» Fragmenty książek » Jak NIE zginie ludzkość. Prognozy naukowca i wizjonera

Jak NIE zginie ludzkość. Prognozy naukowca i wizjonera


wersja do druku

Ludzkie klony


Jak NIE zginie ludzkość. Prognozy naukowca i wizjonera
Kim będzie ludzki klon? Czy okaże się bezmyślnym naśladowcą swojego pierwowzoru? Czy wspomnienia z dzieciństwa rodzica staną się jego własnymi? Czy będzie miał duszę, czy stanie się tworem, którego Pan się wyprze, a człowiek poszlachtuje na organy do transplantacji?

Otóż klony będą tym samym, czym są dzisiaj bliźnięta jednojajowe: ludźmi jak my, o takich samych prawach i obowiązkach, tej samej godności i analogicznych możliwościach. Szum wokół sprawy klonowania człowieka był sztucznie wywołany, a rozmiar dyskusji nijak się ma do wagi problemu. Sądzę, że klonowanie mogłoby stać się pomocne w przypadkach bezpłodności wynikłej z braku gamet lub przy zagrożeniu dziedzicznymi chorobami genetycznymi.

Ludzki zarodek trzeba zaimplantować w macicy matki biologicznej, która musi donosić normalną ciążę. W takiej sytuacji nie da się uzyskiwać całych zastępów klonów w krótkim czasie, wprost przeciwnie: cały proces jest znacznie kosztowniejszy i bardziej długotrwały niż naturalny (i o ile mniej przyjemny!). Klonowanie będzie tylko tym różniło się od dzisiejszej procedury zapłodnienia in vitro, że urodzi się genetyczna kopia dawcy komórki somatycznej. Komplikacje są znane: matka genetyczna często walczy o dziecko z biologiczną. Inne komplikacje, np. waśnie między bliźniakami z powodu ich podobieństwa, nie są znane w historii cywilizacji. O zbawienie też nie warto się kłopotać, bo geny są dziełem Stwórcy, a my jedynie przekładamy je z miejsca na miejsce, zaś narzędzie, którym to czynimy, nie jest w tym przypadku istotne. Podobnie człowiek z przeszczepionym, a nawet sztucznym sercem powędruje do nieba, jeśli czynami sobie na to zasłużył.

Oczywiście, zaistnieją nowe problemy. W razie upowszechnienia procederu osoby lub instytucje mogą być zainteresowane w klonowaniu ludzi szczególnie uzdolnionych. Bogacze zechcą mieć swoje kopie, nie na organy, lecz dlatego, że będzie ich stać na powielanie własnego, "samolubnego" genotypu. Niektóre klony mogą nie mieć prawdziwego dzieciństwa ze względu na brak naturalnych rodziców. Penetrując dalsze tereny, leżące na pograniczu futurologii i never-never landu, można sobie także wyobrazić, że pary homoseksualne będą miały dzieci (nie klony!), co jutrzejsza technika genetyczna może im umożliwić, jak również to, że skonstruuje się zewnętrzne sztuczne macice do implantowania ludzkich embrionów, albo że wykorzysta się do tego celu przestrojone hormonalnie zwierzęta, np. małpy czy krowy. Jest to jednak ekstrapolacja liniowa; historia futurologii wskazuje raczej na to, że niebawem dokona się nowych odkryć i znajdą się całkowicie inne rozwiązania, o których dziś nikomu się jeszcze nie śniło.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.