» Blog » Głębia Przestrzeni - podstawowe informacje - część I
16-10-2011 21:24

Głębia Przestrzeni - podstawowe informacje - część I

W działach: Głębia Przestrzeni, RPG, SF | Odsłony: 19

Głębia Przestrzeni - podstawowe informacje - część I

Chciałbym przybliżyć swój system autorski (który jest ukończony, w trakcie szukania wydawcy :) ), zarówno tym, którzy jeszcze o nim nie słyszeli, jak i tym, co słyszeli dużo ;)

 

Co jakiś czas będę zamieszczać krótkie teasery na Polterze wraz z linkiem do pełnych wersji. Mam nadzieję, że będzie Wam się miło czytało. Na wszelkie pytania i sugestie jestem otwarty.

 

Co kryje "Głębia Przestrzeni"?


Wprowadzenie do systemu


Naoko spojrzała na konsolę nawigacyjną swojego statku. Wiśniowo święcący wskaźnik hipernapędu rozjaśniał się powoli. Usiadła wygodnie w fotelu pilota, pozwoliła by omiotła ją delikatna pajęczyna łącza neuroidalnego, po czym włączyła holograficzne sterowanie. Kolorowe wykresy otaczającej przestrzeni, najbliższe planety, telemetria, komunikaty radiolatarni, wszystko docierało do niej z prędkością myśli. Wybrała punkt docelowy, Syriusz, tam właśnie zleceniodawca chciał, by dokonała niewielkiej akcji wywiadowczej. Mapa Rdzenia Federacji obróciła się, centralne jej miejsce zajęła duża, biała gwiazda. Komputer pokładowy liczył skomplikowane równania potrzebne do hiperskoku od dobrych kilku godzin, teraz wprowadzał tylko poprawki. Wiśniowy wskaźnik rozbłysnął jasną pomarańczą. Naoko pomyślała „teraz” i układ gwiazd na ekranach nagle się zmienił. Była w układzie Syriusza, ponad dwieście milionów kilometrów od Lucyfera. Miała sporo czasu, na zaplanowanie działań.

Minęły dwa tygodnie i niewielka korweta z jedną pasażerką na pokładzie, wylądowała w porcie Tiamat. Duża kopuła zamknęła się za statkiem, a on sam umieszczony został w jednym z tysięcy doków. Kwadrans później, drobnej postury panienka ubrana w szary, niczym niewyróżniający się strój, opuściła port kierując się taśmociągiem w kierunku głównej jaskini dystryktu. Zanim dotarła na miejsce skręciła w odnogę serwisową, aktywowała morfing ubrania, zmieniając je w strój ochronny, sypnęła w powietrze nanokamerami, które ją otoczyły i pobiegła na ustalone miejsce.
***
- Tak, jak najbardziej. Kaston Syriuszowy widzi korzyści w poparciu waszego kandydata. Nasi telepaci zajmą się jego przeciwnikiem. – powiedział cichym głosem mężczyzna w brązowym płaszczu z kapturem. – To świetnie, Fellon Corporation na pewno zrealizuje wasze potrzeby... Czy coś się stało? – zapytał przedstawiciel korporacji. – Owszem, nie jesteśmy sami i jeśli ona ucieknie...

Naoko nie czekała aż dokończy, miała nagranie całego spotkania. To nic, że Fellon się zaprze, a Kaston i tak nie podlega władzy Federacji. Klient musi się dowiedzieć o tych planach. Xenofob na stanowisku Gubernatora sektora Syriusza? To grozi poważnym konfliktem z Xerialitami! Dziewczyna uruchomiła kilkanaście wabików, zaciągnęła szczelniej maskę na twarz i zaczęła uciekać, klnąc pod nosem na znaczną grawitację Lucyfera mocno ograniczającą jej ruchy. Transmiter tymczasem przesyłał jej nagranie do statku czekającego na awaryjne odpalenie, w razie gdyby nie zdążyła dotrzeć...


Jest rok 1495F (4985 według kalendarza Starej Ziemi). Ludzkość wyruszyła w kosmos, skolonizowała tysiące planet, poznała Galaktykę. Technologia stworzyła możliwości, jakie nie śniły się wcześniejszym pokoleniom mieszkającym na ojczystej planecie. Pomimo tego, ludzie pozostali ludźmi, ze swoją wrodzoną ciekawością, pasją, ale też i wszystkimi wadami, jak zazdrość czy chciwość lub agresja.

********

„Głębia Przestrzeni” jest systemem RPG SF dalekiego zasięgu skupiającym się na realistycznej rozgrywce, czerpaniu przyjemności z eksploracji kosmosu czy też uczestniczenia w różnych wydarzeniach galaktycznych. System wspiera odgrywanie postaci, kombinatorykę graczy, spryt i wiedzę. Rozwiązania zbyt brawurowe, jakkolwiek oczywiście możliwe, muszą liczyć się z potencjalnymi konsekwencjami, gdyż postacie graczy zaczynają na poziomie zbliżonym do reszty mieszkańców Drogi Mlecznej, a zdobywając doświadczenie, mogą wybić się ponad przeciętność, ale raczej nigdy nie staną się grupą bohaterów ratujących Galaktykę w pojedynkę. 

 

Ciąg dalszy:

 

DALSZA CZĘŚĆ na www.bestiariusz.pl 

Komentarze


Albiorix
   
Ocena:
+3
Kombinatoryka to dziedzina matematyki. Kombinatoryka graczy to jakiś błąd :) "Kombinowanie" byłoby chyba bliższe prawidłowości.
16-10-2011 23:10
Headbanger
   
Ocena:
0
"łącza neuroidalnego", "holograficzne sterowanie", "komunikaty radiolatarni", "hiperskoku", "aktywowała morfing ubrania", "Kaston Syriuszowy", "nanokamery" ... O nie, nie, nie, nie Indoctrine... nie. To nie brzmi dobrze. Te sformułowania są takie przaśne i trącą naftaliną, że aż zęby bolą. Cały tekst jest taki... napuszony. Jakbym czytał naprawdę stare S-Fy, takie z lat 50-60, gdzie każdy myślał, że jak walnie termin z fachowym przedrostkiem nagle stanie się to futurystyczny. Moja mama tak pisze (poważnie) - ostatnio jakiś tekst walnęła mojej siostrzenicy na zadanie domowe o latających ekostatkach kosmicznych, do kosmodromów, a bronią były cybertówki (Mój boże). Dodatkowo te terminy są walnięte zdradzające coś (pewnie fałszywego) w stylu "no dobra... lubię sfy, ale generalnie jestem kiepski z nauki, a użyjemy standardowego bełkotu".

Nie wiem... to wszystko wydaje się takie wydumane i sztywne jakby autorowi kij od mopa z tyłka wystawał. Zero językowej swobody, nawet cholera traktowanie czytelnika jak przygłupa nie rozumiejącego kontekstu - wiadomo do diaska, że jak statek ma wykonać "skok" to nie będzie skakał jak żaba nie? Tylko uruchamia napęd FTL. Nawet nie wiem jak to bardziej wytłumaczyć... Nie wiem jak u ciebie z angielskim, ale powinieneś zaznajomić się mniej więcej czymś takim -> http://www.dust514.com/en/chronicl es/article/2118/stranded-part-1 . To naprawdę dobry tekst SFowy, jest nieco surowy, mocno futurystyczny, ale nie wydumany.

Będę nawet taki fajny, że tchnę nieco życia w twój tekst i zasugeruję drobne poprawki uprzyjemniające czytanie ale to w innym komencie.
17-10-2011 08:42
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Albiorix, nie jestem pewien czy to błąd. Biorąc pod uwagę, że bitwy kosmiczne toczy się w pliku excelowskim, znajomość kombinatoryki może być przydatna :)
17-10-2011 08:49
Headbanger
   
Ocena:
0
Masz tutaj przepisany przeze mnie początek. Sam oceń co brzmi lepiej.

Naoko spojrzała na terminal wyświetlający dane nawigacyjne swojego statku. Wskaźnik hipernapędu powoli zaczął się rozjaśniać. Usiadła wygodnie w fotelu pilota i poczuła delikatny impuls w głowie. Uczucie, czego nie da się wyjaśnić nikomu, kto nie używał łącza neuralnego. Nagle w głowie pojawiają się setki myśli. Intuicyjnie jasnych, jednak ciągle obcych. Jedyne, do czego mogłaby to porównać z bardziej naturalnych form to pajęczyna, tyle że zbudowana z informacji. W końcu rutyna wzięła górę i Naoko beznamiętnie uruchomiła interfejs pozwalający manualnie kierować statkiem. Dokoła niej niczym pchnięte kostki domina zaczęły się pojawiać hologramy przedstawiające różne struktury geometryczne, bryły i wektory, okraszone szczątkowymi napisami. Cały kokpit wypełnił się ledwie jasnym neonowym światłem. Naoko za każdym razem uderza niepokojąca surowość czcionki użytej w tych hologramach, tak jakby wzięte z korporacyjnej ulotki – brakuje jakichkolwiek elementów estetycznych. „Maksymalna czytelność, maksymalna efektywność” - dzika myśl pojawiła się w jej głowie zaraz obok natłoku komputerowo generowanych informacji. W sumie po chwili doszło do niej, że to faktycznie może być dobry korporacyjny slogan. „Skup się Naoko, skup do cholery!” - Wycedziła przez zęby i skoncentrowała się na danych z łącza neuralnego: wykresy otaczającej przestrzeni, najbliższe planety, telemetria, komunikaty wierzy kontrolnej. Informacje niezbędne do bezpiecznego lotu. Wybrała punkt docelowy, Syriusz, tam właśnie zleceniodawca chciał, by dokonała niewielkiej akcji wywiadowczej. Prosta szybka, robota, oraz niezła kasa, kto by nie brał na jej miejscu?

Mapa Rdzenia Federacji obróciła się, centralne jej miejsce zajęła duża, biała gwiazda. Komputer pokładowy liczył skomplikowane równania potrzebne do skoku od dobrych kilku godzin, teraz została tylko analiza błędu. Czerwony wskaźnik gotowości napędu rozbłysnął jasną pomarańczą, a z głośników dobiegło głośne piknięcie. Naoko pomyślała „teraz” i układ gwiazd na ekranach nagle zniknął. W miejscu mapy pojawiły się dziesiątki niezrozumiałych napisów, oraz cyfr. Po chwili migania, zniknęły, a na ich miejsce pojawiła się z powrotem mapa. Jednak tym razem przedstawiająca zupełnie inny sektor. Znajdowała się w układzie Syriusza, jakieś półtora jednostki astronomicznej od Lucyfera.

Minęły dwa tygodnie i niewielki wahadłowiec z jedną pasażerką na pokładzie, wylądował w porcie o uroczej nazwie „Tiamat”. Duża kopuła zamknęła się za statkiem, a on sam umieszczony został w jednym z tysięcy doków – zupełnie jak na automatycznym parkingu. Kwadrans później, drobnej postury panienka ubrana w szary, niczym niewyróżniający się strój, opuściła port kierując się taśmociągiem w kierunku głównej jaskini dystryktu. Zanim dotarła na miejsce akcji skręciła w jeden z korytarzy serwisowych, nacisnęła jeden z ukrytych przycisków na mankiecie i jej ubranie z bulgoczącym dźwiękiem oplotło całe ciało, zmieniając się w prosty kombinezon ochronny. Wyciągnęła z torby niewielką puszkę. Wyrwała zawleczkę i z głośnym sykiem powietrze wokół niej wypełniło się czymś, co wyglądało jak „rój kurzu”. Uwolniony specyfik otoczył Naoko i spiralnym ruchem zaczął krążyć wokół jej ciała. Nanokamery może nie mają idealnej rozdzielczości, a obraz jest głównie zamazany i pełen zakłóceń, ale z drugiej strony są bardzo trudne do wykrycia i dają obraz w 360 stopniach. Po kilku chwilach, kiedy ruch urządzeń się usystematyzował i zaczęły być ledwie widoczne, Naoki pobiegła do celu.

@zigzak
Dla mnie walka może być nawet w excellu, byle by była fajna.
17-10-2011 09:52
Indoctrine
   
Ocena:
+1
@Albiorix, zigzak

Coś w tym jest ;)

Ale bez przesady, w obecnej wersji mechanika nie wymaga już arkusza kalkulacyjnego. Starczy plansza A3, kostki, ołówek i tabelka :)

@Headbanger

Specjalnie używam terminologii dość uniwersalnej, a unikam nowomowy, tak modnej na przykład w różnych transhumanistycznych klimatach. Czy to wywołuje skojarzenia z fantastyką lat 50-60? Może troszeczkę :) Okręt, statek, kosmolot.. Z próżniopława zrezygnowałem ;)

Niektórych terminów nie da się uniknąć, stanowią one bądź co bądź o pewnych rzeczach i działaniach naturalnych dla świata. A wytłumaczyć niektóre z nich przynajmniej trzeba..

Tak czy inaczej, różne sugestie zawsze są mile widziane :) Plik niestety w domu mogę dopiero sprawdzić, z angielskim nie jest źle.

Twoja redakcja tekstu jest ciekawa, czyta się ją przyjemnie :)

W podręczniku jest trochę takich wstawek fabularnych, ale wszystkie przeszły już redakcję :) Artykuł nie, więc łatwiej znaleźć w nim niedociągnięcia ;)


17-10-2011 10:13
Hajdamaka v.666
   
Ocena:
0
Sama gra wydaje mi sie ciekawa (o ile dobrze pamietam prelekcje na ostatniej Avie), ale caly czas zastanawia mnie czy poradze sobie z mechanika (nie potrafie rozwiazac rownania z dwiema niewiadomymi, a przy jednej niewiadomej musialbym dlugo sobie przypominac co i jak sie przenosi ;) ).
17-10-2011 10:18
Headbanger
   
Ocena:
0
"a unikam nowomowy, tak modnej na przykład w różnych transhumanistycznych klimatach."

Wiesz... Sam korzystasz z nowomowy... próżniopław, kosmodrom i inne takie. Do tego zdarzało ci się robić błędy. Korweta to OKRĘT, nie statek. Statek od okrętu się różni tym, że ten drugi jest WOJSKOWY i UZBROJONY. Teksty transhumanistyczne (przynajmniej te które miałem okazję czytać), korzystają ze zwykłej naukowej terminologi... na dodatek mniej wydumanej, niż niejeden wykład mojego profesora.
17-10-2011 10:21
Hajdamaka v.666
   
Ocena:
0
Moze to byla zdemobilizowana korweta? :P
17-10-2011 10:25
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Headbanger, znowu u ciebie funkcjonuje "narracja magiczna" :)
"cos co wyglądalo jak "rój kurzu" " - magia panie, magia, wyciagasz puszkę i wydobywa sie z niej kurz.

Wolę jednak "wypuściła nanokamery".
17-10-2011 10:35
Headbanger
   
Ocena:
0
"Dostatecznie zaawansowana technologia nie różni się od magii." Arthur C. Clarke
-
Ale pewnie. To tylko propozycja. Zrób swoją, zobaczymy która będzie najciekawsza.
17-10-2011 10:51
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Mi chodzi o fekt immersji czytelnika w ukazywanym swiecie - jesli ukazujesz tow sposob "magiczny", imersja jest mniejsza. Czytelnik nie czuje sie czescia tego swiata, tylko jego obserwatorem dziwujacym sie technicznym cudom przyszlosci.
17-10-2011 11:03
dzemeuksis
   
Ocena:
+2
@Headbanger

Wytykasz niezręczności a sam ich nie uniknąłeś. Przykładowo przemyśl ten zwrot: obraz w 360 stopniach. Poza tym wtręty typu wylądował w porcie o uroczej nazwie „Tiamat” jakoś mi nie grają w kontekście konwencji. Nie poprawiłeś redakcji, tylko zmieniłeś stylizację. A o to, która lepsza, głupio się kłócić, bo to wyłącznie kwestia gustu.
17-10-2011 11:06
Headbanger
   
Ocena:
0
@Dżemikus
Oczywiście, że o stylizację mi chodziło. Ciężko coś zredagować w 20 minut i to bez korektora (zwłaszcza, że nie taki był mój cel). To bardziej porada, niż wyrocznia. Bo podstawowy tekst dla mnie brzmi drewnem z lat 50.
17-10-2011 11:08
Indoctrine
   
Ocena:
0
@Hajdamaka

Mechanika jest naprawdę prosta :) Kilka tabelek, plansza, żetony i już :) Jedyne co z działań wykonujesz, to dodawanie i odejmowanie.

@Headbanger

Okręt=statek, nie wprowadzam rozróżnienia na militarny=okręt a cywilny=statek. Są statki militarne, zwiadowcze, transportowe, turystyczne, naukowe, specjalne. To klasa, kategorią jest fregata, myśliwiec itp.
To wynik tego, że owszem, nazewnictwo ma korzenie w marynarce, ale zmieniło troszkę znaczenie :)
Aha, próżniopław to nie nowomowa, Lem używał już w latach 50 właśnie tego określenia w Bajkach Robotów :)

17-10-2011 11:11
Hajdamaka v.666
   
Ocena:
+1
Zreszta nic nie stoi na przeszkodzie, aby Ustawa Nr2356483/2125 Miedzyplanetarnej Komisji ds. Podrozny Kosmicznych i Floty Hiperprzestrzennej znosila rozroznienie "okret/statek".

Biurokracja, panie, biurokracja ;)
17-10-2011 11:17
Headbanger
   
Ocena:
0
"Okręt=statek, nie wprowadzam rozróżnienia na militarny=okręt a cywilny=statek. Są statki militarne, zwiadowcze, transportowe, turystyczne, naukowe, specjalne. To klasa, kategorią jest fregata, myśliwiec itp.
To wynik tego, że owszem, nazewnictwo ma korzenie w marynarce, ale zmieniło troszkę znaczenie :)"
Ok. Zaznacz to też w podręczniku w takim razie.

Zaczynam się zastanowić, czy to drewno które pojawia się w twoim tekście nie jest aby elementem zamierzonym?

Jak tak, to klimat który mi bardzo nie pasuje. Niestety. Retro-futuro, to coś co zawsze mnie drażniło, wyjątkiem jest tylko fallout, w którym (za wyjątkiem 3) był to raczej smaczek, niż cel sam w sobie. Na sczęście NV odchodzi od tej przesady.
17-10-2011 11:18
Indoctrine
   
Ocena:
+1
To znaczy - nie, GP nie jest retro-futuro. Drobne wykorzystanie stylistyki DOBREJ SF z dekad ubiegłych, nie ma zamiaru sprowadzić całości do absurdu.

Jak mówiłem, artykulik nie był jakoś specjalnie redagowany (jedynie podstawowa korekta błędów), więc stylistyka może czasem kuleć. Podręcznik redakcję jedną ma za sobą, więc jest lepiej ;)

@Hajdamaka

O coś takiego właśnie. Federacja jest bardzo zbiurokratyzowaną organizacją ;)
17-10-2011 11:25
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Indoctrine, mowisz wiec o czyms co popularnie zwie sie "zlotą erą SF". I to jest jak najbardziej fajne i jak najbardziej pasuje do twojej koncepcji, zamiast tego nieszczesnego Hard SF. Wiec zeby w przyszlosci uniknac klotni o etykietki, zmien swoja na Gold SF, zamiast hard. Bo wbrew pozorom to dwie rozne rzeczy, Gold to nie Hard. Mysle ze ten blqd pojawil sie na poczatku i do tej pory sie ciagnie :)
17-10-2011 11:34
Headbanger
   
Ocena:
0
Zigzak ma rację. to WSZYSTKO zmienia. Wtedy też, moje czepianie się jest kompletnie bezpodmiotowe.
17-10-2011 11:38
Indoctrine
   
Ocena:
0
Tylko z tym Gold SF też jest problem, bo on miał dwa nurty. Jeden, realistyczny (Asimov, Lem) jak i kompletnie od czapy, czyli te opowiadania o bohaterach walczących z mackowatymi potworami z kosmosu, z półnagą niewiastą przy boku ;)

Do tego, śmiejemy się z wizji kosmosu pisarzy lat 50-60, a to co wypisuje się dziś, pewnie będzie tak samo śmieszne za kolejne 50 lat ;)
17-10-2011 11:40

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.