» Recenzje » Czerwona gorączka - Andrzej Pilipiuk

Czerwona gorączka - Andrzej Pilipiuk


wersja do druku

Im dalej tym lepiej

Redakcja: Wojciech 'Wojteq' Popek

Czerwona gorączka - Andrzej Pilipiuk
Jeżeli chodzi o twórczość Andrzeja Pilipiuka, to nie wyłamuję się z dość powszechnej opinii, że jak do tej pory najlepszą książką tego autora było 2586 kroków. Z tego powodu ucieszyła mnie wiadomość, że Czerwona gorączka ma być czymś na kształt kontynuacji wspomnianej pozycji, nie zawierającą przy tym ani grama Jakuba Wędrowcza. I tu pierwsze ostrzeżenie - tych zapewnień nie należy brać dosłownie. Czerwona gorączka zawiera bowiem tylko jedno, tytułowe opowiadanie, którego głównym bohaterem jest Paweł Skórzewski - "najpoważniejsza" spośród pilipiukowych postaci. Muszę też dodać, że w mojej ocenie historia ta jest zdecydowanie najgorszą, albo inaczej – najbardziej naciąganą – z przedstawionych w zbiorze. Na szczęście później jest już tylko lepiej.

Całkowicie nowa (co - przy obecnej modzie na wznowienia i nowe wydania jest warte dodatkowego zaznaczenia) książka twórcy Jakuba Wędrowcza zawiera jedenaście opowiadań, przy czym jedno z nich – Grucha - było już publikowane w antologii Małodobry, wydanej nakładem Fabryki Słów spory kawałek czasu temu. Poza tym jednym tekstem, w Czerwonej gorączce znajdziemy jednak teksty kompletnie nowe, co niewątpliwie ucieszy fanów pisarza.

Po słabej (także dlatego, że okrutnie przewidywalnej) opowieści tytułowej i wspomnianej Grusze (również nienajwyższych lotów) natykamy się na Błękitny trąd. W tym przypadku ciekawostką jest fakt, że opowiadanie to osadzone jest w niestandardowym dla Pilipiuka, stricte fantastycznym świecie, zamieszkałym m.in. przez krasnoludy. Sama historia nie należy może do porywających, ale "mroczne" zakończenie na pewno spodoba się fanom dark-fantasy.

Następnie mamy Silnik z łomży i Zeppelin L-59/2. Pierwsza z tych historii to lekka, humorystyczna opowiastka o redaktorze podrzędnej gazety, z powodzeniem imputującym czytelnikom potworne bzdury, druga natomiast to niezwykle klimatyczna historia z "duchami" i lubianym przez autora wątkiem zawirowań czasowych w tle. O duchach, a konkretniej - o pociągu widmo - opowiada nam autor również w Wujaszku Igorze. Jego głównymi bohaterami są: podstarzały maszynista, który na starość chce powrócić do kochanej przez siebie pracy, oraz - z drugiej strony – doświadczony i ambitny ubek. Na ich drodze stanie zagadkowy, nieuchwytny pociąg ozdobiony portretem Piłsudskiego, siejący postrach wśród komunistycznych oficjeli powojennej Polski.

Po drugiej stronie to historia, która wstrząsnęła mną najmocniej. Autor (wraz z żoną) stworzył dwie przeplatające się historie tego samego człowieka, w zaskakujący sposób łączące się w jedną pod sam koniec opowiadania. Jest to zdecydowanie najlepszy tekst w całym zbiorze. Następnie mamy Gdzie diabeł mówi dobranoc, Piórko w żywopłocie i Operację "Szynka". Wszystkie trzy teksty trzymają bardzo przyzwoity poziom i mają wspólny mianownik, jakim jest historia naszego kraju. Pierwszy z nich przedstawia niezbyt optymistyczną wizję przyszłości Polski i Świata, drugi zdradza jedną z tajemnic przeszłości, trzeci natomiast łączy przeszłość i teraźniejszość za pomocą uniwersalnego narzędzia fantastów, jakim jest wehikuł czasu.

Na koniec Pilipiuk zostawił czytelnikom kolejny smaczek. W Samolocie von Ribbentropa autor ponownie zajmuje się krajem nad Wisłą, tym razem jednak ustrajając go w laury wszechwładnego (ale dość przypadkowego) zwycięzcy II Wojny Światowej. Nie jest to jednak opowieść wojenna, ale historia niezwykle interesującego śledztwa dziennikarskiego, którą od początku do końca śledzi się z zapartym tchem.

Czerwona gorączka to zbiór opowiadań z zasadzie równych i ciekawych, choć niektóre z nich grzeszą zbytnią naiwnością (jak tytułowe) czy niewystarczającym wyeksploatowaniem dobrego pomysłu (np. Piórko w żywopłocie). Podobnie jak 2586 kroków, książkę tą można śmiało polecić nawet tym, którzy niespecjalnie gustują w humorystycznej fantastyce pokroju przygód Wędrowcza, czy nawet ogólnie w twórczości Andrzeja Pilipiuka. Niektóre opowiadania - jak choćby Po drugiej stronie - można wręcz określić mianem wyśmienitych, co na pewno ucieszy samego autora, mieniącego się raczej "rzemieślnikiem pióra" niż "mistrzem" tegoż. Jednym słowem, Czerwona gorączka to kawał dobrej roboty, w której każdy znajdzie coś dla siebie, choć prawdopodobnie książka ta nikomu nie spodoba się w stu procentach. Ale może i tacy się znajdą.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.18
Ocena użytkowników
Średnia z 39 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 24
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Czerwona gorączka
Autor: Andrzej Pilipiuk
Autor okładki: Dorota Bylica
Autor ilustracji: Grzegorz i Krzysztof Domaradzcy
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 27 kwietnia 2007
Liczba stron: 432
Oprawa: twarda/miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-60505-63-2/30-4
Cena: 39,99/29,99 zł



Czytaj również

Czerwona gorączka – Andrzej Pilipiuk
... oraz opisy innych chorób wszelakich
- recenzja
Upiór w ruderze
O duchach nieco zabawniej
- recenzja
Wilcze leże
O przewadze zwykłego nad niezwykłym
- recenzja
Operacja Dzień Wskrzeszenia
W pogoni za przodkiem prezydenta
- recenzja
Na nocnej zmianie
Fantastyka fandomowa
- recenzja
Trucizna
Wysokooktanowa Trucizna Jakuba W.
- recenzja

Komentarze


~Czytelnik

Użytkownik niezarejestrowany
    d... nie reenzent
Ocena:
0
"Samolot von Ribbentropa" to a) ten sam swiat i czesc watkow co w "Atomowej ruletce" (i nic tam nie jest przypadkowe, a najbardziej zwyciestwo w WWII), b) byl publikowany w antologii "Trupy polskie".

Trzeba miec pojecie, co sie recenzuje.
18-05-2007 19:06
~Czytelnik

Użytkownik niezarejestrowany
    i jeszcze
Ocena:
0
"Blekitny trad" byl tez publikowany - dolaczono to opowiadanie do gry "Arcanum".

Lipa, panie recenzent.
18-05-2007 19:15
~

Użytkownik niezarejestrowany
    ??
Ocena:
0
30/40zł?? Niby skąd taki rozstaw cenowy?
jak mi wiadomo nie wydano twardej okladki
21-05-2007 18:29
M.S.
    Rozstaw cenowy...
Ocena:
0
...wziął się stąd, iż wydano dwie wersje: miękko i twardookładowe. :)
21-05-2007 22:27
~lętoń

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Po drugiej stronie też już było - gdzieś w okolicach 40 numeru Fahrenheita jest.
02-07-2007 13:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.