Kłamca 2. Bóg marnotrawny
W niecały rok od pojawienia się pierwszego tomu na półki księgarń trafił Kłamca 2 – Bóg Marnotrawny. Niby nie ma w tym nic nadzwyczajnego, naturalna kolej rzeczy, a mimo to moje zaskoczenie było przeogromne. Nie zmienił się bohater, nie zmieniała się historia, ba, na okładce widnieje nawet to samo nazwisko autora, a mimo to mam wrażenie, że zaszła jakaś pomyłka.
A całe zamieszanie spowodowane było niesamowitą, niemożliwą wręcz przemianą, jaka zaszła w twórczości Jakuba Ćwieka. Niemalże miałem wrażenie, że po przeczytaniu debiutanckiego zbioru opowiadań tegoż twórcy, mój mózg został przeskanowany, a wszystkie wysuwane pod adresem Kłamcy zarzuty skatalogowano i przeanalizowano. Drugim tomem autor niejako pokazał mi gest Kozakiewicza i zakrzyknął: "Narzekałeś na część pierwszą? To co powiesz na to?!".
I muszę przyznać, że jestem zachwycony. Wszelkie niedoskonałości pierwszego tomu zostały w drugiej części zniwelowane, bądź też całkowicie usunięte. Doprawdy, miałem nadzieję, iż kontynuacja będzie lepsza od tomu pierwszego, ale też nie spodziewałem się aż takiego skoku jakościowego. Kłamcy mogłem zarzucić zbyt małe wykorzystanie potencjału tytułowej postaci, a także zbyt prosty język – i to poprawiono! Z kolei zaletami części pierwszej były przede wszystkim bardzo dobre dialogi, a także szerokie nawiązania do światowej kultury (nie tylko wierzenia, ale i inne książki, filmy) – a to zostało!
Zmieniło się także podejście autora do poszczególnych historii. Inaczej, niż miało to miejsce w pierwszym tomie, w Kłamcy 2 mamy do czynienia z rozbudowanymi i dopracowanymi opowiadaniami, z których żadnego nie można by nazwać błahym. I tak jak poprzednio zbiór mógłby obejść się chociażby bez Samobójcy, tak teraz nie widzę możliwości wyrzucenia czegokolwiek.
Przede wszystkim, każde kolejne opowiadanie to ciekawa historia, i chociaż do nagrody imienia Janusza A. Zajdla nominowany był zamykający zbiór Bóg Marnotrawny, osobiście uważam, że stało się tak głównie dlatego, że właśnie ten tekst użyczył tytułu całej antologii. Bo tak naprawdę czytelnikowi zaserwowano pięć równych opowiadań, wśród których co prawda wyróżnia się Korona stworzenia, ale sądzę, iż wynikało to raczej z faktu pojawienia się wyjątkowo intrygującej postaci Samaela. Fakt faktem, nominacja do Zajdla się należała, a że padło na – według mnie – najsłabsze opowiadanie zbioru, zdarza się.
Godnym podkreślenia jest, że Kłamca 2 – Bóg Marnotrawny wreszcie uchylił nieco rąbka tajemnicy zarówno z przeszłości Lokiego, jak i historii aniołów (przede wszystkim dowiadujemy się, po co bogu kłamstwa są anielskie pióra). Jakub Ćwiek, który wyraźnie podsycał ciekawość czytelników w części pierwszej (wiele pytań bez odpowiedzi, mało informacji o tytułowym bohaterze), najwyraźniej postanowił, że w kontynuacji można już odkryć przynajmniej część kart.
Pisząc o tomie drugim, nie można nie wspomnieć także o kilku nowych postaciach, które się w nim pojawiają i na stałe dołączają do "ekipy Lokiego". I chociaż można by pomyśleć, że na pierwszy plan wysunie się śliczna Jenny bądź dwaj pomocnicy nordyckiego boga – Eros i Bachus – ja pozwolę sobie stwierdzić, że największe brawa należą się autorowi za misia Kłamczucha. O tak, drodzy czytelnicy, nikt nie wzbudził mojej sympatii w tym stopniu, co ten przestrzelony (robił za tłumik) pluszak. Przede wszystkim, podobał mi się zabieg polegający na tym, aby nie wyjaśniać za dużo, co sprawia, że tak naprawdę nie wiemy, czy Kłamczuch jest zwykłą maskotką, czy też może bliżej mu do puchatej laleczki Chucky. W każdym razie autorowi udało się w znakomity sposób wykorzystać tę maskotkę (Kłamczuch dorobił się nawet miejsca na okładce), wykorzystując jej potencjał w nie mniejszym stopniu, niż w przypadku tytułowego bohatera.
Suma summarum, Kłamca 2 to namacalny dowód na to, że Jakub Ćwiek nie tylko ma możliwości, ale przede wszystkim potrafi bardzo dobrze wyciągać wnioski z popełnionych wcześniej błędów. Co więcej, jego pracowitość (w końcu niesamowicie ewoluował w kilka miesięcy) pozwala mi wierzyć, że z każdym kolejnym tomem będzie już tylko lepiej. Mój apetyt został wyraźnie pobudzony wysokim poziomem kontynuacji i z niecierpliwością czekam na trzeci tom.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
A całe zamieszanie spowodowane było niesamowitą, niemożliwą wręcz przemianą, jaka zaszła w twórczości Jakuba Ćwieka. Niemalże miałem wrażenie, że po przeczytaniu debiutanckiego zbioru opowiadań tegoż twórcy, mój mózg został przeskanowany, a wszystkie wysuwane pod adresem Kłamcy zarzuty skatalogowano i przeanalizowano. Drugim tomem autor niejako pokazał mi gest Kozakiewicza i zakrzyknął: "Narzekałeś na część pierwszą? To co powiesz na to?!".
I muszę przyznać, że jestem zachwycony. Wszelkie niedoskonałości pierwszego tomu zostały w drugiej części zniwelowane, bądź też całkowicie usunięte. Doprawdy, miałem nadzieję, iż kontynuacja będzie lepsza od tomu pierwszego, ale też nie spodziewałem się aż takiego skoku jakościowego. Kłamcy mogłem zarzucić zbyt małe wykorzystanie potencjału tytułowej postaci, a także zbyt prosty język – i to poprawiono! Z kolei zaletami części pierwszej były przede wszystkim bardzo dobre dialogi, a także szerokie nawiązania do światowej kultury (nie tylko wierzenia, ale i inne książki, filmy) – a to zostało!
Zmieniło się także podejście autora do poszczególnych historii. Inaczej, niż miało to miejsce w pierwszym tomie, w Kłamcy 2 mamy do czynienia z rozbudowanymi i dopracowanymi opowiadaniami, z których żadnego nie można by nazwać błahym. I tak jak poprzednio zbiór mógłby obejść się chociażby bez Samobójcy, tak teraz nie widzę możliwości wyrzucenia czegokolwiek.
Przede wszystkim, każde kolejne opowiadanie to ciekawa historia, i chociaż do nagrody imienia Janusza A. Zajdla nominowany był zamykający zbiór Bóg Marnotrawny, osobiście uważam, że stało się tak głównie dlatego, że właśnie ten tekst użyczył tytułu całej antologii. Bo tak naprawdę czytelnikowi zaserwowano pięć równych opowiadań, wśród których co prawda wyróżnia się Korona stworzenia, ale sądzę, iż wynikało to raczej z faktu pojawienia się wyjątkowo intrygującej postaci Samaela. Fakt faktem, nominacja do Zajdla się należała, a że padło na – według mnie – najsłabsze opowiadanie zbioru, zdarza się.
Godnym podkreślenia jest, że Kłamca 2 – Bóg Marnotrawny wreszcie uchylił nieco rąbka tajemnicy zarówno z przeszłości Lokiego, jak i historii aniołów (przede wszystkim dowiadujemy się, po co bogu kłamstwa są anielskie pióra). Jakub Ćwiek, który wyraźnie podsycał ciekawość czytelników w części pierwszej (wiele pytań bez odpowiedzi, mało informacji o tytułowym bohaterze), najwyraźniej postanowił, że w kontynuacji można już odkryć przynajmniej część kart.
Pisząc o tomie drugim, nie można nie wspomnieć także o kilku nowych postaciach, które się w nim pojawiają i na stałe dołączają do "ekipy Lokiego". I chociaż można by pomyśleć, że na pierwszy plan wysunie się śliczna Jenny bądź dwaj pomocnicy nordyckiego boga – Eros i Bachus – ja pozwolę sobie stwierdzić, że największe brawa należą się autorowi za misia Kłamczucha. O tak, drodzy czytelnicy, nikt nie wzbudził mojej sympatii w tym stopniu, co ten przestrzelony (robił za tłumik) pluszak. Przede wszystkim, podobał mi się zabieg polegający na tym, aby nie wyjaśniać za dużo, co sprawia, że tak naprawdę nie wiemy, czy Kłamczuch jest zwykłą maskotką, czy też może bliżej mu do puchatej laleczki Chucky. W każdym razie autorowi udało się w znakomity sposób wykorzystać tę maskotkę (Kłamczuch dorobił się nawet miejsca na okładce), wykorzystując jej potencjał w nie mniejszym stopniu, niż w przypadku tytułowego bohatera.
Suma summarum, Kłamca 2 to namacalny dowód na to, że Jakub Ćwiek nie tylko ma możliwości, ale przede wszystkim potrafi bardzo dobrze wyciągać wnioski z popełnionych wcześniej błędów. Co więcej, jego pracowitość (w końcu niesamowicie ewoluował w kilka miesięcy) pozwala mi wierzyć, że z każdym kolejnym tomem będzie już tylko lepiej. Mój apetyt został wyraźnie pobudzony wysokim poziomem kontynuacji i z niecierpliwością czekam na trzeci tom.
Mają na liście życzeń: 4
Mają w kolekcji: 29
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 29
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Bóg marnotrawny
Cykl: Kłamca
Tom: 2
Autor: Jakub Ćwiek
Autor okładki: Piotr Cieśliński
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 20 października 2006
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Kuźnia Fantastów
ISBN-13: 978-83-60505-06-9
ISBN-10: 83-60505-06-3
Cykl: Kłamca
Tom: 2
Autor: Jakub Ćwiek
Autor okładki: Piotr Cieśliński
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 20 października 2006
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Kuźnia Fantastów
ISBN-13: 978-83-60505-06-9
ISBN-10: 83-60505-06-3