» Recenzje » Hunger The Show

Hunger The Show

Hunger The Show
Cała akcja rozgrywa się na malowniczej wyspie pośród złocistego piachu otoczonego błękitnymi falami, który spowija gęsta dżungla zza której spoglądają złowieszcze góry. 

Drodzy widzowie! Przed wami niezapomniane chwile! Oto Hunger The Show – reality od studia Phalanx! W nietypowej i ekscytującej grzej o milion dolarów weźmie udział od 2 do 6 osób w wieku od 8 lat. Odcinek pilotowy potrwa zaledwie około 30 minut! Reżyserem tak ekstrawaganckiego programu jest Pim Thunborg. Oprawę graficzną i efekty specjalne zawdzięczamy Robertowi Adlerowi, uznanemu polskiemu ilustratorowi komiksowych historii. Uczestnicy będą musieli wykazać się przebiegłością, wytrwałością w zbieraniu pożywienia oraz kompletowaniu elementów potrzebnych do zbudowania upragnionej tratwy. 

A teraz tak na serio. W magazynie, to znaczy pudełku z grą znajdziemy: 90 kart (podzielone na: postaci, miejsc, akcji, wydarzeń, kartę gracza rozpoczynającego oraz kartę Koniec Show), 138 żetonów (pogrupowane na: owoce, kurczaki, kokosy, konserwy, a także elementy tratwy – części liny i bale drewna), planszę 3D (spodnia część pudełka) oraz instrukcję.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

By przystąpić do zabawy w grze przypominającej filmy w stylu Rozbitków bądź seriale z pokroju Lost, karty postaci należy potasować i rozdać po jednej każdemu z grających, którzy to dodatkowo muszą pobrać po 5 kart akcji w wybranym dla siebie kolorze, a także dobrać karty miejsc według rozpiski z instrukcji. Pozostaje już tylko przydzielić żetony prowiantu uczestnikom i rozłożyć w stosach pozostałe elementy gry na planszy. Wyjątek stanowią kokosy, umieszcza się je obok pudełka. Jeszcze tylko trzeba ułożyć dwa stosy kart wydarzeń i możemy przystąpić do rozgrywki. 

Wyspa (plansza), dzieli się na kilka obszarów: obozowisko – czyli punkt startu naszego show oznaczonego rozbitym samolotem, plażę, dżunglę oraz góry. Sami decydujemy gdzie mamy chęć wyruszyć i w jakim celu. W tajemnicy przed innymi graczami wybieramy kartę miejsca oraz kartę akcji. Przykładowo wybraliśmy plażę i zbiór owoców. Wszyscy jednocześnie odkrywają wybrane pary kart, w tym przypadku poruszamy się na plażę by zebrać żeton owoców. Inna osoba mogła wybrać np. plażę i kartę kradzieży owoców. W takiej sytuacji nasz zbiór zostanie uszczuplony ze względu, że znajdujemy się na tym samym obszarze i zostaliśmy właśnie tym samym okradzeni. Gdy każdy wykona swoje działania, nastaje wieczór i pora wieczerzy. Każdy z uczestników show musi zostać nakarmiony, po sytej kolacji odkrywamy kartę ze pierwszego stosu kart wydarzeń i rozpatrujemy jej efekt. Często są to oznaczenia "spokojny dzień", nic się wtedy nie dzieje i można przystąpić do kolejnej tury.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Podczas poranka, czyli podczas wybierania kart, może dojść nawet do sytuacji, gdy jedna z osób za moment będzie chciała coś ukraść np. owoc czy kawałek do budowy tratwy, a druga dobierze karty tak, że „przypadkowo” pojawi się w tym samym obszarze w charakterze strażnika i takie zuchwalstwo udaremni. Do wyboru jest zbieractwo, łowiectwo czy złodziejstwo i funkcje strażnika bez licencji. Owoce można zbierać lub kraść, pozostałe czynności czyli chociażby łapanie kurczaków również można obrócić w niecny występek znany powszechnie jako kradzież. W sytuacji gdy nie ma możliwości zdobycia bądź odebrania czegokolwiek innemu graczowi, pozyskujemy wszędobylsko rosnące orzechy kokosowe, które stanowią taką samą wartość jak pozostałe produkty, którymi możemy pod koniec każdej tury nakarmić naszego bohatera.

Podczas wieczerzy możemy dowolnie łączyć posiadane produkty, tak by jedynie posilić naszego bohatera. Każdy z produktów, niezależnie czy to konserwa, kokos lub kurczak, posiadają na rewersie oznaczenia wartości w skali od 1 do 4. By uczestnik został nakarmiony jego posiłek musi wynosić 4 jednostki. Pozostały nam dwa kokosy, kurczak i owoc? Świetnie, w tej turze mamy jeszcze czym nakarmić naszego uczestnika. Natrafienie na kartę Koniec Show powoduje zakończenie rozgrywki i prowadzi do podliczania efektów końcowych, i co za tym idzie wyłonienia zwycięzcy. Gra zakończyć może się również w momencie gdy np. żaden z uczestników nie jest w stanie nakarmić swojej postaci na koniec tury. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Hunger The Show to ciągłe pilnowanie swoich zasobów, gdy prowiant się kończy, musimy zadbać, by go nie zabrakło na kolejny dzień. Gromadzimy, polujemy i często kradniemy go innym osobom. Tym bardziej iż zasoby na wyspie są mocno ograniczone i uzależnione od liczby grających. Tu nie ma litości, albo zadbamy o siebie samych albo odpadniemy z gry jako pierwsi. Tym bardziej warto uważać na poczynania przeciwników, gdy nasze zapasy robią się skromnie małe, istnieje dodatkowe niebezpieczeństwo, że zostaniemy przez adwersarzy zwyczajnie okradzeni z resztek wspomnianego wcześniej pożywienia. Ba, nawet pieczołowicie zbierane fragmenty tratwy mogą być nam uszczuplane przez oponentów. Warto pamiętać, że 1 żeton liny + 1 żeton bali drewna = 1 punkt do doliczenia na koniec zabawy. Połowicznie nic nie wskóramy – posiadając finalnie np. 5 samych żetonów bali drewna! Musi być zawsze zestaw.

Uczestnictwo w wielkim show, nie dość że jest ekscytujące samo w sobie – niesie ze sobą jeszcze wariant dodatkowy. Czy równie ciekawy? Niestety, ale o czymś genialnym możemy co prawda pomarzyć, jednak koniec końców nie jest źle. Ot zwyczajny, prosty pomysł umilający standardową rozgrywkę. Polega na wykorzystywaniu przypisanych cech specjalnych każdego z uczestników. Przykładowo Koneserka Kokosów podczas zbioru kokosów, otrzyma zawsze jeden żeton więcej, zaś inna z postaci może sama wybrać dary od pozostałych gdy jest strażnikiem, innym razem może ukryć dwa z żetonów przed ochroniarzami będąc złodziejem. Tyle, nic ponadprzeciętnego, ani nic beznadziejnego. Wszystko ładnie się wpasowuje i nie psuje przyjemności z gry.

Wydawnictwo Phalanx stworzyło produkcje prostą, acz posiadającą idealnie zrównoważony balans w zależności od liczby graczy. W dwie osoby nie mamy dostępu do gór czy dżungli, przy większej grupie graczy są z kolei już osiągalne, a co za tym idzie i zasobów jest odpowiednio więcej. Niczego nie ma tu w nadmiarze, no może trochę kokosów. Z nimi jednak wiąże się spore ryzyko. Lepiej pójść upolować kurczaka na kolację niż trafić kokos o wartości „0”, co przytrafia się dość często. Wszystko jest pięknie zrównoważone. I tylko od graczy zależeć będzie jak toczyć będzie się całe show. Pomimo, że gra nabiera rumieńców dopiero powyżej dwóch graczy, w duecie też nie jest tragicznie pod warunkiem rozegrania nie większej liczby partii niż 3–4 pod rząd. Hunger The Show najlepiej sprawdza się grając w 4 osoby. Wtedy jest o wiele ciekawiej i za razem trudniej, zasoby znikają w szybkim tempie, odkrycie karty Koniec Show zbliża się jakby szybciej, a i chętnych by podebrać coś na ząb z naszych ciężko zebranych racji żywnościowych często nie brakuje.

Nie da się ukryć, negatywna interakcja to nieodzowny element show w którym uczestniczymy. Losowość przejawia się w pozyskiwaniu żetonów. Raz trafimy szton o wartości 2 czy 1, a czasem kilka razy zwyczajne 0. Regrywalność stoi pod lekkim znakiem zapytania, o ile w dwie osoby po kilku partiach odłożymy grę na półkę by zebrała troszkę kurzu, o tyle w więcej osób będziemy po nią sięgać o wiele częściej.

Tym bardziej, że od strony graficznej jest to produkcja bardzo przystępna, powinna się spodobać każdemu. Grafiki są w żywych kolorach, kreska ilustratora nie pozostawia nic do życzenia – jest pięknie, a sama bardzo humorystycznie przedstawiona instrukcja (praktycznie na każdej stronie u dołu znajdziemy zabawne przypisy w odniesieniu do tekstów znajdujących się w samych zdaniach z książeczki w formie „jakby” scenariusza połączonego z umową o pracę, doskonale wpisuje się w całokształt Hunger The Show. Żetony są grube i odpowiedniej wielkości, karty może troszkę za mało urozmaicone i zbyt podobne do siebie lecz ich wykonane ładne i estetyczne. Gra nadaje się idealnie dla młodszych osób, jednak i dorośli nie stracą dokonując zakupu. Inaczej się to ma pod względem grona ludzi w którym zwykle gramy. Bawiąc się przeważnie w duecie nie ma większego sensu nabywać tej produkcji, jednak często spędzając czas przy planszówkach z kilkoma znajomymi – jak najbardziej!

Plusy:

  • ciekawy pomysł
  • ładne wykonanie
  • świetna w większym gronie osób
  • kapitalna instrukcja!
  • przystępne zasady

Minusy:

  • słabo wypada w 2 osoby
  • pudełko-plansza odrobinę za mała
  • wariant dodatkowy mógłby być odrobinę ciekawszy

Dziękujemy wydawnictwu Phalanx za udostępnienie materiału do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Hunger: The Show
Typ gry: karciana niekolekcjonerska
Projektant: Pim Thunborg
Ilustracje: Robert Adler
Wydawca oryginału: Phalanx Games
Data wydania oryginału: 2017
Wydawca polski: Phalanx Games
Data wydania polskiego: 2017
Liczba graczy: od 2 do 6
Wiek graczy: od 7 lat
Czas rozgrywki: 15 - 20 minut
Cena: 59,95 zł



Czytaj również

Scythe
Kosy w dłoń!
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.