» Recenzje » Wszystkie » Dark Heresy: Seeds of Heresy

Dark Heresy: Seeds of Heresy


wersja do druku

Wyrwij chwasty w imię Imperatora!

Redakcja: Tomasz 'earl' Koziełło

Dark Heresy: Seeds of Heresy
Choć od wydania drugiej edycji osadzonego w uniwersum Warhammera 40.000 systemu Dark Heresy minął ponad rok, osoby poszukujące oficjalnych przygód przeznaczonych do tej wersji gry nie mogą czuć się specjalnie rozpieszczane. Oprócz scenariusza umieszczonego w systemowej podstawce i drugiego, dołączonego do Ekranu MG, jak na razie ukazała się jedynie kampania Forgotten Gods. Póki co próżno wypatrywać zapowiedzi jakichkolwiek dodatków przynoszących czy to zbiory przygód, czy też kompletne kampanie.

Pewnym rozwiązaniem jest, oczywiście, adaptacja scenariuszy wydanych do pierwszej edycji gry. Na szczęście do listy przygód dostępnych w druku, które zostały wymienione powyżej, można dodać jeszcze jedną pozycję – darmowy scenariusz Seeds of Heresy, udostępniony na stronie wydawcy w kwietniu 2015 roku.

Liczący 23 strony suplement w formacie pdf prezentuje się niezbyt imponująco, zwłaszcza jeżeli porównać go z darmowymi przygodami do starszej wersji gry, Shattered Hope i Edge of Darkness. Nieliczne zamieszczone w nim ilustracje to skopiowane z systemowej podstawki szkice cherubinów i serwoczaszek, które zdobiły także (o ile można użyć tu tego słowa) Character Creation Suplement. Ba – nawet okładka przygody jest identyczna z tą z Suplementu, zupełnie jakby nie można było choćby wzbogacić jej o tytuł scenariusza. Gdy ma się w pamięci wysoki standard oprawy graficznej, do jakiego na przestrzeni lat zdążyły nas przyzwyczaić erpegowe produkty sygnowane logo Warhammera 40.000, taka siermiężność musi zaskakiwać.

Nie ładne ilustracje, kolorowe ramki i wymyślne handouty stanowią jednak o faktycznej wartości przygody, ale jej zawartość merytoryczna, a pod tym względem – na szczęście – Nasiona herezji przedstawiają się już znacznie lepiej. Scenariusz zabiera Akolitów śladem notatki znalezionej pośród dokumentów zmarłego niedawno prominentnego członka Eklezjarchii. Notatka była apelem o pomoc nadesłanym z odległego rolniczego świata, z którym – jak się rychło okazuje – od ponad dwudziestu lat nie było jakiegokolwiek kontaktu. Podobnie datowane jest odnalezione wezwanie, w którym prałat planety Novabella ostrzega przed zepsuciem i herezją szerzącą się w ukryciu pośród jego trzódki i w imię Imperatora błaga o pomoc. Postacie zostają więc wysłane na zacofaną rolniczą planetę, która od ponad dwóch dekad unikała uwagi tak poborców podatkowych jak i Czarnych Statków Adeptus Astra Telepathica – co samo w sobie musi budzić niepokój.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wstęp do przygody wypada ocenić jak najbardziej pozytywnie, dalej dostajemy materiały, które także prezentują się co najmniej dobrze – opis planety i panujących na niej stosunków, władz i istotnych organizacji. Moje zastrzeżenia budzi jedynie pomysł uwzględnienia Novabelli jako ojczystego świata postaci, do wykorzystania w sytuacji, gdyby konieczne było stworzenie nowego Akolity (na przykład jako zastępstwa dla poległego członka drużyny). Biorąc pod uwagę trwającą od pokolenia izolację planety w połączeniu z tragicznie niskim poziomem jej rozwoju technologicznego, żadna ze standardowo dostępnych opcji Przeszłości postaci nie miałaby tu racji bytu, może poza Eklezjarchią, choć i w jej przypadku wskazane byłyby poważne modyfikacje. Rozumiem jednak, że twórcy przygody traktują tę opcję jako wyjście mocno awaryjne, do wykorzystania jedynie w ekstremalnych sytuacjach, wymagających natychmiastowego wprowadzenia na scenę nowej postaci – a wówczas realizm musiałby ustąpić miejsca grywalności.

Największą część przygody stanowi przybliżenie trzech najważniejszych frakcji władających planetą oraz ich prominentnych członków. Autor scenariusza nie określa bowiem jednoznacznie, która z nich jest źródłem herezji i przyczyną wezwania wysłanego przed laty przez prałata. Dla każdej z nich przedstawia trzy opcje – może być ona lojalna wobec Imperatora i nieświadoma herezji szerzącej się w ukryciu; nie powiązana z dramatycznym apelem kapłana, lecz służąca wyłącznie własnym interesom, we współpracy z przestępcami lub wręcz wrogami Imperium; albo służącym Mrocznym Potęgom plugastwem skrywającym się pod fasadą prawomyślności. Każdy Mistrz Gry może więc dopasować dostępne opcje do swoich preferencji. Być może Akolici nie będą mieli innego wyjścia, jak sprzymierzyć się przeciw heretykom z wrogami Imperium. Czy po pokonaniu zagrożenia, z którym przybyli się rozprawić, będą mogli zaufać swoim sojusznikom? A może sami, nie bacząc na niedawne przymierze, wydadzą ich Adeptus Arbites?

Zależnie od tego, która z opisanych frakcji okaże się siedliskiem zepsucia i herezji, różny będzie nie tylko przebieg przygody, ale także jej finał; na szczęście scenariusz zawiera wskazówki i informacje pomagające Mistrzowi Gry w prowadzeniu swoim graczom śledztwa i przedstawieniu im wszelkich istotnych tropów i poszlak. Równocześnie taka konstrukcja wymaga od MG sporo wkładu własnego i sprawia, że na dobrą sprawę nie sposób poprowadzić Nasion herezji bez gruntownych przygotowań. Pewną pomocą w tym względzie jest wprawdzie zamieszczony w scenariuszu przykładowy przebieg fabuły, zakładający, która z frakcji będzie "tą złą", ale nawet przy jego uwzględnieniu prowadzący będzie musiał dołożyć niemało pracy, by przygoda należycie prezentowała się na sesjach.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wszystko to sprawia, że Seeds of Heresy trudno mi polecić początkującym czy mniej doświadczonym Mistrzom Gry, jednak ci, którzy lubią majsterkować przy firmowych gotowcach, nim je poprowadzą, powinni być więcej niż zadowoleni ze struktury tej przygody. Dodatkowym jej plusem jest zamieszczenie kilku zahaczek pozwalających kontynuować występujące w niej wątki także po jej zakończeniu, wplecenie jej w większą kampanię. Jako, że sam lubię, gdy rozmaite scenariusze łączą się ze sobą, budując spójność świata przedstawianego na sesjach, ten element muszę jednoznacznie pochwalić.

Ogółem Nasiona herezji okazują się całkiem udaną pozycją, godną polecenia, choć niekoniecznie odpowiadającą stylowi gry wszystkich grup czy skonstruowaną w sposób umożliwiający poprowadzenie tej przygody łatwo i bez wysiłku. Jeśli jednak ktoś nie obawia się włożenia w przygotowania przed jej poprowadzeniem dodatkowego wysiłku, powinien otrzymać rezultat więcej niż satysfakcjonujący.

Póki co nie słychać, by wydawca polskiej wersji drugiej edycji Dark Heresy miał w planach przetłumaczenie także tego scenariusza, mam jednak nadzieję, że z czasem doczekamy jego przekładu – na pewno jest tego wart.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Dark Heresy: Seeds of Heresy
Linia wydawnicza: Dark Heresy, Warhammer 40.000
Autor: John Dunn
Okładka: miękka
Ilustracje: Taylor Invarsson, Games Workshop Design Studio
Wydawca oryginału: Fantasy Flight Games
Miejsce wydania oryginału: USA
Liczba stron: 23
Format: pdf
Cena: darmowy



Czytaj również

Dark Heresy: Enemies Within
Czarownicy żyć nie pozwolisz
- recenzja
Dark Heresy: Forgotten Gods
Śledztwo w trzech aktach
- recenzja
Dark Heresy: Niezbędnik Mistrza Gry
Na straży tajemnic Inkwizycji
- recenzja
Dark Heresy 2 edycja polska
W służbie Boga-Imperatora i Inkwizycji
- recenzja
Dark Heresy: Character Creation Supplement
Trzeci wymiar, czy drobny retusz?
- recenzja
Dark Heresy Second Edition: Game Master's Kit
Osłoń się przed herezją!
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.