» Recenzje » Hugo

Hugo


wersja do druku

Magia wiecznie żywa

Redakcja: Camillo

Hugo
Z czym mogą kojarzyć się zwroty "beztroskie dzieciństwo" albo "było – minęło"? Zazwyczaj z czasami, których już nie da się przeżyć ponownie, pozostającymi jedynie w sferze wspomnień. Czasami jednak na parę chwil udaje się odtworzyć magię przeszłości. Wystarczy tylko otworzyć komiks Hugo.

Wiadomość o wznowieniu legendarnej serii zapewne zelektryzowała niejednego fana komiksu pamiętającego dziwne lata dziewięćdziesiąte. Otwarcie granic i rynków poskutkowało nieśmiałymi krokami kilku wydawców, pośród których wyróżniała się Orbita, oficyna dzięki której czytelnicy mieli sposobność zapoznać się z przygodami Thorgala oraz będącego przedmiotem niniejszego tekstu Hugo. Z dzisiejszej perspektywy były to edycje wyjątkowe, bynajmniej nie tylko dlatego, iż obok magazynu "Komiks" jako jedyne zaspokajały potrzeby miłośników tego medium.

Otwierając wydane niedawno przez Egmont zbiorcze wznowienie komiksu byłem pełen obaw: czy aby treść nie zestarzała się, a może to ja już stałem się malkontentem? Może historia nastoletniego barda okaże się nadto infantylna, a rysunki odpychające? Pytania kłębiły się w głowie, a znalazły odpowiedź już po kilku stronach lektury. Hugo raz jeszcze porwał za serce, czyniąc to na kilka sposobów.

Belgijski scenarzysta i rysownik, Bernard Dumont, na co dzień korzystający z pseudonimu Bédu zabrał czytelników w magiczną podróż do krainy przypominającej średniowiecze: z zamkami, turniejami rycerskimi, klasztorami oraz językiem włoskim. Z drugiej strony świat otaczający został Hugo po brzegi wypełniony wróżkami, czarodziejkami oraz najbardziej fantazyjnymi postaciami, jakie tylko można sobie wyobrazić. Z pozoru karkołomny pomysł zaowocował jednym z bardziej charakterystycznych i zapadających w pamięć uniwersów – jeśli można użyć takiego sformułowania – czerpiącego pełnymi garściami ze spuścizny mediewistycznej, wplatając weń wątki bajkowe.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Na przestrzeni ponad 240 stron czytelnicy doświadczają przygód, które najłatwiej scharakteryzować mianem klasycznych: z motywem podróży, przedziwnych spotkań oraz obowiązkowym podziałem na dobro i zło, spuentowanych według równie klasycznych wzorców oraz nieodmiennie kończących się pozytywnym akcentem. W niczym to jednak nie przeszkadza, bowiem autor komiksu znane motywy połączył w piękną i spójną całość, którą czyta się jednym tchem. Co ważne, treść powinna przypaść do gustu czytelnikom w każdej kategorii wiekowej, inne rzeczy dostrzegą młodsi czytelnicy, a inne dorośli. Pozytywny odbiór komiksu wzmacnia to, że Bédu wlał w wykreowanych przez siebie bohaterów dusze, czyniące z nich postacie obdarzone niepowtarzalną charyzmą, jak również cechujące się niespożytymi pokładami poczucia humoru.

Hugo to również przykład kapitalnego połączenia treści z formą. Świetna, lekka kreska nie tylko dowodzi niespożytej fantazji autora, ale i rewelacyjnie współgra z dialogami, tworząc mikroskopijne arcydzieła, których podziwianie stanowi estetyczną ucztę, zarówno w kontekście przepięknych projektów krajobrazów czy stworów, jak i pod względem rewelacyjnego oddania emocji bohaterów. Bédu nie niczego nie pozostawił przypadkowi, każde pociągnięcie ołówka służy nadrzędnemu celowi, jakim jest kadr przykuwający wzrok na długie chwile.

Trzeba przyznać, iż Egmont postarał się, aby od strony edytorskiej zbiorcze wydanie Hugo ucieszyło nawet najbardziej wybrednych nabywców. Pięć zeszytów z przygodami przesympatycznego barda otrzymało kredowy papier, pełne nasycenie kolorami oraz naprawdę grubą oprawę. Wypada żałować jedynie ubóstwa wydania, bo poza samymi komiksami oraz króciutkimi informacjami o charakterze bibliograficznym wydawca nie pokusił się o żadne materiały dodatkowe. A tak wspaniałe wydanie aż się prosi o jakiś wywiad, dodatkowe szkice albo jakiś felieton. Egmont wypuścił co prawda osobny album Przewodnik po krainie fantazji jednakże w mojej opinii nie jest to dobre rozwiązanie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Druga kontrowersja dotyczy tłumaczenia w wykonaniu Agnieszki Labisko. Weteranom może nie przypaść ono do gustu ze względu na daleko idące ingerencje tłumaczki w brzmienie gagów, odstające nie tylko od poprzedniej edycji, ale – podobno – różne nawet względem oryginału. Jednak nowym czytelnikom nie powinno przeszkadzać, ta grupa z pewnością też doceni dialogi wypełnione po brzegi rozmaitymi żartami i sprawiające, iż uśmiech od ucha do ucha towarzyszy kolejnym kartom komiksu. Dodatkowego smaczku dodają pozostawione w oryginale włoskie wtręty, podane lekko i z wyczuciem.

Mimo upływu wielu lat od premiery Hugo nie stracił niczego ze swoich atutów, którymi czarował przed ćwierćwieczem. To kawał świetnej historii, do której po latach wraca się z olbrzymią przyjemnością, w pełni świadomie smakując każdą scenę i każdy dialog, słowo po słowie. Dodatkowo bieżąca edycja dysponuje wszelkimi atutami, aby móc przypaść do gustu nowemu pokoleniu czytelników. Pozostaje tylko wezwać: rodzice – Hugo w garść i ku dzieciakom marsz!

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
9.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Hugo
Scenariusz: Bernard Dumont
Rysunki: Bernard Dumont
Wydawca: Egmont
Data wydania: 1 października 2016
Autor okładki: Bernard Dumont
Tłumaczenie: Agnieszka Labisko
Liczba stron: 248
Format: A4
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328118157
Cena: 99,99 zł
Wydawca oryginału: Le Lombard



Czytaj również

Tykko z pustyni
Taki sobie spin off
- recenzja
Świat Mitów. Herakles
Historia życia herosa
- recenzja
Conan (wyd. zbiorcze) #6: Pieśń o Bêlit
Prawdziwa Królowa Czarnego Wybrzeża
- recenzja
Skarga Utraconych Ziem. Sudenne'owie #1: Lord Heron
Sztuka odgrzania kotleta
- recenzja
Świt X. Wolverine
Kwiaty, krew i szpony
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.