetestować Finesse roju (+moc paradoksu). Sukces oznacza, że krocionogi ruszają w stronę pęknięcia.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Shadows of Mexico
Niepozorny gigant
- recenzja
Skinchangers
- recenzja

Komentarze


Gruszczy
   
Ocena:
0
Jako nowy host super sprawa. Swietny pomysl na cala kronike dla wilkolakow. Nie ma co ukrywac, teksty Garnka nie ustepuja w niczym papierowym odpowiednikom.
09-08-2006 20:49
Sting
    Jestem...
Ocena:
0
...tego samego zdania.
09-08-2006 23:29
Gruszczy
   
Ocena:
0
Ja mam tylko jedna uwage - czemu czesc slow kluczowych zostala przetlumaczona, a czesc nie?
09-08-2006 23:48
Garnek
    brak kanonu
Ocena:
0
Najchętniej przetłumaczyłbym wszystkie, zdecydowałem się jednak i imię jednoznaczności zachować angielskie nazwy w części stricte mechanicznej.
10-08-2006 08:39
Ifryt
    Świetne!
Ocena:
0
W ogóle uważam, że wyjście od prawdziwych chorób psychicznych (albo patrząc szerzej, w ogóle ludzkiej psychiki) jest bardzo dobrym sposobem na wymyślenie przygody (albo jak w tym przypadku, antagonisty) w klimacie horroru. A dodanie do tego robaków jest po prostu klasyczne! Wyśmienity artykuł!
10-08-2006 10:29
wild beast
    Super pomysł...
Ocena:
0
ale czymu korcionogi? Nie mogłeś wziąc czegoś "bardziej" kanonicznego? Jak naprzykład szczury (vide "Szczury w ścianach" Lovecrafta).
10-08-2006 10:56
Garnek
    stonogi
Ocena:
0
są bardziej odrażające. Poza tym już mamy Rat Host i jeden z pomysłów na kampanię by się zużył.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że najpierw przyszedł mi do głowy obraz wija z pancerzykiem z zakrzepłej krwi i nogami z haczyków na ryby, a dopiero później wymyśliłem resztę :-)
10-08-2006 13:02
Johny
    Ekstra
Ocena:
0
Super art, podobalo mi sie zwlaszcza opowiadanko z tasakiem :).
10-08-2006 14:25
Gruszczy
   
Ocena:
0
Garnek, ten tasak z chin, to jakies nawiazanie do wlasnych przezyc ;-)? Tez tam cos takiego kupiles :P?
10-08-2006 14:36
LiAiL
    Ten artykul...
Ocena:
0
...jest naprawde swietny :)
16-08-2006 16:51
Tao_Silver
   
Ocena:
0
Uniwersalny przeciwnik dla każdej drużyny. Nareszcie coś czego gracze mogą naprawdę się bać! Super.
22-08-2006 10:48
~Skała

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Świetne. Czuję się zainspirowany :)
13-03-2007 21:02
Kot
   
Ocena:
0
Dobre. Bardzo... niesympatyczne.
12-07-2008 15:32
neishin
    heh
Ocena:
0
Pierwsza klasa tekst. O tyle śmieszne, że jak przestałem go czytać i spojrzałem na winampa to stało tam "Lacuna Coil - A Current Obsession" :D
14-07-2008 19:01
Ardavel
   
Ocena:
0
Świetny artykuł. Wieje grozą ;)
11-07-2009 10:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.