» Blog » Jak miało być, tak będzie - czyli o LARPach początek.
06-01-2009 13:36

Jak miało być, tak będzie - czyli o LARPach początek.

Odsłony: 21

Komentarze najpierw sprawiły, że się spłoniłem, potem, że poczułem "presję". Bo jak tu pisać z takimi oczekiwaniami i kontrolą (dzięki Lucek ;) ) - ale się postaram..

Jak się LARPuje w Paradoxie?
Chciałbym napisać - 'wiecie, to takie klasyczne LARPy" - ale każdy zrozumie przez to co innego. zatem od początku.

Prowadzę dwa rodzaje LARPów - jedynki, na ogół sam i cyklika w starym wilku, z Botharim, którego pewnie parę osób tu kojarzy.
Jeśli chodzi o jedynki to jest to to, z czym najczęściej spotkacie się na konwentach - przygotowane przez MG postacie, wydarzenie lub miejsce zbierające wszystkich potrzebnych fabule bohaterów, opcjonalnie jeden lub więcej przerywnik fabularny ( np. strażnik ze strzałą w boku, który wbiegając krzyczy - atakują!, i umiera.. - swoją drogą, świetny pomysł, muszę go kiedyś wykorzystać... ). Na zasadzie - wrzucić składniki, zamieszać, zobaczymy co się ugotuje. Zatem wątki oczywiście się zazębiają, każdy ma wiele możliwości, ale również przygotowanych "przeciwników", ciągnących wydarzenia w zupełnie inną stronę.
Staram się utrzymywać starą zasadę Mayi (choć tak po prawdzie to nie do końca nasz pomysł...) jedności czasu, miejsca i akcji. Co za tym idzie, unikam, nawet krótkich, wypadów poza "teren gry". Chodzi mi o bohaterów, nie o graczy - o ile nie będę zatrzymywał kogoś, kto bardzo chce iść do łazienki, to staram się nie dopuszczać deklaracji - "idę na miasto popytać o..." .
Druga rzecz, którą próbuję ograniczyć do niezbędnego minimum, to udział MG w rozgrywce, wszelkie opisy miejsc, bohaterów lub wydarzeń. To jest LARP, zatem jeśli pojawiam się jako duch Caernu na przykład, chcę jak ten duch wyglądać. Przyda się oczywiście, żeby paru graczy wcześniej wiedziało jak wygląda duch Caernu. To pozwoli uniknąć konieczności odpowiadania na pytania pod tytułem - hej, a co to za gość w szmatach, albo - kim jesteś nieznajomy? Zawsze znajdzie się wtedy wielki stary Theurg, który wytłumaczy - wiesz, to Skała, on prowadzi tego LARPa, a poza tym odgrywa teraz takiego ducha...

Skoro już zacząłem o Wilkołaku, to przejdę do cyklika. Cyklik ma sporo różnic. Po pierwsze, każdy sam tworzy sobie postać, co automatycznie powoduje zupełnie inną pracę dla MG jeśli chodzi o budowanie LARPa. Mam wrażenie, że do cyklików, trzeba być nieco innym rodzajem gracza, albo mieć dodatkowe 'skillsy'. Nie każdy się w tej konwencji odnajduje. Nie ma tu bowiem tak jasno zarysowanych celów - one powstają w trakcie gry, trzeba je sobie wręcz wyszukać. Dlatego często nowi gracze nudzą się na pierwszych LARPach, nie bardzo wiedząc co się dzieje, czekając na "questa".
Drugą sprawą, odróżniającą LARP cykliczny od jedynek są rozliczenia/deklaracje. Czyli opis tego, co gracze robią i jak im to wychodzi, pomiędzy LARPami. Od tego często zależy ich pozycja na następnym spotkaniu i właśnie "questy".
Z LARPów cyklicznych prowadziłem też Harshfield Crime Story - czyli zmagania rodzin mafijnych rożnych nacji w fikcyjnym mieście w Stanach Zjednoczonych w czasach prohibicji. Z tego LARPa zostało mnóstwo fajnych zdjęć, oraz zdecydowanie dużo doświadczenia związanego z mechaniką właśnie akcji między LARPami.

Cechą łączącą wszystkie LARPy, które prowadzę w Paradoxie jest też to, że są płatne. To moja praca, więc nie ukrywam tego. Spotkałem się z różnymi opiniami na ten temat, stąd może moja nieco obronna postawa. W każdym razie, póki są chętni, myślę, że nie wymagam za wiele w zamian za mam nadzieję dobrą zabawę.

Ponieważ LARPy mają miejsce w knajpie, pojawia się inny, dla wielu również kontrowersyjny temat - alkohol, inni klienci.
O ile z alkoholem, na jakieś dwa lata LARPów problem był trzy razy (raz sam wpuściłem do gry pijanego gracza, ale grał polskiego polityka na statku wycieczkowym z all inclusive więc było przynajmniej realistycznie), o tyle obecność obserwatorów, a czasem i komentatorów powoduje nieco mniejsze szanse na immersję niż bym sobie życzył. Z drugiej strony, samo miejsce ma klimat, wystarczy zapalić świeczki i zgasić światło.

Tyle o samych LARPach, gwoli przedstawienia tematu i wyjaśnienia, co rozumiem przez te pojęcia na własnym poletku i "jak to się je" w Paradoxie.
Chętnie odpowiem na jakieś pytania jeszcze, a jeśli chodzi o jakiś "głębszy" wpis, to jeszcze nie teraz..

Komentarze


Fingrin
   
Ocena:
0
1. Dlaczego tak bardzo zależy ci na zasadzie jedności miejsca i czasu? Czy uważasz , że LARP nie może składać się z kilku scen?

2. Jeden przerywnik w "jedynce". A poza tym co się dzieje? Gracze rozgrywają swoje postacie na podstawie otrzymanych postaci i na tym polega głównie LARP. Czy tez scenariusz nakłada na nich jakieś zewnętrzne warunki? Na przykład ucieczka z więzienia lub wyprawę do wnętrza ziemi?

3. W larpach cyklicznych piszesz o posiadaniu przez graczy dodatkowych skillsów. Czy rzeczywiście nie mogą tam grać nowi , niedoświadczenie gracze bez skillsów? Czy na przykład nie można konstruować wilkołaczego larpa cyklicznego na paru płaszczyznach przystępnych dla wyjadaczy i noworyszy? Na przykład wprowadzając do niego typowe elementy larpów jednorazowych - czyli konkretną sytuację, jednorazowe cele, odpowiednie dekoracje, postacie MGów, zmianę warunków i zasad gry.
06-01-2009 14:47
~Diabeł

Użytkownik niezarejestrowany
    hmm...
Ocena:
0
Co do \"jedynek\", to zasadniczo zgadzam się z jednością miejsca. Próbowałem pare razy wprowadzić dodatkowe lokacje. Kiepsko to wyszło, kiedy do ruin fabularnie oddalonych pare kilometrów szło się 3 minuty :P . Ale były też sytuacje że to działało. Bo jak postacie są w budynku/pokoju to mogą wyjść przed. Wiadomo, ze wyjście na miasto to przesada. Ale takie rzeczy łądnie graczom prosto wyperswadować.

MG w rozgrywce to w ogóle nie powinien brać udziału. Jeśli ma być NPC, to niech ktoś znajomy go odegra...

Co do jedynek, w nich o wiele bardziej MG musi przyłożyć się do stworzenia klimatu. Z racji że w jedynke bardzo często grają przypadkowi ludzie, niekoniecznie doświadczeni w LARP\'ach. Im lepszy klimat zagwarantuje im MG tym łatwiej im będzie sie wczuć... I nawet dodatkowe akcje przerywnikowe nie będą potrzebne :) .
06-01-2009 17:18
Ziolo
    Pytania
Ocena:
0
1. Ile osob zazwyczaj bywa na takich LARPach Paradoksowych? Bylem na miejscu w te wakacje (przy okazji Avangardy) i jestem ciekaw po prostu ile jest w stanie ten lokal pomiescic ludzi 'grajacych'.

2. Wynikajace troche z poprzedniego pytania - jak aranzujecie sale na granie? Czy wynosicie stoly, alby przygotowac wiecej miejsca, czy czasem korzystacie z ogrodka przed itd?

3. Mniej technicznie - mowiles, ze widzowie (inni klienci knajpy) sa problemem. Nie myslales o tym, aby ich jakos wykorzystac jako element gry? Takich niczego nieswiadomych troche NPCow? Jasne, nie kazdemu mogloby sie to spodobac, moglyby powstac rozne dziwne historie, ale jednoczesnie moglbys zyskac dzieki temu nowe osoby, ktore moglyby pozniej w zabawie uczestniczyc 'na powaznie'. My we Wroclawiu juz od jakiegos czasu skutecznie zachecamy nowych ludzi do grania na przerozne sposoby i wychodzi na to, ze nie tylko sie da, ale to daje naprawde niesamowite efekty. A Ty w Paradoksie masz ku temu wrecz idealne warunki!

Na razie tyle z pytan, ale spokojnie - to na pewno nie koniec :)
06-01-2009 18:44
Joseppe
   
Ocena:
0
ło dżizas! Skała :)

Nice to see U, mate.
07-01-2009 17:00

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.