KhakiTrick #12 W walce używa się inteligencji
W działach: KhakiTrick, mechanika, poradnik | Odsłony: 4
G: "Ten gość utyka więc uderzam w jego lewą nogę i... Trafiam!"
MG: "Dobrze - rzuć na lokację trafień"
G: "Prawa ręka"
albo
G: "Ten gość to pewnie pijak. Uderzam pięścią w jego nerkę" "Trafiłem w głowę"
Pozostaje zawsze strytelling ale ten też ma swoje wady. Zawsze chciałem połączyć jedno z drugim i dlatego opracowałem system 1K. Jak na razie sprawdził się w walce z zombiakami.
Jedna z zasad która wzbudziła tam mieszane emocje było połączenie i zsumowanie 4 cech w celu wyliczenia potencjału bojowego. Siła (jasna sprawa - od tego zależy jak silnie), Zręczność (nie inaczej - od tego zależy unikanie i zadawanie ciosów), Wyszkolenie w walce (miecz trzeba jakoś trzymać) oraz Inteligencja.
Ta ostatnia według mnie bardzo często jest niedoceniana w wielu systemach. Czasami daje bonus do walki ale mizerny. Według mnie jest równie ważna co siła czy zręczność. Dlatego jej wartość po prostu dodaje się do wspólnego potencjału bojowego postaci.
Chwileczkę - ktoś zaraz powie - to w twoim systemie taki S. Howking nadal jest groźnym przeciwnikiem w walce? Po pierwsze: system jest przede wszystkim storytelingowy i potencjalną walkę z osoba na wózku rozegralibyśmy po prostu opowiadając o takim spotkaniu. Za kostki chwycilibyśmy dopiero w sytuacji w której efekt nie byłby oczywisty. Po drugie: oczywiście tak - nawet osoba na wózku może być niebezpieczna dla potencjalnego dajmy na to włamywacza. Ze swojego komputera pokładowego może ona kontrolować systemami obronnymi w mieszkaniu, sterując wózkiem może taranować przeciwników. Jaskrawym i skrajnym przykładem jest "Kevin sam w domu". Siła 1, Zręczność 2, Wyszkolenie w walce 1, Inteligencja 6. Bystry chłopak walcząc w bandytami wygrywa.
Przykład z Kevinem może mało elegancki dlatego też przygotowałem dla was fragment znakomitego filmu - zapraszam do kin - warto.
http://www.youtube.com/watch?v=xllRCJuFRpQ
Mam dla was wszystkich propozycję. Przetestujcie na swoich graczach pewną sztuczkę. Na pewno ich zaskoczycie. Jeśli następnym razem wasza ekipa wda się w rozróbę i do walki ruszą czołowi wojownicy drużyny postaraj się o to aby jakiemuś przeciwnikowi udało się dotrzeć do kapłana, barda lub medyka ukrywającego się pod stołem. Niech rozpocznie się walką. Tak jak zawsze rzuć na inicjatywę, trafienie i co tam jeszcze system oferuje dla przeciwnika gracza. W chwili kiedy gracz ciśnie swoimi kostkami powiedz mu aby wziął pod uwagę cechę inteligencję a nie cechę odpowiedzialną za walkę. Zignoruj minę WTF i karz mu turlać dalej. Na pewno skupisz uwagę wszystkich graczy: "Jak to?" "Dlaczego on testuje inteligencje?" "Chce go powalić elaboratem?". Jeśli będzie sukces powiedz: "Dało ci się zadać obrażenia swojemu przeciwnikowi korzystając ze swojej inteligencji a nie brutalnej siły, wyszkoleniu czy zręczności. Opisz jak to się stało?" Jeśli masz bystrego gracza to z chęcią opowie o tym jak z przerażeniem wycofywał się w kąt sali. Na stole spostrzegł świeczkę i garnek mocnego alkoholu. Najpierw cisnął garnkiem a potem świeczką. Przeciwnik stanął w płomieniach. (Jeśli twoi gracze nie mają takiej wyobraźni wyręcz ich).
Sztuczka polega na podmienieniu cechy odpowiedzialnej za walkę w danym systemie na cechę odpowiedzialną na spryt i myślenie. Spontanicznie. Raz na sesję. Jeśli chcesz zrób z tego zasadę. Ja robię to w chwilach kiedy uznam, że jest to stosowne storytellingowo.