Dobry, zły i nieumarły - Kim Harrison
Wrodzony masochizm (i redaktor naczelny tego działu) są odpowiedzialni za moje zmagania z prozą pani Harrison. Pierwszy tom przygód rudowłosej wiedźmy nie przypadł mi do gustu, drugi okazał się, o dziwo, trochę lepszy. Autorka tym razem postawiła na wartką akcję, ograniczając zachwyty nad pięknymi ludźmi i wampirami odzianymi w szykowne ciuszki. Ten zabieg zdecydowanie zwiększył tempo całej powieści i komfort czytelniczy takich osobników, jak ja: nieznajdujących przyjemności w czytaniu opisów obuwia damskiego.
Ciężko nie zgodzić się z Anną Kańtoch, która twierdzi, iż parafrazowanie znanych tytułów to coś, co Harrison wychodzi zdecydowanie najlepiej. Nieco gorzej jest już z kreowaniem ciekawych postaci czy też sprawnej intrygi. Ale po kolei: tym razem Rachel Morgan musi zmierzyć się z tajemniczym mordercą, który w dosyć makabryczny sposób eliminuje osoby parające się czarami, a dokładniej trudną magią linii, polegającą na czerpaniu energii z zaświatów. O pomoc Morgan prosi zarówno FBI, jak i sekretarka znanego z poprzedniego tomu radnego Trenta Kalamacka, której ukochany zniknął w tajemniczych okolicznościach. Jak nietrudno się domyślić, zaginiony praktykował wspomniany wcześniej rodzaj magii.
Wiedźma zmuszona zostanie do konfrontacji z uprzedzeniami w stosunku do czarownic, adoptowanym synem swojego przełożonego i… powrotem do szkoły, na lekcje magii prowadzone przez główną podejrzaną. W życiu prywatnym bohaterki jest równie wesoło. Chłopak Morgan namiętnie zajmuje się czarną magią, współlokatorka ciągle dybie na gardło Rachel, a radny Kalamack okaże się jeszcze większą świnią, niż można by podejrzewać po tym, co wyprawiał w tomie pierwszym.
Harrison tym razem ograniczyła egzaltowane opisy i wymuszony humor, tworząc momentami naprawdę wciągającą powieść. Niestety, minusem ciągle jest główna bohaterka, nadal bez wyrazu i charakteru, najpoważniej traktująca kwestię ubioru oraz swojej klatki piersiowej. Nijak się nie mogę przekonać do tej pozbawionej krzty zdrowego rozsądku i instynktu samozachowawczego niewiasty, na której opiera się cały ciężar narracji.
Niektóre wątki są ciekawe i dobrze opisane, drugoplanowi bohaterowie nie są tak bezbarwni, jak ci z pierwszego planu: moim ulubieńcem jest demon, polujący na główną bohaterkę. Ale, niestety, bezbarwnej i irytującej Morgan nie pomaga nic, nawet próba pogłębienia tej postaci poprzez wprowadzenie informacji o jej zagmatwanym dzieciństwie. Mimo to lektura drugiej części nie była czasem całkowicie straconym, jak to miało miejsce podczas lektury poprzedniego tomu. Gdyby ta tendencja się utrzymała, mogłabym mieć nadzieję na świetną książkę… tak mniej więcej w okolicach szóstej części.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Ciężko nie zgodzić się z Anną Kańtoch, która twierdzi, iż parafrazowanie znanych tytułów to coś, co Harrison wychodzi zdecydowanie najlepiej. Nieco gorzej jest już z kreowaniem ciekawych postaci czy też sprawnej intrygi. Ale po kolei: tym razem Rachel Morgan musi zmierzyć się z tajemniczym mordercą, który w dosyć makabryczny sposób eliminuje osoby parające się czarami, a dokładniej trudną magią linii, polegającą na czerpaniu energii z zaświatów. O pomoc Morgan prosi zarówno FBI, jak i sekretarka znanego z poprzedniego tomu radnego Trenta Kalamacka, której ukochany zniknął w tajemniczych okolicznościach. Jak nietrudno się domyślić, zaginiony praktykował wspomniany wcześniej rodzaj magii.
Wiedźma zmuszona zostanie do konfrontacji z uprzedzeniami w stosunku do czarownic, adoptowanym synem swojego przełożonego i… powrotem do szkoły, na lekcje magii prowadzone przez główną podejrzaną. W życiu prywatnym bohaterki jest równie wesoło. Chłopak Morgan namiętnie zajmuje się czarną magią, współlokatorka ciągle dybie na gardło Rachel, a radny Kalamack okaże się jeszcze większą świnią, niż można by podejrzewać po tym, co wyprawiał w tomie pierwszym.
Harrison tym razem ograniczyła egzaltowane opisy i wymuszony humor, tworząc momentami naprawdę wciągającą powieść. Niestety, minusem ciągle jest główna bohaterka, nadal bez wyrazu i charakteru, najpoważniej traktująca kwestię ubioru oraz swojej klatki piersiowej. Nijak się nie mogę przekonać do tej pozbawionej krzty zdrowego rozsądku i instynktu samozachowawczego niewiasty, na której opiera się cały ciężar narracji.
Niektóre wątki są ciekawe i dobrze opisane, drugoplanowi bohaterowie nie są tak bezbarwni, jak ci z pierwszego planu: moim ulubieńcem jest demon, polujący na główną bohaterkę. Ale, niestety, bezbarwnej i irytującej Morgan nie pomaga nic, nawet próba pogłębienia tej postaci poprzez wprowadzenie informacji o jej zagmatwanym dzieciństwie. Mimo to lektura drugiej części nie była czasem całkowicie straconym, jak to miało miejsce podczas lektury poprzedniego tomu. Gdyby ta tendencja się utrzymała, mogłabym mieć nadzieję na świetną książkę… tak mniej więcej w okolicach szóstej części.
Mają na liście życzeń: 2
Mają w kolekcji: 5
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 5
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Dobry, zły i nieumarły (The Good, the Bad, and the Undead)
Cykl: Rachel Morgan
Tom: 2
Autor: Kim Harrison
Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 10 lutego 2010
Liczba stron: 640
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7480-158-4
Cena: 39,00 zł
Cykl: Rachel Morgan
Tom: 2
Autor: Kim Harrison
Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 10 lutego 2010
Liczba stron: 640
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7480-158-4
Cena: 39,00 zł
Tagi:
Kim Harrison | Dobry zły i nieumarły