» Recenzje » Gone: Zniknęli. Faza pierwsza: Niepokój - Michael Grant

Gone: Zniknęli. Faza pierwsza: Niepokój - Michael Grant

Gone: Zniknęli. Faza pierwsza: Niepokój - Michael Grant
Podejrzewam, że mało kto z czytających tę recenzję po zobaczeniu okładki Gone. Zniknęli, zdecydowałby się po książkę w ogóle sięgnąć. Jednak biorąc pod uwagę, że doskonale wpisuje się ona w nurt Hannah Montana Fiction, a wręcz może stać się w nim klasyką, dla grupy docelowej jest chyba przygotowana w sposób odpowiedni. Jednak czy warto po nią sięgnąć, jeśli trzynaste urodziny ma się już lata świetlne za sobą?

Chyba najlepszym wstępem będzie stwierdzenie, że kolejną część serii jak najbardziej planuję przeczytać. Gone... to bowiem książka niesamowita. Z jednej strony oparta na sprawdzonych i nieraz wykorzystywanych wzorcach, z drugiej natomiast napisana tak sprawnie, że kolejne stronice przewracamy coraz szybciej, nie mogąc się doczekać następnego zwrotu akcji. Nie będę tu wypisywał kolejnych akapitów, by dowieść że autor piórem włada sprawnie – przekonajcie się sami. Skupmy się może na tym, o czym Gone... opowiada.

Michael Grant przenosi nas do niewielkiego, położonego nad brzegiem oceanu miasteczka Perdido Beach. Niespecjalnie czymkolwiek się ono wyróżnia... no może poza bliskością elektrowni atomowej. Pewnego dnia sytuacja dramatycznie się zmienia, gdy z całej okolicy znikają – w dosłownym tego słowa znaczeniu – wszyscy mieszkańcy w wieku powyżej 15 lat. Dzieci przejmują kontrolę nad miastem, ale czy będą w stanie przetrwać? Zwłaszcza, że najmłodszymi ktoś się przecież musi zaopiekować. Motyw – jak wspominałem – doskonale znany, lecz to dopiero początek opowieści. Jak się bowiem szybko okazuje, nie wszyscy mają taką sama wizję współistnienia w nowych warunkach. Tym bardziej, że niektóre dzieciaki posiadły różnego rodzaju ponadnaturalne moce. Mówiąc inaczej i znowu odwołując się do znanych wzorów – Grant serwuje nam połączenie High School Musical z serialem Heroes.

Jednak to właśnie pomysł jest chyba tym, co tak wciąga w lekturę i jednocześnie każe ją oceniać bardzo wysoko. Jak wspominałem - to nic świeżego, nic, czego byśmy nie znali. Pomimo tego zdziwię się, jeżeli kolejne elementy konfliktu na linii Sam – Caine znudzą Was lub pozostawią obojętnymi. Ja, co nie zdarza mi się często, przeczytałem książkę na dwa razy, kończąc późną nocą, tudzież wczesnym świtem, gdyż nie mogłem się zdecydować, by odłożyć ją na kilka godzin na półkę.

Oczywiście, autor nie ustrzegł się błędów, czy raczej nie zawsze kierował się tą samą logiką, określając działania postaci. Poznawani bohaterowie pomimo tego, że posiadają niecałe piętnaście lat, momentami wydają się osobami ze sporym doświadczeniem życiowym i wieloma sprawdzonymi sposobami rozwiązywania napotykanych problemów. Chwilę później zaskakują natomiast całkowitą bezradnością albo dziecinną łatwowiernością. Jednak na całe szczęście nie jest to coś, co mogłoby czytelnika rozdrażnić do tego stopnia, by przestał dostrzegać zalety powieści.

Biorąc to wszystko pod uwagę, muszę przyznać, że pierwsza część Gone..... zaskoczyła mnie niesamowicie. I to bardzo na plus. Może wydanie – mówiąc dokładniej, owa nieszczęsna okładka – pozostawia trochę do życzenia, ale sam tekst jest jak najbardziej godny polecenia. Wartka akcja, ciekawe postacie i liczne zwroty wydarzeń. Oczywiście, wszystko to bez żadnego drugiego dna czy jakiejś choćby pseudofilozoficznej głębi. Ale jak na powieść młodzieżową bezsprzecznie należy książkę ocenić wysoko.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Tytuł: Gone: Zniknęli. Faza pierwsza: Niepokój (Gone)
Cykl: Gone
Tom: 1
Autor: Michael Grant
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawca: Jaguar
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 23 września 2009
Liczba stron: 528
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-60010-96-9
Cena: 34,90 zł



Czytaj również

Gone: Zniknęli. Faza czwarta: Plaga - Michael Grant
Zaraźliwie wciągająca książka
- recenzja
Gone. Zniknęli: Faza Trzecia: Kłamstwa
Sztampa – The third, successful strike
- recenzja

Komentarze


Ninetongues
   
Ocena:
+1
Doskonałe.

Rzadko cytaty z gazet tak wiernie oddają klimat książki, jak w tym przypadku, więc po prostu przytoczę jeden z nich:

"Gdyby Stephen King napisał 'Władcę Much' powstałby GONE."

I kropka.

Jeśli lubisz Grę Endera lub Władcę Much i nie stronisz od długich cykli składających się z opasłych tomów, to GONE może być jedną z twoich ulubionych książek.

Drugi tom HUNGER wyszedł w styczniu na zachodzie. Polecam czytać w oryginale. Polski przekład jest "upupiony". Wersji oryginalnej natomiast nigdy nie nazwałbym "literaturą młodzieżową".
17-02-2010 14:52
~Mery

Użytkownik niezarejestrowany
    Gone
Ocena:
0
Gone to super książka przeczytałam wszystkie 3 tomy. Jest to naj książka M.Granta. to pa prostu trzeba przeczytać!!!!! To jest zaje***te
27-10-2010 20:57
~talka95

Użytkownik niezarejestrowany
    GONE
Ocena:
0
musicie o przeczytać !!!! to jest świetna książka !! jak lubicie takie książki jak
-Pendragon
-Eragon
-Tunele
-Atramentowe serce
-Miasto kości

to musicie przeczytac tę książkę !!! poprostu można uwierzyć ze to się stanie ! ta książka wogóle nie jest sztuczna :0 BARDZO JĄ POLECAM. nigdy nie kupuje książek tak dla siebie ale dla tej serii zrobiłam wyjątek !
13-11-2010 17:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.