» Recenzje » Durotan

Durotan


wersja do druku
Durotan
Warcraft: Początek miał udowodnić, że tworzenie filmowej adaptacji gry nie musi skończyć się ciężkostrawną dla odbiorcy katastrofą, ale nie ulega wątpliwości, że efekt końcowy budzi skrajne emocje. Przyjrzyjmy się zatem, czy warto sięgnąć po jego literacki prequel.

Durotan to świeżo upieczony przywódca orkowego klanu Mroźnych Wilków. Na jego barkach spoczywa w związku z tym wiele problemów: nie dość, że ciężko przeżywa śmierć ojca, poprzedniego wodza, to jeszcze w okolicy coraz trudniej o zwierzynę łowną, a sroga zima utrudnia codzienną egzystencję. Przyszłość całego klanu staje pod dużym znakiem zapytania - oferta pomocy pada jednak ze strony nieoczekiwanie przybyłego czarnoksiężnika Gul’Dana, który w zamian za przyłączenie się do niego Mroźnych Wilków obiecuje zaprowadzić ich na lepsze tereny, gdzie żadnemu orkowi na niczym nie zbraknie, a poszczególne plemiona współpracują z sobą. Piękna wizja budzi jednak sceptycyzm członków klanu, tym bardziej, iż przywódcą nowo powstałej Hordy miałby zostać sam Gul’Dan. W związku z tym, Durotanowi przyjdzie podjąć trudne decyzje, a stawkę stanowi przyszłość całego plemienia.

To nie pierwszy kontakt Christie Golden i gier ze stajni Blizzarda. Ma ona na swoim koncie m.in. powieść poświęconą Arthasowi, jednemu z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów wykreowanych przez amerykańskie studio, zaś w tym roku nakładem wydawnictwa Insignis ukazał się osadzony w uniwersum Starcrafta Diabelski dług. W przypadku obu tych lektur łatwo dostrzec kilka podobieństw: z tych mniej pochlebnych z pewnością warto wspomnieć o właściwie kompletnym zignorowaniu jakichkolwiek wątków pobocznych. Liczy się tylko główna oś fabularna, przewodni bohaterowie i na tym koniec. Autorka w obu powieściach nie stara się wymyślać prochu, a wysiłki skupia raczej na bezbolesnym zaprezentowaniu historii ze znanych uniwersów, więc ci, którzy liczą na rozbudowaną fabułę, odejdą z niesmakiem.

O ile jednak prosta fabuła nam nie przeszkadza, to otrzymamy powieść w pewnym stopniu przyjemną. Już wstęp, i świadomość czego dotyczy filmowa historia, bez problemu pozwalają określić, co będzie przedmiotem całej książki - obserwujemy kolejne poczynania Durotana, który objął przywództwo w najczarniejszym dla klanu momencie, i niemal cała powieść tyczy się kolejnych desek ratunku, które protagonista rozpaczliwie chwyta w nadziei na zwiększenie szans Mroźnych Wilków na przetrwanie. Raczej nikogo nie zaskoczy fakt, że prędzej czy później dojdzie do ponownego spotkania z Gul’Danem - niestety, największą bolączką historii jest jej absolutna przewidywalność, i ani przez moment nie zostajemy niczym zaskoczeni przez pisarkę. Losy bohaterów, mimo braku oryginalności w ich kreacji, potrafią jednak przykuć do lektury, głównie poprzez sposób, w jaki Golden posługuje się piórem. Niejednokrotnie natkniemy się na żywszą, pełną akcji scenę, w czym prym wiodą naturalnie heroiczne starcia orków. Czyta się to dobrze, a gdy już tempo nieco opadnie, to lekki w odbiorze styl autorki nie pozwala nam na znużenie. Liczba opisów i dialogów została wyważona, dzięki czemu unikniemy dłużyzn, chociaż same konwersacje czasem nie wnoszą nic do fabuły i kreacji bohaterów, pełniąc tym samym rolę zapychaczy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Skoro o bohaterach mowa, tych istotnych mamy właściwie kilku. Poza oddanym swej misji Durotanem, z którym trudno jest się nie sympatyzować, warto wspomnieć o samym Gul’Danie, zasiewającym często ziarna konfliktów: duma i pewność siebie wymieszana z arogancją powodują, że śledząc jego wypowiedzi nie raz zastanowimy się, czy na pewno warto wchodzić z kimś takim w konszachty. Już samo to świadczy, że pod względem tej postaci autorka sprawiła się nieźle, czego nie można powiedzieć o pozostałych bohaterach, którzy wypadają całkowicie bezbarwnie, nawet pomimo heroicznych czynów czy ważkich słów których jesteśmy świadkami.

Godne uwagi jest również przedstawienie orków jako rasy. Z jednej strony w wielu momentach sprawiają wrażenie bardzo „ludzkich”, ale czasem sytuacja ma się zgoła inaczej. Tyczy się to zwłaszcza chwil, kiedy ich duma i honor nie pozwalają na zachowania zgodne z rozsądkiem, nawet w obliczu zagrożenia życia, co stanowi mocny punkt w zaprezentowaniu ich społeczności. Golden kilkakrotnie pokazuje także zwyczaje i tradycje orków, polowania, rytuały związane ze światem duchów czy sztywne konwenanse w przypadku wizyt przybyszów. Ma to wpływ na jeszcze jeden istotny szczegół – czytelnicy nieznający uniwersum nie zostają pozostawieni sobie, lecz na przestrzeni trzystu stron otrzymują właściwie wszystkie informacje potrzebne do cieszenia się przyzwoitą powieścią.

Christie Golden po raz kolejny pokazuje, że dobrze czuje się w światach wykreowanych przez Blizzarda, tworząc ciekawą, choć schematyczną historię. Można się zżymać na jednowątkową fabułę i utracony przez to potencjał, ale ostatecznie mówimy o produkcie skierowanym w głównej mierze do fanów Warcrafta, których mimo wszystko książka powinna zadowolić. Pozostali mogą rzucić okiem, o ile nie przeszkadzają im proste fabuły i brak zaskakujących zwrotów akcji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Durotan
Cykl: Warcraft
Autor: Christie Golden
Tłumaczenie: Dominika Repeczko
Wydawca: Insignis
Data wydania: 18 maja 2016
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka
Cena: 34,99 zł



Czytaj również

Warcraft
Adaptacja ekranizacji
- recenzja
Diabelski dług
O dwóch takich, co byli Niebiańskimi Diabłami
- recenzja
Warcraft
Scenariusz filmu w powiększonym zestawie
- recenzja
Warcraft: Początek
Kinowy debiut Azeroth
- recenzja
Heroes of the Storm
Bohaterowie zamieci?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.