» Settingi » Planescape » Kmina - charakterystyka

Kmina - charakterystyka


wersja do druku

Słów kilka o slangu Planescape

Redakcja: Adam 'iron_master' Janik

Wolonc zsiwrać cień planów, skurlały trep łacno może zbzikować od samośnego słechcenia tej calaśnej kminy. Nie ma lekko, jak sie kto w nioł fknajał, to jak jugacz w ostrorośl i pewno rychło pocznie knować, skudrajonc sie, czy nie kłowi z siebie skórogłowego i nie daje sie wpuszczać w ślepaki jak siakiś krencioł z Pierwszej. Cień jest taki, że każdeńki jomny siepacz może jom opanować i w tyk lub dwina kłapać trumnom jak charakterny krewniak, po którym nie idzie sczaić, że ledwo skoraj pomachał siakiemuś pierwszackiemu zakolu. Ba, będzie zdolny nawet wcisnonć swojośnom śpiewke szpicowanej szysze i posłać rycerza targowego w Labirynty... Rajkus. W tym momencie większość osób zada jedno z tych pytań, które pchają ludzkość (niekiedy stającą nad przepaścią) naprzód: "CO?!" - być może opatrując je także kilkoma dodatkowymi wykrzyknikami i dość dosadnymi określeniami pomocniczymi. Odpowiedź wydaje się prosta, bowiem zawiera się w jednym słowie: "kmina" - czyli po prostu "mowa". Artykuł ten ma służyć przybliżeniu charakterystycznej dla settingu Planescape kminy polskim fanom fantastyki; wyjaśnić czym jest, skąd pochodzi, czemu służy, jak funkcjonuje, a może nade wszystko: co znaczą te wszystkie dziwaczne słowa? Obrót czy trzy temu, za siedmioma planami, za Srebrną Pustką i Niezmąconym Morzem...
- popularne rozpoczęcie opowiadanych na planach baśni
Kmina. Dla osób z teoretycznym zacięciem, jeden z podstawowych składników "koloru" Planescape. Slang stosowany przez mieszkańców Sigil, z pozoru tajemny język Planów i całego settingu, przewijający się przez wszystkie produkty, które zdobiło otoczone aureolą ostrzy oblicze Jej Cichości - Pani Bólu, jedynej i niekwestionowanej (gdyż wszyscy, którzy spróbowali wyrażać swoje obiekcje, natychmiast: a) ginęli; b) trafiali w Labirynty; c) prawdopodobnie lepiej nie wiedzieć) władczyni Miasta Drzwi. W pierwszym momencie zaskakująca i niezrozumiała, nieomal wulgarna, często śmieszna, zawsze przepełniona ironią, ciętym jak ostrorośl dowcipem i dystansem - niekiedy branym za wyniosłość. Nie bez racji. Skąd się wziął ten pomysł i dlaczego do tej pory jej ślady - w licznych wariantach i rozwinięciach - co i rusz pojawiają się w twórczości fanów? Dlaczego na wzmiankę o kminie wszystkim, którzy kiedykolwiek zetknęli się z Planami, natychmiast staje przed oczami barwny, a przy tym mroczny i nieco nieprzyjazny obraz Sigil? By wyczerpująco odpowiedzieć na te pytania, należałoby zadać je mimirowi.
Kmina a Polska Te, blaszak, grypsujesz?
- złośliwe pytanie regularnie zadawane
zbuntowanym modronom przez planowców
Pojęcie kminy, choć niektórych może zastanawiać, nie jest w żadnym razie nowe dla przynajmniej trzech grup w Polsce. Pierwszą z nich stanowią fani PS, drugą - grypsujący bywalcy polskich zakładów penitencjarnych, trzecią zaś - mieszkańcy okolic Skulska, niepozornej gminy położonej na pograniczu Wielkopolski i Kujaw. Choć historycznie najstarsza jest skulska kmina ochweśnicka, a więzienna grypsera - tylko trochę od niej młodsza (i w pewnym stopniu spokrewniona), mają one znikome znaczenie dla tekstu, w którym najważniejszy jest setting Planescape i charakterystyczny dla niego slang.
W PS cant, tłumaczony na polski jako "kmina", towarzyszył czytelnikom już od oryginalnego Planescape Campaign Setting. W tym też podręczniku padły znamienne słowa: "Dobre kampanie mają własny smak i specyfikę, coś odróżniającego je od wszystkich innych" - własny ton i szczególny styl, bez którego nie mogłyby istnieć - a na pewno nie w tej samej formie. Jego elementem jest wrażenie odmienności i niesamowitości Planów, jak również ich mieszkańców, "myślących, działających, a nawet brzmiących inaczej od pierwszaków" - czyli mieszkańców tradycyjnych światów fantasy. Składało się na to wiele czynników - jednym z najważniejszych był język, którym spisano podręczniki - i to właśnie podkreślali twórcy: cant stanowi niepowtarzalny "Głos" Planescape i w znacznej mierze decyduje o specyfice rozgrywanych scenariuszy i kampanii. By ułatwić wykorzystywanie slangu, w PSCS znalazło się kilka uwag od autorów i słowniczek objaśniający zastosowane pojęcia (wraz z poradami dotyczącymi ich wprowadzania). Obecnie jego różne kopie można znaleźć w Sieci.
Kmina a Polska cdNie, "kmina" to nie jest "coś jak kminek"!
- początkujący sigilijski naganiacz oprowadzający
grupę pierwszaków po Klatce
Choć podręczniki opisujące PS nigdy nie zostały wydane po polsku (ani też po czesku czy rosyjsku), setting ten zdobył sobie znaczną popularność w krajach słowiańskich - wydaje się, że nawet większą niż w Stanach Zjednoczonych i innych państwach anglojęzycznych, choć i tam posiada licznych wiernych - niestrudzonych, pomimo zamkniętej przed dekadą linii wydawniczej - fanów. Dlaczego? W głównej mierze odpowiada za to Planescape: Torment, bestsellerowa gra komputerowa z gatunku cRPG, której polska wersja ukazała się pod koniec maja 2000 roku; ona również odpowiada za popularne, quasisteampunkowe wyobrażenie Sigil. Wraz z nią gracze otrzymali słowniczek slangu występującego w grze i po raz pierwszy poznali cant - wyjątkową, zabawną i nieco konfundującą sigilijską kminę... A przynajmniej takie jest powszechne mniemanie. W rzeczywistości jej pierwszego przekładu na polski dokonano rok wcześniej, przy okazji publikacji Stron Bólu, jednej z kilku powieści osadzonych w realiach Planescape. To tłumaczenie jest dalece mniej popularne i często oceniane jako gorsze, choć pod pewnymi względami bliższe oryginałowi.
Jak narodził się pomysł wykorzystania kminy? Trudno to stwierdzić jednoznacznie. Całkiem prawdopodobne, że autorzy świadomie szukali czegoś, co pomogłoby wyróżnić tworzony setting, podkreślając jego nie tak heroiczne, ale bliższe - pod względem nastroju - założeniom, odnoszącego wówczas sukcesy Świata Mroku. Być może o zastosowaniu cant zadecydował przypadek - nie ma to jednak znaczenia. W każdym bądź razie, twórcy PS sami przyznali, że inspiracją dla nich był oryginalny brytyjski kryptolekt, znany do dziś jako thieves cant od jego głównych (obok przemytników, naciągaczy i innych podejrzanych osób) użytkowników. Wiele terminów przewijających się przez karty Planescape ma swoje korzenie w tym XVI-wiecznym slangu, który przetrwał zresztą przez XVII i XVIII stulecie; nie wszystkie jednak - część powstała dzięki twórcom gry, a wydźwięk niektórych złagodzono. Inne, jako odnoszące się do historii, zmieniły swoje znaczenie, a z większości zwyczajne zrezygnowano jako nazbyt niezrozumiałych i dziwacznych dla współczesnego odbiorcy.
Kmina a Polska cdNajwiększą znaną siłą w Wieloświecie jest siła przyzwyczajenia.
- Jedność-Kręgów
Przekład PS:T, choć powszechnie zachwalany, nie był idealny. Momentami tłumacze przedobrzyli, czasem zatracając sens i wieloznaczność oryginału, a czasem decydując się na terminy po prostu błędne i mylące. Pomimo iż niektóre z tych nieprawidłowych tłumaczeń spotykały się z krytyką (m.in. części użytkowników dawnego dnd.pl), zdołały do tego stopnia utrwalić się w świadomości fanów, iż obecnie są przejmowane całkowicie bezrefleksyjnie, a wszelkie odstępstwa od kanonu tłumaczenia - niezależnie od jego poprawności - odrzucane i piętnowane. Mało kto próbuje szukać głębiej, akceptując wszelkie komplikacje i udziwnienia spowodowane decyzjami tłumaczy gry. Pomimo tego, że niektórzy stosują do dziś inne warianty tłumaczenia, obecnie próby wprowadzenia powszechnych zmian w tym zakresie graniczą z niemożliwością i w pewnym stopniu mijają się z celem - wygrała siła przyzwyczajenia.
Jako kryptolekt, tj. sekretny język, cant zawsze wiązał się z chęcią ukrycia rzeczywistego przesłania wiadomości przed niepowołanymi do tego, a mogącymi dosłyszeć rozmowę prowadzoną przez "wtajemniczonych" osobami. Mogli to być stróże prawa, klienci albo po prostu przypadkowi ludzie. Nie był on czymś specyficznym dla brytyjskich złodziei. Tym samym terminem określany jest język półświatka przestępczego jako taki oraz mowa działających co najmniej od XIX-wieku Irlandzkich Tułaczy (z racji na tryb życia i rolę nazywanych niekiedy cyganami, mimo iż nie są Romami) i wszelkie podobne systemy językowe, by wymienić choćby niemiecki Rotwelsch. We Francji taki przestępczo-więzienny żargon określany jest jako argot (w którym to znaczeniu rzeczone słowo weszło do polskiej i angielskiej leksyki, jakkolwiek najczęściej stosowane jest tylko przez specjalistów). Chociaż w Polsce częściej mówimy o "slangu", utarły się dwa ściśle ze sobą powiązane terminy, określające coś znacznie bliższego i w pełni odpowiadające terminom cant i argot: nieco już zapomniana kmina, będąca pierwotnie tajnym językiem ochweśników, tj. XIX-wiecznych gęsiarzy i obnośnych handlarzy dewocjonaliami (a nieraz i przemytników) z okolic Skulska, oraz spokrewniony z nią przestępczy socjolekt, który wykształcił się w więzieniach okolic Warszawy: grypsera...
Kmina a Polska cdDukać jak pierwszak.
- slangowy frazeologizm oznaczający niezrozumiałą
wypowiedź, odnoszący się do niewyraźnie wymawianych
i często przeinaczanych przez pierwszaków
terminów z kminy
Rok 2003 - przynajmniej od tego czasu trwały prace nad opracowaniem jednolitego, rozbudowanego tłumaczenia kminy i anglojęzycznych, darmowych materiałów do settingu Planescape z serwisu Planewalker na język polski - ostatecznie zarzucone. W tym samym roku ukazała się popularna powieść Jacka Dukaja pt. Inne Pieśni. Poza atmosferą i znaczeniem, jakie przypisano w niej filozofii, trudno wskazać cechy, które pozwalałyby na jej powiązanie z settingiem, jednak to właśnie ta książka w znacznej mierze wpłynęła na przekład kminy, którego dokonał w 2006 roku Maciej 'Hekatonpsychos' Kowalski (rozwijając i modyfikując [url=]listę własnych, starszych o dwa latach propozycji[/url]) na użytek prowadzonej przez siebie sesji PS na forum Bissel. To tłumaczenie było odmienne od wcześniejszych - choć czerpało z istniejących słowników i nieoficjalnych rozwinięć kminy, wyraźne były w nim inspiracje dziełem Dukaja - podobnie zresztą jak w samej sesji, opartej na swoistym połączeniu tych koncepcji.
Warto zauważyć, że będąca synonimem kultury więziennej grypsera - pokrewna kminie (które to określenie oznacza w niej język grypsujących), zawierająca w sobie elementy wiechu (przedwojennej warszawskiej gwary) i rozmaitych innych gwar miejskich, a przy tym niepozbawiona naleciałości jidysz, niemieckiego, rosyjskiego czy ukraińskiego (w zależności od regionu), wpłynęła na ukształtowanie się współczesnych gwar młodzieżowych. Rozmaite określenia, pierwotnie charakterystyczne dla tego argotu, przeszły do slangu stosowanego przez nastolatków, który ulega ciągłym, gwałtownym przemianom i wykazuje zadziwiające zróżnicowanie w zależności od obszaru, na którym jest stosowany. Wszystko to, aby wciąż móc pełnić swe podstawowe funkcje: odróżniać jego użytkowników od innych ("nieludzi", "frajerów" czy - jak chcieli tłumacze PS:T - "kretów"), konsolidując grupę i pozwalając jej członkom na rozpoznanie się i wymianę poufnych informacji, pomimo obecności obcych. Jako ciekawostkę można traktować fakt, że choć "kminić" w żargonie ochweśników pierwotnie znaczyło tyle co "mówić", to obecnie w języku potocznym przez "kminienie" rozumiemy raczej "myślenie" (rzadziej "rozumienie"), zaś zamiast "kminy" spotykamy się zwykle z "rozkminą" (czyli "pomysłem"). Podobnie pojęcie "grypsu" (niem. "Grips") ma się wywodzić od potocznego określenia oznaczającego "rozum".
Kmina a Polska cdCo powstało, upaść musi. Co upadło, powstać może.
- Primus, Jedyny i Pierwszy, zwracając się do secundi
po Wielkiej Schizmie Acherońskiej
Pomiędzy dwiema wersjami Hekatonowego słowniczka, w 2005 roku w Sieci pojawiła się nowa polska witryna poświęcona Planescape: Tam, gdzie łączą się sfery... (w międzyczasie mająca także kilka innych nazw). Jednym z głównym celów, jakie przyświecały jej twórcom, od początku było przetłumaczenie kminy i pochodzącego z Planewalkera darmowego podręcznika, pozwalającego na grę w PS na zasadach 3. ed. D&D. O pomoc zwrócili się do innych fanów settingu - z różnym szczęściem. Prawie w tym samym czasie Planescape odżyło także na łamach działu D&D i d20 serwisu Poltergeist. Okres tej "wzmożonej aktywności" wciąż trwa - artykuł ten jest kolejnym z jej przejawów: próbą scharakteryzowania i objaśnienia roli oraz zasad stosowania kminy, by wszyscy fani PS w Polsce mogli z powodzeniem wykorzystywać ją na swoich sesjach i w artykułach publikowanych w Sieci.
Znany z Planescape slang nie jest więc - pod względem antropologicznym - czymś niezwykłym, jednak z pewnością stanowi wyjątkowe zjawisko w RPG. Tyczą się jej te same zasady co grypsery, skulskiej kminy czy slangu młodzieżowego, z których zresztą swobodnie można czerpać inspirację przy jej rozwijaniu i modyfikowaniu bądź też tłumaczeniu z angielskiego oryginału. Należy jednak pamiętać, że ograniczenia przyjęte przez twórców gry nie były pozbawione podstaw. Dopóki stosowanie kminy na sesji sprowadza się do upotocznienia języka i wprowadzenia kilkudziesięciu stale powtarzanych terminów o z grubsza określonym znaczeniu, jedynie z rzadka urozmaicanych jakimś nowym i sprawiającym wrażenie odpowiedniego słówkiem, wszystko jest w porządku - stylizacja dodaje grze barw i pomaga w budowaniu szczególnego nastroju Sigil i Planów. Nie ma jednak sensu na siłę stosować pojęć, które grającym wydają się głupie i nienaturalne albo też przymuszać się do wykorzystywania kminy zawsze, gdy jest to możliwe; brakuje także uzasadnienia dla wkładania pochodzących z niej określeń w usta każdej postaci w Planescape, skoro charakteryzuje raczej warstwy niższe, ryzykantów, obieżyplanów (nieodległych wyprawiającym się w rejsy do dalekich krain marynarzom), wywrotowców, ludzi półświatka i przedstawicieli marginesu społecznego. Argot i związane z nim wysiłki nie powinny dominować sesji i przesłaniać tego, co jest jej podstawowym celem: przyjemne spędzenie wolnego czasu w gronie znajomych na wspólnej zabawie.
WyjaśnieniaPodręczny słownik kminy, tom XXXIV, wydanie piąte uzupełnione.
- jedna z pozycji przechowywanych w Candlekeep
Niezrozumiały tekst, stanowiący element wstępu do artykułu, jest tworem najzupełniej sztucznym i z założenia pozbawionym sensu. Poza słowami typowymi dla slangu znanego z Planescape (w zmodyfikowanym przekładzie opartym o znany z PS:T, momentami w zmienionym znaczeniu), fragment ten charakteryzuje się sformułowaniami typowymi dla współczesnej mowy potocznej (w dodatku wyjątkowo niestarannej, czego przejawem jest eliminacja samogłosek nosowych), z czym kontrastują pojedyncze słowa przestarzałe i zupełnie archaiczne. Oprócz tego wpleciono weń pojedyncze słowa z kminy ochweśnickiej. Nie brak w nim także innych, cokolwiek przypadkowych i niekoniecznie poprawnych zapożyczeń z różnych innych źródeł oraz widomych przejawów rozwiniętej kreatywności autora, tj. pospolitych zmyśleń. Bełkot - w to właśnie może przerodzić się kmina, jeśli będzie nadużywana w wypowiedziach, a w dodatku zostanie jeszcze zniekształcona i bezmyślnie przeładowana słownictwem należącym do różnych systemów językowych. To zresztą częsty problem stylizacji w ogóle - analogicznie ma się rzecz do archaizacji i każdej innej próby tego rodzaju. Mieszając ze sobą zasoby leksykalne różnych epok, a nadto usiłując dosłownie tłumaczyć terminy obce i wprowadzając neologizmy wszelkiego rodzaju, tworzymy straszną hybrydę, która, choć może wydawać się ciekawa, okazuje się całkowicie niezrozumiała, a często wręcz śmieszna. Warto zawsze mieć to w pamięci. Nikt nigdy nie posługiwał się takim językiem, choć zapewne można by go włożyć w usta jakiegoś podstarzałego włóczęgi rodem ze slumsów Klatki - Ula. W wolnym przekładzie fragment rozpoczynający artykuł może oznaczać coś takiego: Chcąc zrozumieć plany, biedny frajer łatwo może zwariować od samego słuchania tej całej kminy. Nie ma lekko, jak się ktoś w nią wpakuje, to jak złodziej w ciernie i pewnie zaraz zacznie chodzić, bojąc się, czy nie robi z siebie idioty i nie daje się wpuszczać w maliny jak pierwszy lepszy kretyn z któregoś ze światów Głównej Płaszczyzny Materialnej. Prawda jest taka, że każdy jeden spryciarz może ją opanować i po chwili czy dwóch posługiwać się nią jak prawdziwy ekspert, po którym nie sposób poznać, że ledwie dzień wcześniej pomachał na pożegnanie jakiejś zupełnie zacofanej krainie na prowincji. Ba, będzie zdolny nawet wcisnąć swoją historyjkę komuś wysoko postawionemu (a przy tym wkurzonemu) i kazać napotkanemu przestępcy iść do wszystkich diabłów... Choć tylko raz.
Bibliografia: Czy to źle, że podałem księgę umarłych w bibliografii?
- socjopatyczny Rządowiec-spirytysta
o swojej rozprawie doktorskiej
Opracowując niniejszy artykuł, autor posiłkował się licznymi stronami internetowymi, z których najważniejsze były: Uporządkowanie wiadomości, przypomnienie faktów i ostateczne opracowanie materiałów ułatwiły również: Tekst ten nigdy nie mógłby jednak powstać, gdyby nie jedna, najważniejsza pozycja (kilkukrotnie cytowana lub w inny sposób przywoływana w treści). Bez niej nie mogłoby zresztą być nawet mowy o Planescape:
  • Planescape Campaign Setting - David 'Zeb' Cook - TSR, 1994
Ponadto w tekście znalazły się odwołania do następujących serwisów i forów internetowych:
Specjalne podziękowania i pozdrowienia dla Macieja 'Hekatonpsychosa' Kowalskiego, którego przekład kminy i związane z nim uwagi na jej temat w znacznym stopniu zainspirowały mnie do opracowania niniejszego artykułu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~asas

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Te blaszak, grypsujesz-rules
08-06-2008 11:06
Nadiv
   
Ocena:
+1
Świetny artykuł, doskonałe opracowanie tematu - nic, tylko pogratulować :)

Jeżeli zaś chodzi o "kminę", jest ona jednym z elementów tak dużej popularności Planescape mimo martwej od dawna linii wydawniczej. Rzeczywiście, tworzy ona pewien niepowtarzalny klimat, dodając kolorytu i tak przecież ciekawemu i oryginalnemu uniwersum :)

Gdy prowadziłem jakiś czas temu kampanię Planescape, starałem się ją wykorzystywać dosyć często. I powiem jedno - zdała egzamin :) M.in. dzięki temu do dziś wspominamy ją jako jedną z najlepszych kampanii ever ;)
08-06-2008 13:12
Corrick
   
Ocena:
0
Zsu, tego było trzeba Polterowej społeczności Planescape. I nie tylko Polterowej. Polskiej przede wszystkim ;-)
08-06-2008 13:16
Cubuk
   
Ocena:
0
Ha, świetne! Zawsze zastanawiałem się nad sposobem użycia kminy i jej 'elastycznością'. Przydałoby się tylko w artykule więcej przykładów użycia osobliwej kminy. :)
09-06-2008 11:17

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.