» Recenzje » Czystopis - Siergiej Łukjanienko

Czystopis - Siergiej Łukjanienko


wersja do druku

Czyli różnica pomiędzy Wschodem a Zachodem

Redakcja: Beata 'teaver' Kwiecińska-Sobek

Czystopis - Siergiej Łukjanienko
Brudnopis Łukjanienki był według mnie naprawdę porywającą książką - napisany z rozmachem i pomysłem, napakowany akcją. Trzeba przyznać, że bez problemu dorównywał Nocnemu Patrolowi. Obecnie wydano kontynuację Brudnopisu opisującego dalsze dzieje Kiryła Maksimowa, młodego moskwianina, któremu przyszło mierzyć się z międzywymiarowym problemem. W Czystopisie mamy do czynienia z poszukiwaniami odpowiedzi na podstawowe pytanie, kto jest winien takiego, a nie innego stanu świata? Wszystko jest w najlepszym stylu, jak w Brudnopisie, poza jednym małym „ale”. O tym jednak później.

Akcja Czystopisu zaczyna się zaraz po tym, jak Kirył zabił „położną” – kobietę, która uczyniła go funkcyjnym – osoba obdarzoną nadprzyrodzonymi zdolnościami, ale mającą wykonywać ściśle określoną funkcję. W przypadku Kiryła była to funkcja celnika między wymiarami. Pokonał on także swojego nadzorcę – kuratora Ziemi, jednocześnie odkrywając, że cały czas był on w pobliżu i ukrywał się wśród osób z jego otoczenia. Teraz planuje odnaleźć „jądro ciemności”, czyli tych, którzy naprawdę są odpowiedzialni za tworzenie funkcyjnych i zdalne sterowanie rozwojem ludzkości na Ziemiach z różnych wymiarów.

Kirył odwiedzi w trakcie swoich poszukiwań masę miejsc (w tym np. Elbląg na naszej Ziemi, świat, gdzie kościół katolicki stawiając na biotechnologię pokazał, że jest w stanie być motorem postępu, a także zdewastowany wojnami świat owiany tajemnicą). By nie zdradzać niczego, nie powiem więcej, ale zwrotów akcji jest dużo i główny bohater musi zmierzyć się z masą sekretów, których odkrycie często zmienia całkowicie ogląd sytuacji. Będzie musiał walczyć i szukać trudnych odpowiedzi, nierzadko ryzykując własne życie. Czasem aż oczarowuje, jak wielką ilość wątków udało się zmieścić autorowi w tak niewielkiej książce. Wystarczyłoby ich na całą trylogię. To jednak wielka zaleta autora, że nie rozdmuchuje sztucznie fabuły, jak to się często spotyka w książkach pisanych dla wierszówki.

W Czystopisie urzeka jeszcze jedno. Wszyscy w światach prezentowanych u Łukjanienki czytają książki. To one tak naprawdę budują odmienne rzeczywistości. Widać szacunek autora dla słowa pisanego przez przywołania, przez wspominanie książek i nawiązywania do nich oraz przez tworzenie hipotetycznych dzieł z różnych światów, z których trzeci epos Homera wydaje się być chyba najlepszym przykładem. Ilu bohaterów amerykańskich książek czyta książki i powołuje się na pozycje z dzieciństwa, które były dla nich ważne w młodości? Widać, że to książka ze Wschodu, gdzie klasyczne słowo pisane dalej jest w cenie, a pozycje w rodzaju Trzech Muszkieterów nie odeszły jeszcze do lamusa.

Pojawia się jednak pewien zgrzyt. To właśnie jest to „ale”. Łukjanienko stworzył wspaniałą powieść z wartką akcją, zaludniając ją plejadą ciekawych postaci, wzbogacając świetnymi motywami fabularnymi i kilkoma barwnymi światami. Niestety nie ustrzegł się nadmiernego humanizmu i chęci zawarcia przesłania. Odnosi się bowiem wrażenie, że autor chciał pokazać dorastanie utracjusza, który tak naprawdę w naszym plastikowym świecie nie miał możliwości zastanowienia się nad sensem życia i tym, co jest ważne. Zakończenie - cóż, jest kompletnie nieamerykańskie - nie jest nieszczęśliwe, nie jest nostalgiczne, ale wydaje się nie pasować już do kanonu. Tu nie ma standardowego happy endu, gdzie zło zostaje pokonane, a główny bohater otrzymuje nagrodę w postaci „księżniczki i połowy królestwa”.

Odnosi się jednak wrażenie, że autor chciał zawrzeć myśl przewodnią o sensie życia i podczas, gdy większość książki budują filmowe efekty specjalne i szybka akcja, to zakończenie już staje się dyskusyjne, bo pojawia się poważne pytanie - czy rzeczywiście autor ma rację, że tak wygląda dojrzałość, a nie tylko nagłe przemienienie Kiryła w postać archetypiczną z przypowieści o dorastającymi młodzieńcu. Podobnie jest z tajemnicą samych funkcyjnych, tu również mamy dość niejasne rozważania. Z tajemnicą w Czystopisie jest bardziej jak u Strugackich, ale nie mogę zdradzić czemu. To jednak wady dyskusyjne, więc nie szkodzą książce, chociaż osobiście wolałbym, żeby wszelkie rozważania nie psuły plastyczności fabuły czyniąc ją tym samym mniej realistyczną przez swoją archetypiczność, filozoficzne podejście i niedomówienia.

Na tę chwilę jedno pozostaje pewne - przeczytajcie Czystopis, bo warto. Polecam z całego serca. To kawał świetnej literatury. Dodatkowo widać, że nie jest to powieść amerykańska i może dydaktyczne zakończenie jest naturalnym wynikiem tej „nieamerykańskości”, ale przyznam się, że wolałbym, by autor zgrabniej wplótł przesłanie. Możliwe, że już za dużo przeczytałem amerykańskiej pulpy, stąd mój problem. Dlatego przeczytajcie sami i oceńcie. Ta książka jest tego warta.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
7.82
Ocena użytkowników
Średnia z 11 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Czystopis (Чистовик)
Cykl: Brudnopis
Tom: 2
Autor: Siergiej Łukjanienko
Autor okładki: Irek Konior
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 31 października 2008
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-7480-107-2
Cena: 29,99 zł



Czytaj również

Czystopis - Siergiej Łukjanienko
Wiedział, kiedy skończyć
- recenzja
Brudnopis - Siergiej Łukjanienko
Spisek międzyświatowy
- recenzja
Szósty Patrol
Oblicza Zmroku
- recenzja
Szósty Patrol
Zjednoczeni we wspólnym celu
- recenzja
Szósty patrol
- fragment

Komentarze


assarhadon
   
Ocena:
0
Jakoś mi ta recenzja nie siedzi.....
26-11-2008 16:03
Ranger_DeVill
    Czemu nie siedzi?
Ocena:
0
Osobiście przeczytałem Brudnopis i Czystopis. Obie te połknąłem przysłowiowym 'jednym tchem’, bo na każdą z książek przeznaczyłem po ok. 2 dni. Ale były to pełne 2 dni czytania. Lubię tak czytać. Wtedy w pełni sie w danym świecie przedstawionym przez autora 'siedzi'. Takie czytanie ma jednak pewien minus. Jeśli książka nie wciąga to nic jej nie uratuje. Odłożę ją i już nigdy do niej nie wrócę..... W przypadku Brudno/Czystopisu tak nie było. Książka wciąga, a zakończenie rzeczywiście nie jest z typu "Łoooo!" I w sumie trudno mi było sie domyślić skąd Kirył wpadł na akurat taki sposób rozwiązania zagwozdki z Kuratorem.
Ogólnie recenzja naprawdę treściwie oddaje opis tej książki. Choć co do tego narażania życia.... powiedzmy, ze przestałem Wierzyc, ze coś może stać się głównemu bohaterowi po tym jak przemierzył zamarznięty świat i trafił do cła.
Ale należy nadmienić, ze rzeczywiście motywy książek przeplatają sie przez Czystopis. Brudnopis z resztą tez trochę - w końcu Kirył sam mówił, ze chce w swojej wieży wybudować biblioteczkę.
Mi tam recenzja sie podobała:)
04-01-2009 22:50

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.