» Blog » Cwaniacy z Allegro
07-05-2011 17:10

Cwaniacy z Allegro

Odsłony: 797

Cwaniacy z Allegro
Poniższa notka jest wyrazem niechęci wobec wszystkich cwaniaków, którzy, oszukując kontrahentów przez Internet, czują się bezkarni.

Z uwagi na wykonywany przeze mnie zawód, w ciągu ostatniego miesiąca zwróciło się do mnie kilkoro znajomych, z prośbą o radę. Za każdym razem chodziło o to samo - nieuczciwy sprzedawca rzeczy na Allegro podał fałszywy opis sprzedawanego przedmiotu, bądź też zataił jego istotne wady. Jeden przypadek dotyczył rzekomego zwrotu paczki przez pocztę z powodu jej nieodebrania. Oczywiście na poczcie o żadnej paczce nawet nie słyszeli, co jest dziecinnie proste do sprawdzenia.

Schemat działania cwaniaka za każdym razem jest podobny. Wystawia przedmiot, licytacja się kończy, pieniądze za zakup księguje, a następnie następuje jeden z wariantów:
a) wysyła wadliwy przedmiot,
b) nie wysyła niczego, za to próbuje wyłudzić kolejne opłaty za rzekomą przesyłkę;

Następnie sytuacja rozwija się wedle prostego modelu - albo kupujący uznaje, że istniało ryzyko kupienia przysłowiowego kota w worku i daje sobie spokój z dochodzeniem roszczeń, bądź też wysyła wiadomość do sprzedawcy, w której precyzuje swoje pretensje i wymagania. Czasami dostaje jakąś odpowiedź, częściej spotyka się z murem milczenia i w końcu daje spokój.

To, rzecz jasna, przykładowy sposób rozwoju sytuacji. Najgorszy z możliwych, ponieważ daje nieuczciwemu sprzedawcy przyzwolenie na takie działanie w przyszłości. Im więcej frajerów da się oszukać - tym lepiej.

Oczywiście, jako wredna Wiedźma, nie pozwoliłam znajomym odpuścić. Pragnę zauważyć, że zadziwiająco dobry skutek przynosi powołanie się na podstawę prawną przysługujących kupującemu uprawnień, czy to wynikających z umowy sprzedaży, czy też z samej istoty stosunku zobowiązaniowego. Mniej więcej połowa cwaniaków na tym etapie uznaje, że może warto jednak odpisać na wystosowaną wiadomość.

Tu następuje kolejny newralgiczny moment dla dochodzenia roszczeń. Zwykle w tej sytuacji, nieuczciwy sprzedawca będzie próbował pertraktować, obniżać wartość swojego zobowiązania albo zmylić kontrahenta. Kłamstwa co do prawa są bardzo często spotykane i zadziwiająco wielu ludzi daje się na nie nabrać, ale o tym może innym razem (choć wszelkie podpisy typu "Wszystkie przedmioty są w moim posiadaniu dłużej niż pół roku i jest to aukcja prywatna" są bardzo wdzięcznym tematem). Naturalnie zalecam twarde podejście i żądanie wykonania zobowiązania/ naprawienia szkody w pełnym zakresie, a nie uleganie chęci szybkiego zakończenia sporu. Zadowolić się połową zobowiązania, to zapłacić za nie dwukrotnie więcej niż wylicytowaliśmy, co generuje dla cwaniaka realny zysk.

Na koniec dodam, że w szczególnie ciężkim przypadku należy zagrozić wstąpieniem na drogę sądową. Tak, wiem, że w przypadku transakcji o niskiej wartości, większość ludzi uzna "nie chcę więcej problemów", jednak jest to najskuteczniejszy sposób wyegzekwowania swoich praw. Tym bardziej, iż "zagrozić sądem" nie oznacza automatycznie "iść do sądu". Zresztą - nie znam z autopsji ani jednego przypadku, w którym postraszenie sądem by nie pomogło. To tak na wszelki wypadek - gdyby cwaniak myślał, że żartuję. W walce z cwaniactwem - najważniejsze to zachować konsekwencję.

I to by było na tyle mojego apelu o nie rezygnowanie z własnych uprawnień. Życzę powodzenia w ucieraniu nosa nieuczciwym sprzedawcom.

Komentarze


Ezechiel
   
Ocena:
+7
"Pragnę zauważyć, że zadziwiająco dobry skutek przynosi powołanie się na podstawę prawną przysługujących kupującemu uprawnień, czy to wynikających z umowy sprzedaży, czy też z samej istoty stosunku zobowiązaniowego. Mniej więcej połowa cwaniaków na tym etapie uznaje, że może warto jednak odpisać na wystosowaną wiadomość."

Umiałabyś może podać konkretne paragrafy dla prawnych laików? Dzięki temu straszenie byłoby skuteczniejsze.
07-05-2011 18:02
Moteuchi
   
Ocena:
+3
Ustawa z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. (Dz.U. 2000 nr 22 poz. 271)

Art. 7.
1. Konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez poda-nia przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu dni, ustalonym w sposób określony w art. 10 ust. 1. Do zachowania tego terminu wystarczy wysłanie oświadczenia przed jego upływem.
2. Nie jest dopuszczalne zastrzeżenie, że konsumentowi wolno odstąpić od umowy za zapłatą oznaczonej sumy (odstępne).
3. W razie odstąpienia od umowy umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Zwrot powinien nastąpić niezwłocznie, nie później niż w ter-minie czternastu dni. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty.

Art. 10.
1. Termin dziesięciodniowy, w którym konsument może odstąpić od umowy, liczy się od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi - od dnia jej zawarcia.

//Trwają prace nad projektem przedłużającym ten okres do 14 dni//

Art. 9.
1. Konsument powinien być poinformowany, przy użyciu środka porozumiewania się na odległość, najpóźniej w chwili złożenia mu propozycji zawarcia umowy, o:
1) imieniu i nazwisku (nazwie), adresie zamieszkania (siedziby) przedsiębiorcy oraz organie, który zarejestrował działalność gospodarczą przedsiębiorcy, a także numerze, pod którym przedsiębiorca został zarejestrowany,
2) istotnych właściwościach świadczenia i jego przedmiotu,
3) cenie lub wynagrodzeniu obejmujących wszystkie ich składniki, a w szcze-gólności cła i podatki,
4) zasadach zapłaty ceny lub wynagrodzenia,
5) kosztach oraz terminie i sposobie dostawy,
6) prawie odstąpienia od umowy w terminie dziesięciu dni, ze wskazaniem wy-jątków, o których mowa w art. 10 ust. 3,
7) kosztach wynikających z korzystania ze środków porozumiewania się na odległość, jeżeli są one skalkulowane inaczej niż wedle normalnej taryfy,
8) terminie, w jakim oferta lub informacja o cenie albo wynagrodzeniu mają charakter wiążący,
9) minimalnym okresie, na jaki ma być zawarta umowa o świadczenia ciągłe lub okresowe,
10) miejscu i sposobie składania reklamacji,
11) prawie wypowiedzenia umowy, o którym mowa w art. 8 ust. 3.
2. Informacje, o których mowa w ust. 1, powinny być sformułowane jednoznacznie, w sposób zrozumiały i łatwy do odczytania.

Art. 11.
1. Umowa nie może nakładać na konsumenta obowiązku zapłaty ceny lub wyna-grodzenia przed otrzymaniem świadczenia.
2. Umowa powinna określać miejsce i sposób składania reklamacji, nie powodujące nadmiernych trudności lub kosztów po stronie konsumenta.

Art. 12.
1. Jeżeli strony nie umówiły się inaczej, przedsiębiorca powinien wykonać umowę zawartą na odległość najpóźniej w terminie trzydziestu dni po złożeniu przez konsumenta oświadczenia woli o zawarciu umowy.
2. Jeżeli przedsiębiorca nie może spełnić świadczenia z tego powodu, że przedmiot świadczenia nie jest dostępny, powinien niezwłocznie, najpóźniej jednak w terminie trzydziestu dni od zawarcia umowy, zawiadomić o tym konsumenta i zwrócić całą otrzymaną od niego sumę pieniężną.
3. W wypadku gdy przedsiębiorca nie może wykonać zobowiązania z powodu choćby przejściowej niemożności spełnienia świadczenia o właściwościach zamówionych przez konsumenta, przedsiębiorca może, jeżeli zawarto takie zastrzeżenie w umowie, zwolnić się z zobowiązania przez spełnienie świadczenia zastępczego, odpowiadającego tej samej jakości i przeznaczeniu oraz za tę samą cenę lub wynagrodzenie, informując zarazem konsumenta na piśmie o jego pra-wie nieprzyjęcia tego świadczenia i odstąpienia od umowy, ze zwrotem rzeczy na koszt przedsiębiorcy.
4. W wypadku, o którym mowa w ust. 3, konsument ma prawo odstąpić od umowy w sposób i na zasadach określonych w art. 7. Zwrot rzeczy następuje w takim wypadku na koszt przedsiębiorcy.

Art. 15.
Spełnienie świadczenia niezamówionego przez konsumenta następuje na ryzyko przedsiębiorcy i nie nakłada na konsumenta żadnych zobowiązań



Przy czym (tutaj pytanie do Wiedźmy, ja mam małą wiedzę z zakresu wykładni tych przepisów):

Art. 16.
1. Przepisów o umowach zawieranych na odległość nie stosuje się do umów:
1) z wykorzystaniem automatów sprzedających,
2) z wykorzystaniem innych automatów umieszczonych w miejscach prowa-dzenia handlu,
10) sprzedaży z licytacji.


Całość do pobrania: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsSer vlet?id=WDU20000220271


Dla zainteresowanych dokładniejszymi informacjami: http://forumprawne.org/prawa-konsumenta/57401-poradnik-konsumenta-przeczytaj.html
07-05-2011 20:08
Wiedźma
   
Ocena:
+2
@ Ezechiel
Konkretne przepisy wynikają już ze zindywidualizowanego stosunku prawnego. Innymi słowy - co do zasady zawsze działają przepisy o sprzedaży (art. 535 k.c. i następne ). Także ogólne zasady dot. zobowiązań (szczególnie art. 492 k.c., który reguluje odstąpienie od umowy na zasadach ogólnych, bo np. odstąpienie z powodu wad rzeczy sprzedanej masz uregulowane odrębnie przy sprzedaży) i art. 494 k.c., mówiący o skutkach odstąpienia.

@ Moteuchi
Problem z przytoczoną przez Ciebie ustawą jest taki, że ją się stosuje w przypadku relacji konsument - przedsiębiorca. Większość aukcji na Allegro to aukcje prywatne (bądź udające prywatne - o to chodzi z tym dopiskiem o posiadaniu dłużej niż pół roku, o którym wspomniałam mimochodem). W takim przypadku nie masz do czynienia z przedsiębiorcą, więc powyższej ustawy i tak nie możesz zastosować. Natomiast wciąż przysługuje Ci pełen katalog uprawnień z kodeksu cywilnego, w szczególności żądanie naprawienia szkody, dostarczenia rzeczy wolnej od wad czy wspomniane odstąpienie od umowy.
07-05-2011 20:23
Moteuchi
   
Ocena:
0
O, dobrze wiedzieć :)

Warto pewnie też przejrzeć regulamin samego Allegro - wątpię aby zgadzali się na wewnętrzne regulaminy sprzedawców (co jest plagą) - różniące się z regulaminem strony.
07-05-2011 20:26
Wiedźma
   
Ocena:
0
@ Moteuchi
Z "wewnętrznymi regulaminami" sprawę masz dodatkowo uregulowaną w kodeksie cywilnym - to się ładnie nazywa wzorcami umownymi ;) (art. 384-385 ze znaczkiem 4 k.c.). Dodatkowo w art. 385 ze zn. 3 masz wymieniony przykładowy katalog klauzul niedozwolonych, które są zawsze nieważne, niezależnie od tego, co stoi w umowie (tylko uwaga: tu znów jest mowa o konsumencie, bo te przepisy co do zasady chronią konsumenta jako słabszą stronę w sporze z przedsiębiorcą).
07-05-2011 20:32
Canela
   
Ocena:
+1
W 99% przypadków wystarczy spojrzeć na komentarze sprzedającego.
Na allegro kupuję dziesiątki przedmiotów miesięcznie z przeróżnych dziedzin i półek cenowych... i NIGDY coś takiego mi się nie zdarzyło. Jasne - sprzedający są lepsi i gorsi, ale zawsze w pełni wywiązywali się z umowy, nigdy nie dostałam wadliwego przedmiotu.

Dlatego trudno mi zrozumieć ludzi obawiających się zakupów na allegro/przez internet. Ale jak ktoś kupuje przedmiot za 1/10 ceny od użytkownika o zerowej liczbie komentarzy, lub milionie negatywów - nie powinien się dziwić, że potem ma takie problemy...
07-05-2011 21:45
Wiedźma
   
Ocena:
+1
@ Canela
Ależ ja się z Tobą zgadzam, że jest wielu uczciwych ludzi, którzy po prostu sprzedają rzeczy, które albo są im niepotrzebne, albo zwyczajnie należy to do ich działalności gospodarczej bądź też z innego powodu.

Jednakże - przypadki oszustw zdarzają się i to wcale nierzadko. Także nie zawsze zostają odnotowane w komentarzach - choćby dlatego, że masz określony czas na wystawienie komentarza. Jeśli pojawia się problem, a Ty najpierw spróbujesz dogadać się ze sprzedawcą (bo wszak może wcale nie miał złych zamiarów, a tylko zaszło jakieś nieporozumienie) - termin do napisania komentarza może Ci minąć. Jak myślisz - ilu użytkowników Allegro będzie pisać do administracji celem odblokowania możliwości dodania komentarza?

07-05-2011 21:59
Moteuchi
   
Ocena:
0
Ja jak na razie tylko raz miałem problemy - książkę, którą kupiłem, otrzymałem w końcu (po wielu mailach, strachach, dwóch negatywach) w kwartał po kupieniu.
07-05-2011 22:41
lemon
   
Ocena:
0
Ja też tylko raz miałem problem - książka nigdy nie doszła, ale serwis aukcyjny zwrócił pieniądze, a "sprzedawca" spędził rok w areszcie.

Co do komentarzy - pierwsze słyszę, że Allegro ustawia jakiś termin na wystawienie. Coś się komuś pokałapućkało. :) Sam wystawiłem kilka po ponad roku od zakończenia aukcji i o żadne odblokowanie możliwości prosić nie musiałem.
08-05-2011 00:29
raskoks
   
Ocena:
+2
Akurat sam dość często kupuje na allegro - i to od lat, czasami nawet za bardzo poważne kwoty (żyłka hazardzisty). W karierze miałem dwa przypadki oszustwa - w jednym od ręki otrzymałem zwrot zapłaconej sumy. W drugim zajęło to 1,5 miesiąca i wymagało straszenia policją - ale tutaj sam nie posłuchałem siebie i zignorowałem niepokojące objawy.
Tak czy siak warto wiedzieć, że:
1) Takie oszustwo można zgłosić na policję
2) można zgłosić allegro - a oni mogą zablokować konto oszusta (co często robią)
3) program ochrony kupujących - upierdliwy ale pozwala często na odzyskanie pieniędzy od samego allegro

Tak więc grunt to nie odpuszczać, nawet małych kwot. Cytując Bogusia L. "W imię zasad s ..."
08-05-2011 03:20
Balgator
   
Ocena:
0
@ canela i @ wiedźma

Problem z komentarzami jest zasadniczy: jeżeli kupiło się przedmiot od osoby, która żyje z allegro i przez to jego transakcje się liczy w tysiącach, jeden negatywny (czy też kilka kolejnych) komentarz nic nie zmieni. Za to negatywny komentarz zwrotny od nieuczciwego sprzedawcy dla zwykłego kupującego może mieć katastrofalne skutki. Dopóki system wystawiania komentarzy będzie działał tak jak działa (w sensie wystawiania negatywów zwrotnych z zemsty), dopóty będzie problem.
08-05-2011 09:30
shohei
   
Ocena:
+1
Mialem kiedys problem z nieuczciwym sprzedawca i faktem jest, ze Allegro zwraca pieniadze, ale tylko do okreslonej sumy. Sprawa miala miejsce okolo roku temu i wtedy byla to kwota 350 zlotych. Oczywiscie sprawe trzeba zglosic na Allegro i na Policje, ktora podejmuje stosowne dzialania. Caly zabieg trwal okolo dwoch miesiecy, ale pieniadze udalo mi sie odzyskac. Oczywiscie sprzedawca stracil tylko konto na Allegro, bo nigdy nie udalo sie go namierzyc.

Inna sprawa, ze skorzystalem z tak zwanej 'okazji', kupujac u sprzedawcy z mala liczba komentarzy, jednak wszystkie byly pozytywne. Absolutnie nie znam sie na prawie, jednak poradzono mi bym zglosil to jako 'oszustwo', a nie jako 'kradziez', poniewaz w przypadku 'kradziezy' przy stosunkowo malej kwocie wystepuje niska szkodliwosc spoleczna czynu, natomiast przy 'oszustwie' podobno nie. W kazdym razie sprawa nigdy nie miala zadnego finalu sadowego, wiec dla mnie nic to nie zmienilo.

Wszystkie potrzebne informacje mozna znalezc w regulaminie Allegro ;)
08-05-2011 09:59
Furiath
   
Ocena:
+3
Każdy użytkownik może w Allegro założyc spór swojemu kontrahentowi:
http://allegro.pl/help_item.php?ti d=268&item=1552&zoom=N

Jeśli kontrahent olewa sprawę i spór nie zostaje rozwiązany, jest przekazywany do Allegro. Allegro daje trzy możliwosci:

- same robi naciski na Sprzedającemu. Czasami działa, czasami nie. Czasami skutkuje blokada sprzedającego, innym razem tylko prośbą o wyjaśnienie problemu.

- daje kontakt na darmowa poradę prawną do uznanej kancelarii adwokackiej. Zawodowi prawnicy (nie studenci, osoby po aplikacjach), przygotowują na koszt Allegro poradę prawną dla klienta, w której opisują co konkretnie może zrobić w danej sytuacji.

- proponuje skorzystanie z Programu Ochrony Kupujących. Od około dwóch lat, kiedy Allegro ułatwiło zasady programu i rozszerzyło rekompensatę na 10 tys. zeta jest to cholernie sprawnie działający program. Allegro bezproblemowo zwraca pieniądze kupującemu które wydał na zakup, pod głównym warunkiem że ten złoży sprawę na Policję. Sprawę można złożyć również bez wizyty na komisariacie, pisemnie. :
http://allegro.pl/help_item.php?it em=126

Stąd na Allegro bezpieczniej jest niz w sklepach online robić drogie zakupy, duże produkty po kilka tysiaków, gdyż w razie jakiegokolwiek problemu, składa się zawiadomienie na Policji, a Allegro w przeciągu ok. miesiąca zwraca kasę.
08-05-2011 11:55
Wiedźma
   
Ocena:
+2
@ shohei
Jako kradzież to by nie zawsze przeszło, bo niekoniecznie wyczerpuje znamion typu czynu z art. 278§1 k.k.("Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą...").

Za to pod oszustwo jak najbardziej podpada (art. 286§1 k.k. - "Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania...").

Za to znikomość społecznej szkodliwości czynu z art. 1 §2 k.k. sprawdza się zawsze przy badaniu, czy w ogóle doszło do przestępstwa. Jeśli wystąpi znikoma szkodliwość - zawsze jeszcze istnieje prawdopodobieństwo, że czyn stanowi wykroczenie (w tym przypadku - art.119 §1k.w. - "Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 250 zł...").

Zwracam jednakże uwagę na fakt, iż środki, o których pisałam w pierwszych komentarzach (wynikające z samego zobowiązania, a więc uregulowane w kodeksie cywilnym) i ewentualny obowiązek naprawienia szkody z kodeksu karnego (art. 46 k.k.) to nie to samo - mają inny zakres i zupełnie inaczej się ich dochodzi.

Przede wszystkim zaś, w przypadku zobowiązań (a więc odpowiedzialności cywilnej) nie ma znaczenia ani wartość zobowiązania ani fakt uregulowania w ustawie (jak w przypadku przestępstw czy wykroczeń) - co do zasady liczy się tylko fakt zawarcia umowy. Tak więc środki cywilne zdają się pewniejsze z punktu widzenia wykonania zobowiązania/zwrotu pieniędzy, jednak nie prowadzą do ukarania sprawcy (jeśli nie liczyć ewentualnego naprawienia szkody, rozumianego dość szeroko).


P.S. To się tyczy oczywiście wszelkiego rodzaju oszustw, pasujących do opisanych modeli, bo dyskusja w komentarzach trochę odbiega od samego Allegro, a i wbrew tytułowi, notka ma szerszy zakres ;).

Ed.:

@Furiath
Wiesz jak wygląda pisanie pism w "uznanych kancelariach"? Tam to dopiero studenci harują i pisma piszą :P.
(Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać ;))
08-05-2011 12:21
Canela
    @Balgator
Ocena:
+1
Za to negatywny komentarz zwrotny od nieuczciwego sprzedawcy dla zwykłego kupującego może mieć katastrofalne skutki.
Jakie?

Jeśli sprzedawałeś kiedykolwiek coś na allegro - a zakładam, że tak - to wiesz, że negatywny komentarz u kupującego zupełnie się nie liczy. Wykluczyłbyś kogoś z licytacji przedmiotu dlatego, że miałby x komentarzy negatywnych? Nie sprzedałbyś mu finalnie tego przedmiotu? Nie.

A czy kupując u kogoś i widząc, że ma negatywa za to, że zawiódł jako kupujący, a nie jako sprzedawca, to czy przejmujesz się tym? Nie.

Komentarze wystawiane kupującym się nie liczą. Problem, o którym piszesz, działa w drugą stronę. Jeśli mam do czynienia z idiotą, który coś u mnie kupił, to zastanowię się trzy razy zanim wystawię mu negatywa, bo nigdy nie wiadomo, co taki ktoś wystawi mi w odwecie. A komentarz negatywny za sprzedać już ma znaczenie.
08-05-2011 22:47
Lenartos
    @Canela
Ocena:
0
Ano takie to mogą być skutki, że wiele osób zarówno sprzedaje i kupuje, a negatywny komentarz liczy sie w "ogólnej" klasyfikacji - i tak potem nie ma powrotu do "100% pozytywów". Niestety nawet w przypadku, jeżeli sprzedający naruszy prawo, odwetowego komentarza nie daje się kontestować.
09-05-2011 02:55
Savarian
   
Ocena:
+4
Kupuje dużo. Dwa razy chcieli mnie przekręcić i im nie wyszło. Przede wszystkim konsekwencja. Ja niezależnie czy był to podręcznik za 25 PLN czy kurtka za ponad 300 naciskałem ich wieloma mailami. Nie otrzymawszy odpowiedzi, zgłosiłem sprawę do allegro - dział rozwiązywania sporów. W pierwszym wypadku w tym miejscu koleżka zwątpił i przysłał mi podręcznik. W drugim zrezygnował gdy napisałem mu formułkę prawną, mówiącą z jakiego artykułu/paragrafu zostanie dnia następnego zgłoszone popełnienie przez niego przestępstwa. Maila miałem niemal natychmiast a zwrot kasy na drugi dzień.
Wszystko co Wiedźma pisze warto wziąć do serca. Konsekwencja, upór i znajomość swoich praw, a każdy wymięknie. A jeśli nie to od czegoś są służby żyjące z naszych podatków więc nie obawiajcie się uruchomić ich nawet za 25 PLN.
Tylko jedna rada. Ja akurat nie miałem tego problemu, bo zawsze, nawet w stosunku do oszustów, pisze uprzejme maile ale wiem, że w nerwach niektórzy nie wytrzymują. Piszcie normalne maile, rzeczowe i bez bluzgów oraz gróźb. Maile są bowiem waszym dowodem w sprawie (nawet allegro wymaga przedstawienia historii korespondencji) więc jeśli napiszecie oszustowi "Mam twój adres! Znajdę cię synu odpłatnej ladacznicy" to trochę kiepsko to wygląda w oczach innych.
09-05-2011 07:45
Repek
   
Ocena:
+2
To ja tak bardziej optymistycznie i idealistycznie. Przyszła paczka [kurierem], zawartość częściowo uszkodzona. Proszę o częściową rekompensatę, piszę, że mogę przysłać fotki.

Przychodzi odpowiedź [a potem wpłata]:

nie ma takiej potrzeby aby wysyłać fotki, i nie wymyślił sobie Pan tego,trzeba mieć trochę zaufania do ludzi,przepraszam za zaistniałą sytuację bo takie rzeczy się zdarzają nie było to umyślne tylko z pośpiechu , jak już pisałam wieczorkiem zlecę przelew na Pana konto pozdrawiam i dziękuje za wyrozumiałość

Miło, nie?

AllePozdro
11-05-2011 17:29
Wiedźma
   
Ocena:
0
Zdecydowanie miło :).
11-05-2011 19:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.