Epicki Alfabet Cravena - W
Odsłony: 52Wraca Epicki Alfabet! Cieszycie się? Nieoceniona była pomoc Spidera, który nie tylko mnie zmotywował rozmowami ogólnoRPGowymi, ale też pomógł mi dobrać utwory do tej wrednej literki.
Zaczynamy od mocnego kopa. Utworek jak znalazł do alfabetu i całkiem niezły w przededniu innego popcornowo-mitologicznego filmu - Starcie Tytanów za 4 dni trafi do kin na świecie (i za 19 do Polski).
Blizzard jak zwykle dba o poziom epy.
World Of Goo to dla mnie fenomen. Śmiesznie tania gra, niby dla dzieci. A jednak ma u mnie 10/10 od kopa. Urokliwa, zmuszająca do myślenia, grywalna jak diabli... I niesamowicie wprost klimatyczna mimo pozornej dziecinności. Kyle Gabler miał niemały wkład w niezwykłą atmosferę gry. Gorąco polecam.
Basyl pojawia się w Alfabecie z żelazną konsekwencją. Williams ma dryg do Oscarów, Poledouris ma dryg do epy. W tym konkretnym przypadku epa czai się na początku, by wynurzyć się na 1:21 i szczytować około 3:07, gdzie w filmie pojawia się Gubernator.
PSów jest tym razem całkiem sporo:
What Shall We Die For - Hans Zimmer - Warte wzmianki. Motyw z końcówki pojawia się na soundtracku ze dwa razy, niestety nie jest jakoś zadowalająco wyeksploatowany.
World Of Goo - Ode To Bridge Builder - Jak widzicie mocno zachęcam do tej gry i muzyki. Grę można nabyć za dwie dychy, muzykę za friko tutaj.
Woman From Yonder - Kenji Kawai - Bardzo klimatyczny utwór z "Seven Swords". Film kiepski, ale jeśli przyjdzie mi kiedyś poprowadzić w L5K motyw Krain Cienia, to będzie mój natychmiastowy wybór na podkład muzyczny.
Weapon Raid - Nobuo Uematsu - Trochę Final Fantasy nigdy nie zaszkodzi...
Warriors - Michael Flatley - Lord Of Dance to show muzyczno-stepowany w klimatach irlandzkich. Fajna sprawa, a to jej najlepsza część.