» Blog » Moja mała zjAva
27-01-2013 18:46

Moja mała zjAva

Odsłony: 21

To było moje pierwsze spotkanie ze zjAvą i mam nadzieję nie ostatnie. Poniżej opisałam kilka ciekawych (w mojej opinii) punktów programu, które mam nadzieję zaowocują w przyszłości czymś ciekawym.

„Japońskie” RPG. „L5K” oraz „Honor i Krew” (Honor & Krew -.-‘ Dajcie mi mazak!)
Otóż muszę przyznać, że Nurgling w osobie prelegenta przypadł mi do gustu. Masz chłopie talent. Co tu dużo mówić… po prelekcji kupiłam podręcznik do „HiK”. Pal licho błędy w przekładzie, wydanie jest piękne (i mieści się w damskiej torebce rozmiaru średniego), system jest całkiem ciekawy, zwłaszcza dla osoby, która ma alergię na turlanie kośćmi. Pozostaje ino zebrać ekipę i wio!

Mity Cthulhu w ostatnich latach carskiej Rosji
Mity Cthulhu na Bliskim Wschodzie w początkach XX w.
Obie prezentacje poprowadził Cooperator Vertatis, z każdej z osobna wyniosłam mnóstwo pomysłów na kolejne sesje ZC. Przy okazji dobrze się słuchało o historycznych ciekawostkach, o których pojęcia nie miałam. Mam nadzieję, że na przyszłych konwentach prelekcje Cooperatora będą mieć swoją kontynuację.

Najgłupsze potwory w RPG
Oż! Nie wiedziałam, że można stworzyć pokój, który składa się z potworów udających kolejno: sufit, podłogę, ściany… przestrzeń między ścianami. Nie wiem co brali autorzy bestiariusza, ale ja nie chcę tego samego @_@
Na prelekcji uśmiałam się jak fretka.

Czy dziewczyny dzielą fandom? – panel dyskusyjny (pół dyskusyjny lub 1/3 dyskusyjny)
Opisując ten punkt programu jestem w sporym kłopocie, ponieważ nie lubię ochrzaniać ludzi, wymienionych z imienia i nazwiska. Ale co tam, najwyżej mnie dziewczyny zjedzą… na raty, bo jest co szamać.
Zacznę od tego, że zawiodłam się okrutnie. Wcześniej broniłam idei panelu, bo miałam nadzieję, że fejsbuniowa grupa dziewczyn zostanie zaprezentowana rzetelnie.

Co mi się nie podobało?

Organizacja
Rozumiem, że Ysabell po raz pierwszy prowadziła panel „dyskusyjny”, dlatego mam nadzieję, że potraktuje moja krytykę jako uwagi na przyszłość. Pierwszym problemem był dobór prelegentów. W moim mniemaniu dyskusja wnosi coś do sprawy, jeśli rozmawiają ze sobą osoby o RÓŻNYCH poglądach. Słuchając Was miałam wrażenie, że uczestniczę w obradach komitetu wzajemnej adoracji.
Z tego też wynika kolejny powód mojego niezadowolenia. Czas przeznaczony na wzajemne potakiwanie sobie było o wiele za długi.
Czy coś z rozmowy pięciorga prelegentów wynikło? Dla fandomu nic. Natomiast panie na scenie zapewne utwierdziły się w przekonaniu, że są panowie popierający grupę. Dooooh!

Publika
A tak, właśnie! Macie po łapach. Oczywiście nie wszyscy i nie nazbyt mocno, bo trochę rozumiem osoby wzburzone. Niemniej jednak minimum kultury obowiązuje. Nie ma co rzucać przekleństwami, krzyczeć i wyzłośliwiać się, bo takie zachowanie prowadzi jedynie do eskalacji wrogości i utwierdza adwersarzy w ich stanowisku „My jesteśmy tu gdzie wtedy, oni tam gdzie stały legiony chaosu”.

Co mi się podobało?

Prelegentka Anna, która jako jedyna z czołowej piątki powiedziała, że grupa jej się podoba, bo może znaleźć i uzyskać informacje, które raczej interesują kobiety. I tak sobie przed panelem marzyłam, że właśnie takie podejście powinno zdominować całe spotkanie. I've never been so wrong in all my life.

Teraz trochę ode mnie…
Jestem członkinią grupy. Zapisałam się do niej, bo uważam, że każde nowe miejsce gdzie można porozmawiać o fantastyce, si-fi i wszystkim co się z tym wiąże jest dobre. Dla mnie cała sprawa wydała się interesująca, bo rzadko mam okazję poznać opinie i pomysły dziewczyn (bo na wódkę to ja z facetami chodzę).
Natomiast na panelu, założycielka grupy przyprawiła swojemu dziełu etykietkę „schronienia dla uciśnionych dziewczątek”. Ja osobiście nigdy jakoś źle nie byłam potraktowana ze względu na płeć. Jeśli nawet gdzieś jakaś tyldka czy troll nie tresowany coś wspomniał… zignorowałam. Jeśli ktoś kiedyś w twarz powiedział mi, że czegoś nie mogę, bo jestem dziewczyną, udowodniłam mu jak bardzo był w błędzie. Jeśli kiedykolwiek ktoś zagrozi mojemu życiu/zdrowiu, urwę łeb przy samej… szyi. I tak siedzę i myślę, jak u licha miałaby pomóc zamknięta grupa komukolwiek, kto czuje zagrożenie ze strony danej grupy?

Odnośnie zamkniętości… Zasada jest taka, że każdy ma prawo założyć jakąkolwiek grupę i określić zasady wstąpienia do niej. Rozumiem, że niektóre dziewczyny nieprzychylnie patrzą na udostępnienie do wglądu, tego co piszą w gronie ściśle kobiecym. Zdarza się czasem, że któraś podzieli się z resztą grupy czymś bardzo osobistym i wolałaby, żeby zachować swoje przeżycia w tajemnicy przed panami. I to jest nasze święte prawo do prywatności i dyskrecji.
Z sali padły argumenty od panów, że to co tam ciekawego robimy, marnuje się, bo nie idzie w świat dalej. Zgadzam się i cieszy mnie, że podnieśliście ten temat. Myślę, że cykliczne wypuszczanie artykułów o tematach drążonych w grupie, będzie satysfakcjonujące.

Ach i marketing… Tak nazwa jest zła. I tu mam propozycję. Może by tak ją zmienić na „Kobiece spojrzenie na RPG”.
Przy okazji, organizowanie na terenie konwentu spotkania zamkniętego jest pomysłem chybionym, który leci… leeeci i trafia w stopę. Ja nie zostałam, musiałam wrócić do domu, żeby nakarmić samca, pozmywać i poniańczyć dzieci.

Komentarze


etcposzukiwacz
   
Ocena:
0
Zebranie odpowiedniej ekipy przy Honor i Krew jest jeszcze istotniejsze niż przy innych popularnych rpg. Cześć ludzi ma spory problem z przestawieniem się na taki styl gry. Zbyt sie przyzwyczaili do sposobu: MG akcja, gracze reakcja. Co nie znaczy że zabawa może być naprawde pierwsza klasa.
Brawo i szacunek za słowa prawdy o panelu "dyskusyjnym".
27-01-2013 19:03
42017

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Myślę, że gorsze będzie dla niektórych wejście w rolę pokornego sługi.
27-01-2013 19:08
DezerterRPG
   
Ocena:
0
Przesłuchałem co tam się działo. Co za popis smarkaterii. Tam powinien stać ochroniarz i pilnować publiczności. Najlepiej pastuchem elektrycznym.
27-01-2013 19:18
etcposzukiwacz
   
Ocena:
0
@ DezerterRPG
Jaki brzmiał ten slynny napis w Moskiwie, czy aby nie: Żelazną ręką zapędzimy ludzkość do szcześcia! Widze że ta idea przetrwała.
Powiedz mi zwolenniku trzymania publiczności za twarz, po diabła robić panel dyskusyjny, kiedy się nie ma ochoty na żadne dyskusje?

27-01-2013 19:24
Aure_Canis
   
Ocena:
+2
Za moich czasów zamknięte grupy na konwentach spotykały się poza ramówką. I z tego, co wiem, Polter robi tak cały czas ("zamknięta grupa Polter", wiem, jestem montry). Nie trzeba tego wykrzyczeć z informatora. : )

---

Odnośnie Blood & Honor - Lucek wykonał dobrą robotę tłumacząc podręcznik (chyba, że o czymś nie wiem), ale wymagałby on jeszcze jednej korekty. Błędy znajdziesz na każdej stronie, niestety często dość wybijające z rytmu, jak fragment zdania, które zapewne miało być usunięte, ale ktoś nie dopilnował.

Ale wiele obserwacji Wicka tam zamieszczonych to prawdziwe złoto. Mechanika jest przytłaczająco rozbudowana, ale chęć zagrania przychodzi do głowy przy niemal każdym fragmencie fabularnym.

I nie bardzo wiem, jak ugryźć kwestię kobiet w tym systemie. W L5K NPC-ki były zarówno wojowniczkami, jak i matronami, wampirogejszami, ladacznicami, kapłankami... No, robiły wszystko, co było potrzebne dla fabuły. Natomiast B&H tak mocno zachęca do "wczuwania się w Japonię" (sam Wick tego nie powiedział), że póki nie będę miał graczki, która będzie chciała zagrać postacią o męskiej roli społecznej, to wszystkie NPC-ki będę ograniczał do gejsz i żon. Niewiele więcej mogą w takich realiach robić.
27-01-2013 19:24
Zireael
   
Ocena:
0
"Oż! Nie wiedziałam, że można stworzyć pokój, który składa się z potworów udających kolejno: sufit, podłogę, ściany… przestrzeń między ścianami. Nie wiem co brali autorzy bestiariusza, ale ja nie chcę tego samego @_@
Na prelekcji uśmiałam się jak fretka."

Ja też, ja też. Polecanka za sam ten akapit, i za słuszne uwagi do dyskusji.
27-01-2013 19:29
42017

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Myślę, że zagranie szefową szpiegów byłoby ciekawe. Przecież ploteczki i knowania to nasza specjalność :P

Po za tym mistrz gry ma zawsze rację, więc może dać tyle kobiet ile wlezie.

Ale fakt, korci, żeby zagrać w świecie mocno związanym z realiami ówczesnej Japonii.
27-01-2013 19:30
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Aureus_Canis
Za twoich czasów, to było jak von Mansfeld był Laverisem?
27-01-2013 19:32
Aure_Canis
   
Ocena:
+2
"mistrz gry ma zawsze rację"

Nie w tym systemie. Tutaj każdy gracz jest mistrzem gry.

Mistrzyni szpiegów brzmi fajnie, ale jej obecność jest niehonorowa dla daimyo. ; ) Pożyczyłem znajomemu podręcznik, ale wydaje mi się, że graczki u Wicka grały mężczyznami. A jak nie, to ich płeć nie była zaznaczona.
27-01-2013 19:33
42017

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Mistrz ma rację w kwestii nadania światu innych nieco praw niż sugerowane przez podręcznik.
27-01-2013 19:40
etcposzukiwacz
   
Ocena:
+1
Koleżanka grała naczelną bizneswomen klanu ;)
Niestety nie pamiętam odpowiedniej nazwy tej funkcji :( Grała jako kobieta i problemu nie było.
27-01-2013 19:45
DezerterRPG
   
Ocena:
0
@etcposzukiwacz
Powaga? To posłuchaj sobie nagrania i oceń sam, to przestaniesz pisać od rzeczy. Chyba że sam byłeś tam najgłośniejszym krzykaczem (nie zdziwiłbym się znając twoje posty).
27-01-2013 19:55
42017

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Panowie... spokojnie. Rację macie po troszku obaj. Z jednej strony nikt nikomu wyrażać opinii zabronić nie może i dobrze. Z drugiej zaś strony sposób w jaki niektóre osoby wyrażały to co myślą woła o pomstę do nieba.
27-01-2013 19:59
etcposzukiwacz
   
Ocena:
+1
@ DezerterRPG
Powaga. Posłuchałem. Powtórze po co udawać że chce sie dyskutować, skoro jedyny pomysł to "poszczuć" adwersarzy ochroną.
Po za tym jak widać zakaz obraźliwych wycieczek osobistych obowiazuje tylko w jedna strone.
27-01-2013 20:06
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Myślę, że zagranie szefową szpiegów byłoby ciekawe. Przecież ploteczki i knowania to nasza specjalność :P

Ignacjo... chcesz zostac Aniołkiem?
27-01-2013 20:11
42017

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
No przeca.
27-01-2013 20:12
Senthe
   
Ocena:
+4
@montry Ałre
Za moich czasów zamknięte grupy na konwentach spotykały się poza ramówką. I z tego, co wiem, Polter robi tak cały czas ("zamknięta grupa Polter", wiem, jestem montry).

Ja z opisu zeszłorocznej herbatki u Jade zapamiętałam właśnie zdanie "spotkanie jest otwarte dla osób niezwiązanych z Polterem, przyjdźcie i bawcie się z nami" - czy coś w tym stylu.

Tutaj mamy raczej: "masz chromosom Y/blond włosy/lewą nóżkę bardziej? to won".
27-01-2013 20:17
DezerterRPG
   
Ocena:
0
O jakiej dyskusji ty piszesz. Przecież z tymi ludźmi nie dało się dyskutować. Przyszli kontynuować tą głupią nagonkę. Zresztą byli poproszeni na wstępie, żeby zachować uwagi na potem. Tak trudno się dostosować?
27-01-2013 20:20
etcposzukiwacz
   
Ocena:
+1
Tak trudno zrozumieć, że jak sie zaprasza ludzi na dyskusje to oni chcą dyskutować?
Ale do kogo ja pisze? Bo jakoś u ciebie kultury nie widze. Nie widze żadnego - mylisz się czy nie masz racji. Widze za to że pisze od rzeczy i że jestem krzykaczem.
27-01-2013 20:24
Aure_Canis
   
Ocena:
+2
Ta moja uwaga w nawiasie była przykłade auto...przedrzeźniania? Em. Autosarkazmu? Chodzi mi o to, że nigdy nie czułem, żeby Polter był elitarny, o zlocie zawsze jest info na stronie głównej, na herbatę zapraszacie na spolecznosc.p.pl, mój kumpel wiele razy mi opowiadał, że godziny spędzał kręcąc się z ludźmi z Poltera.

Ale nie widziałem na Pyrkonie nigdy "Piątek 18.00 Literatura Zlot Poltera ludzie z Valkirii nie wchodzić".
27-01-2013 20:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.