» Horror czyli Kulthulhu » Recenzje » China Mieville – Blizna

China Mieville – Blizna


wersja do druku

Recenzja z mackami w tle

Redakcja: Jacek 'vanderus' Dworzycki

China Mieville – Blizna
Blizna Chiny Mieville’a jest opowieścią zaliczaną do fantastyki. Nie jest to rasowa powieść grozy, nie znajdziemy w niej tak charakterystycznej dla horroru scenerii na poły rzeczywistego świata. Nie jest bezpośrednio powiązana z Mitologią Cthulhu czy dziełami Lovecrafta. Czy i dlaczego więc warto wyciągnąć w jej stronę swoje macki? Dlaczego warta jest zaprezentowania miłośnikom Wielkich Przedwiecznych i bluźnierczych omszałych mrocznych prawd wszechświata? Oto mocno subiektywna recenzja, a zarazem odpowiedź na to pytanie.

Świat
Alternatywny świat Bas-Lag pierwszy raz zaprezentowany w Dworcu Perdido, a rozwinięty w Bliźnie jest dalece odległy od tego, który znamy z autopsji, plugawych kart Necronomiconu czy też z pełnej luk historii dzisiejszego świata. Mimo to wykreowany jest spójnie, tak więc można zapaść się w niego bez poczucia znalezienia się w nielogicznym zbiorowisku bzdur. Mimo iż wyrwane z kontekstu fragmenty tego uniwersum mogą wydać się dziwaczne, ale w atmosferze kreowanej przez autora, wydają się być bardzo na miejscu. Zmuszeni jednak jesteśmy do cierpliwego przenikania w obce nam środowisko oraz pogodzenia się z dużą dozą nieznanych nam terminów i zjawisk w pierwszych rozdziałach książki. Zrozumienie przychodzi stopniowo, wraz z nauką nowego świata.

Forma
Blizna nie jest książką łatwą, a czytanie jej może przychodzić z trudem. Nie dlatego, że napisana jest słabo. Nie można odmówić autorowi talentu czy pisarskich umiejętności. Jednakże momentami, odkrywanie prezentowanego świata przypomina próby oglądania przez dziecko strasznej, przeznaczonej dla starszych baśni. Mimo, iż nie wszystko jest zrozumiałe, a co chwila zakrywa się oczy, to jednocześnie zerka się przez palce. Ponieważ ciężko się oderwać i nie poznać zakończenia, nawet jeśli ma okazać się wstrząsające.

Treść
Blizna to przede wszystkim opowieść o morzu. Morze, w innym, nie naszym świecie, choć całkiem znajome. Gdzieś na jego powierzchni, w wiecznym ruchu, znajduje sie miasto statków, Armada. Stworzone ze złupionych w morskich napaściach okrętów, połączonych w jeden pływający twór przemierzający bezkres wody, jako piracka enklawa. Miejsce gdzie wszyscy są równi, miejsce gdzie każdy zaczyna z białą kartą, niezależnie od dawnego statusu. Raj więźniów i wyrzutków. Antyutopia i utopia zarazem.

To tutaj wbrew woli trafia główna bohaterka Bellis, która za cel stawia sobie wyrwanie się z tego miejsca. To wokół tego miejsca rozgrywa sie akcja. Jednak nie jest to życie ograniczone do jednej płaszczyzny. Losy bohaterki, Armady, a także przeżycia bohaterów drugo i trzecio planowych, wydają się mieć swoje zwielokrotnione dno. Można uznać, iż wszystko - włącznie z morska głębią - u Chiny Mieville’a żyje, tworząc misterną sieć zależności. Widać tu w pełni wprawę autora, potrafiącego stworzyć dzieło oryginalne, zarówno w sferze tworzenia odmiennego świata, jak i zaskakujące oryginalnością fabuły.

Bohaterowie
Główna bohaterka Bellis jest postacią niejednoznaczną. Od początku książki można obserwować ją zarówno jako czynnego uczestnika, biernego widza, ofiarę okoliczności, bezwzględności innych ludzi czy procesów. Widzimy ją czasami jako bohaterkę, innym razem jako kata. Osobę momentami niepotrzebnie okrutną, bierną w obliczu krzywd innych, a także w sytuacjach odmiennych. Zawsze jednak jest to obraz spójny, ukazujący nam tę samą osobę z różnych perspektyw. Również pozostali bohaterowie ukazani są z wielu stron, przez co stają się bardzo ludzcy, niepokojąco podobni do każdego z nas. Powoduje to, iż niestety ciężko znaleźć takiego z którym łatwo się utożsamiać, tak jak trudno któregokolwiek bezwzględnie lubić, czy którymkolwiek pogardzać.

Mimo pozornej komplikacji łatwo można ulec złudzeniu, iż świat w Bliźnie tętni życiem. Autor opisuje istoty znane i nie znane, dziwne i obce choć jakby znajome. Wśród mnogości istot świata Bas-Lag znajdziemy tajemniczą i nieco obcą rasę ludzi-ryb, snujących sieci intryg w na wpół zatopionym mieście. Widzimy ludzi-raki, o ludzkich korpusach, budową przypominających centaury, jak również groteskowo przetworzonych ludzkich skazańców, przekornie obdarzonych na Armadzie wolnością.

Lęk
Blizna jest również książką o lęku. Zakamarki Armady, jak również to co znajduje się w głębinach, jest dalekie, dziwne, a i niejednokroć przerażające. Istoty spośród wysp odwiedzanych w czasie podróży przez oceany także mogą stać się inspiracją do niejednej sesji grozy. Rasa ludzi-komarów wraz z opisem pożywiania się na istotach żywych jest jedną z mocniejszych i bardziej przerażających scen na które natrafić można w dzisiejszych książkach.

Blizna
Sam tytuł powieści jest również jej tematem przewodnim. Blizny na ciele, w duszy czy nawet blizny świata to wątek wokół którego autor zręcznie zapętla całą fabułę. Motyw ten przewija się niemal do końca książki, lecz bez zbytniej "nachalności".

Jak już wspomniałem, jest to książka trudna, brutalna, wymagająca sporo samozaparcia oraz dobrej woli czytelnika. Jednakże moim zdaniem, to doskonała lektura. Dzieło warte przeczytania i polecenia innym... W szczególności osobom ceniącym klimaty związane z twórczością Samotnika z Prowidence. Choćby ze względu na podobną atmosferę, oraz odniesienia do jego dzieł.

Ale przede wszystkim, warta lektury po to by odkryć czym jest amorficzny kształt, zawieszony wiele kilometrów pod Armadą, głęboko w morskich odmętach. Nawet jeśli ma to wiązać się z ceną utraty poczytalności.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Ifryt
   
Ocena:
0
Bardzo dobra książka - i to na wielu poziomach.
Ja jako horror to bym jej akurat nie potraktował, bo choć faktycznie miejscami jest straszna, to jednak nie o samo straszenie tu chodzi.

Rozumiem, że autorowi recenzji polterowy dział horroru leży na sercu i to jest powód, dlaczego ten tekst pojawił się tu, a nie w dziale książki. Ale można chyba choć wieść tam zlinkować?
16-06-2008 08:41
gajos
   
Ocena:
0
Też zdecydowanie polecam Bliznę i Dworzec Perdido. Wyobraźnia i wizja autora naprawdę robią wrażenie. Literacko - też bez zarzutu.

A do horroru książka może posłużyć jako źródło inspiracji - groteskowy i dziwaczny świat Bas-Lag jest istną kopalnią pomysłów.
16-06-2008 09:16
kaduceusz
   
Ocena:
0
Swoją droga jakiś czas temu ogłoszono,że powstanie erpeg na podstawie twórczości Mieville'a. Patrzcie tutaj [wieść z 17go lutego 08].

EDIT:
W newsie z 28sty09 piszą, ze chcieliby go wydać na gwiazdkę 2009.
16-06-2008 10:49
~Bogus_law

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Najnowsza jego książka Un Lun Dun także powala wizją świata i jego groteskowatością, chociaż kierowana do młodszego odbiorcy może być wyśmienitym źródłem inspiracji podobnie jak Abarat Barkera.
16-06-2008 13:59
Aesandill
   
Ocena:
0
Ifryt: Rozumiem, że autorowi recenzji polterowy dział horroru leży na sercu i to jest powód, dlaczego ten tekst pojawił się tu, a nie w dziale książki. Ale można chyba choć wieść tam zlinkować?

Tak :D, przedewszystkim. Poza tym jest to moim zdaniem ksiązka doskonała jako inspiracja oraz inspirowana Horrorem.
16-06-2008 23:30
teaver
   
Ocena:
0
Być może będe mogła zrecenzować Iron COuncil, wypatrujcie. ;)
19-06-2008 13:21
MadMill
   
Ocena:
0
Un Lun Dun - chyba po wakacjach w Magu wyjdzie.

Iron Council - chyba ma Zysk, i też jakoś pod koniec roku zapowiadane - chociaż jakieś zawirowania tam były...
19-06-2008 17:16
teaver
   
Ocena:
0
Mad, ja będę pisać z oryginału. Już dostałam - jeszcze tylko go pożrę i przetrawię intelektualnie.
26-06-2008 13:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.