» Klucz kłamcy

Klucz kłamcy

Dodał: Tomasz 'Asthariel' Lisek

Klucz kłamcy
6.5
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Klucz kłamcy - Poltergeist patronem
Tytuł: Klucz kłamcy
Cykl: Wojna Czerwonej Królowej
Tom: 2
Autor: Mark Lawrence
Tłumaczenie: Marek Najter
Wydawca: Papierowy Księżyc
Data wydania: 22 listopada 2017
Liczba stron: 500
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-65830-11-1
Cena: 44,90 zł

Trylogia Wojna Czerwonej Królowej jest osadzona w tych samych realiach, które znamy z poprzednich powieści tego autora: Książę Cierni, Król Cierni i Cesarz Cierni.

Tym razem staje przed nami bohater inny niż Jorg Ancrath, ale nie mniej wyrazisty, dzięki czemu nowa trylogia Marka Lawrence’a jest z jednej strony powrotem w dobrze znane strony, ale z drugiej zupełnie nową wyprawą, która udowodni, że Mark Lawrence nie bez powodu uznawany jest za jedno z największych objawień gatunku fantasy ostatnich lat.

Po straszliwych przygodach, których o mało nie przypłacili życiem, Książę Jalan Kendeth i wiking Snorri ver Snagason znaleźli się w posiadaniu klucza Lokiego, zdolnego otworzyć każde drzwi, artefaktu poszukiwanego przez najniebezpieczniejsze istoty zamieszkujące Rozbite Imperium, łącznie z Martwym Królem.

Jal pragnie jedynie wrócić do domu, do wina, kobiet i śpiewu, ale Snorri ma zamysł, jak wykorzystać klucz – zamierza odnaleźć drzwi do śmierci, otworzyć je na oścież i sprowadzić z powrotem do świata żywych swoją rodzinę.

Gdy Snorri przygotowuje się na poszukiwania drzwi śmierci, babka Jala, Czerwona Królowa, nie przestaje manipulować królami i pionkami, aby zakończyć grę wedle jej planu…

Tagi: Wojna Czerwonej Królowej | Mark Lawrence | Klucz kłamcy


Czytaj również

Klucz kłamcy
Dzielny Książę Jalan ucieka... znowu
- recenzja
Koło Osheim
Kres podróży antybohatera
- recenzja
Klucz kłamcy
- fragment
Książę głupców
Tchórz i wojownik, światło i ciemność
- recenzja
Święta Siostra
Zmęczenie materiału
- recenzja
Koło Osheim
- fragment

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.