» Recenzje » Gwiezdny Zamek #1: 1869. Podbój Kosmosu

Gwiezdny Zamek #1: 1869. Podbój Kosmosu


wersja do druku

Ku niebiosom, ku marzeniom

Redakcja: Marcin 'Karriari' Martyniuk, Agnieszka 'jagnamalina' Bracławska

Gwiezdny Zamek #1: 1869. Podbój Kosmosu
Gwiezdny Zamek zabiera nas do czasów największego rozwoju nauki, ale jednocześnie przypomina, jak ważna jest fantazja. 

Eter przez setki las fascynował filozofów i naukowców. Jeszcze w epoce nowożytnej wierzono, że ta półlegendarna substancja wypełnia cały wszechświat, przenosi światło, umożliwia błyskawiczne podróże, a nawet lot w kosmos. Dopiero pod koniec XIX wieku uznano, że opowieści o eterze są bajkami. W Gwiezdnym Zamku Alexa Alice'a przenosimy się właśnie w ten okres. Jest rok 1869, rośnie znaczenie nauki, po szynach pędzą parowe lokomotywy, wśród chmur latają balony. Ale jak łatwo się domyślić, w porównaniu do prawdziwej historii mamy jedną różnica – tutaj eter istnieje naprawdę.

Udowodnić jego obecność udaje się matce głównego bohatera. Niestety, tuż po dokonaniu odkrycia kobieta ginie gdzieś w przestworzach. Rezultaty jej badań przepadają, a nastoletni Serafin i jego ojciec Archibald pogrążają się w żałobie. Dopiero rok po katastrofie otrzymują tajemniczy list z Bawarii, gdzie odnaleziono dziennik pokładowy odkrywczyni. Tam, na zamku króla Ludwika Szalonego, rozpoczynają pracę nad latającym wehikułem, który dzięki eterowym silnikom ma wzbić się wyżej niż znane dotychczas machiny. Muszą jednak mieć się na baczności, ponieważ nie wszystkim na zamku podobają się te plany, a na korytarzach czają się pruscy agenci, zamierzający wykraść projekt silników.

Gwiezdny Zamek przypomina połączenie powieści Juliusza Verne'a i filmów Hayao Miyazakiego – mamy tu dalekie podróże, wielkie machiny i tajemnicze wehikuły, ale też sporo fantazji, baśniowy klimat i szczyptę magii. Ze względu na młody wiek głównego bohatera i jego poznanych na zamku kompanów – pomocnika mechanika Hansa i pokojówki Zofii – całość pozostaje utrzymana w konwencji opowieści dla młodych czytelników. Trójki bohaterów nie sposób jednak nie polubić, a ich przygody są dalekie od naiwności – władzę trzymają dorośli, bez pomocy których niewiele da się zrobić, a do spełnienia marzeń potrzebna jest nie tylko wyobraźnia i przyjaciele, ale też ciężka praca.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Autor starannie podszedł do "naukowej" części opowieści – plansze komiksu wypełniają rozmaite urządzenia i mechanizmy, a bohaterowie ciągle przeprowadzają eksperymenty lub pracują nad jakimś projektem. Oczywiście mamy tu do czynienia z fantastyką, więc ta "naukowość" jest często z przymrużeniem oka i służy głównie jako źródło humoru – na przykład gdy ojciec Serafina musi przy użyciu praw fizyki wytłumaczyć królewskiemu architektowi, że w konstrukcji powietrznego okrętu istnieją istotniejsze priorytety niż nadanie statkowi kształtu łabędzia i umieszczenie na pokładzie sali dla orkiestry. Postacie nie siedzą jednak ciągle w laboratorium – szybko wciąga ich wir przygody, a od połowy albumu tempo wydarzeń nabiera coraz większego rozmachu, by zakończyć się... lotem na księżyc.

Obranie takiego celu wskazuje, że w następnej części będzie znacznie więcej fantazji niż nauki. Nie powinno to jednak przeszkadzać, jeśli tylko autor utrzyma wysoki poziom. Gwiezdny Zamek, jak na komiks, posiada bardzo dużo tekstu i to bardzo dobrze napisanego, z ciekawą narracją i pełnymi humoru dialogami. Na uwagę zasługuje oczywiście również warstwa graficzna. Alice stworzył przygody Serafina posługując się miękką, disneyowsko-ghiblowską kreską, ale także malując akwarelami i nanosząc pastelowe barwy, dzięki czemu komiksowa Bawaria sprawia wrażenie baśniowej krainy, gdzie spełniają się marzenia.

We Francji Gwiezdny Zamek początkowo ukazał się w formie dwunastu wielkoformatowych gazet, stylizowanych na prasę z XIX wieku. Na naszym rynku historię podboju kosmosu poznamy z klasycznych albumów, zawierających po trzy części oryginalnego wydania. Warto je zbierać – to świetnie napisana i narysowana opowieść dla wszystkich małych i dużych czytelników, którzy potrafią jeszcze marzyć.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie albumu do recenzji

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Gwiezdny zamek #1: 1869. Podbój kosmosu
Scenariusz: Alex Alice
Rysunki: Alex Alice
Seria: Gwiezdny zamek
Wydawca: Egmont
Data wydania: 14 marca 2018
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Elżbieta Żbik
Liczba stron: 64
Format: 216 x 285 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328127821
Cena: 39,99 zł
Tytuł oryginalny: Le château des étoiles: Le Secret de l'éther
Wydawca oryginału: Rue de Sèvres
Data wydania oryginału: 2014



Czytaj również

Chimery Wenus #1
Parostatkiem w gwiezdny rejs
- recenzja
Trzeci Testament (wyd. zbiorcze) #2
Wraca On, a wraz z nim horda...
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.