Cień Elfa - Elaine Cunningham
Dziękuję Bogu, że Cień Elfa nie był moją pierwszą książką fantasy. Gdyby tak się zdarzyło, byłby i ostatnią,
Arilyn Księżycowa Klinga ma kłopoty - nawet duże. Jej tropem podąża Tajemniczy Morderca Harfiarzy, który pożąda jej Jeszcze Bardziej Tajemniczego Miecza. Na domiar złego, zmuszona jest podróżować z wybitnie kłopotliwym kompanem - miejskim lalusiem, Danilem.
Nie będę owijał w bawełnę... Cień Elfa to książka bardzo, bardzo słaba, gdzie każdy bohater jest ma imię składające się z 20 części, magiczne są nawet wiechcie słomy w wychodku, a wszyscy mówią językiem sztywnym jak trup mamuta wygrzebanego na Syberii. Jakby tego wszystkiego było mało, napisana jest w tak fatalnym stylu, że po dwudziestu stronach rozbolała mnie głowa. Żeby nie być gołosłownym, oto przykłady: "Jego twarz zdradzała myśli: może ta głupia elfia dziwka umie walczyć, ale on i tak sobie z nią poradzi", "Chyba nie myślisz tego poważnie", i tak dalej, przez trzysta stron...
Nie wiem, kto dopuścił tego gniota do sprzedaży w Polsce, ale za to, co zrobił powinien był gotowany w sosie miętowym i do końca życia jeść tylko zimną owsiankę i chipsy krewetkowo-octowe.
Czy cokolwiek mogę w tej książce zaliczyć in plus? Hmm... momentami są niezłe dialogi i... to chyba wszystko, pomijając niezamierzone przez autorkę elementy humorystyczne, jak np. omawiane wyżej imiona bohaterów.
Drogi Czytelniku - jeśli masz problemy z zaśnięciem, spróbuj czytać wieczorami Cień Elfa. Mi pomogło.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Arilyn Księżycowa Klinga ma kłopoty - nawet duże. Jej tropem podąża Tajemniczy Morderca Harfiarzy, który pożąda jej Jeszcze Bardziej Tajemniczego Miecza. Na domiar złego, zmuszona jest podróżować z wybitnie kłopotliwym kompanem - miejskim lalusiem, Danilem.
Nie będę owijał w bawełnę... Cień Elfa to książka bardzo, bardzo słaba, gdzie każdy bohater jest ma imię składające się z 20 części, magiczne są nawet wiechcie słomy w wychodku, a wszyscy mówią językiem sztywnym jak trup mamuta wygrzebanego na Syberii. Jakby tego wszystkiego było mało, napisana jest w tak fatalnym stylu, że po dwudziestu stronach rozbolała mnie głowa. Żeby nie być gołosłownym, oto przykłady: "Jego twarz zdradzała myśli: może ta głupia elfia dziwka umie walczyć, ale on i tak sobie z nią poradzi", "Chyba nie myślisz tego poważnie", i tak dalej, przez trzysta stron...
Nie wiem, kto dopuścił tego gniota do sprzedaży w Polsce, ale za to, co zrobił powinien był gotowany w sosie miętowym i do końca życia jeść tylko zimną owsiankę i chipsy krewetkowo-octowe.
Czy cokolwiek mogę w tej książce zaliczyć in plus? Hmm... momentami są niezłe dialogi i... to chyba wszystko, pomijając niezamierzone przez autorkę elementy humorystyczne, jak np. omawiane wyżej imiona bohaterów.
Drogi Czytelniku - jeśli masz problemy z zaśnięciem, spróbuj czytać wieczorami Cień Elfa. Mi pomogło.
Mają na liście życzeń: 2
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Cień elfa (Elfshadow)
Cykl: Pieśni i Miecze
Tom: 1
Autor: Elaine Cunningham
Tłumaczenie: Paweł Wrześniewski
Autor okładki: Fred Fields
Wydawca: ISA
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2002
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka
Format: 115 x 175 mm
ISBN-10: 83-88916-23-8
Cena: 19,90 zł
Cykl: Pieśni i Miecze
Tom: 1
Autor: Elaine Cunningham
Tłumaczenie: Paweł Wrześniewski
Autor okładki: Fred Fields
Wydawca: ISA
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2002
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka
Format: 115 x 175 mm
ISBN-10: 83-88916-23-8
Cena: 19,90 zł