» Blog » Kane (Karl Edward Wagner)
21-02-2014 07:51

Kane (Karl Edward Wagner)

W działach: książki | Odsłony: 717

Żywot antybohatera fantasy nie jest lekki. Trzeba w końcu skądś czerpać źródło wiecznego bólu egzystencjalnego, powody do krwawych zemst i rozpaczań nad grobem bliskich. Co gorsza, przydatne jest wiarygodne uzasadnienie posiadania przez bohatera zarówno kondycji fizycznej, jak i wiedzy magicznej, czy innej, a także tej szczypty oryginalności, dzięki której wybijemy się w tłumie innych so edgy antyherosów. Kane, postać stworzona przez Karla Edwarda Wagnera, posiada to wszystko, na dodatek jest być może, obok marudnego Elryka, jednym z pionierów tego (arche)typu postaci, a książki o nim, czy też wokół niego, są niezmiennie fascynujące, choć jest ich w zasadzie tylko trzy + parę zbiorów opowiadań...

Kim jest Kane? Co bystrzejszy wypatrzy może w tym imieniu nawiązanie do bilbijnego Kaina, i jest to wniosek jak najbardziej trafny - choć przeszłość tego herosa jest umyślnie przedstawiona bardzo fragmentarycznie i niejasno, wiadomo, że jest to jeden z pierwszych ludzi, który zbuntował się przeciw swojemu "szalonemu" Stwórcy i (w bardzo niejasnych okolicznościach) zadusił brata. Został za to napiętnowany specyficzną nieśmiertelnością, oraz "znamieniem Kane'a", to jest spojrzeniem mordercy. Dlaczego nieśmiertelność Kane'a jest specyficzna? Otóż można go zranić, teoretycznie można też go zabić, choć nigdy nikomu się to nie udało (nie, żeby brakło prób), ale jego rany leczą się szybko i nie zostawiają blizn, utrzymując ciało Kane'a w stanie pierwotnym - potężnie umięśnionego, leworęcznego, rudowłosego mężczyzny.

Choć to może banał, Kane, jako nieśmiertelny, nie jest postacią, z którą czytelnik łatwo mógłby się identyfikować, nie taki zresztą był zamysł autora - Kane przypomina bardziej żywioł, którego motywy i plany pozostają często zagadką, a żywot ludzki ma niewielką, o ile jakąkolwiek wartość; w końcu z punktu widzenia Kane'a, on sam jest jedyną stałą w świecie. Wrażenie obcości pogłębia też fakt, że względnie rzadko wydarzenia przedstawiane są z jego własnej perspektywy - zazwyczaj nominalnie bohaterem powieści jest mąż lub kobieta, który z tych czy innych powodów staje się towarzyszem wielkiego K, dopiero w opowiadaniach można spojrzeć jego oczami, a i otrzymując niepełny obraz. Być może dlatego - z braku osobistej perspektywy - w zasadzie tylko dwie cechy wagnerowskiego bohatera można uznać za pewność - nie znosi być czyimkolwiek podwładnym, szczególnie bogów czy demonów, oraz jego plany są skazane na niepowodzenie, czy to za jego własną sprawą, czy w wyniku fatalnych splotów okoliczności. Sam Kane niepowodzenia losu zazwyczaj znosi dobrze (?), w końcu ma czas, a nawet gdy ogarnia go znużenie, ostatecznie udaje mu się wykrzesać z siebie iskrę, która pchnie go do dalszego działania i nowych przygód. Ciekawym elementem uniwersum Kane'a są rzucane tu i ówdzie nawiązania i wspomnienia dawnych przygód Kane'a, z których niektóre okazują się być tematem innej książki lub opowiadania. I choć historie te dzieli zazwyczaj otchłań czasu (wyjątek - akcja opowiadania "Chłód mego serca" rozgrywa się niemal bezpośrednio po "Mrocznej Krucjacie"), świat nabiera życia i pozwala na choć pobieżne składanie, niczym układanki, dziejów Kane'a.

Same książki prezentują bardzo dobry warsztat, prezentując bardzo dobre wyczucie tempa akcji, wewnętrzną spójność i, co być może najciekawsze, szeroką paletę nastrojów, czy też tematów. Choć nominalnie większość opowieści o Kane przynależy do starego dobrego fantasy z gatunku "sword and sandal" (vide Conan), to autor w ramach konwencji gatunku zaserwował zarówno standardowe intrygę, wojnę (często oba te wątki są przeplecione), magię, czy samotne, choć pełne akcji przygody, ale również spokojniejsze, melancholijne, czy nawet zahaczające o filozofię opowiadania, albo krótkie formy, w których Kane pojawia się dopiero na sam koniec, dając, czasem zupełnie przypadkiem, puentę wydarzeniom.

Czy warto zatem zapoznać się z historią rudowłosego wojownika z mordem w oczach? IMO jak najbardziej tak, ba, posunę się nawet do nazwania go pozycją obowiązkową w gatunku, oraz postawienia go na równi z Conanem i Elrykiem (albo nawet ponad tego drugiego).


Na cykl przygód Kane'a składają się następujące wydane w Polsce książki:

  • "Pajęczyna utkana z ciemności" (Darkness Weaves)
  • "Krwawnik" (Bloodstone)
  • "Mroczna Krucjata" (Dark Crusade)
  • "Cień Anioła Śmierci" (Death Angel's Shadow, zbiór opowiadań)
  • "Wichry Nocy" (Night Winds, zbiór opowiadań)

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Sandal to sobie możesz razem ze swordem. Oczywiście w ramach konwencji gatunku.
21-02-2014 09:55
lemon
   
Ocena:
+3

Trzymam kciuki, żeby ktoś Kane'a wydał na nowo, w omnibusie. Może Rebis pójdzie za ciosem po Howardzie? A może MAG w tej zapowiedzianej serii klasyki?

21-02-2014 12:31
rankin
   
Ocena:
0

Jakby brali się za nowe wydanie to bardzo bym się ucieszył, gdyby poszli na całego i dorzucili również te opowiadania, które Phantom Press z jakiegoś powodu pominął.

21-02-2014 13:42
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

Widzę ze autor przeczytał ostatni numer "Cos na progu" i zainspirował tekstem o Wagnerze...

21-02-2014 14:15
Savarian
   
Ocena:
+1

Notkę polecam  choć jest imo o wiele za krótka ;) Jestem niekrytym fanbojem Kane`a i sagi Wagnera i spodziewałem się odrobinkę więcej po tekście.

Jednakowoż nie pozostaje mi nic innego, jak cieszyć się, że Kane ma wciąż fanów ;)

21-02-2014 15:34
rankin
   
Ocena:
0

Widzę ze autor przeczytał ostatni numer "Cos na progu" i zainspirował tekstem o Wagnerze...

Yyy... nie. Tekst ma już ponad miesiąc

Jestem niekrytym fanbojem Kane`a i sagi Wagnera i spodziewałem się odrobinkę więcej po tekście.

Chciałem raczej przywabić świeżą krew, niż dawać ogromny elaborat. Może tekst byłby większy, gdybym go pisał za kolejny miesiąc (czytam Cień Anioła aktualnie, zostawiony na sam koniec tym razem - a potem może się przełamię i pochłonę brakujące teksty w języku Szekspira), ale wolę podyskutować w komentarzach, niż nie zostawiać czytającym miejsca na słowo od siebie :)

21-02-2014 16:53
Drachu
   
Ocena:
0

"IMO jak najbardziej tak, ba, posunę się nawet do nazwania go pozycją obowiązkową w gatunku, oraz postawienia go na równi z Conanem i Elrykiem (albo nawet ponad tego drugiego)."

Jak dla mnie, to z całą pewnością ponad tego drugiego. I faktycznie - na równi z tym pierwszym.

21-02-2014 17:33
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

Nie inspirował sie autor - no to musi nadrobić i przeczytać najnowszy numer "Cos na progu" gdzie jest obszerny artykuł o Wagnerze i jego antybohaterze. ;)

21-02-2014 18:33
lemon
    @Anioł
Ocena:
0

Czyżbyś to Ty napisał ten artykuł? :) Takie mam jakieś niejasne odczucie, być może mylne.

21-02-2014 19:57
Savarian
   
Ocena:
0

To ja też muszę zdecydowanie zamówić "Coś na progu" choć nie wiem czy mogę dowiedzieć się czegoś więcej o KEWie lub Kane.
Wracając do meritum (jakiekolwiek by ono nie było) mnie dziwi dość mała popularność, a bardziej nawet znajomość Sagi "Kane" w Polsce. Bohater, choć zupełnie inny od Howardowskiego Conana to a dla mnie o wiele atrakcyjniejszy, świat ciekawszy, a fabuła powieści też bardziej do mnie przemawia niż ta z utworów o Cymeryjczyku. Opowiadania K.E.Wagnera zaś to niesamowita siła gatunku nazywanego przez niego dark heroic fantasy. Pomysły, które zapadają w pamięć na zawsze (np. Lynortis - miasto kalek) bohaterowie drugoplanowi, którzy nie są tylko imionami w tle (np. Arbas, Klesst), antagoniści także mocno wbijający się w głowę (np. Efrel, Orted) no i patenty z połączeniem sf i fantasy - Krwawnik, Starsze Rasy, Arellarti etc. sprawiają, że - uwaga będzie herezja - Conan jest u mnie na 2 miejscu w tym gatunku ;)

27-02-2014 10:20
Ketrid2
    Savarian
Ocena:
0

I nie tylko u Ciebie !  Tłumaczę sobie właśnie amatorsko "At first just ghostly" o pobycie Kane'a  wraz z jego córką Klesst (sic!) w Londynie :) - ogólnie jest to dość specyficzna opowieść, gdyż jej bohater Cody Lennox zadziwiająco pasuje mi do KEW -a - jest alkoholikiem, miłośnikiem whisky i pisarzem  opowieści grozy, który przybywa do Londynu na zjazd podobnych jemu twórców...

10-09-2015 22:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.