» Recenzje » Hell-P

Hell-P


wersja do druku

Polskie piekiełko

Redakcja: Staszek 'Scobin' Krawczyk

Hell-P
Potwory przyjmujące kształt niewinnie wyglądających staruszków i nastolatków, dzielni agenci walczący ze złem, dynamiczna akcja, pogonie i strzelaniny. Wydawałoby się, że powieść Hell-P Eugeniusza Dębskiego – pierwszy tom trylogii Moherfucker – jest skazana na sukces. A jak jest w istocie?

Funkcjonariusz ABW Kamil Stochard zostaje oddelegowany jako wsparcie dla przedstawiciela podobnej instytucji z USA, Amerykanina polskiego pochodzenia, Jerry'ego Wilmowsky’ego. Oficjalnie mają tropić i eliminować (wszelkimi dostępnymi sposobami) zalążki grup terrorystycznych tworzące się na terenie Polski. Jednak nieoficjalnie celem ich działań jest walka z pomiotem przedwiecznego śniącego, Cthulhu – upodabniającymi się do niewinnych staruszek i małolatów guimonami, które żerując na ludzkich emocjach, nabierają sił, sieją zamęt oraz zniszczenie i zagrażają całej ludzkości. Stochard przyjmuje te rewelacje z prawdziwym niedowierzaniem, jednak trudno mu upierać się przy swoim, gdy jeden z zastrzelonych przez niego napastników zamienia się w srebrny proszek. Coraz bardziej oddany sprawie Kamil wraz z Jerrym (każącym mówić do siebie Jerzy) ruszają do Torunia, aby wśród miłośników Radia Maryja tropić i likwidować zło wcielone...

Bazując na Lovercraftowskiej mitologii, Dębski stworzył pełną akcji powieść sensacyjną z domieszką horroru (tego ostatniego jest w książce jak na lekarstwo i objawia się głównie obecnością guimonów). Wydarzenia pędzą w zawrotnym tempie: walki wręcz z uzbrojonymi nastolatkami, bijatyki z agresywnymi staruszkami, strzelaniny i pogonie samochodowe zapełniają ponad dwie trzecie kart książki. Pozostałą część stanowią ironiczne obserwacje polskiej rzeczywistości (dostało się między innymi współczesnej młodzieży, Radiu Maryja i jego słuchaczom, rządzącym lub walczącym o władzę partiom politycznym, jak również organizacjom porządku publicznego) oraz chwile spokoju, gdy panowie siedzą w kawiarniach, restauracjach lub zwyczajnie w mieszkaniach i prowadzą ożywione wymiany poglądów. Dodatkowo podczas lektury ma się wrażenie, iż Hell-P to pastisz wyśmiewający nie tylko literaturę oraz kino akcji (niektóre sceny wizualizują się wręcz same i idealnie nadają się do sfilmowania), ale także nasze polskie realia.

W zarysie wszystko prezentuje się bez zarzutu – przynajmniej dla czytelników lubiących tego typu literaturę. Niestety, kiedy przyjrzymy się temu trochę bliżej, sprawy nie wyglądają już tak różowo, bowiem nawarstwienie wszystkich parodiowanych przez Dębskiego elementów jest wręcz przytłaczające. Liczba następujących po sobie scen akcji jest tak duża, iż czytelnik prawie wcale nie ma chwili oddechu, a kiedy już ma, to agenci przerzucają się dowcipnymi uwagami lub pokazują, jakimi to są twardzielami… Chociaż nie – to protagonista cały czas stara się udowodnić, że ma jaja, świetnie radzi sobie w nowej sytuacji, a walka z guimonami to dla niego bułka z masłem. W swym zachowaniu jest tak przerysowany, iż przez to momentami traci na wiarygodności, a to bardzo negatywnie wpływa na odbiór lektury. Najlepiej wypadły sceptyczne i bardzo krytyczne, a zarazem okraszone dużą dozą ironii komentarze Stocharda dotyczące "scenek rodzajowych" z udziałem chociażby grupy emerytów szarżujących w kierunku przedstawicieli mediów przed siedzibą Radia Maryja, czy też wyśmiewające sposób prowadzenia kampanii przedwyborczej i zagrywki polityków zmierzających do dyskredytacji oponentów. Widać, że Dębski umie z przymrużeniem oka i złośliwym uśmiechem poruszać dość drażliwe tematy – bez nadętej bufonady i moralizatorstwa, które bywają bardzo męczące w odbiorze.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Dość ambiwalentne uczucia budzi również język powieści. Autor bryluje w opisach – są one dynamiczne i łatwe do zwizualizowania. Dotyczy to zarówno opisów miejsc, jak i różnych sytuacji, łącznie ze scenami bijatyk oraz strzelanin, które są pełne rozmachu i dramatyzmu. Trochę gorzej wygląda sprawa z dialogami, chwilami przypominającymi teksty z filmów akcji z lat osiemdziesiątych (dotyczy to zwłaszcza wspomnianego wcześniej Stocharda), momentami rażącymi pewną sztucznością i wymuszeniem, a dodatkowo powodującymi zażenowanie czytelnika nieprzyzwyczajonego do takiej liczby wulgaryzmów. Łatwo zauważyć, iż ten sposób rozpisania dialogów był celowy i miał służyć jeszcze większemu przejaskrawieniu wybranej przez Dębskiego stylistyki powieści.

Zabieg ten udał się całkowicie także w kreacji bohaterów. Obaj agenci jawią się jako niezwyciężeni obrońcy prawa i sprawiedliwości (bez skojarzeń z partiami politycznymi), którym niestraszne kule, noże czy materiały wybuchowe. Ci twardziele w chwilach strachu i pod wpływem stresu silą się na niewyszukane żarty oraz przeklinają w kilku językach, ukrywając przy tym szczelnie swoje prawdziwe uczucia. Jeśli do tego dodamy gadżeciarskie wręcz umiłowanie Stocharda do broni i zabójczych zabawek oraz wyolbrzymione skłonności konspiracyjne Wilmowsky’ego (łącznie z czajeniem się po krzakach, podmianą samochodów i spotkaniami na terenie opuszczonych ogródków działkowych), otrzymamy coś pośredniego między Szklaną pułapką i Szklanką po łapkach – jeszcze nie komedię, ale już nie czystą sesnację.

Hell-P to łatwa w odbiorze, niezobowiązująca lektura. Mieszanka elementów sensacyjnych, pastiszu i horroru wypadła nadspodziewanie dobrze, chwilami ma się jednak wrażenie, iż Eugeniusz Dębski trochę przedobrzył. Z tego też powodu momentami lektura bywa męcząca i irytująca – szczególnie dla czytelnika oczekującego od książki czegoś więcej niż efektownej rozpierduchy i przekleństw (w różnych formach i przypadkach). Na szczęście powieść jest na tyle dobrze napisania, iż częściej wywołuje uśmiech niż zgrzytanie zębami. Pozostaje mieć jednak nadzieję na trochę wyższy poziom w kolejnych tomach.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
9.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Hell-P
Cykl: Moherfucker
Tom: 1
Autor: Eugeniusz Dębski
Wydawca: Piaskun
Data wydania: 28 listopada 2014
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka
Format: 125x190 mm
ISBN-13: 978-83-939145-0-0
Cena: 34,99 zł



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.