» Blog » KB#29 Architektura w RPG - Stacja Tesseract
28-03-2012 09:38

KB#29 Architektura w RPG - Stacja Tesseract

W działach: Głębia Przestrzeni, RPG, SF, KB | Odsłony: 27

KB#29 Architektura w RPG - Stacja Tesseract

Architektura w systemach SF może przyjmować formy bardzo różne, zarówno pod względem estetyki jak i funkcjonalności. Nowoczesna (zazwyczaj) technologia, umożliwia łatwe manipulowanie tworzywem, paradoksalnie zbliżając się do magicznych tworów światów fantasy. W końcu magiczna latająca wyspa niewiele się różni od syntetycznego kurortu safari, unoszącego się na silnikach grawitacyjnych nad oceanem. Jeśli jeszcze dodać możliwość manipulowania przestrzenią w więcej niż trzech wymiarach przestrzennych, rodzą się dodatkowe możliwości.

 

Nie zagłębiając się aż tak bardzo w różnorodność, bo ta ograniczona jest głównie wyobraźnią, dam ciekawy przykład obiektu – stacji kosmicznej, która jest defaultowo przeznaczona do mojej „Głębi Przestrzeni”, ale może być łatwo zaadoptowana do każdego praktycznie systemu SF. Najwyżej niektóre elementy trzeba przemianować albo dać inne wytłumaczenie ich działania.

 

Tesseract  - stacja kosmiczna w sektorze Jednorożca, krążąca wokół gwiazdy Alfa Monoceratus. Pochodzenie tej konstrukcji, jak na Obszar Centralny Federacji jest bardzo tajemnicze i niepokojące. Odkryto ją w 1270F,  czyli zaledwie około dwieście lat temu. Tak, dokładnie odkryto, gdyż budowniczymi nie byli ludzie.

 

-Kapitanie, znaleźliśmy ten obiekt. Znajduje się w gęstym obłoku pyłu. Przystępujemy do skanowania.

- Pamiętajcie o procedurze! To może być sytuacja pierwszego kontaktu. – głos kapitana wskazywał na skrywane podekscytowanie.

- Raczej nie, mamy pierwsze obserwacje optyczne. Sonda 3 i 4 przekazała obraz. To jest cholernie stare, pardon słownictwo kapitanie.

Wśród czarnej pustki kosmicznej, poprzetykanej gdzieniegdzie pyłem, znajdował się obiekt. Jego kształt nie dawał się w pierwszej chwili uchwycić – w zależności z której sondy podawano obrazy, wyglądał jak sześcian albo ażurowa konstrukcja z długich, prostopadłych elementów. Na niektórych z nich, widać było drobne kratery świadczące o długim wystawieniu na działanie mikrometeorytów. Kolor również się zmieniał w zależności od padania nań światła. Raz wydawał się ciemnobordowy, w pewnym momencie stając się mlecznobiały. Być może powierzchnia miała zmienną polaryzację? Jeszcze za wcześnie było na wnioski.

- Kapitanie, ja chyba rozpoznaję, przynajmniej trochę, ten styl, to bardzo przypomina architekturę Godseyan..

- Tutaj? W centrum Federacji? Skąd by się wzięli?

 

Na to pytanie nie znaleziono odpowiedzi, co więcej, Godseyanie nie zaprzeczyli że opuszczona stacja jest ich konstrukcją, jednak zupełnie nie poczuwali się do praw własności. Z jednej strony, dawało to ciekawe opcje by naukowcy położyli na obiekcie swoje ręce i manipulatory, z drugiej, budziło pytanie „dlaczego?”.

 

Przez pierwszych kilka miesięcy badano obiekt tam gdzie go znaleziono, czyli daleko w pasie Kuipera układu. Nie ryzykowano transportu do centralnej części systemu, gdzie funkcjonowała całkiem duża ludzka kolonia na trzeciej planecie. Okazało się, że opuszczona stacja jest bardzo stara, ma ponad dwadzieścia tysięcy lat, być może więcej. Dysputy xenoarcheologów były ciekawe, ale nie wnosiły wiele od strony technicznej, a ta była znacznie bardziej interesująca. Obiekt miał kształt tesseractu – trójwymiarowej reprezentacji „czterowymiarowego sześcianu”. Imponujące były, choć jak na ludzkie standardy spotykane, rozmiary – zewnętrzne krawędzie miały po trzy kilometry długości. Dodatkowym elementem konstrukcji, który powodował duże zdziwienie, był szkielet stacji wykonany z jaskrawego białego materiału, ewidentnie pochodzenia Theloriańskiego. To był jeden z głównych powodów ostrożności. Pozostałości po dawno wymarłej rasie spotykano czasami, a niektóre były niebezpieczne, szczególnie w nieostrożnych rękach. Pierwszy wypadek zdarzył się w poł roku od znaleziska. Ekipa, która weszła do środka, wiedziała że może doświadczyć pewnych anomalii związanych z zakrzywianiem przestrzeni. Nie spodziewała się jednak, że będą one aż tak duże. Eksploratorka próbowała przejść prostą drogą z jednego węzła do drugiego, badając po drodze strukturę, ślady energii itp. Nie doszła do reszty ekipy która na nią czekała. Ciało znaleziono tydzień później, ustalając że śmierć nastąpiła w wyniku uduszenia. Dziennik, oraz nagrania z kamer ujawniły jak kobieta błąkała się po korytarzach stacji przez kilka dni, próbując bezskutecznie porozumieć się przez radio, aż skończyło się jej powietrze.

 

Po raz pierwszy ludzie zetknęli się z tak silnymi efektami odziaływań przestrzennych generowanych w urządzeniach Theloriańskich. Co więcej, nie były one zależne od generatorów energii (te całkowicie wyczerpały się tysiące lat temu), a od kształtu bryły – tak przynajmniej uważano. Inni eksploratorzy też nie mieli lekko, kilku omal się nie udusiło od własnych wymiocin, gdy otoczenie podczas wędrówki zmieniało się w sposób zupełnie nieintuicyjny i niedorzeczny.

 

Tym niemniej, gdy po kilku latach naukowcy stwierdzili że stacja jest właściwie bezpieczna, przyholowano ją na orbitę trzeciej planety, ale zamiast uczynić bazą wokół niej krążącą, umieszczone po przeciwnej stronie orbity. Fundacja rządowa „Lepsze Jutro” oraz agencja Zeerosearch, wraz z prywatnymi fundatorami przysposobili konstrukcję do możliwości zamieszkania. Zajęło to kilkanaście lat, podczas których odkrywano coraz to nowe tajemnice starożytnej bazy. Nie mówiono o tym głośno, ale pierwsi mieszkańcy stanowili grupę eksperymentalną, aby sprawdzić czy ludzie poradzą sobie z funkcjonowaniem w tak nietypowym miejscu. Poradzili sobie, ale nie do końca tak jak zakładano. Umysł wystawiony na ciągłe obcowanie ze zmieniającą się przestrzenią w sposób zupełnie różny niż nasze postrzeganie, potrafi płatać figle. Większość mieszkańców emigrowała, a ci którzy zostawali, nie stanowili średniej populacyjnej. Byli to osobnicy co nie bądź ekscentryczni, wyjątkowo dobrze adaptujący się do tego miejsca. Działania Federacji aby coś z nimi zrobić, okazały się średnio skuteczne i ostatecznie zostawiono ich samym sobie. Kolejne dekady w życiu stacji przerywane były co jakiś czas wzmożoną aktywnością naukowców. Przeważnie działo się to gdy poprzednie pokolenie odchodziło na emeryturę, a nowi badacze myśleli że zgłębią „wielką tajemnicę”.

 

Mamy rok 1495F, „wielkiej tajemnicy” nie poznano dogłębnie, udało się jednak zrozumieć przynajmniej część efektów które występują w Tesseraccie. Nie zostały skopiowane – prawdopodobnie Thelorianie wykorzystywali technologię podobną jak ludzie przy produkcji hipernapędów. Wiązali kwantowo strukturę z osobliwością albo robili coś zbliżonego, tego nie wiemy. Konsekwencje tego odkrycia były całkiem ważkie – potencjalnie mamy do czynienia z czymś zaawansowanym, z drugiej strony pożytek z tego jest zerowy. Jedynym bowiem efektem były zakrzywienia lokalne przestrzeni. Udowodniono (a przynajmniej tak twierdzili naukowcy), że nie da się tego wykorzystać do teleportacji, ani do żadnej innej funkcji, gdyż nie jest możliwe zachowanie stabilności efektów. Być może trzeba poczekać aż ktoś wpadnie na pomysł, co można by z tym zrobić, a tymczasem Tesseract jest słabo zaludnioną stacją – ciekawostką.

 

Konstrukcja

 

Wędrując wąskimi korytarzami Tesseractu, doświadcza się niespodziewanych załamań przestrzeni, na przykład tunel który normalnie kończył się śluzą, skręca wielokrotnie, po czym trafia się tam skąd się przyszło. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że urządzenia rejestrujące nie widzą sprzeczności w tym co się dzieje, tak samo ludzkie zmysły, do pewnego stopnia reagują normalnie. Tajemnica tkwi (prawdopodobnie) w tym, że załamania przestrzeni odbywają się w innych wymiarach przestrzennych, dzięki czemu pozornie zostaje zachowana struktura jaką znamy. Zdarzały się jednak przypadki, gdy podczas strzelaniny w której uczestniczyło kilku Przestrzeńców i ochroniarzy, nawet te pozory zostały zachwiane. Seria z karabinku laserowego nie trafiła w cel znajdujący się zaledwie sto metrów od strzelca. Zamiast tego rozszczepiła się na kilka krótszych wiązek które spustoszyły cały odział ale nie po tej stronie lufy.

 

Najbardziej niesamowitym zjawiskiem jest Shift. Określenie to powstało kilka lat po pierwszym zasiedleniu stacji. Tesseract składa się tak naprawdę z korytarzy, tworzących dwa sześciany, jeden zamknięty w drugim, oraz korytarzy ich łączących. Raz na jakiś czas, kostka obraca się w wyższym wymiarze, co powoduje przekształcenie się całej konstrukcji. Kilka krawędzi wewnętrznych staje się zewnętrznymi. To wydarzenie było bardzo traumatyczne dla mieszkańców, szczególnie tych którzy znaleźli się w miejscach największego obrotu. Na ciele nie odbiło się to szczególnie wielką krzywdą, gorzej z umysłem. Ludzka percepcja starająca się pogodzić wrażenie sprzeczne, niepojęte, nie wytrzymała. Kilkadziesiąt osób popadło w długotrwały obłęd. Mimo tego, nie rezygnowano z użytkowania stacji, jedynie sprawdzono czy da się Shift wykryć zanim się dokona – okazało się że z prawie godzinnym wyprzedzeniem jest to możliwe.

 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/55/8-cell-simple.gif/200px-8-cell-simple.gif

 

Pozostałości po Obcych stanowią pewien folklor. Wydział ds. xenoarcheologii Federacji, zabronił ingerować w strukturę, wygląd i właściwie we wszystkie elementy stacji. Przysposobiono systemy podtrzymywania życia i grawitacją, a także oświetlenie do poziomu umożliwiającego życie ludziom, zostawiono wszystko inne, wystrój pozostawiając pierwotny. Ściany szerokich, ale niskich tuneli wyłożone są ciemnogranatowym tworzywem z bordowymi wzorami. Zamiast niewielkich promenad i hali, można spotkać olbrzymie pomieszczenia z siatką schodków i drabinek (dlaczego Godseyanie nie używali wind?). W kontraście do nich, kwatery ledwo spełniają standardy życiowe. Niecałe dwa metry wysokości, poszatkowane na małe, przechodnie pokoje. Elementem charakterystycznych są też wąskie kanały w prawie każdym korytarzu, obecnie nieczynne, w przeszłości z płynącymi strumykami rtęci.

 

Te elementy zostały skonstruowane przez Godseyan, ale w głównych tunelach które przechodzą centralnie przez każdą krawędź sześcianu, przebijają się fragmenty theloriańskie. Wygląda to tak, jakby Godseyanie wykorzystali gotową konstrukcję, adaptując ją do swoich potrzeb, ale w niektórych miejscach zrobili to niedbale. Jak inaczej zinterpretować wystające z konstrukcji białe pręty, przebijające całe korytarze, a nawet kwatery?

 

Okolice stacji także podlegają odkształceniom, co skutecznie uniemożliwia szybkie manewry. Każdy okręt parkuje do wysuniętych na kilka kilometrów pylonów, a dopiero potem załoga albo towary dostają się do środka. Ze względów bezpieczeństwa, nie wolno poruszać się na zewnątrz bazy bez specjalnego przeszkolenia. Z tych samych powodów, Tesseract nie posiada własnych systemów obronnych, umieszczone są one na platformach w odległości około tysiąca kilometrów od stacji.

 

Społeczność

 

Na Tesseraccie żyje niecały tysiąc ludzi. Dużą grupę stanowią Przestrzeńcy, dla których mieszkanie na tak tajemniczym obiekcie stanowi niesamowite przeżycie. Reszta to obsługa stacji wraz rodzinami, przedstawiciele administracji, turyści a także naukowcy. Ci ostatni mają cały czas nadzieję, że uda im się rozwikłać tajemnice Tesseractu. Od początku uruchomienia obiektu, nie odwiedził go też żaden Godseyanin, mimo oficjalnych próśb Federacji.

 

Powstało także wiele holofilmów bazujących na Tesseraccie. Większość to popularna masówka, lecz „Tajemnica kwatery von Troffa”  okazała się tak udaną symulacją popadania w obłęd w obliczu nie dającej się ogarnąć tajemnicy, że po tym jak wielu widzów doświadczyło mentalnych załamań, zakazano jej emisji.

 


Komentarze


dzemeuksis
   
Ocena:
0
Z ciekawych konstrukcji-światów w literaturze warto przypomnieć Paradyzję (u Zajdla) i Pierścień (u Nivena). Ciekawych motywów dostarcza także miasto położone na moście rozpostartym nad otchłanią (u Lewandowskiego).
28-03-2012 11:49
Indoctrine
   
Ocena:
0
Zgadzam się jak najbardziej!

Dodam jeszcze Astrobolid - pojazd wyprawy badawczej z trylogii Borunia i Trepki. Wydrążony asteroid, używający zewnętrznej masy jako materiału pędnego.
28-03-2012 12:06
de99ial
   
Ocena:
0
Taka mała uwaga - jak umarła z wycieńczenia to nie na skutek braku powietrza (i odwrotnie).

No i niecały tysiąc.

Pomysł bardzo fajny.
28-03-2012 13:01
Bielow
   
Ocena:
0
Bardzo duża inspiracja owego shifta drugą częścią filmu "Cube" z tego co widzę. Niemniej ładnie napisane.
28-03-2012 13:17
Indoctrine
   
Ocena:
0
@de99ial

Tak, jak się udusiła to nie wycieńczyła, racja ;)
Ale niecały tysiąc? Czego tysiąc?

@Bielow

Szczerze, tylko troszeczkę, anomalie nie są aż tak wielkie :) Obiekt nie mógł zostać statyczny, a dodanie shiftu, dodaje kilka ciekawych możliwości.
28-03-2012 14:47
de99ial
   
Ocena:
0
Przedostatni akapit, pierwsze zdanie ;)
28-03-2012 15:05
Indoctrine
   
Ocena:
0
Dzięks! Fixed :)
28-03-2012 15:11
CE2AR
   
Ocena:
0
Była taka flaszowa gierka "Shift", gdzie wszytsko mozna było "wywrócić" do góry nogami ;)
Stąd inspiracja?
28-03-2012 20:50
Indoctrine
   
Ocena:
0
@CE2AR

Zupełnie nie :) Nawet nie znam tej gierki.
Najbliżej był Bielow, bo Cube:2 rzeczywiście dało parę pomysłów, ale ogólnie to rozwinięcie samej ideii tej rasy Obcych. Można więc powiedzieć, że więcej własnego kombinowania niż wzorowania się na czymś :)
29-03-2012 07:24
CE2AR
   
Ocena:
0
Indoctrine, heh, tak czy innaczej polecam, niby głupia flaszowa platformówka, ale potrafiła nieźle wywrócić mózg na wierzch ;)

http://armorgames.com/play/751/shi ft
30-03-2012 04:05

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.