» Recenzje » Dzielnica obiecana

Dzielnica obiecana


wersja do druku

Metro w Nowej Hucie

Redakcja: Tomasz 'earl' Koziełło

Dzielnica obiecana
Dzielnica obiecana to pozycja wyjątkowa dla wszystkich polskich miłośników Uniwersum Metro 2033. Najnowsza książka Majki to pierwsza napisana i osadzona jednocześnie w naszym kraju powieść z cyklu, a zarazem jedna z najlepszych części cyklu, które się u nas ukazały, co oznacza, ni mniej, ni więcej, że jest tekstem bardzo przyzwoitym.

Marcin i Ewa w zniszczonej przez atomową Pożogę Nowej Hucie radzą sobie całkiem nieźle – są członkami aktorskiej trupy, która zarabia na wystawianiu zapomnianych przez wszystkich innych sztuk: od Trzech muszkieterów do Gwiezdnych wojen. Ich względna beztroska kończy się, gdy opresyjne władze postanawiają zakończyć ich działalność, a członków grupy skazać za rzekomą zdradę.

Dzielnicę obiecaną otwiera bardzo obiecujący prolog. Powinien spodobać się wszystkim miłośnikom Uniwersum Metro 2033 przede wszystkim dlatego, że na tle pierwszych rozdziałów powieści Cormudiana, Diakowa czy Wroczka wypada wyjątkowo oryginalnie. Paweł Majka nie próbuje w nim, wzorem swoich kolegów po piórze, pospiesznie kreślić wielkiego ludzkiego dramatu. Jest to decyzja ze wszech miar słuszna, bo przecież nawet średnio domyślny czytelnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż sytuacja w zniszczonej przez atomową katastrofę Europie nie napawa optymizmem. Zamiast tego pisarz skupia się na przedstawieniu wyjątkowo ciekawego bohatera-zjawiska, który stanowi zdecydowanie największą zaletę powieści. Majka rozpoczyna od wytoczenia najcięższych ciał – niestety, po pierwszych salwach siła ognia gwałtownie spada.

Szybko okazuje się, że Dzielnica obiecana ma z poprzednimi tomami tej obszernej serii (mowa o tych kilku wydanych w Polsce – nie kilkudziesięciu, które ukazały się w Rosji) dużo więcej wspólnego niż wskazywałoby świetne wprowadzenie. Przykłady powielonych klisz można mnożyć bez końca: od wyraźnego rozbicia Nowej Huty na polityczne twory, które wydają się żywcem skopiowanymi stacjami któregoś rosyjskiego metra (łącznie z odrodzonymi komunistami i faszystami – to temat powracający w każdej kolejnej powieści cyklu), przez powielenie bohaterów oraz relacji między nimi (konia z rzędem temu, kto nie zobaczy w Marcinie Gleba, a w Rusku Tarana z Do światła – a przecież już wtedy można było zarzucić Diakowowi, że bezwstydnie skopiował Huntera z Metra 2033), aż do oparcia fabuły na mocno uproszczonym schemacie powieści drogi, czyli „pozwiedzajmy zniszczony świat”. Złośliwi mogliby pokusić się o stwierdzenie, że kolejne książki z serii sprowadzają się do dopisywania kolejnych rozdziałów coraz obszerniejszego bestiariusza postapokaliptycznego świata – a przecież nie tego oczekują czytelnicy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Trzeba przyznać, że Majka podjął się próby uczynienia z Nowej Huty charakterystycznego punktu mapy Europy z Uniwersum Metro 2033 – szkoda, że wyraża się to tylko w drobnych szczegółach. Więcej miejsca niż Avoledo czy Cormudian poświęca kulturowej degeneracji społeczeństwa. W krótkim wątku aktorskiej trupy pokazuje, jak ważne w życiu grupy ludzi są znane wszystkim opowieści i jak wielki zamęt powoduje ich powolne zanikanie. Pisarz podszedł też troszeczkę inaczej do kwestii walki, która jest elementem wielu kluczowych scen Dzielnicy obiecanej – podczas gdy w Piterze czy Korzeniach niebios kolejni stalkerzy czy strażnicy prują z automatów, bohaterowie Majki muszą zadowolić się kuszami i łukami. To szczegół, ale wart odnotowania. Trochę tego jednak mało, prawda?

Na szczęście na koniec powielającej mrowie schematów szczególnie popularnych w serii historii następuje długi finał, w którym pisarz przypomina sobie, że powieść otworzył w naprawdę dobrym stylu. Powraca do przedstawionych w prologu pomysłów, a Dzielnica obiecana nagle przemienia się w emocjonującą, poruszającą i oryginalną opowieść. Król, jeden z najważniejszych, choć pojawiających się epizodycznie bohaterów, jest właśnie tym, czego potrzeba całemu Uniwersum Metro 2033 – powiewem świeżości. Wraz z jego osobą do Nowej Huty wkracza żywa akcja, a powierzchnia, która ze skrywającej mnóstwo sekretów, pełnej niebezpieczeństw krainy z Metra 2033 przemieniła się w nudnawe połacie zniszczonej ziemi, znowu staje się tajemnicza. Pozostaje pytanie: dlaczego w tak długiej powieści Króla jest tak mało? Dlaczego nie wprowadzić do świata nie tylko książki, ale całej serii więcej takich nierealnych, niezwykłych bohaterów, którzy nadaliby mu pozory życia?

Dzielnica obiecana to prawdopodobnie najlepsza od czasów Do światła powieść osadzona w Uniwersum Metro 2033. Nie oznacza to, niestety, że jest to książka wybitna. Czytelnicy, których świat rozwijany pod patronatem Dmitrija Głuchowskiego zdążył znudzić powinni omijać ją szerokim łukiem. Jeżeli jednak należycie do miłośników postapokaliptycznych klimatów, to powinniście po nią sięgnąć – będziecie zadowoleni.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
6.5
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Dzielnica obiecana
Cykl: O jednomyślnych
Autor: Paweł Majka
Autor okładki: Ilia Jackiewicz
Wydawca: Insignis
Data wydania: 27 sierpnia 2014
Liczba stron: 500
Oprawa: miękka
Format: 140x210 mm
Seria wydawnicza: Uniwersum Metro 2033
ISBN-13: 978-83-63944-54-4
Cena: 39 zł



Czytaj również

Człowiek obiecany
Pożoga po krakowsku
- recenzja
Dzielnica obiecana
Metro 2033 zawitało do Krakowa
- recenzja
Czerwone żniwa. Trzeci front
Artefakty zawsze w cenie
- recenzja
Czerwone żniwa. Uderzenie wyprzedzające
W oczekiwaniu na konkrety
- recenzja
Berserk
Z postapokalipsą za pan brat
- recenzja
Wojny przestrzeni
Nawiązania do nawiązań nawiązań
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.