» Blog » Głębia Przestrzeni - ostatnie szlifowanie! :)
27-09-2011 16:02

Głębia Przestrzeni - ostatnie szlifowanie! :)

W działach: Głębia Przestrzeni, RPG, SF | Odsłony: 26

Głębia Przestrzeni - ostatnie szlifowanie! :)
Prawie ukończone. Tak pochwalić się chciałem..
Jeszcze tylko kilka szlifów (układ tabelek, numeracja stron w spisie treści) i...... wysyłam. Może któryś z wydawców skusi się na współpracę? :)

Dla tych, co jeszcze nie słyszeli o "Głębi" kilka słów wyjaśnienia.

Będzie kosmicznie - ćwierć Galaktyki czeka na graczy!
Będzie realistycznie - technologia, walka, świat - wszystko z realistycznymi założeniami!

A teraz trochę informacji bardziej szczegółowych.

Jest to system SF dalekiego zasięgu, skupiający się na realistycznej rozgrywce. Można zaklasyfikować go do nurtu Hard SF, ale z poluzowanymi niektórymi ograniczeniami.

Areną gry jest Ramię Oriona Drogi Mlecznej, sfera o średnicy około 10 lat świetlnych, gdzie od 3000 lat ludzkość zdobywa gwiazdy....

Kilka haseł o systemie i świecie:

Nowoczesna technologia
Podróże międzygwiezdne za pomocą hipernapędu
Zachowane prawa fizyki podczas poruszania się w kosmosie
Modułowa konstrukcja statków kosmicznych
Rozbudowane tworzenie postaci
Barwny, żyjący świat
Prosta i wydajna mechanika rozgrywki
Konflikty społeczne i polityczne
Wojna w tle
ESP w ujęciu naukowym
Obcy, bardzo obcy ludzkiemu umysłowi
Kwantowa sieć informacyjna - Extensivity
Realistyczna walka kosmiczna z wykorzystaniem 3 wymiarów, przyspieszeń, i innych elementów
I wiele wiele więcej na prawie 380 stronach A4 okraszonych kolorowymi grafikami :)

Elementy z których jestem szczególnie zadowolony to walka kosmiczna, która symuluje dynamicznie pojedynek okrętów poruszających się z prędkościami setek kilometrów na sekundę i dysponujących bronią o zasięgach setek tysięcy oraz wykreowany kompletny świat, gdzie każdy element pasuje do siebie a nie jest wstawiony jedynie "for fun" :)


Na stronie http://glebiaprzestrzeni.pl można pobrać demo, przygodę, podręczne tabele, karty postaci i wiele innych rzeczy.

Zapraszam :)

P.S. Jak dobrze pójdzie, będę na Falkonie.
P.S.2 Jak pójdzie jeszcze lepiej, postaram się poprowadzić parę sesji dla chętnych, w Warszawie. Ale o tym później..








Komentarze


38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No masz polecanke od konkurencji :) No weźcie wydawcy, wydajcie mu to :)
27-09-2011 16:08
de99ial
   
Ocena:
0
Wiesz, że większość założeń gatunku Hard SF strzela przysłowiowy kij w świetle niedawnych osiągnięć naukowców z CERN?
27-09-2011 16:46
Albiorix
   
Ocena:
+1
http://xkcd.com/955/

Przełomem fizyki to może być dla gazet a nie dla podróży kosmicznych.

Problem polega na tym, że istnieje maksymalna prędkość i im bardziej się do niej zbliżymy tym bardziej dokwierają nam efekty relatywistyczne. Czy maksymalna prędkość jest prędkością światła, czy też jest tak naprawdę o 1% większa i jest prędkością jakichśtam neutrin - niewiele zmienia.

Swoją drogą akurat system z podróżami nadświetlnymi ma to w głębokim poważaniu, bo to są akurat te jego "drobne odstępstwa" :D
27-09-2011 17:02
de99ial
   
Ocena:
0
Cóż. Ekspertem od fizyki nie jestem, ale waga tego wydarzenia obrazuje coś innego. My jako ludzie o rozbuchanym ego możemy sobie opisywać rzeczywistość prawami i próbować ją potem do tych teorii nagiąć. A potem rzeczywistość pokazuje nam fucka i znowu musimy wymyślać nowe teorie lub modyfikować poprzednie tak, aby wszystko działało. Tak było z aerodynamiką i trzmielami. Tak jest teraz.

Słabość Hard SF polega na tym, że za mocno zostało uwiązane do tych w rzeczy samej słabych teorii. I jakikolwiek wstrząs w ich obrębie odbija się zwielokrotnionym echem w fikcji. Bo owszem jest jakaś tam maksymalna prędkość. Pytanie brzmi - czy to prędkość światła, 1% większa czy może 40x większa? To, że teraz nie umiemy tego stwierdzić odbija się na wizjach przyszłości zakorzenionych w tej niewiedzy.

Dlatego nigdy nie przepadałem za Hard SF.
27-09-2011 17:11
de99ial
   
Ocena:
0
Obecnie to nie tajemnica, ale jeszcze kilka lat temu, zgodnie ze znanymi człowiekowi (ówcześnie) prawami aerodynamiki trzmiel miał za małą powierzchnię skrzydeł w stosunku do masy ciała i nie powinien latać. A latał. Dopiero, stosunkowo niedawno, odkryto na jakiej zasadzie lata.

Poszukaj w sieci, można znaleźć konkretne informacje.
27-09-2011 17:20
Albiorix
   
Ocena:
+2
Teorie są wciąż poprawiane, rozwijane, obalane i tworzone. To żadna katastrofa nauki, to normalny proces poznawczy.

Ostatnia "wielka" teoria naukowa która została zupełnie obalona to teoria o rozchodzeniu się fal w eterze. Ani teoria względności nie obala a jedynie rozwija fizykę Newtona, ani żadne teorie kwantowe czy strun nie podważają teorii względności.
Kolejne odkrycia też raczej rozwiną te teorie a nie wyrzucą je do koszta.

Na pewno jednak dzisiejszy stan wiedzy i mniej lub bardziej radosne spekulacje są 100 razy lepsze niż wrzucanie z premedytacją elementów czysto bajkowych i wyssanych z palca. Hard i aspirujące do hard SF zapewne okaże się częściowo, a być może totalnie nieadekwatną prognozą przyszłości, jednak całkiem miękkie SF ma od początku stuprocentową gwarancję na to, że jest bajką. Nie ma cienia szansy żeby choć przez chwilę zawiesić niewiarę na myśli "ah, może tak będzie wyglądało życie moich pra-pra wnujów'.

A sprawa trzmieli to nie jest problem złej teorii aerodynamiki tylko złożoności obliczeniowej modelowania turbulencji - ciężko było wyliczyć jak dokładnie trzmiel to robi. W końcu go po prostu sfilmowano i żadnych rewolucji w aerodynamice nie było trzeba - trzmiel może latać bo po prostu szybko i mocno macha skrzydłami :)
27-09-2011 18:23
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Fantastyka Naukowa ma to do siebie, że się deaktualizuje - spójrzmy na Verne'a i jego koncepty na świat przyszłości.
Byc może za 100 lat będą tak samo postrzegane nasze dzisiejsze teorie, jak dziś jest Verne. A raczej za 50, albo 25 lat :)
27-09-2011 18:58
Albiorix
   
Ocena:
+1
To nie tylko Verne ale i Lem czy cyberpunk.

Ale z drugiej strony, te historie właśnie dzięki temu, że kiedyś mogły być uważane za możliwą przyszłość, tak mogły porwać ludzką wyobraźnię. Steampunk, cyberpunk, miękkie kosmiczne SF - te wszystkie wizje może się nie sprawdziły ale zainspirowały kolejne pokolenia i stworzyły własne kierunki w fantastyce. Inspirowały też uczonych i inżynierów, wpływając po trochu na kształt prawdziwej cywilizacji, zachęcając młodych ludzi do zainteresowania prawdziwą nauką i ogólniej - prawdziwym światem.
27-09-2011 19:52
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
To prawda - pewnie dzieciaki za kilkadziesiąt lat bedą grały w Nuclear Punka albo Internet Punka, jawiąc się naszymi naiwnymi wizjami Wszechświata...
Ale może bedą też same postnuclear punkami :)

Ogladałem ostatnio program o tym, jak TOS zainspirował dzisiejszą naukę (np trikodery czy komunikatory w formie muszelki - te ostatnie tak zajarały pana Motorolę, że zaczął intensywny R&D w stronę tego, co dziś nazywamy telefonem komórkowym. Zresztą wiele popularnych telefonów do niedawna (w kazdym serialu np) to były właśnie "flipy" :)
27-09-2011 20:09
Indoctrine
   
Ocena:
+4
Odniosę się do tych rewelacji neutrinowych.

Po pierwsze, poczekamy na powtórzenie wyniku.
Po drugie, prędkość światła zgodnie z teorią Ensteina jest barierą a nie granicą. Można poruszać się wolniej, równo albo szybciej. Problem jest tylko z przekraczaniem jej..

Ja wykorzystałem teorie mostów hiperprzestrzennych, bo wymagają one jedynie istnienia negatywnej energii (a takie coś powinno istnieć) by przesyłać materię. Nie łamią praw fizyki, bo de facto nic tam nie przyspiesza :)

27-09-2011 22:38
de99ial
   
Ocena:
0
@Indoctrine - a to ciekawe. I zwróć uwagę, że ja nie piszę o Głębi, a jedynie o gatunku HSF.

Trzmiel lata bo machając bardzo szybko skrzydełkami wytwarza tunel powietrzny. Dlatego jego lot jest taki charakterystyczny.

Co do reszty - fantastyka się dezaktualizuje. To naturalne zjawisko. Jakkolwiek Hard SF pretenduje do tytułu najbardziej realistycznego, czyli najsilniej osadzonego w nauce. IMHO luźniejsze SF wcale nie jest przekreślone na starcie. To, że ktoś tam nie tłumaczy zasady funkcjonowania np. napędu FTL nie oznacza, że taki napęd kiedyś nie powstanie. Technobełkot bywa OK, ale gorszy od niego jest tylko bełkot osadzony w realiach. A to dlatego, że im coś sztywniej osadzone tym mocniej odczuwa wstrząsy. Lżejsze SF jest elastyczne i odporne na tego typu zjawiska.

Przykład - załóżmy, że istnieje pozycja Hard SF opisująca dokładnie konstrukcję statków kosmicznych. Potem pojawia się grafen. I ta pozycja Hard SF nagle staje się nieaktualna. Bo grafen, jak już się go opanuje (a zakładam, że kiedyś w przyszłości się to uczyni), będzie w powszechnym użyciu w niemal każdej dziedzinie przemysłu. Lżejsza SF, nie bawiąca się w tego typu dyrdymały, nadal pozostaje SF. Nie ma definicji materiałów więc można uznać, że jest to stal, dziwny stop, grafen lub nieznany jeszcze pierwiastek (upioryt). Co ważniejsze nadal bawi, bez zgrzytów.

I jeszcze taka ciekawostka. Niedawno siadłem do Eureki. Obejrzałem pilota serialu i... nie obejrzę więcej. Głupota i idiotyzm typu "prawa fizyki się załamują" nie powinien znaleźć się w historii o wybitnych umysłach.

A co do teorii - póki co czekamy na jedną, która połączy wszystkie pozostałe bez wzajemnego wykluczenia.
28-09-2011 10:27
Indoctrine
   
Ocena:
0
@de99ial

Masz całkowitą rację, że lekkie SF jest elastyczniejsze. Wiele rzeczy działa tam bardzo umownie i nie wymaga specjalnego tłumaczenia jak. Dzięki temu jest sporo furtek :)

Zdaję sobie sprawę, że taka "Głębia" zdezaktualizuje się szybciej niż stare "Gasnące Słońca" albo uniwersum W40k. Ale te 20-30 lat powinna być ok :)
Podobny proces miał miejsce z Cyberpunkiem. Dziś patrzymy na wiele tamtych pomysłów z uśmiechem na twarzy ;) Inne systemy poruszające tą tematykę zdeaktualizują się jeszcze szybciej, bo w tej branży rozwój jest szybszy niż przypuszczano.

Mnie osobiście nie zależy na definiowaniu wszystkiego co się da, ale zbudowaniu w miarę sensownej otoczki. Jeśli jest jakiś super mega trwały materiał, ok, ale niech będzie jakakolwiek jego koncepcja zapisana. Najlepiej bez zbyt rażących błędów jakie to często się popełnia (na przykład materiał dostanie taką masę, że musiałby mieć gęstość większą niż teoretycznie możliwa).
Nie przepadam za opisami typu:

-Jest FTL?
-Jest.
-Jak działa?
-Dobrze.

Wracając do teorii, zobaczymy jak sprawa się potoczy. Teoria superstrun jest na razie bardzo pojemna i myślę, że jej przyszłe rozwinięcia (bo obecna postać ma sporo pytań) zwiążą to wszystko razem..


28-09-2011 12:05
de99ial
   
Ocena:
0
Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. To co zaprezentowałeś z FTL to zupełnie druga strona. Jest wiele pośrednich jak dla przykładu mój pomysł na funkcjonowanie FTL w Nemezis.

Cyberpunk wiadomo ;)

Co ciekawe kilka lat temu miałem prelekcję na temat starzenia się wizji przyszłości. Pamiętam taką starszą książkę, w której opisywano zadziwiające urządzenie. Łączyło dwa piętra. Kiedy na górze wciskało się przycisk, na dole słyszano osobę mówiącą - i w drugą stronę. Zwykły interkom, ale wtedy to była sensacja ;)

Potem w wyniku dziwnych zawirowań tamta prelekcja przekształciła się w Ile science ile fiction.
28-09-2011 12:16
Albiorix
   
Ocena:
0
To kwestia gustu, dla mnie większość soft SF (np Star Wars) jest nudna i pusta od początku i nie bawi w ogóle. Lem czy Verne za to bawią i uczą nawet po dezaktualizacji.

Zresztą nie tylko nauki przyrodnicze się liczą, mamy również prognozy społeczne, ekonomiczne, kulturowe. Również niecelne w 90 do 100%. Ale lepiej próbować niż poddać się i po prostu pisać popierdułki :)
28-09-2011 12:33
de99ial
   
Ocena:
0
@Albio - Star Wars i Star Treck dla mnie to rzeczy.... nudne. Jakoś mnie nie fascynują, nie ruszają i nie rozumiem fascynacji innych osób tymi uniwersami (oraz konfliktu fanów obu). To doskonałe przykłady tego, co uważam za "za mało".

I wiesz - nie każda książka, film czy inny wytwór kulturowy ma ruszać duszę i doprowadzać do katharsis tudzież wykręcać zwoje mózgowe. Część może zwyczajnie dawać fun, bez czasami zbędnego obciążenia. ;)
28-09-2011 12:48
Indoctrine
   
Ocena:
0
@de99ial

Ależ oczywiście, trochę przejaskrawiłem :) Lecz w space operze rzeczywiście nie trzeba opisywać elementów. Sam napęd jak i większość urządzeń na statku może być przysłowiowią czarną skrzynką, która dostaje polecenia i wykonuje. Ale jak to robi, to już jej słodka tajemnica.

Najbardziej dawne SF nie trafiło z informatyzacją. Wydawało się ówczesnym twórcom, że komputery pozostaną jedynie domeną spraw poważnych, jak instytucje naukowe czy wojskowe.

SW vs. ST to typowa wojenka co jest lepsze, Wielkanoc czy Boże Narodzenie :)
Oba światy są zupełnie inne i inaczej wiele rzeczy tam jest wykreowane.

Jeśli chodzi jeszcze o fun, to czasem jest jak najbardziej oki. Sam lubię pograć w takie rzeczy :) Ale pewna konwencja jednak jest zazwyczaj ulubiona a nie każdy system jest uniwersalny. W Nemezis trudno by było poprowadzić sesję techniczną o podłożu społecznym, a "Głębi" chyba trochę mniej spektakularnie wyjdzie atak na kosmicznych mutantów.

@Albiorix

Ano właśnie. Bawiąc - uczy :)
Z tego samego założenia wychodzę, dlatego pokrótce umieściłem w podręczniku różne drobne detale związane z fizyką czy astronomią :)
Na przykład studnie grawitacyjne planet, skutki podwyższonej grawitacji czy promieniowania itp. Oczywiście w wersji uproszczonej trochę, ale nie da się wszystkiego wsadzić w podręcznik - to nie encyklopedia. A i tak około 155.000 słów zajęło.

Najtrudniej było zgrać tak elementy świata, by kolonizacja, rozwój, państwowość, były rozsądne w relacji do nauki i możliwości lotów kosmicznych. Naprawdę wiele wykreowanych światów SF, ma zupełnie nieprzystające do siebie różne fragmenty. Na przykład brak FTL, ale imperium ludzkości jest prawie jednolite, lub też błyskawiczne podróżowanie i olbrzymia różnorodność światów pod względem rozwoju (od medievalnych po ultra hi tech).

28-09-2011 12:55
Ramirez Kel Ruth
   
Ocena:
+1
W systemach SF się nie bawię, ale z czystego serca polecam, bo moim obywatelskim obowiązkiem jest wspierać takie inicjatywy twórcze. Pozdrawiam i powodzenia w dalszym rozwijaniu systemu.
28-09-2011 16:35
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ramirez, sugerujesz że jeszcze nie jest rozwinięty? :)
Indoctrine - a może wrzuc to jako PDF? Wiesz, darmowy - myślę, że wielu ludziom (jeśli się spodoba) będzie odpowiadała opcja kupienia papierowego poda po zapoznaniu się z systemem. Ja bym kupił, tyle że mało wiem o samej grze, mechanice, świecie.
Taki PDF byłby też łatwiejszy - praktycznie mógłbyś wypuścic go sam.
A ja mam niespodziankę dotyczącą Novej, ale o tym za jakiś czas :)
28-09-2011 22:02
Indoctrine
   
Ocena:
0
@zigzak

Mam świadomość, że wydanie PDFa jest łatwiejsze, ale też w ten sposób, paradoksalnie, zmniejsza się liczba ludzi chętnych do kupna :)
Ankieta jaką jakiś czas temu tutaj publikowano dość dokładnie to pokazała....

PDFem są zainteresowanie głównie ci, co mają już wersję papierową ;)

Poza tym, co innego plik na dysku, a co innego książka na półce. Do tego, skład jest przygotowany do wersji drukowanej.

GP przygotowywana od początku była jako klasyczny, książkowy RPG i tego na razie się trzymam :)

Co do ilości informacji, sporo zawarte jest w demie, w tym mechanika. A i co jakiś czas będę wrzucać dalej różne ciekawostki na bloga ;)
28-09-2011 22:25
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No nie winię Cię, że chcesz zarabiac na swoim dziele, to jest oczywiste chyba :)
Ja to w kazdym razie rozumiem. Tylko sam się zastanawiam, czy nie lepszym pomysłem byłoby wydanie w PDFie, i jak się zgromadzi środki z pdfów (finansowe przy pdfie płatnym, albo hype&demand - przy darmowym), to ewentualnie rzucic się na druk? Może zresztą wtedy ktoś się zainteresuje sam wydaniem tego?

Masz jakiegoś linka do tej ankiety czy coś?

A wogóle, jak wyglądają plany wydawnicze? Rozmawiałeś już z kimś poważniej? Masz jakieś odpowiedzi? Jakieś pomysły na format, ilośc stron? Nakład? Cenę detaliczną?

A może wydaj to własnym sumptem, jeśli nikt nie chce? Orientowałeś się ile kosztowałby druk dla takiego formatu itd?
28-09-2011 22:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.