» Recenzje » Decathexis - Łukasz Śmigiel

Decathexis - Łukasz Śmigiel

Decathexis - Łukasz Śmigiel
"Decathexis" jest procesem ostatecznego pogodzenia się z faktem, że osoba bliska, ukochana na stałe odeszła z tego świata.

Decathexis Łukasza Śmigla to książka łącząca najlepsze cechy horroru, kryminału noir oraz powieści z gatunku płaszcza i szpady. Przynajmniej tak zachwala ją sam autor. Czy słusznie?

Łukasz Śmigiel dał się już poznać jako autor ciekawego zbioru opowiadań Demony oraz powieści obyczajowej Muzykologia, czyli the best of spraw damsko-męskich. Tym razem jego najnowsza książka, Decathexis, przenosi nas w świat wszechobecnej śmierci. Śmierci, która zawładnęła każdą cząstką życia mieszkańców Kirkegaardu. Podczas lektury będziemy towarzyszyć Jonowi Mathiasowi Pendergastowi – szefowi Inspektoratu ds. Umarłych i obserwować jego zmagania z zabobonami, chodzącymi trupami oraz kapłanami Kościoła Morii, w szczególności ze stojącym na jego czele Abaddonem La Roche.

Miejsce akcji jest bez wątpienia największą zaletą książki. Historia rozgrywa się w wymyślonej przez autora krainie – Kirkegaardzie, w którym śmierć, różne sposoby jej pojmowania i rytuały z nią związane stanowią nieodłączny element krajobrazu. Pisarzowi udało się stworzyć bardzo sugestywny obraz świata, gdzie nikogo nie dziwią sytuacje, w których tłum mieszczan rozrywa na strzępki często schorowanych i niedołężnych starców. Kolejnym dobrym przykładem jest opis obrzędu ku czci Matki Morii, bóstwa wyznawanego przez Khondów – jedną z kościelnych sekt – podczas którego mordują ofiarę, ćwiartują jej ciało, a następnie poszczególne fragmenty zakopują w ziemi. Wszystkie te czynności miały, w ich mniemaniu, służyć zapewnieniu dobrych plonów w następnym roku. Cały Kirkegaard jest podporządkowany kulturze śmierci. Jednak rytuały jakie są odprawiane, wynikają nie tyle z prawdziwej wiary w ich moc, co z tradycji. Prawdziwe przyczyny takich, a nie innych zachowań związanych z poszczególnymi obrzędami dawno już uległy zatarciu i jedynie nieliczni jeszcze o nich pamiętają, skupiając się jedynie na samej formie, a nie na treści i przekazie jakie z sobą niosą.

Mroczna atmosfera towarzyszy czytającemu od pierwszej do ostatniej strony. Opisy rozkładającego się ciała i wyglądu zwłok mogą przerazić nawet najbardziej odpornych fanów makabry. Autor przyznaje się do zainteresowania takimi dziedzinami nauki jak tanatologia i tanatopraksja(zabieg polegający na zabezpieczeniu ciała zmarłego przed rozkładem), co uwypukla szczegółowo opisując poszczególne stadia rozpadu i gnicia ludzkich szczątek.

Wydaje się, że zainteresowanie nauką nie było jedyną inspiracją pisarza. W tekście można zauważyć liczne odniesienia do motywów, zjawisk czy mitycznych miejsc niejednokrotnie pojawiających się w literaturze czy sztuce. Dość łatwo można znaleźć aluzje do wierzeń starożytnych Greków (rzeka Tantal, której nazwa nawiązuje do syna Zeusa i Omfale, wkładanie zmarłym obola do ust), judaizmu (Kierkut) czy chrześcijaństwa (Abaddon jako anioł zagłady). Podobnie sytuacja przedstawia się z motywem danse macabre, który symbolizuje równość wszystkich ludzi wobec nieuchronnej śmierci. W powieści jest to pseudonim noszony przez tajemniczego mężczyznę – Tancerza Śmierci, będącego na usługach królowej Geneview. Takich drobnych aluzji jest naprawdę wiele, dzięki czemu książkę można czytać kilkukrotnie odkrywając za każdym razem coraz więcej nowych odniesień i nawiązań do innych dzieł literackich czy kulturowego dorobku narodów.

Historia opisana w Decathexsis skupia się głównie na losach J.M. Pendergasta. Obserwujemy walkę dwóch stronnictw – Królowej Geneview – przedstawicielki nowego porządku, która powołała do istnienia wspomniany instytut oraz Abaddona La Roche – intryganta i najwyższego hierarchę Kościoła Morii, pragnącego zachować dawny status quo. Walka toczy się nie tylko o sposób pochówku i postrzegania ludzkich zwłok, ale również o władzę jaką nad wierzącym w ciemne zabobony ludem, roztoczyli kościelni decydenci. Sam Pendergast to detektyw lubiący zapalić fajkę, buntujący się przeciwko, w jego mniemaniu, braku poszanowania dla ludzkich szczątek. Jego nieprzystosowanie do obowiązujących reguł, można kojarzyć z typowym bohaterem, jakiego dość często można spotkać w stylistyce noir. Nieszczęśliwie zakochany w królowej Geneview, zdaje sobie sprawę, że nigdy nie będą mogli być razem, a wszelkie próby zmiany istniejącego stanu rzeczy nie mają racji bytu.

W efekcie fabuła stanowi jedynie tło do ukazania istoty Kirkegaardu. Historia nie jest zbyt porywająca, jednak nie można jej nazwać nudną. Pojawiają się ciekawi bohaterowie m.in. wspomniany już Tancerz Śmierci, którego opisy przygód przenoszą czytelnika w świat, niezapomnianych pojedynków i szaleńczych pościgów. Ciekawie wykreowaną postacią, jest również ogarnięty żądzą władzy La Roche, który aby osiągnąć wyznaczony cel, jest gotów skorzystać ze wszystkich dostępnych mu środków.

Decathexis to pozycja ciekawa, oferująca plastyczne opisy i nietuzinkowy świat. Niestety, jest zdecydowanie zbyt krótka. Gdy akcja zaczyna nabierać rumieńców, okazuje się, że zbliżamy się do końca lektury. Zdaje sobie sprawę, że planowane jest wydanie kontynuacji, jednak Kirkegaard jest na tyle ciekawą krainą, że aż żal ją opuszczać. Miłośnicy powieści z gatunku płaszcza i szpady, kryminalnych zagadek a nawet filozofii Sorena Kierkegaarda nie powinni czuć zawodu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.5
Ocena recenzenta
Tytuł: Decathexis
Cykl: Świat Kirkegaardu
Tom: 1
Autor: Łukasz Śmigiel
Autor ilustracji: Agata Cholewa
Wydawca: Grasshopper
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 4 grudnia 2009
Liczba stron: 264
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Mroczny Świat
Cena: 29,00 zł



Czytaj również

Decathexis - Łukasz Śmigiel
Jedno wielkie memento mori
- recenzja
Wywiad z Łukaszem Śmiglem
O Tequilli nad piwem
Mordercy - Łukasz Śmigiel
Opowiedz mi o śmierci
- recenzja
Demony - Łukasz Śmigiel
Demony zła i gramatyki
- recenzja

Komentarze


~Erystyczna tylda

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Czyżby autor recenzji przoeczył największe nawiązanie?
http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C3% B8ren_Kierkegaard#My.C5.9Bl
03-12-2009 13:06
Ludmo
   
Ocena:
+1
Nie przeoczył - wspominam w ostatnim zdaniu :)
03-12-2009 17:21
JAskier
    Łukasz na TDF
Ocena:
0
Łukasz Śmigiel będzie gościem Toruńskich Dni Fantastyki 2009, już za tydzień. Zapraszamy.
03-12-2009 20:47
~Erystyczna tylda

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Rzeczywiście! Chylę czoła. Muszę popracować nad skupieniem :)
04-12-2009 00:59
~Bożena

Użytkownik niezarejestrowany
    decathexis
Ocena:
0
Ksiażka bardzo mi się podoba,od samego poczatku mocno wciaga :) tym bardziej,że lubię takie klimaty. Czekam na drugą część.
05-03-2011 21:36

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.