» » Dark Empire II

Dark Empire II


wersja do druku

Imperator wiecznie żywy

Redakcja: Maciej 'Repek' Reputakowski

Dark Empire II
Do dziś pamiętam nabożne niemal drżenie dłoni, kiedy sięgałem po podany mi przez panią w kiosku pierwszy numer komiksu Star Wars wydany w języku polskim! Był to pierwszy odcinek (dwa połączone zeszyty) Mrocznego Imperium. Nieważne było wówczas to, że tłumacz momentami gubił wątek, a obrazki, zgodnie z polską tradycją poligraficzną owego czasu, potraciły gdzieś kontrasty i czasem nie bardzo widać, co przedstawiają. Takie były początki...

Dziś, sięgając po drugi tom Dark Empire połączony z... trzecim, Empire’s End, w wydaniu oryginalnym, czuję, że coś z tego sentymentu pozostało. Chociaż wrażenia, o jakie ich lektura może przyprawić, są zupełnie nowe i zaskakujące. Pierwotna edycja Dark Empire II ukazała się w trzy lata po pierwszej części serii, a więc w roku 1994. Kolejne dwa lata przyszło czekać na jej zakończenie. Kiedy w 1997r. TM Semic rozpoczynał wydawanie polskiego tłumaczenia, nikt nie spodziewał się pewnie, że finału tej historii polscy czytelnicy nie poznają do dziś!

W Dark Empire I Imperator umiera ponownie, jednak jego zausznicy, tak zwani, "Mroczni Jedi" pod wodzą egzekutora Sedrissa, szykują niespodziankę odradzającej się Republice – operację Shadow Hand, w której pierwsze skrzypce mają odgrywać nowe machiny bojowe oraz ogromne metalożerne stwory o wyglądzie zmutowanych rancorów. Po Pogromcach Światów z DE I to kolejne twory rodem z "totalnych" japońskich mang. Ich obecność nie dziwi, zważywszy na wielki boom na produkcje z Kraju Wschodzącego Słońca, jaki właśnie połowie lat dziewięćdziesiątych wykwitł na amerykańskim rynku.

W czasie gdy "imperialni" knują swe podłości, Luke Skywalker z pomocą nawróconego z Ciemnej Strony Kama Solusara próbuje restytuować zakon Jedi. Nad dalszymi szczegółami nie warto się tu rozwodzić, gdyż każdy, kto zechce, może sięgnąć po wydanie polskie.
Dość powiedzieć, że w ostatecznym rozrachunku Imperator zostaje pokonany kolejny raz, a Lei i Hanowi Solo rodzi się śliczna para bliźniąt – widać to w tej rodzinie tradycja. Koniec? Nic z tego!

W Empire’s End Imperator powraca! Ma jednak osobliwy problem: jego klon, tym razem już ostatni, w potężnym polu Ciemnej Strony po prostu niszczeje. Musi zatem znaleźć nowego nosiciela dla swego "ducha", najlepiej Jedi, najlepiej dziecko... Jedynym nadającym się do tego celu, jest - zgodnie z wyrocznią Sihów na planecie Korriban - najmłodszy syn Hana i Lei.

W tym samym czasie Sojusz ma poważny kłopot z nową bronią imperialną – ogromnym działem strzelającym pociskami nadświetlnymi. Udaje się go w końcu rozwiązać, niszcząc przy okazji efektowny, czarny superniszczyciel Eclipse II oraz aktualne siedlisko imperialnych na planecie Byss. Podstępny Palpatine v. 4.0 znajduje się jednak wówczas już gdzie indziej i dosłownie "rzutem na taśmę" próbuje zaanektować ciało młodego Solo. Dzięki poświęceniu Empatojayosa Branda, rycerza Jedi, próba ta nie odnosi spodziewanego skutku. Sam Brand, umierając, zabiera ze sobą ducha imperatora, który ma już nigdy nie powrócić.

W tym miejscu z gardła czytelnika wydobywa się głębokie westchnienie. Nie będzie Dark Empire III! I całe szczęście, bowiem, już w DE II i EE trudno było oprzeć się uczuciu fabularnego deja vu. Motyw "pojawiam się i znikam" w wykonaniu Palpatine’a pokazuje, że wyobraźnia autorów wyraźnie słabowała. Podobnie denerwująca "japońska lekkość tworzenia", która powołała w ciągu króciutkiego
odcinka czasu (bodajże roku) do istnienia potężne bronie Imperium, budowane nieco wcześniej całymi latami. Czy Sojusz dałby sobie radę w jakikolwiek sposób z taką potęgą? Wątpię.

To zadziwiająca, przydługa, nieco wydumana opowieść, która miała w pierwotnym zamyśle zapewne nawiązywać do ciężkiej atmosfery Imperium kontratakuje. I rzeczywiście, ciemne plansze przytłaczają przewagą zimnych barw, do tego stosowanych bardzo oszczędnie - na wielu kartach zaledwie po dwie naraz. Powoduje to, że kolejne strony przewraca się jakoś niechętnie, z poczuciem przenikliwego chłodu. Lekturze nie pomaga nie zawsze przekonująca fabuła, po części wtórna wobec DE I. Pomimo to, po tę historię sięgną na pewno fani Boby Fetta, który nadal niezmordowanie tropi rodzinę Solo na zlecenie Huttów pragnących pomścić śmierć Jabby. Ponadto kilka odpowiedzi na dręczące pytania uzyskają też ci, którzy zastanawiają się, co działo się pomiędzy Trylogią Thrawna a Akademią Jedi. Powinni przeczytać ją również wszyscy dążący do większej biegłości w niuansach Mocy. Sporo tu bowiem zadziwiającej filozofii, niezbędnej dla każdego gorliwego padawana.

Co ciekawe, mimo o niebo lepszego papieru i postępu w poligrafii, amerykańskie wydanie DE II sprawia wrażenie niebyt dopracowanego, szczególnie pod względem czerni. To jednak pewnie tylko pozór, co widać doskonale po nasyceniu innych barw. Ot, taka specyficzna konwencja, która jednak może drażnić. Cieszą natomiast przejrzyste rysunki, które pozwalają na dość swobodne poruszanie w gronie, bądź co bądź nowych postaci.

Tom łączący DE II z EE, obok fabularnego, pokazuje jeszcze inne kontinuum. W EE Jim Baikie operuje znacznie bogatszą paletą barw. Aby jednak połączyć swoje rysunki z planszami Cama Kennedy’ego, z początku stosuje je w ograniczonym zakresie, w tonacji bardzo podobnej do DE II. Dopiero w kulminacji, na kilkunastu stronach finałowych, zaznacza "swą obecność" ich prawdziwą feerią.

Komiks do przeczytania z łezką w oku. Niestety, jedynie sentyment ratuje dziś tę stosowną do tytułu, mroczną opowieść, ze zdecydowanie dawnej, nawet bardzo dawnej komiksowej galaktyki.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Star Wars. Dark Empire 2 TPB
Scenariusz: Tom Veitch
Rysunki: Cam Kennedy
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Data wydania oryginału: 1 sierpnia 1995
Liczba stron: 168
Okładka: miękka
Druk: kolorowy
Cena: 17,95 USD



Czytaj również

Komentarze


~mroziu

Użytkownik niezarejestrowany
    dark empire
Ocena:
0
doskonały komiks , pamietam jak w polsce pierwszy numer nabyłem , rozni sie on od innych polskich komiksów sw , jest ciekawy i wciagajacy ;)
10-09-2007 21:21

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.