» Recenzje » Karas - sezon 1

Karas - sezon 1

Karas - sezon 1
Karas to naprawdę niezwykła opowieść. Dziejąca się w dwóch światach równolegle: ludzkim i nadprzyrodzonym. Mieszkańcy tego pierwszego nie dostrzegają jednak większości zdarzeń, jakie rozgrywają się wokół nich. Nie są świadomi walki między dobrem i złem, od której wyniku zależeć będzie także ich życie. Karas zabiera nas do Tokio w niedalekiej przyszłości. Do miasta, w którym grasuje morderca, lecz nie do końca zwyczajny. Jego ofiary nie wyglądają na zabite żadną ludzką bronią. Pojawiają się plotki, mówiące o demonie wodnym, który miałby być rzekomo sprawcą tych wszystkich okropieństw. Okazuje się jednak, że to nie tylko plotki...

Nie zdradzę tutaj więcej szczegółów na temat fabuły filmu. Chciałem Was tylko lekko wprowadzić w klimat opowieści, uważając przy tym, aby nie odebrać Wam przyjemności płynącej z odkrywania kolejnych wątków scenariusza, który jest, jak przystało na Japończyków, bardzo zagmatwany. Skomplikowanie to nie męczy jednak wcale. Opowiadana nam historia jest bowiem tak ciekawa, że wypiekami na twarzy oczekujemy na uchylenie choćby rąbka tajemnicy, spowijającej fabułę od samego początku. Nie liczmy jednak, że wszystko zostanie nam podane na tacy, musimy być podczas seansu bardzo skoncentrowani i wyczuleni na szczegóły i drobne niuanse.

Oprócz naprawdę ciekawego scenariusza, film może poszczycić się także bardzo porządną oprawą wizualną. W produkcji tej zastosowano równolegle dwie techniki animacji: dwuwymiarową i 3D. Obawiałem się, przyznaję, takiego połączenia, moje obawy okazały się jednak bezpodstawne. Graficy stanęli na wysokości zadania. Krajobrazy, wybuchy, efekty świetlne – to wszystko momentami zapiera dech w piersi. Ta maestria wydatnie wzmaga nieco magiczną aurę unoszącą się wokół filmu. Nieco zastrzeżeń można mieć czasami do wyglądu i animacji postaci, są to jednak drobnostki, które mogą negatywnie wpłynąć na ogólne, bardzo pozytywne, wrażenie.

Warto także wspomnieć o udźwiękowieniu filmu. Muzyka, skomponowana przez Yoshihiro Ike, znanego zapewne fanom japońskiej animacji z kompozycji do produkcji Blood: The Last Vampire, idealnie wpasowuje się w to, co widzimy na ekranie. Słyszymy ją jednak nieco w tle, nie wysuwa się na pierwszy plan, delikatnie potęgując niesamowity klimat bijący z ekranu.

Inicjatywa Anime-Gate od początku zyskała wielkie uznanie w moich oczach. Próba wprowadzenia na nasz rodzimy rynek animowanych produkcji z kraju Kwitnącej Wiśni, było nie lada wyzwaniem. Dzięki takim produkcjom jak Karas, przybliżanie rodzimemu widzowi dalekowschodnich animacji okaże się na pewno łatwiejsze. Jest to naprawdę świetny film, który powinien przypaść do gustu nie tylko miłośnikom tego typu produkcji. Świetny scenariusz, bardzo dobre wykonanie – zdecydowanie polecam i z niecierpliwością czekam na część drugą.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 5 / 6

Komentarze


Nasstar
    .
Ocena:
0
Zapomniałem napisać w recce, ze Karas ma bardzo fajną, trójwymiarową okładkę boxa DVD, swietnie to wygląda:)
31-08-2006 18:26
FrostBite
    Ehh...
Ocena:
0
Nie mniej jest to raczej tytul dla wielbicieli gatunku sentai (japonscy superherosi pokroju Power Rangers), gdyz w innym wypadku moze wydac sie infantylny i przestylizowany;)
31-08-2006 18:57
Nasstar
    ja nie jestem
Ocena:
0
wielbcielem, a mi się podobał. Wykonanie jest w 95% prześliczne a i fabuła ciekawa
31-08-2006 18:58
~Tribiani

Użytkownik niezarejestrowany
    Karas Sezon 1
Ocena:
0
Powiem tyle, że nie jestem fanem Anime itp. ale Karas jak dla mnie to 1 Klasa. Super seria sezon 1 czekam na resztę chyba że już jest a o tym nie wiem.
18-09-2006 23:08

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.