» Recenzje » Football Manager 2017

Football Manager 2017


wersja do druku

Nihil novi in football

Redakcja: Jan 'gower' Popieluch

Football Manager 2017
Piłkarskie managery stanowią sporą część mojej historii jako gracza – od Ligi Polskiej Managera 98, przez Championship Managery (ulubiona wersja to 03/04), a potem Football Managery, które skończyłem na wersji 2014. Dalsze odpuściłem, bo seria wydawała się kręcić w miejscu, wciąż pojawiały się te same frustrujące błędy i problemy, a drobne modyfikacje taktyki, treningu i systemu transferowego nie przekonywały. Postanowiłem jednak sprawdzić, czy przez kilka lat przerwy cokolwiek się zmieniło i wziąłem do recenzji Football Managera 2017. Poczułem się, jakbym wszedł do wehikułu czasu.

Nowości jak co roku

Oczywiście, jak co roku, dla wersji 2017 Sports Interactive zapowiedziało masę mniejszych i większych poprawek i zmian – nie sposób zaprzeczyć ich obecności. Jedną z ciekawszych modyfikacji jest implementacja skutków Brexitu, który może (ale nie musi) dojść do skutku w świecie gry.

Poza tym, jak zwykle, zmodyfikowano ekran taktyczny i kreator stałych fragmentów gry, które umożliwiają jeszcze dokładniejsze rozplanowanie ogólnego zachowania zawodników zarówno podczas meczu, jak i podczas specyficznych wydarzeń. Nie zmieniły się natomiast koncepcje treningowe – w dalszym ciągu składa się na nie ustalanie rodzaju treningu, na jakim należy się skupić i jego intensywności oraz przydzielanie poszczególnych trenerów. Dodano za to większą możliwość manipulowania obowiązkami współpracowników. Wirtualny manager może zajmować się w klubie praktycznie wszystkim (od kierowania zespołami młodzieżowymi po przedłużenie kontraktu z każdym pracownikiem i piłkarzem oraz samodzielną obserwację i wybór najlepiej rokujących juniorów) lub ograniczyć swoje działania tylko do pierwszego zespołu.

Jak zwykle też (a przynajmniej tak, jak co roku, chwalą się producenci) poprawie uległ silnik 3D, po raz drugi w historii serii można także stworzyć własnego awatara, który podczas meczów będzie awanturował się przy linii bocznej. Przyjemny detal, który jednak niespecjalnie wpływa na odczucia podczas gry.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Bugi jak w każdej odsłonie

Rozgrywkę uprzykrzają za to rozliczne usterki i niedopracowania. Przykładowo silnik 3D dalej jest, co najwyżej, średnio funkcjonalny. Piłkarze wciąż ruszają się jak szmaciane marionetki szarpane na sznurku przez lalkarza, niemożebnie kiksują i przyprawiają o apopleksję potykaniem się o piłkę w nawet najprostszych sytuacjach. Odbijająca się jak kula bilardowa futbolówka znacząco utrudnia orientację w sytuacji na boisku, a interwencje bramkarzy, nawet w niegroźnych sytuacjach, potrafią podnieść ciśnienie.

Wynika z tego, że to wciąż silnik 2D, ten stary i wyświechtany silnik, jest znacznie solidniejszym i bardziej stabilnym źródłem informacji dla gracza. Czyli przez kilka lat nic się nie zmieniło.

Gorzej, że w dalszym ciągu przytrafiają się absurdalne problemy z silnikiem meczowym. W dalszym ciągu nieodzownym elementem sezonu są mecze, których nie można wygrać – pomimo przygniatającej przewagi w posiadaniu piłki, w strzałach czy w umiejętnościach piłkarzy mecz kończy się wynikiem 0:0 lub porażką po jednym, jedynym celnym strzale przeciwnika, często w doliczonym czasie gry. Co, jak można się domyślić, bywa frustrujące – tym bardziej, kiedy przydarza się kilka takich meczy w małych odstępach czasowych. Jak co roku powstają także dość skuteczne taktyki, które korzystają z luk w silniku gry.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wydaje się, że w tej edycji jest jakiś większy problem z napastnikami. Dość łatwo można stworzyć taktykę, w której drużyna stwarza masę sytuacji bramkowych i oddaje sporo strzałów, natomiast piłkarze ofensywni pudłują na potęgę – i to niezależnie od wysokości atrybutów snajperskich, gdyż w grach testowych podobną indolencją strzelecką jak Michał Kucharczyk przejawiał Diego Costa.

W kolejnej już odsłonie irytują także agenci piłkarscy, wprowadzeni również kilka lat temu. Jakiekolwiek negocjacje z nimi w kwestii umowy czy bonusów przy podpisaniu kontraktu są zazwyczaj bezcelowe – można zyskać co najwyżej kilka procent, a istnieje duże ryzyko, że agent się obrazi i zerwie negocjacje. Jeszcze bardziej absurdalnie wychodzą ich żądania prowizji oraz kwoty, jaką ma otrzymać ich klient przy parafowaniu umowy – często zdarza się, że przekraczają one kwotę transferową lub stanowią jej znaczną część i to nawet dla graczy z nie najwyższej półki.

Nihil novi

To wszystko nie zmienia faktu, że FM 2017 pozwala zarządzać klubem i kontrolować wiele gałęzi jego działalności w najbardziej jak dotąd szczegółowy i drobiazgowy sposób, a setki wiadomości, raportów, plotek i informacji transferowych pozwalają jeszcze mocniej wczuć się w rolę zawalonego papierzyskami faceta, który kieruje klubem w każdym, najdrobniejszym nawet aspekcie. I to, jak zwykle, niesamowicie wciąga – bardzo łatwo stracić pół dnia na samym okresie przygotowawczym do sezonu. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że od paru lat seria stoi w miejscu, a kolejne edycje proponują ledwie kosmetyczne zmiany oraz uaktualnione składy, co niespecjalnie zachęca do wydawania co roku około stu złotych.

Plusy:

  • wciąga jak zawsze
  • bardzo, bardzo szczegółowy model zarządzania klubem
  • możliwość dostosowania skomplikowania gry do własnych preferencji

Minusy:

  • silnik meczowy 3D
  • bugi, często te same co w poprzednich odsłonach
  • brak ciekawych nowości
  • frustrujące transfery
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Football Manager 2017
Producent: Sports Interactive
Wydawca: SEGA
Dystrybutor polski: Cenega
Data premiery (świat): 4 listopada 2016
Data premiery (Polska): 4 listopada 2016
Strona WWW: www.footballmanager.com/
Platformy: PC, Mac, Linux
Sugerowana cena wydawcy: 159,99 zł

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.