» Blog » Głębia Przestrzeni - podstawowe informacje - część III
16-11-2011 11:30

Głębia Przestrzeni - podstawowe informacje - część III

W działach: Głębia Przestrzeni, RPG, SF | Odsłony: 13

Głębia Przestrzeni - podstawowe informacje - część III

Kontynuując cykl informacji o "Głębi Przestrzeni", tym razem chciałem zaprezentować trochę informacji o świecie i podróżowaniu. Jest to oczywiście zarys, ale powinien dać czytelnikom pewien obraz sytuacji.

 

Na tle czarnej pustki usianej z rzadka gwiazdami pojawił się mały błysk światła. Typowy efekt towarzyszący materializującemu się okrętowi po skoku hiperprzestrzennym. Przez chwilę nic się nie działo, aż zwolna wkoło małego statku zaczęły pojawiać się holograficzne detektory, czujniki i teleskopy.

- $#*@# - zaklął szpetnie Kquamba, gdy wykresy pozycyjne określiły jego przybliżone położenie. Sektor -429,-398,192, niezamieszkały. 32 gwiazdy, z czego tylko trzy klasy od F do K, reszta czerwone karły.

- Cały cholerny układ! Jak można tak się pomylić podczas skoku? Przyspieszyłem obliczenia jedynie o cztery godziny... – pilot denerwował się głośno. Następnie zaczął obliczać kurs, tym razem dokładniej, do najbliższej placówki posiadającej stację paliwową, kończyły się zapasy ksenonu. Trzydzieści osiem lat świetlnych, pięć skoków. Stamtąd – szesnaście miesięcy do Rdzenia Federacji. Zapowiadała się długa podróż...


 

Droga Mleczna – miliardy gwiazd i planet, między nimi bezkresna pustka kosmiczna...

„Głębia Przestrzeni” opisuje Wszechświat taki, jakim jest - ogromny, nie do ogarnięcia ludzkim umysłem, a jednak dający się nam przemierzać.





Historia eksploracji

Ludzkość zaczęła odkrywać kosmos mniej więcej trzy tysiące lat temu. Pierwsze nieśmiałe próby pozwoliły zaledwie osiągnąć orbitę, później najbliższe ciała niebieskie (Księżyc, Mars). W skali galaktyki nie było to nawet wychylenie się za drzwi domu. Jednakże na podróże międzygwiezdne trzeba było długo poczekać. Przyczyniło się do tego kilka czynników, jednym była tragiczna w skutkach wojna, która zniszczyła całe życie na Ziemi, zostawiając jedynie liczącą niespełna dwieście tysięcy ludzi bazę na Marsie. Dlatego też pierwsza kolonia w innym układzie planetarnym założona została ponad trzysta lat później. Ze względu na bariery prędkości (ówczesne statki potrzebowały kilku dekad by latać między gwiazdami), kolonizacja przebiegała wolno. Nie chodziło tylko o prędkość lotu, ale przesył informacji i poczucie jedności społecznej. Planety zbyt odległe od macierzy miały niepokojące tendencje odśrodkowe, wiedząc, że główny zarządca jest daleko. Potrzeba było kolejnych trzystu lat na rewolucję technologiczną. Oczywiście były nią podróże hiperprzestrzenne. Otworzyło to drzwi do szybkiego eksplorowania kosmosu, podróże między gwiazdami trwały tygodnie, a nie lata. Przestrzeń zmniejszyła się subiektywnie o kilka skali wielkości. Kolejne stulecia nie przyniosły nowych sposobów jej pokonywania, usprawniały jedynie poprzednie. Być może tym razem rzeczywiście dotarto do granicy?

 

Dalszy ciąg na www.bestiariusz.pl

Komentarze


38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Widzę że konkurencja Selekosa cię ostro zdopingowała.
16-11-2011 11:47
kbender
   
Ocena:
0
Hehe, mam to samo wrażenie ;)
16-11-2011 11:50
Indoctrine
   
Ocena:
0
Miałem w tym tygodniu to wrzucić i tak, ale nie ukrywam, że jakoś tak się zmobilizowałem bardziej ;)

16-11-2011 12:36
Headbanger
   
Ocena:
+3
Czekam na ripostę Selekosa :P
16-11-2011 13:18
Albiorix
   
Ocena:
0
W którym miejscu 400 milionów gwiazd z czego najoptymistyczniej 10% ma planety, średnio około 3, to "miliardy gwiazd i planet"? :)
16-11-2011 20:43
Indoctrine
   
Ocena:
0
Droga Mleczna zawiera kilkaset miliardów gwiazd. Obszar gry, to pewien wycinek galaktyki, zawierający oczywiście trochę ich mniej ;)
16-11-2011 21:41
Albiorix
   
Ocena:
0
oj mój błąd przy czytaniu zer :(
16-11-2011 22:05
Indoctrine
   
Ocena:
0
Spoko ;)

W sumie i tak chodzi o skalę, ogrom kosmosu itp.
Wbrew pozorom, nawet najbardziej zindustrializowane sektory są całkiem puste. Większość systemów posiada jedynie urządzenia automatyczne (boje nawigacyjne, komunikacyjne) oraz tabliczki "Własność Federacji - nie ruszać, nie kolonizować, nie wysadzać" ;)
17-11-2011 08:56
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Najbardziej zidustrializowane sektory sa calkiem puste? Całkiem? Na czym polega ich idustrializacja więc?
17-11-2011 09:03
Indoctrine
   
Ocena:
0
Rozpiszę to na przykładzie:

Sektor Pegaza posiada około 40 gwiazd. Siedem z nich należy do klasy G oraz K, pozostałe 33 to głównie czerwone karły. Eta Pagaza należy do bardzo zaawansowanych technologicznie kolonii, jest częścią Korporii. Większość planet o stałej powierzchni została w jakiś sposób wykorzystana (nie ma ich wiele, bo ponieważ to układ binarny, większość się nie uformowała z dysku protoplanetarnego). Reszta układów z jasnymi słońcami wygląda podobnie, oczywiście uwzględniając to, że nie wszędzie znajdują się planety klasy E (ziemiopodobne). Niestety wokół czerwonych i brązowych karłów, nie wszędzie założono kolonie i placówki. Sektor ten był kolonizowany stosunkowo późno, kiedy ilość znanych planet gotowych do zasiedlenia była całkiem spora. Przez to, nie terraformowano na siłę obiektów, które średnio się do tego nadawały (a tak jest zazwyczaj z planetami wokół małych, zimnych gwiazd).
Efektem jest brak znaczniejszych kolonii w tych 33 systemach. Znajdują się tam niewielkie placówki, stacje obsługi, w czterech układach prężnie pracują stacje wydobywcze w pasach asteroid. Ale to wszystko.
Mamy więc kilka super zaawansowanych ośrodków, otoczonych za przeproszeniem zadupiem.
Co innego w Rdzeniu Federacji, tam, ponieważ kolonizacja przebiegała najwcześniej, wykorzystywano każdy obiekt.
17-11-2011 09:32
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Czyli nie całkiem puste? Wlasnie o to mi chodzi. Zaczynam mysleć ze wszystkie dyskusje polegają na Twoim/moim podejsciu do języka ktorego uzywasz przy opisie. "Realizm", "całkiem puste", "Hard SF" itd. Maja zupelnie inne definicje u ciebie niz u mnie.
17-11-2011 09:40
tomakon
   
Ocena:
0
Dla mnie GP ma jeden plus.
Jest napisana trochę lepiej od Robotyczki, ale i tak wciąż czuć bicie złamanego, rolplejowego serduszka.

Będzie dużo łobrazków to może się sprzeda ta spaceoperka (albo jak kto woli superhifiscifi długozasięgowo-realistyczne).
17-11-2011 10:14
Headbanger
   
Ocena:
0
"Będzie dużo łobrazków to może się sprzeda ta spaceoperka"

Wątpie, żeby to było w stanie wiele pomóc, kiedy czytając na głos fragmenty opowiadania słyszałem w domu salwy śmiechu.

"Jest napisana trochę lepiej od Robotyczki"

Tak samo jak polemizował bym nad tym czy jest jakoś drastycznie lepiej napisana niż Robotica. Terminologia powiewa starą, zużytą skarpetką. Serio, nie da się tego czytać bez krzywienia twarzy. Nie jestem złośliwy (tym razem), to szczere słowa krytyki. Nazwy własne i terminologia zwyczajnie swoją tandetą i przaśnością rujnują produkt.
17-11-2011 10:20
Indoctrine
   
Ocena:
0
@zigzak

O definicje wiele wojen wszak było w historii..
Nie są one jednak najważniejsze.


@tomakon

Pijesz do tego, że GP jest bardziej erpegiem jaki chciałbym widzieć a nie produktem stricte rynkowym? Jest w tym trochę, ale tylko trochę prawdy. Wolałbym ująć to tak, że staram się zająć pewną niszę.

Łobrazków trochę będzie ;)

@Headbanger

"Wątpie, żeby to było w stanie wiele pomóc, kiedy czytając na głos fragmenty opowiadania słyszałem w domu salwy śmiechu. "

Dla ciekawości, któreż to?

Terminologia jest połączeniem starego dobrego SF dekad minionych, z takim w miarę dzisiejszym. Właśnie starałem się unikać zbyt dużego słowotwórstwa jak niektóre nowoczesne gry próbują to czynić.
17-11-2011 10:25
tomakon
   
Ocena:
+1
//Wątpie, żeby to było w stanie wiele pomóc, kiedy czytając na głos fragmenty opowiadania słyszałem w domu salwy śmiechu. //
To może dołoży GP za darmo do jakiejś gazety i wtedy mu zejdzie?
Dużo = więcej obrazków niż treści. :)

@język roboticzno-polskawy
Chciałem koniecznie znaleźć jakieś plusy GP aby podtrzymać flejma a ty od razu jeb torpedą - wiadomo, że łatwo pobić R-ałtora krijejtora.
Teraz to sam se noś chrust (foch).
:D
17-11-2011 10:28
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Indoctrine - co do tych "definicji" słów to są one jednak dość istotne w Dziele, które opiera się na słowach. Wszak piszesz, promujesz, pokazujesz. i co jak co, ale trzeba ten język znać i co ważniejsze, umieć przekazać znaczenie słów. Jeśli do każdego opacznie rozumianego słowa będziesz musiał pisać explainera, to trudno się spodziewać, żeby to było dobre językowo. i nie mówię tylko o składni zdań czy gramatyce, ale także o semantyce.

Jeśli chcesz to robić jako:
Pijesz do tego, że GP jest bardziej erpegiem jaki chciałbym widzieć a nie produktem stricte rynkowym? Jest w tym trochę, ale tylko trochę prawdy. Wolałbym ująć to tak, że staram się zająć pewną niszę.


to po prostu wrzuć to jako indiańską autorkę z płatną opcją pdfa i już. Bo tak, to jest rpg który ty chciałbyś widzieć bardziej niż produkt rynkowy. Widać to zwłaszcza po tym, że ci ten "rynek" stara powiedzieć, co się w tym produkcie może nie podobać, a ty dalej swoje.
Dobrze, może nie cały "rynek", ale jakaś jego część.

17-11-2011 10:41
Indoctrine
   
Ocena:
0
@zigzak

"to po prostu wrzuć to jako indiańską autorkę z płatną opcją pdfa i już. Bo tak, to jest rpg który ty chciałbyś widzieć bardziej niż produkt rynkowy. "

Wyszło kilka erpegów, które były jeszcze bardziej zgodne z założeniami twórców niż moje i sukces osiągnęły. I niektóre miały całkiem sporo nowej terminologii, którą klienci mimo wszystko zaakceptowali. Zresztą, redaktor zrobił sporo i dobrej roboty, poprawiając niektóre rzeczy.

Jakaś część rynku mówi mi wiele uwag, a ja część z tych uwag uwzględniam/uwzględniłem. Wiadomo, że jakieś granice tego muszą być..

17-11-2011 10:50
tomakon
   
Ocena:
+1
@Indoctrine
Skąd pomysł, że pije?
Świadomość ałtora-krijejtora kształtuje byt jego heartbreakera. To norma.

Będą twarde okładki?
Dzięki twardym okładkom Robotika-tika znajduje zastosowanie na moich sesjach. Jako podkładka pod kartę postaci, żeby się łatwiej pisało.
R sprawdza się dobrze w tej roli.
17-11-2011 10:59
Indoctrine
   
Ocena:
0
@tomakon

Nie każdy autor ma takie szczęście, że jego ukochane dzieło jest jednocześnie idealnym produktem mainstreamowym :)

Co do okładki - jedna z wersji takową zakłada. Więc rolę podkładki spełni znakomicie. Tylko to dość grube będzie - prawie 400 stron.
17-11-2011 11:02
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie każdy autor powinien też zakładać, że skoro jego ukochane dzieło nie jest mainstreamowe to sie sprzeda.
A masz jakieś przykłady na takie rpgi, które powstały w polsce i odniosły sukces? Takie nie-mainstreamowe?
Robotica może? Zły Cień? Poza Czasem? Arkona? Jakieś inne superhity?
17-11-2011 11:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.