» Blog » Co się stanie, gdy znikną chmury?
10-05-2017 00:43

Co się stanie, gdy znikną chmury?

W działach: internet | Odsłony: 259

Chmury obliczeniowe to technologia, która przerzuca cały ciężar usługi z jej nabywca na serwer, umożliwiając korzystanie z niej niezależnie od tego, czy mamy dostęp do własnego komputera, czy nie. Wystarczy mieć tylko dostęp do netu, pamiętać swój login i konto. Wszyscy doskonale znamy je z takich usług, jak Steam, GoG, Netflix czy Dokumenty Google. Z jednej strony znacząco zwiększa to bezpieczeństwo naszych danych, przyśpiesza i ułatwia pracę. Z drugiej strony…

Zastanawiał się ktoś, co się stanie, jeśli usługi te nagle znikną?

Na przykład dlatego, że provider zbankrutuje?

Upadek chmur obliczeniowych to dość częsty temat na blogach technologicznych (zwłaszcza Antyweb chętnie o tym pisze). Odpowiedź na nie jest bardzo prosta:

Nasze zasoby również znikną

Myślę, że oczywistym jest, że nie należy pytać, „czy chmury znikną”, ale raczej „kiedy znikną” oraz w jak gwałtownych okolicznościach będzie się to odbywało. Bo powiedzmy sobie szczerze: technologia to technologia. Kiedyś wyjdzie z użycia, zmniejszy się na nią zapotrzebowanie lub w najlepszym razie zastąpiona zostanie przez coś lepszego.

Myślę, że niestety najprawdopodobniejszym scenariuszem w takim układzie będzie permanentna utrata danych, jakie przechowujemy w naszych zbiorach.

W zasadzie możliwa jest ona do uniknięcia tylko w trzech sytuacjach:

  • jeśli upadający provider zostanie wykupiony przez jakąś firmę zewnętrzną, która zechce kontynuować jego dzieło.

  • Jeśli pozwoli on na pobranie danych, do których mieliśmy dostęp (a nam zechce się je archiwizować).

  • Jeśli usługa zostanie zastąpiona przez inną, nowocześniejszą, która zachowa wsteczną kompatybilność z tym, z czego korzystaliśmy.

Jeśli żadna z tych sytuacji nie będzie miała miejsca, to niestety: nasze zbiory znikną.

I to tak, jakby ich nigdy nie było:

Co więcej będzie to permanentna utrata, która kosztować nas będzie znaczną część danych zmagazynowanych także na różnego rodzaju nośnikach. Wynika to z prostego faktu, że obecnie kupując grę czy program użytkowy często nie nabywamy jej kopii na płycie, tylko jakiś klient Steama albo podobnego sklepu, ważący kilka megabajtów, służący do tego, żeby dany program pobrać z netu.

Nawiasem mówiąc jest to irytujące. Wkładasz płytkę do napędu, masz nadzieję, że zaraz sobie pograsz, a tu przed tobą pół dnia pobierania.

Jeśli chmury znikną, to tego typu nośniki będą mieć wartość wyłącznie sentymentalną.

 

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym.

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Exar
   
Ocena:
+3

Chyba gry to najmniejszy problem, gorzej np. ze zdjęciami - grę zawsze kupisz po raz drugi, zdjęć rodziny sprzed 10 lat już nie zrobisz.

10-05-2017 08:08

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.