» Recenzje » Droga Cienia - Brent Weeks

Droga Cienia - Brent Weeks

Droga Cienia - Brent Weeks
Droga Cienia Brenta Weeksa jest pierwszym tomem trylogii Anioł Nocy. Mówiąc szczerze, nie spodziewałem się zbyt wiele po lekturze tej książki – oczekiwałem raczej kolejnej przyjemnej, ale mimo wszystko sztampowej historii o sierocie, w stylu "od zera do bohatera" czy jak w tym przypadku: do skrytobójcy doskonałego. I taka też powieść ta jest, choć zostałem bardzo mile zaskoczony poziomem całości – debiutanckie dzieło Weeksa okazało się dobrym przerywnikiem od bardziej wymagających pozycji.

Jedenastoletni Merkuriusz żyje w slumsach nazywanych Norami, jest członkiem dziecięcego gangu i ma serdecznie dosyć tak ponurej egzystencji – zwłaszcza że jego nielicznym przyjaciołom zaczyna grozić niebezpieczeństwo ze strony o kilka lat starszego rzezimieszka Szczura, który poprzysiągł zemstę na naszym bohaterze. Ze względu na ciągłe zagrożenie ze strony bandziora Merkuriusz jest zdeterminowany wyrwać się z tego kręgu przemocy, a przede wszystkim zmienić coś w swoim życiu, aby nie musiał już nigdy więcej się bać. Nie mając zbyt wielkiego wyboru, postanawia zostać uczniem niejakiego Durzo Blinta – siepacza, czyli zabójcy na zlecenie, i żywej legendy w swoim fachu. Ten oczywiście nie ma wielkiej ochoty przygarniać chłopaka, jednak gdy Merkuriusz przechodzi odpowiedni test, zaczyna go ostatecznie uczyć walki mieczem, wytwarzania trucizn i wszystkiego, co może się przydać siepaczowi. Koniec końców, Merkuriusz porzuca swą dawną tożsamość, przybierając imię Kylara Sterna, wciąż jednak nie opuszczają go wyrzuty sumienia, czy decyzja, którą podjął, była na pewno słuszna...

Już po krótkim opisie fabuły widać wyraźnie, iż akcja obraca się wokół Kylara i Durzo, będącego najbardziej wyrazistą postacią w książce. Zimny, zgorzkniały i cyniczny siepacz pomimo otrzymania roli drugoplanowej znacznie bardziej intryguje czytelnika niż jakikolwiek inny bohater. Jednak i na drugim planie możemy odnaleźć kilka interesujących person – jeden z najważniejszych wątków powieści jest poświęcony Loganowi Gyre, szlachetnie urodzonemu rówieśnikowi Kylara, zmuszonemu do szybkiego dorośnięcia i stawienia czoła meandrom dworskiej polityki. Poznajemy też Doriana, potężnego maga-jasnowidza, który za wizje przyszłości płaci stopniowym popadaniem w obłęd, i Mamę K., "prostytutkę o złotym sercu", będącą jednocześnie urodzoną manipulantką.

Droga Cienia wyglądała początkowo na typową młodzieżową fantasy o chłopcu i jego mentorze, ale okazała się książką zupełnie inną. Raczej nie dałbym jej do przeczytania komuś wyjątkowo wrażliwemu, przede wszystkim z powodu naprawdę mrocznego klimatu. Jakby mało było samych głównym bohaterów będących zabójcami na zlecenie, to w tle mamy jeszcze prostytucję, gwałty, tortury i państwo skorumpowane przez organizację przestępczą. Jak widać, nie jest to świat przychylny dla swych mieszkańców – pod względem brutalności całkiem blisko mu do wizji stworzonych przez Scotta Lyncha, George’a R.R. Martina bądź Andrzeja Sapkowskiego. Na szczęście czytelnik raczej nie popadnie w depresję podczas lektury, przede wszystkim z powodu humorystycznych wstawek, takich jak sarkastyczne przemyślenia Kylara. Nie zmienia to jednak faktu, iż nie jest to idealna książka do poprawiania nastroju.

Na pewno na pochwałę zasługuje styl autora. Stara się on nie zanudzać czytelnika rozległymi opisami, choć gdy te się pojawiają, zawsze są interesujące; dialogi między postaciami są sprawnie napisane i soczyste. Weeks bardzo dobrze radzi sobie z tworzeniem scen akcji (których to w książce jest oczywiście pod dostatkiem), dzięki czemu czyta się je z przyjemnością. Przede wszystkim jednak, dzięki napięciu wzrastającemu z każdym kolejnym rozdziałem naprawdę trudno oderwać się od powieści, co prowadzi do syndromu jeszcze tylko parę stron, a to przecież powinno być najważniejsze dla każdej dobrej książki. Można narzekać na początkowe dwieście stron, nieco mniej zaopatrzone w akcję niż późniejsze rozdziały, ale jako że całość liczy stronic ponad sześćset, zostaje wystarczająco dużo miejsca na bardziej emocjonujące fragmenty; nie jest to więc aż tak istotna wada. Bardziej mógłbym się przyczepić do zakończenia – po naprawdę dobrych ostatnich rozdziałach, z akcją pędzącą na łeb na szyję, dostajemy kilkustronicowy epilog, który niewiele wyjaśnia odnośnie do dalszych losów bohaterów. Wprawdzie to dopiero pierwszy tom cyklu i wszystko się wyjaśni w następnych, ale czy nie dało się dopisać dalszych dziesięciu stron, które usatysfakcjonowałyby czytelnika?

Podsumowując, Droga Cienia to naprawdę przyjemna w lekturze dark fantasy, dająca nadzieję na równie ciekawe kolejne części. Autor wprawdzie czasem operuje sztampowymi motywami, ale nie przesadza z tym i dodaje sporo nowego od siebie, czego przykładem jest dość intrygujący świat przedstawiony, o którym wciąż niewiele wiemy. Mam nadzieję, że Brent Weeks utrzyma poziom, co znajdzie odzwierciedlenie w wysokich ocenach za kolejne tomy.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
Tytuł: Droga Cienia (The Way of Shadows)
Cykl: Anioł Nocy
Tom: 1
Autor: Brent Weeks
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 12 listopada 2009
Liczba stron: 600
Oprawa: miękka
Format: 135 × 205mm
ISBN-13: 978-83-7480-150-8
Cena: 39,90 zł



Czytaj również

Droga Cienia
Wątpliwości młodego zabójcy
- recenzja
Poza Cieniem
Bitwa o wszystko
- recenzja
Czarny Pryzmat
Fantasy w tęczowych kolorach
- recenzja
Na krawędzi cienia
Odwyk od zabijania
- recenzja
Cień doskonały - Brent Weeks
Króciutki cień
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.