» Książki i komiksy » Forgotten Realms » Cień Elfa - Elaine Cunningham

Cień Elfa - Elaine Cunningham


wersja do druku

Zbrodni winna jest broń, czy ręka, która ją dzierży?


Harfiarze to jedna z najbardziej wpływowych organizacji Faerunu. Ich agenci pojawiają się wszędzie tam, gdzie równowaga zostaje zachwiana. "Ci od Harfy" działają niepostrzeżenie, w ukryciu. Po ingerencji Harfiarzy nagle okazuje się, że armia lokalnego watażki–tyrana zaczyna mieć poważne problemy z zaopatrzeniem, domorosły arcymag z jakiejś wioski, marzący o potędze i podboju, traci zainteresowanie sztuką i oddaje się ogrodnictwu, a banda zbójców terroryzująca trakt handlowy, zapada na poważną i do tego permanentną niestrawność.

Dlatego właśnie pani Elaine Cunningham uczyniła Harfiarzy głównymi bohaterami pięcioksięgu znanego pod nazwą Pieśni i Miecze, który przyniósł jej tytuł jednej z najlepszych twórców opowieści z Zapomnianych Krain. Cień Elfa to pierwsza z jego części.

Ktoś morduje agentów Harfiarzy, nawet tych najbardziej zakonspirowanych. Naturalnym podejrzanym staje się więc osoba z wewnątrz organizacji, mająca wprawę w zadawaniu śmierci. Słowem, Harfiarz–zabójca. Harfiarka imieniem Arilyn Księżycowa Klinga idealnie pasuje do powyższego opisu. Reakcja przywódców organizacji jest natychmiastowa. Wobec domniemanego zagrożenia od wewnątrz, niejaki Danilo Thann otrzymuje zadanie śledzenia Arilyn w celu rozwiania lub potwierdzenia podejrzeń. Starożytny elfi artefakt, Księżycowe Ostrze, którego właścicielką jest podejrzana, odegra znaczną rolę w rozwiązaniu tej zagadki.

Ogromną zaletą warsztatu pani Cunningham są wspaniale nakreślone postaci. Danilo i Arilyn słusznie stali się jedną z najsłynniejszych par Zapomnianych Krain. Sam młody Thann to członek jednego z najbogatszych szlacheckich rodów Waterdeep i jednocześnie bard z niezwykłym talentem magicznym. Ponadto charakteryzuje go specyficzne poczucie humoru i całkowity brak szacunku nie tyle dla samego Khelbena 'Czarnokija' Arunsuna, co dla funkcji przez niego pełnionej wśród Harfiarzy. Dialogi między Danilem a Khelbenem to jedna z najmocniejszych stron powieści. Arilyn to z kolei typ zamkniętego w sobie odludka, co można jednakże wyjaśnić profesją którą się trudni. Zderzenie dwóch tak odmiennych osobowości owocuje ciągiem niezwykłych zdarzeń. W pewnym momencie czytania ze zdumieniem zauważyłem, że wątek poszukiwań zabójcy odszedł na dalszy plan, zastąpiony niecierpliwym oczekiwaniem na kolejną słowną potyczkę Arylin z młodym Thannem.

Na pierwszy rzut oka książka nie robi najmilszego wrażenia. Rozpuszczony przez najnowsze wydania spod znaku ISA, oczekiwałem zastosowania jednego obrazu jako frontu, grzbietu i tyłu okładki. Nie tutaj. Sama frontowa ilustracja nie jest najlepsza. Danilo wydaje się na niej jakiś taki… gruby! Jeśli chodzi o kwestię korekty, to me czujne oko wyłapało w całej książce dwie literówki. W skali całej książki to naprawdę niewiele.

Powszechnie sądzi się, że publikacje spod znaku Krain to "czytadła". W większości to prawda, lecz Cień Elfa jest wyjątkiem. To kawałek naprawdę dobrej literatury. Powinien spodobać się nie tylko fanom Zapomnianych Krain.

Ocena: 6/6

Tytuł: Cień Elfa (Elfshadow)
Autor: Elaine Cunningham
Tłumaczenie: Paweł Wrześniewski
Korekta: Monika Dąbrowska
Ilustracje: Fred Fields
Wydawca: ISA
Rok wydania: 2002
Liczba stron: 327
ISBN: 83-88916-23-8
Cena: 19,90 zł

Cień Elfa

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


DuiD
    Elfików cienie =P
Ocena:
0
Książka może być spox więc chyba se kupie =] i tania =D
25-07-2005 20:04
Anwair DolGuldur
   
Ocena:
0
Książka na prawdę jest dobra. Sam czytałem, więc wiem.
26-07-2005 16:07
~Mastandrael

Użytkownik niezarejestrowany
    Po co?
Ocena:
0
Tylko jedna rzecz w tych publikacjach mnie rozbija...Okładka. Kilka książek o Krainach już przeczytałem i może dwie z nich - " Magiczny Ogień " i " Korona Ognia " miały znośną okładkę. Na resztę wolę nie patrzeć. Po co psuć sobie wizję całości...
01-08-2005 11:54
~Elfka

Użytkownik niezarejestrowany
    ZABIĆ AUTORA OKŁADKI!
Ocena:
0
Książka pewnie fajna, muszę sobie kupić, ale czemu OKŁADKA wygląda jak narysowana przez 5 letnie dziecko? Choć raz by się postarali...
09-08-2005 15:58
~Serion

Użytkownik niezarejestrowany
    okladka
Ocena:
0
zapewne dlatego, ze ksiazka zostala napisana w latach 80- wczesnych 90. stad chore kolory, idiotyczne fryzury itd. fakt faktem na okladki lepiej nie patrzec , choc te z Wojny Pajeczej Krolwej sa calkiem niezle;]
21-08-2005 16:21
Dżejkob
   
Ocena:
0
Książka jest bardzo fajna. Postacie barwne i ciekawe. Danilo Thann i jego toważyszka Arlin Księżycowa Klinga są jedną z najlepszych par o których czytałem. Czarnokij i Elaith jako postacie drógo planowe zasługują na owacje na stojąco. Jak wspomniał recnzent Elain pozbyła się cukierkowości w swych powieściach. Książkę polecam ludziom któzy lubią fantazy z dawką dobrego humoru. Szkoda mi było Eliota:(
27-08-2006 10:33
~Korodzik

Użytkownik niezarejestrowany
    Halflingi
Ocena:
0
Mnie w książce wkurzają halflingi zamiast niziołków. Ale ogólnie może być.
21-11-2006 21:44
~kamel

Użytkownik niezarejestrowany
    pod prawie każdym wzeględem- 6
Ocena:
0
Macie racje, okłdka jest okropna. Arylin miała być piękna półelfką, a Danilo przystojniakiem. no cóż, wystarczy popatrzeć żeby stwierdzic że coś poszło nie tak w trakcie rysowania okaładki. Cała ksiażka jest wspaniała, wciągnęła mnie na długiwe godziny.

P.S. Okładki Wojny Pajęczej Królowej są duzo ładniejsze i tu zgadzam się z Serionem :)
25-03-2007 18:49
~Mixu

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Książka jest bardzo dobra chociaż troszke słabsza od 2 części. Sprostowanie co do recenzji moim zdaniem Arylin jest zamknięta w sobie przez to , że została odrzucona przez elfy
10-07-2007 22:24
~Felia

Użytkownik niezarejestrowany
    Cień Elfa
Ocena:
0
Cóż. Zaobserwowałam dziś, że ma zdecydowanie odmienne zdanie od większości.
Książka ma faktycznie ciekawą fabułę, bohaterowie przedstawieni się naprawdę świetnie, potyczki słowne są zabawne, mimo wszystko takie poczucie humoru ma swoje granice.
Ciągła ironia i sarkazm bohaterów, z początku wydawał mi się zabawny, jednak gdy owe potocznie słowne się ciągnę, staja się niezwykle męczące. Może wynika to z tego, że mam brata z którym walczę na słowa i gdy w rezultacie czytam "Cień Elfa" znienawidziłam Danilla. Tak mnie potwornie irytuje ten człowiek, że nie mogę!... Arlin natomiast, jest rzekomo inteligentna, mądra, silna, utalentowana, piękna... Jednak jej zdolności intelektualne z czasem wyparowują, zastępowanie geniuszem jej towarzysza. Półelfka staje się jak małe dziecko, nie potrafiące skojarzyć faktów, a człowiek w sposób nad wyraz drażniący poucza ją. Fakt, faktem - później dziewczyna zaczyna trochę myśleć, ale to wszystko jest przesadzone...
Nie znalazłam tu również jakiś szczególnych opisów przyrody czy czegokolwiek innego, co uniemożliwiało mi wczucie się w otoczenie i klimat. No i do tego dochodzi magicznie wybitne słownictwo tłumacza (?).
Czas podróży bohaterów również nie jest powalający. Te przejścia autorki z jednego miasta do drugiego. Żadnego określenia ile czasu podróżowali...
Książkę, faktycznie czyta się łatwo i szybko, lecz zdecydowanie nie jest to klucz do sukcesu.

Podsumowując: powieść podrzucę bratu, żeby zobaczył jak bardzo irytującym można być ;)
29-12-2007 16:52

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.