» Systemy » Mein Panzer » Jak zbudować armię w Mein Panzer - Niemcy

Jak zbudować armię w Mein Panzer - Niemcy


wersja do druku

Gdyby Niemcy tu się uczyli, nie przegraliby wojny...


Kilka poniższych akapitów przedstawia skrócony opis tworzenia mojej kompanii, którą uważam za zarówno grywalną jak i posiadającą pewne oparcie w historii. Wydaje mi się, że gracze dopiero planujący swe zakupy (niezależnie od wybranej nacji) znajdą tutaj garść pomocnych wskazówek. Oczywiście droga tworzenia swych oddziałów może być zupełnie inna, a jednocześnie równie dobra, jeśli nie lepsza.

Pierwszym wyborem jakiego dokonałem było określenie, w jakim okresie wojny chciałbym grać najczęściej. Zdecydowałem się na rok 1943 - czas bitwy na Łuku Kurskim i lądowania na Sycylii.

Następnie zacząłem kompletować figurki. Moim pierwszym zakupem były blistry piechoty oraz Panter D/A. Podstawą tej decyzji była uniwersalność tych jednostek w grze. Piechota jest niezbędna w każdej bitwie, zarówno we wrześniu 1939 roku jak i podczas obrony Berlina w 1945; ponadto gra bez szarych piechurów staje się znacznie uboższa i mniej realistyczna. Zaś Pzkpfw V Panther to najlepszy wybór dla początkującego gracza szukającego broni pancernej. Czołg ten wchodzi do walki w 1943 roku i do ostatnich chwil III Rzeszy pozostaje podporą niemieckich dowódców. Pojawienie się tych maszyn na miniaturowym polu bitwy zazwyczaj wywołuje grymas u przeciwnika. Nie należy się dziwić - ten 'kociak' to doskonałe połączenie dobrego pancerza, skutecznego działa i znacznej prędkości (w wersji G).

Kolejne dwa blistry, jakie dołożyłem do powstającej kompanii to ciężka broń piechoty oraz StuGi III F. Inwestując w piechotę zyskuję wsparcie rkmów w plutonach (a więc piechota stanowi już realną siłę) i możliwość stworzenia plutonu wsparcia składającego się z karabinów maszynowych i lekkich moździerzy. Ten oddział znacznie wzmacnia siłę ognia piechoty oraz jest jak lekka artyleria, która może nie jest najlepsza, ale jej zakup wychodzi nam tanio zarówno w punktach jak i złotówkach.
StuG III F to zakup podyktowany zarówno 'klimatem', jak i skutecznością w boju. StuGi były obok Pzkpfw IV najliczniej produkowanymi pojazdami pancernymi III Rzeszy, przez co nie mogło ich zabraknąć w mojej kompanii. Tym sposobem zyskuję sprzęt wysoce uniwersalny, pojawiający się na polach bitew już w 1942 roku i walczący z powodzeniem w pierwszej linii do końca wojny. Ten fakt przekłada się doskonale na Mein Panzera - StuGi nie wybijają się może wysokimi wartościami statystyk, jednak wszystkie posiadają zdecydowanie ponad przeciętną. Co więcej, można je również wystawić jako działa szturmowe StuH 42.

Jak wygląda w tej chwili mój oddział? W roku 1942 mogę wystawić 2 plutony piechoty grenadierów pancernych, opcjonalnie transportowanych na pojazdach pancernych, pluton niszczycieli czołgów StuG III i pluton wsparcia. Gdy dotrwam do 1943, mogę dołożyć pluton Panter, dzięki czemu zyskuję silne wsparcie czołgowych armat i pancerzy, a także ewentualny transport dla drugiego plutonu grenadierów. Moim zdaniem zbudowałem kompanie o składzie i wyposażeniu solidnie osadzonym w historii, a jednocześnie skuteczną w walce.

Do pełni szczęścia brakuje mi tylko broni ppanc dla piechoty. Zakup blistra żołnierzy wyposażonych właśnie w ten typ uzbrojenia odłożyłem na później zadowalając się tymczasowymi, własnoręcznymi konwersjami panzerfaustów.

Wygasły już wraki po kolejnych starciach, czas więc sukcesywnie rozwijać swoje wojska. Transportowanie piechoty na pojazdach stanowiło coraz większy problem, postanowiłem więc zapewnić pojazdom swobodę działania i zainwestować w transport dla wojaków. Dylemat: transporter opancerzony czy ciężarówka? Zdecydowałem się na pierwsze rozwiązanie przekonany mnogością wersji, jakie mogę wystawić posiadając ten model. Transporter piechoty, moździerz, miotacz płomieni, niszczyciel czołgów, itd.; poszczególne wersje różnią się między sobą kilkoma szczegółami, które mogę stworzyć sam. Tak więc przed bitwą decyduję, czy grenadierzy będą mogli podjechać bezpiecznie w rejon starcia czy wymaszerują tam pieszo, a moja kompania zyska wsparcie np. mobilnych miotaczy płomieni.

Następny krok to wzmocnienie siły przełamania kompanii, a więc zainwestowanie w czołgi. Wybrałem Panzer IV H jako najczęściej spotykany czołg w wojskach pancernych Rzeszy. Podobnie jak StuG III (który nota bene powstał na jego bazie) nie zachwyca osiągami, lecz swoją uniwersalnością pozwala na zachowane elastyczności na polu bitwy. Czołg Pzkpfw IV w wersji długolufowej można wystawiać z powodzeniem od 1942 roku (wersja F2) do końca wojny. Pozwolę sobie w tym miejscu na małą dygresję, otóż sprzęt, który do tej pory włączyłem w skład mojego oddziału (pomijając Pantery) nie jest zaliczany do tzw. "rzeźników". Wybierałem tak świadomie, mając na uwadze realizm składu wojsk oraz subiektywną ocenę przyjemności czerpanej z gry. Uważam bowiem, że gra przeciętnym sprzętem (choćby i przegrana) przy zachowaniu realizmu organizacji daje o wiele więcej hobbystyczno-historycznej radości i zadowolenia z gry niż zmasakrowanie przeciwnika odszukanym w zakamarkach statystyk prototypem wunderwaffe, którego powstało np. 4 sztuki. Wybór oczywiście zależy od Waszego podejścia.

Moje odziały zyskały również silną flankę w postaci Sdkfz 234/2 Puma. Są to szybkie pojazdy zwiadowcze z niespecjalnie skutecznym działkiem, co rewanżuję jednak ich manewrowość. Wspomniana mobilność dorzuca kolejnego asa do puli manewrów jakie mogą zastosować moi podkomendni. W czasie gdy czołgi będą przełamywać umocnione pozycje przeciwnika, szybki ruch oskrzydlający może przyczynić się do dezorganizacji zaplecza (np. artylerii) lub odwodów adwersarza. Te zaś mogłyby okazać się decydujące dla wyniku walki.

Posiadając opisane wyżej siły zakończyłem pewien etap tworzenia swych wojsk. Mam już solidny trzon, który mogę modyfikować w zależności od specyfiki przyszłej bitwy. Co dołożę dalej zależy już tylko od tego, czy chciałbym grać defensywnie czy ofensywnie. Wybierając pierwszą opcję warto pomyśleć o wzmocnieniu artylerii i zainwestowaniu w klasyczne działa przeciwpancerne. Stawiając na ofensywę rozszerzamy nasz asortyment przełamujący obroną przeciwnika, a więc być może czołgi ciężkie lub kolejny blister StuG lub Panzer IV, by jednostka jeszcze mocniej przypominała oddział frontowy (posiadający głównie jeden typ sprzętu, co ułatwiało jego naprawę). W tym przypadku można pokusić się o kosmetyczne zmiany np. zakup StuG IV, których modele różnią się detalami (osłony boczne i zmiana kształtu jarzma działa) od StuG III po to, by plutony wyglądały ciekawiej. Możemy je przecież wystawić jako StuG III.

Mam nadzieję, że moje przemyślenia przydadzą się młodszym graczom, którym łatwiej będzie postawić pierwsze kroki w Mein Panzer.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Jak zbudować armię w Mein Panzer
Jak zbudować armię w Mein Panzer – Związek Radziecki
Wszystko o radzieckiej machinie wojennej od 1943 do 1945r.
Co powinieneś wiedzieć zanim zaczniesz grać.
Bitwa o wzgórze 112
Raz spróbujesz, nigdy nie przestaniesz

Komentarze


~Fiszmen

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Temu co opisałeś to bliżej do batalionu.
Z 2 blisterów piechoty masz jej kompanie, do tego przynajmniej 15 czołgów - to będą łącznie 2 kompanie, a to już prawie batalion :)

Artykuł fajny, choć nie podoba mi się zachęcanie do proxowania ;)
03-01-2006 19:34
Seji
    Blister
Ocena:
0
nie blistr. ergo blistera, w blisterze, etc. :P
04-01-2006 00:42
~wiedzmak

Użytkownik niezarejestrowany
    batalion
Ocena:
0
jakbym wystawil wszystko, to tak. A ja zazwyczaj dobieram sobie troszke tego, troszke tamtego, akurat na kompanie :)

Seji - literowka, thx. Ty czytasz arty na bitewniakach? :O
04-01-2006 14:11
Alchemique
   
Ocena:
0
Seji mylicie sie - to jest ten blister, w tym blistrze itd

nie w blisterze
04-01-2006 22:32
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
czy to istotne ? I tak armia czerwona rulez.
13-04-2006 13:29
~a

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dla wyjaśnienia: StuG III powstał na podwoziu Pz III a StuG IV... tak tak na podwoziu Pz IV. Oba pojazdy różnią sie dużo więcej niż "detalami".
06-09-2006 11:35
Gerard Heime
   
Ocena:
0
W skali 1:285 owszem, różnią się przede wszystkim detalami ;-)

Ja swóją armię Niemców (na 1943-44) składam podobnie, jak Wiedźmak:

Z piechoty 1 blister Fallschrimjager, 1 blister broni ppanc dla nich i 1 blister broni ciężkiej.
Wychodzi tego cała kompania spadochronowa (z możliwością wystawiania na 1940-1942 bez wyrzutni ppanc) i kompania wsparcia (ckmy, moździerze, działa bezodrzutowe). W planach zakup ciężarówek (Opli Blitz) oraz Sdkfz 251/1 do transportu piechoty.

Z broni pancernej, mam jeden blister Panther A/D, jeden blister Stugów IIIF i jeden Pum.
W planach jeszcze PzIV F2 oraz Mardery III 7,62(r) (wystawiane jako II(r) lub III(r), niestety modelu II(r) nie ma więc trzeba proksować). Jeśli dokupię jeszcze po 1 blisterze czołgów średnich i samobieżnych dział ppanc (może Nashorn?) to będę mógł wystawić pełne kompanie.

Z artylerii, mam na razie blister dział samobieżnych Wespe. W planach może artyleria ciągniona (haubice 155mm), tudzież broń rakietowa - Nebelwerfery albo Stuka zu Fuss.

Ciągnionych dział ppanc nie mam, jeśli będę nabywał, to pewnie Paki 40 oraz 43/41.

Jeśli dokupię trochę broni wcześniejszej - (głównie potrzebne będą PzIII L/N, oraz starsze wozy pancerne, np. Sdkfz 233, czy też wspomniana wcześniej artyleria ciągniona), to będę z powodzeniem wystawiał armię na 42 rok.
03-03-2007 13:47
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
radze Ci kupić zestaw italeri.w tym zestawie są trzy modele;PAK40,PAK36,FLAK38
10-03-2008 18:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.