30-12-2012 16:34
Hej ho, hej ho, do Ereboru by się szło...
Odsłony: 14
Ze sporym poślizgiem, reaktywuję bloga. Widocznie nie mam co robić przed Sylwestrem a powód zacny. Nowe dzieło Petera Jacksona w świecie Środziemia!
Wachałem się czy wybrać seans 2D czy 3D ale większość (Trójka z Leszna vel Bracia Wein z Ezjuszem na czele) zadecydowali w przód- "czyde".
Na samym początku tylko trochę rozczarowało mnie, że nie dostaliśmy wzorem Ameryki okularków 3D na własność (co prawda podobno to co dostają to tandeta za 25 centów co rozpadnie się zaraz po wyjściu z kina ale zawsze to coś swojego). Na szczęście przydzielone mi na czas seansu binokle nie miały efektu "kochanie ktoś się chyba spuścił na okulary", który niestety na większości seansów odczuwam (naprawdę wolę nie wiedzieć co ludzie robią z tymi okularami).
Ale przejdźmy do meritum. Film mi się nie dłużył, widocznie moje dupsko niema problemu z usadowieniem się w jednym miejscu przez circa 3 godziny, jak dla mnie mogłoby być jeszcze te 20 min więcej. A co.
Początkowe sceny w dniu urodzin Bilba uważam, za ładną klamrę spinającą obie trylogię. Część 3 zapewne zakończy się ucieczką Bilba z Shire a może nawet dotarciem do Rivendell.
Sceny akcji były potrzebne aby przyciągnąć hamburgery, a wypadły zgrabnie, zwłaszcza wspomniana walka z trollami (którzy wyszli jak brytyjsko/irlandzkie lumpy z lat 20), retrospekcja z wojen krasnoludzko-orczych no i wypalająca oczy masakra w Ereborze (wykręcałem się na wszystkie strony łudząc się, ze może pokażą Smauga w całym jego majestacie,ale widocznie PJ postanowił zostawić nam tą przyjemność na 2 film. Bywa.
Co mnie skręcało momentami to odejścia od książki (wiadomo, że będą ale jako purystę troszkę bolały).
- To, że z Radagasta zrobiono dziwacznego hipiso-druida mogę przeboleć, choć ja go sobie zawsze wyobrażałem jako poważnego hierofantę, po prostu stroniącego od istot rozumnych. Jakoś się nie dziwię, że Saruman wyśmiewa TAKIEGO druida.
- Poznajemy tajemnice fajkowego ziela, wychodzi na to, że Gandalf zna dobrego dillera w Śródziemiu (ja zawsze myślałem, że to Radagast, jak na hipisa przystało produkuje towar).
- Witch King leżał martwy? WTF? Przecież właśnie on jako jedyny umknął z rzezi wojsk Angmaru po rozwałce z Arnorem. Tutaj pokazują go jakby dopiero teraz stał się upiorem, to co kurka, Nazgule w drugiej erze niet?
- Pokazali na moment Saurona, nerdgasm. Tylko why napisy w filmie tłumaczyły nekromantę jako czarnoksiężnika nie wiem do dziś...
- Bilbo zamiast podczas ucieczki odłącza się od drużyny zaraz po przybyciu do gór mglistych? Guziki traci w jakimś wąskim przesmyczku a nie silnie bronionych, epickich drzwiach wyjściowych? What heresy is that?
- Great Goblin wyglądający jak Nurgle, sypie sucharami. To było średnie.
- Azog żyje? Okej, to akurat odpuszczam, bo daje potrzebnego w filmie antagonistę, plus ładnie go sportretowano.
Tak poza tym film był wyśmienity. Zlewam ciepłym moczem opinię, że początek jest zbyt rozwleczony. Ja lubię jak snuje się dobrą opowieść długo i ze smakiem. Widocznie dzisiaj ludzie nie wiedza co to zżycie się z postaciami.
Pomimo, ze krasnoludów było za dużo aby każdy był wyjątkowy (i tym, że wyglądali zbyt "ludzko") to dało się ich lubić. Od początku Balin,jako mądry doradca oraz Kili i Fili jako młodzi zapaleńcy przypadli mi do gustu. Krasnal w czapeczce ala ruskiej tez miał momenty a Thorin swoja zajebistością może konkurować z Aragornem, a i tak wygląda bardziej majestatycznie. Gollum gdy męczył się z zagadkami był nieomal słodki a kreację Gandalfa i Bilba to klasa w samej sobie.
No i co najbardziej przypadło mi do gustu. Film ogląda się jak ekranizację naprawdę dobrej kampanii RPG w starym stylu. Mamy wyruszenie z questem, expienie po drodze, przemykanie przed wrogimi oddziałami, Elronda który identyfikuje magiczny oręż (Orkistr +2 i Glamdring +3 vorpal :wink: ) Po prostu epickość a zarazem poczucie dobrej zabawy wylewa się z tego obrazu strumieniami. Z takim nastawieniem wybrałem się na seans i nie byłem zawiedziony. Teraz kusi by obejrzeć jeszcze raz w 2D by lepiej przyjrzeć się scenom akcji.
Tune in next time kiedy zaczniemy nostalgiczna podróz po pierwszych konwentach na których byłem (Pyrkonmania).
Far over the Misty Moutains cold...
Wachałem się czy wybrać seans 2D czy 3D ale większość (Trójka z Leszna vel Bracia Wein z Ezjuszem na czele) zadecydowali w przód- "czyde".
Na samym początku tylko trochę rozczarowało mnie, że nie dostaliśmy wzorem Ameryki okularków 3D na własność (co prawda podobno to co dostają to tandeta za 25 centów co rozpadnie się zaraz po wyjściu z kina ale zawsze to coś swojego). Na szczęście przydzielone mi na czas seansu binokle nie miały efektu "kochanie ktoś się chyba spuścił na okulary", który niestety na większości seansów odczuwam (naprawdę wolę nie wiedzieć co ludzie robią z tymi okularami).
Ale przejdźmy do meritum. Film mi się nie dłużył, widocznie moje dupsko niema problemu z usadowieniem się w jednym miejscu przez circa 3 godziny, jak dla mnie mogłoby być jeszcze te 20 min więcej. A co.
Początkowe sceny w dniu urodzin Bilba uważam, za ładną klamrę spinającą obie trylogię. Część 3 zapewne zakończy się ucieczką Bilba z Shire a może nawet dotarciem do Rivendell.
Sceny akcji były potrzebne aby przyciągnąć hamburgery, a wypadły zgrabnie, zwłaszcza wspomniana walka z trollami (którzy wyszli jak brytyjsko/irlandzkie lumpy z lat 20), retrospekcja z wojen krasnoludzko-orczych no i wypalająca oczy masakra w Ereborze (wykręcałem się na wszystkie strony łudząc się, ze może pokażą Smauga w całym jego majestacie,ale widocznie PJ postanowił zostawić nam tą przyjemność na 2 film. Bywa.
Co mnie skręcało momentami to odejścia od książki (wiadomo, że będą ale jako purystę troszkę bolały).
- To, że z Radagasta zrobiono dziwacznego hipiso-druida mogę przeboleć, choć ja go sobie zawsze wyobrażałem jako poważnego hierofantę, po prostu stroniącego od istot rozumnych. Jakoś się nie dziwię, że Saruman wyśmiewa TAKIEGO druida.
- Poznajemy tajemnice fajkowego ziela, wychodzi na to, że Gandalf zna dobrego dillera w Śródziemiu (ja zawsze myślałem, że to Radagast, jak na hipisa przystało produkuje towar).
- Witch King leżał martwy? WTF? Przecież właśnie on jako jedyny umknął z rzezi wojsk Angmaru po rozwałce z Arnorem. Tutaj pokazują go jakby dopiero teraz stał się upiorem, to co kurka, Nazgule w drugiej erze niet?
- Pokazali na moment Saurona, nerdgasm. Tylko why napisy w filmie tłumaczyły nekromantę jako czarnoksiężnika nie wiem do dziś...
- Bilbo zamiast podczas ucieczki odłącza się od drużyny zaraz po przybyciu do gór mglistych? Guziki traci w jakimś wąskim przesmyczku a nie silnie bronionych, epickich drzwiach wyjściowych? What heresy is that?
- Great Goblin wyglądający jak Nurgle, sypie sucharami. To było średnie.
- Azog żyje? Okej, to akurat odpuszczam, bo daje potrzebnego w filmie antagonistę, plus ładnie go sportretowano.
Tak poza tym film był wyśmienity. Zlewam ciepłym moczem opinię, że początek jest zbyt rozwleczony. Ja lubię jak snuje się dobrą opowieść długo i ze smakiem. Widocznie dzisiaj ludzie nie wiedza co to zżycie się z postaciami.
Pomimo, ze krasnoludów było za dużo aby każdy był wyjątkowy (i tym, że wyglądali zbyt "ludzko") to dało się ich lubić. Od początku Balin,jako mądry doradca oraz Kili i Fili jako młodzi zapaleńcy przypadli mi do gustu. Krasnal w czapeczce ala ruskiej tez miał momenty a Thorin swoja zajebistością może konkurować z Aragornem, a i tak wygląda bardziej majestatycznie. Gollum gdy męczył się z zagadkami był nieomal słodki a kreację Gandalfa i Bilba to klasa w samej sobie.
No i co najbardziej przypadło mi do gustu. Film ogląda się jak ekranizację naprawdę dobrej kampanii RPG w starym stylu. Mamy wyruszenie z questem, expienie po drodze, przemykanie przed wrogimi oddziałami, Elronda który identyfikuje magiczny oręż (Orkistr +2 i Glamdring +3 vorpal :wink: ) Po prostu epickość a zarazem poczucie dobrej zabawy wylewa się z tego obrazu strumieniami. Z takim nastawieniem wybrałem się na seans i nie byłem zawiedziony. Teraz kusi by obejrzeć jeszcze raz w 2D by lepiej przyjrzeć się scenom akcji.
Tune in next time kiedy zaczniemy nostalgiczna podróz po pierwszych konwentach na których byłem (Pyrkonmania).
Far over the Misty Moutains cold...
10
Notka polecana przez: amnezjusz, Aravial Nalambar, Cooperator Veritatis, Don Czeslavio, Drejfus, feanor785, Marigold, Salantor, Squid, Vindreal
Poleć innym tę notkę