» Recenzje » Czarna bandera - Jacek Komuda

Czarna bandera - Jacek Komuda


wersja do druku

Komuda w najlepszym wydaniu

Redakcja: Michał 'M.S.' Smętek

Czarna bandera - Jacek Komuda
Jacek Komuda – pisarz, historyk, fantasta, autor kilku dobrze znanych easternów, który to gatunek ciągle uważany jest za jego osobistą domenę. Jakiś czas temu Komuda wypłynął jednak, prawie że dosłownie, na nieco szersze wody i zajął się powieścią marynistyczną, czyli kolejnym gatunkiem, który – zdawałoby się – najlepsze lata ma już za sobą. Jego Galeony wojny zostały jednak przyjęte zaskakująco dobrze, a na forach internetowych aż wrzało od oczekiwania na drugi tom tej dylogii. Osobiście nie miałem okazji zetknięcia się z tym miksem powieści marynistycznej, historycznej i fantastycznej, w której pobrzmiewają także nutki tak ukochanego przez Komudę easternu, jednakże – skuszony nieodmiennie pochwalnymi komentarzami – postanowiłem sięgnąć po najnowsze dziecko pisarza spod znaku masztu i armaty, kotwicy i szpady czy też... czarnej bandery.

Wrażenia? Powiem krótko: najnowsza książka Jacka Komudy niczym kula armatnia łamie maszty konwencji, roztrzaskuje relingi wyobraźni i pozostawia na pokładzie jedynie krwawe ochłapy zdrowego rozsądku. Jednym słowem – wymiata na całej linii.

Czarna bandera to zbiór sześciu opowiadań osadzonych w realiach znanych z Piratów z Karaibów czy Karaibskiej krucjaty Marcina Mortki. Dziewicze wyspy, zatopione galeony, chętne dziewki, twardzi mężczyźni i tak dalej – znajdziemy tutaj to wszystko... I o wiele, wiele więcej. Myli się bowiem ten, kto myśli, że Komuda idzie na łatwiznę i wykorzystuje popularny ostatnio temat do tego, by zarobić trochę uczciwego złot... uczciwych złotych.

O nie! Panie i panowie, muszę powiedzieć to głośno i wyraźnie: do tej pory nie miałem w rękach zbioru opowiadań, w którym każdy, dosłownie każdy tekst wbijałby mnie w fotel i powalał na kolana – czy to pomysłem, czy klimatem. Ta pora jednak nadeszła i Czarna bandera jest właśnie taką pozycją. Każda opowieść to kawał prawdziwie soczystego "mięcha", w które człowiek wgryza się z prawdziwym apetytem, a kiedy to się kończy, wyje do księżyca z rozpaczy.

Co stanowi o tym, że Czarna bandera tak okrutnie mi się spodobała? Przede wszystkim – pomysł na każde z opowiadań. Najczęściej wszystko zaczyna się prosto i bardzo sztampowo – czy to wyprawą na nieznaną wyspę, czy to nocną przygodą w karczmie, czy wreszcie wywaleniem za pokład wyjątkowo upierdliwego członka załogi. Na tym jednak typowa piracka rutyna się kończy. Ledwo bowiem pierwsze akapity znikają za przewróconą kartą, coś nagle idzie nie tak, a spokojna dotąd wyprawa staje się koszmarem, jakiego nie powstydziłby się najsmętniejszy z czarnowidzów. I nie – bynajmniej nie chodzi o to, że ktoś tam dostaje kulkę w łeb czy cięcie w bebech. To by było za proste. Komuda poszedł o krok dalej i w każdym z jego opowiadań ogromną rolę gra zawsze jakiś wątek fantastyczny, który na potrzeby Czarnej bandery wypadałoby nazwać raczej "mrocznym" czy wręcz "demonicznym".

Czarna bandera nie jest bowiem książką dla mięczaków. Tu krew zawsze leje się gęsto i jest tak czarna, jak smoła do uszczelniania kadłuba. Trudno się temu dziwić, skoro nawet spośród głównych bohaterów niełatwo byłoby wyłowić kogoś, kto nie miałby na sumieniu jakichś mniejszych lub większych (a przeważnie tych drugich) grzeszków. Zresztą, nawet tym "w miarę dobrym" nie jest lekko. Przeważnie to właśnie oni pierwsi padają martwi albo przynajmniej półżywi z przerażenia, kiedy tajemnicze moce zaczynają zbierać swoje żniwo. Tak po prawdzie, to Czarną banderę spokojnie można by określić mianem "pirackiego horroru" pierwszego sortu.

Nie będę tu streszczał żadnej z opowieści, to bowiem mogłoby zepsuć zabawę komuś, kto już przekonał się do sięgnięcia po najnowszą książkę autora Galeonów wojny. Pozostałym powiem tylko, że jeśli do tej pory uważali Jacka Komudę za dobrego pisarza, to po lekturze Czarnej bandery radykalnie zmienią zdanie. Ta książka udowadnia bowiem, że Komuda to nie pisarz dobry, lecz wręcz wyśmienity, który tym świetnym i zupełnie dla niego niecharakterystycznym zbiorem opowiadań wywalczył sobie miejsce w pierwszej trójce mojego osobistego zestawienia polskich pisarzy fantasy.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
7.85
Ocena użytkowników
Średnia z 24 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Czarna bandera
Autor: Jacek Komuda
Autor okładki: Piotr Cieśliński
Autor ilustracji: Jarosław Musiał
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 14 marca 2008
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-7574-000-4
Cena: 29,99 zł



Czytaj również

Czarna bandera - Jacek Komuda
Anty-Sienkiewicz wciąż na szerokich wodach
- recenzja
Czarna Bandera
W drogę!
- recenzja
Hubal
Nie warto składać broni
- recenzja
Zborowski - Jacek Komuda
Powiastki dla młodzieży
- recenzja
Zborowski - Jacek Komuda
Biegnąc po trupach w pogoni za śmiercią
- recenzja

Komentarze


assarhadon
    Pamiętaj......:)
Ocena:
0
Jako, że lubię marynistów, przymierzałem się do tej książki. Teraz jednak, zwłaszcza po ocenie, nie pozostaje nic innego jak udać siędo księgarni. Ale zapamiętaj autorze recenzji, jeśli ocena okaże się nieadekwatna do jakości, to osobiście...wysadzę na bezludnej wyspie. Bez wody:) albo przeciągnę pod stępką! Komudę też:)
18-03-2008 16:37
teaver
   
Ocena:
0
Assarhadon, trzymam cię za słowo! LOL :D
18-03-2008 20:12
karp
   
Ocena:
0
Ciekawe, czy w Czarnej banderze zamieszczono opowiadanie, które wyszło kilka lat temu w antologii Małodobry - klimatem pasowałoby jak ulał.
Myślałem, ze dowiem się conieco o treści ksiażki, ale niech tak jeszcze trochę poczekam wytrzymam ;)

ps. fajnie, ze Musiał ilustruje książkę, od czasów KC mam do neigo wielki sentyment ;)
19-03-2008 00:06
~Lufa

Użytkownik niezarejestrowany
    Coś innego...
Ocena:
0
Książka przepełniona brutalnością i odmienną od pojmowanych przez większość "moralnością". Ciekawe wciągające opowiadania z często mocnym dreszczykiem rzekłbym "ku przestrodze". Fantastyczne wątki upiorów, demonów i szumu oceanu wplecione w przygody bohaterów u których sumienia znalazłoby się jak na lekarstwo. Treściowo ciekawa i napisana poprawnie, z barwnymi opisami to jednak nie polecam jej tym, którzy szukają bohaterskich walk w obronie cnoty pięknych dam oraz fanów wielkich scen batalistycznych. Jest ich tu mimo wszystko mniej niż się spodziewałem. Zaklasyfikowałbym całość jako Horror Fantasy osadzona w czasach rozkwitu Nowego Świata. Z zawsze zaskakującym aczkolwiek nieprzyjemnym dla głównego bohatera zakończeniem...
20-03-2008 12:35
iron_master
   
Ocena:
0
"Nie będę tu streszczał żadnej z opowieści, to bowiem mogłoby zepsuć zabawę komuś"
Ja bym coś w stylu "o czym/kim te opowiadania są" chętnie zobaczył, bo obecnie to wiem tyle, że książka jest fajna, ciekawa i krew się leje i w ogóle jest super.

Za Komudą do tej pory nie przepadałem, może po tej książce zmienię swoje zdanie :-)
21-03-2008 17:50
daft_count
   
Ocena:
0
Z wielką przykrością czytałem tą książkę. Lubię twórczość Jacka Komudy i cenię także. Dlatego właśnie przykro mi, bo ten zbiór opowiadań jest po prostu kiepski. Ni c nie wykracza poza schemat tanich powieści awanturniczych, jakich pełno wydawano lata temu. Mam nadzieję, że podobna wpadka już nie nastąpi. Zdecydowanie odradzam osobom pełnoletnim, młodsi mogą jednak zyskać świetną rozrywkę, jako że opowieści są na bazie kanonów literatury awanturniczej, którą autor stara się reanimować w naszym kraju.
27-12-2009 09:30

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.