» Recenzje » Flash #2: Rebelia łotrów

Flash #2: Rebelia łotrów


wersja do druku

Bez chwili wytchnienia

Redakcja: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Flash #2: Rebelia łotrów
Najszybszy człowiek na Ziemi błyskawicznie załatwia swoje sprawy, dlatego w albumie Flash: Rebelia Łotrów zmieściło się aż sześć historii z jego przygodami. I choć ich liczba niekoniecznie przekłada się na jakość, i tak dostarczają solidną porcję świetnie narysowanej akcji.

Barry Allen, podobnie jak wielu innych amerykańskich superbohaterów, był kiedyś zwykłym śmiertelnikiem. Jego żmudną pracę policyjnego laboranta przerwała jednak błyskawica, która roztrzaskała i wylała na niego zawartość skrzynki z chemikaliami. Wskutek tego zdarzenia Allen nabrał oczywiście nadludzkiej mocy – konkretnie poruszania się z prędkością światła, dzięki czemu może nawet podróżować w czasie i przenosić się do innych wymiarów. Nie pozostało mu więc nic innego jak założyć superbohaterski kostium i rozpocząć walkę z przestępczością.

Rebelia Łotrów – drugi album z przygodami Flasha, który trafia na polski rynek – teoretycznie kontynuuje wątki z pierwszego tomu, ale fabułę można zrozumieć nawet bez znajomości początkowej części. Na nadmierne rozbudowywanie wątków i tak nie ma czasu, gdyż bohater z racji swojej mobilności nie usiedzi długo w jednym miejscu. Flash najpierw trafia do krainy agresywnych małpoludów, później ratuje przyjaciółkę z rąk narkotykowego kartelu, a na koniec walczy z tytułową drużyną Łotrów. W rozdziałach retrospektywnych poznajemy zaś genezę Łotrów, jak również samego Flasha zmagającego się ze skutkami uderzenia piorunem i traumą z dzieciństwa po zagadkowym morderstwie matki.

Za scenariusz tak jak poprzednio odpowiadają Brian Buccellato i Francis Manapul. Obaj nawet nie próbują udawać, że przyświeca im inny cel niż stworzenie sztampowego, lecz pełnego akcji superbohaterskiego mordobicia. Od samego początku rzuceni jesteśmy w wir zdarzeń, który nie ustaje aż do ostatniej planszy. Docelowym adresatem jest raczej młodszy czytelnik, przez co nie zabrakło wybiegów moralizatorskich – podział na dobrych i złych jest oczywisty, nie brakuje mądrości w rodzaju „kto się nigdy nie boi, ten nie wie co to odwaga”, a członkowie drużyny Łotrów w przerwie między kolejnymi atakami podkreślają, że nie zabijają ludzi i nie biorą narkotyków – ale znajdą się też sceny, w których poleje się krew, tak aby całość nie była zbyt infantylna i także starszy odbiorca znalazł coś dla siebie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tym, co może przeszkadzać niejednemu czytelnikowi bardziej niż nieskomplikowana fabuła, jest jej „migawkowy” charakter. Autorzy, zamiast na jedną ciągłą opowieść, zdecydowali się na krótkie epizody, które dynamizują akcję, przyspieszają historię, ale wprowadzają także wrażenie chaosu. Nim na dobre rozgorzeje walka, nim dany wątek zostanie choć trochę pociągnięty, trzeba już kończyć, bo czas przejść do następnego epizodu. Bałagan dodatkowo pogłębia ciągła zmiana rysownika – w pracach nad Rebelią Łotrów uczestniczyło ich bowiem aż siedmiu. A ponieważ wyraźnie różnią się stylami, ciągłe przeskoki między nimi i idące za tym zmiany w wyglądzie bohaterów nie wpływają najlepiej na odbiór całej opowieści.

Na szczęście rysunki prezentują wysoki poziom, wyjąwszy może te autorstwa jakoś niemrawego w tym albumie Scotta Kolinsa, który na szczęście narysował tylko sześć plansz. Głównym rysownikiem serii jest jeden z jej scenarzystów, Francis Manapul, znany ze swojego unikatowego stylu z delikatną kreską i częstymi rozmyciami. Obecnie to jeden z najbardziej utalentowanych ilustratorów na superbohaterskim rynku – wystarczy rzut oka na dowolną z plansz Manupala, by docenić jego umiejętności. Bardziej klasycznie i nie tak efektownie rysuje drugi z najczęściej pojawiających się w albumie rysowników, Marcus To, ale i jemu nie brakuje drygu do szczegółowego przedstawiania postaci i ciekawej kompozycji kadrów. Od strony graficznej album przygotowano z naprawdę dużą starannością i wypada tylko żałować, że równie pieczołowicie nie dopracowano samej opowieści.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Flash #2: Rebelia łotrów (The Flash Vol. 2: Rogues Revolution)
Scenariusz: Francis Manapul, Brian Buccellato
Rysunki: Francis Manapul, Marcus To, Ray McCarthy
Wydawca: Egmont
Data wydania: 17 sierpnia 2016
Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski
Liczba stron: 176
Format: 170x260 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 978-83-281-1699-3
Cena: 75 zł
Wydawca oryginału: DC



Czytaj również

Flash #3: Inwazja goryli
Flash w roli Tarzana
- recenzja
Flash #1: Cała Naprzód
Powrót najszybszego człowieka na Ziemi
- recenzja
Batman - Detective Comics #7: Anarky
Gotham takie anarchistyczne
- recenzja
Flash #14: Era Flasha
Kiedy Flash nie może, to innego sprintera pośle
- recenzja
Flash #13: Rządy Łotrów
Sprinterzy muszą biec szybciej
- recenzja
Flash #12: Śmierć i moc prędkości
Czy to już koniec?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.