» Recenzje » Zagraniczne » Cathay: The Five Kingdoms – Player's Guide

Cathay: The Five Kingdoms – Player's Guide

Cathay: The Five Kingdoms – Player's Guide
Earthdawn to system z burzliwą, prawie dwudziestoletnią historią. Pierwszą edycję wydawała FASA, drugą Living Room Games, trzecią (oraz edycję Classic) Red Brick Limited (RedBrick LLC). Większość publikacji bazuje na materiałach, opublikowanych przez pierwszą z tych firm. Jest na czym się opierać – pierwsza edycja to ponad trzydzieści suplementów rozwijających stronę mechaniczną na równi z opisem krainy. Na tym tle para podręczników Cathay, wydanych przez Red Brick pod koniec zeszłego roku, bardzo się wyróżnia. Są to bowiem materiały zupełnie nowe, opisujące krainę, o której niewiele było dotychczas wiadomo; rozwijające świat gry. Rodzą sie teraz pytania: czy nowe teksty dorównają starym? Czy uda się zachować klimat Earthdawna, a jednocześnie twórczo go rozwinąć? Spróbujmy odpowiedzieć na nie na przykładzie Podręcznika Gracza.

Książka prezentuje się bardzo ładnie. Twarda oprawa, mapa krainy na wewnętrznej stronie okładki, wewnątrz czerń i biel, sporo obrazków i czytelny, dwukolumnowy skład. Autorem dużej części ilustracji jest Jeff Laubenstein – grafik, którego zna każdy fan ED. To właśnie jego prace towarzyszyły opisom dyscyplin w podręczniku podstawowym do pierwszej edycji i tak jest i tutaj. Ponieważ zawsze byłem dużym fanem jego stylu, podręcznik po pierwszym przekartkowaniu zrobił na mnie dobre wrażenie.

Co znajdujemy w środku? Wprowadzające opowiadanie, opis ras zamieszkujących Kitaj (tych znanych z pozostałych podręczników do ED, a także czterech nowych), opisy jedenastu nowych dyscyplin, nowe talenty, umiejętności, czary, a także opis pasji, zestawienie popularnego na earthdawnowym dalekim wschodzie ekwipunku i zasady walki na rydwanie.

Cztery nowe rasy to kolejno: Garowie – dzikie elfy prowadzące koczowniczy tryb życia i ceniący nade wszystko siłę i umiejętności przetrwania, Ki Mao – elfy żyjące w dżungli, Po Na – uzbrojone w chwytny ogon małpoludy (zamieszkujące tę samą dżunglę, co Ki Mao) oraz Dzieci Burzy – tajemnicze humanoidy, zrodzone z uderzenia pioruna i poszukujące swej roli w świecie. Z tej czwórki najciekawsze wydaja się Dzieci Burzy, najmniej zaś przypadły mi do gustu niewiele wnoszące Ki Mao.

Jedenaście nowych dyscyplin to kolejno: Mistrz Bestii (który próbuje zrozumieć zamieszkujące go duchy zwierząt, którymi był w poprzednich wcieleniach), Córa Niebios (uzdrowicielka-wojowniczka), adepci, będący odpowiednikami zwyczajnych zawodów (tacy jak Strażnik Kitaju, Kupiec i Mnich), Pięściarz (bokser-celebryta podróżujący z miejsca na miejsce w poszukiwaniu kolejnych przeciwników), Samuraj (z wysp Jin Po, a więc earthdawnowej Japonii), Uczony, Czarnoksiężnik (który nagina rzeczywistość do swojej woli) i wreszcie Tancerz Ostrza oraz Jeździec (kawalerzysta walczący za pomocą łuku, najczęściej Gar).

Dodatki do Earthdawna zawsze charakteryzowały się tym, że były w dużej mierze fabularyzowane – często oglądaliśmy świat gry oczami jego mieszkańców. Autorzy Podręcznika Gracza postanowili nawiązać do tej tradycji. Opisy każdej z orientalnych dyscyplin rozpoczynają wspomnienia Daylena Jagaro, ludzkiego kupca z Wielkiego Targu, który podróżował po Kitaju i poznawał jego osobliwości. Przyznam, że autorom bardzo zgrabnie udało się połączyć fabularyzowane opisy z informacjami potrzebnymi, by móc grać daną dyscypliną. Jeżeli popatrzymy na podręcznik jako dzieło pisarskiego rzemiosła, to niewątpliwie jest to pozycja bardzo udana.

Mimo tego jako całość Player’s Guide nie przypadł mi do gustu. Podczas lektury niejednokrotnie zadawałem sobie pytanie "właściwie do czego ten podręcznik ma służyć"? Gdyby chcieć go użyć dla postaci, które grały kampanię w Barsawii, to szybko okaże się, że większość dyscyplin jest poza ich zasięgiem. Zbyt mocno są powiązane z Kitajem i nawet, jeżeli ich ścieżki nie zmuszają ich do pozostawania na jego terenie (jak jest na przykład w przypadku Cór Niebios lub Strażnika Kitaju), to znalezienie nauczyciela na terenach bliższych Barsawii będzie graniczyło z cudem. Alternatywą jest stworzenie postaci wywodzących się z Dalekiego Wschodu i rozegranie tam kampanii. W praktyce oznacza to jednak, że zagramy w zupełnie innym settingu – na zasadach Earthdawna ale nie w Earthdawna.

Earthdawn to gra o bohaterach, którzy dźwigają swoją krainę z kataklizmu Długiej Nocy – pokonując przeciwności takie, jak pozostałe w Barsawii horrory czy próbujące odzyskać kontrolę nad prowincją therańskie wojska. Cathay, jak przedstawia go Player’s Guide, to setting o wojnie domowej, o pięciu walczących ze sobą królestwach, z których każde pretenduje do roli jedynego prawdziwego władcy Dalekiego Wschodu. Nie tylko temat przewodni uległ zmianie; wiele z elementów świata, bez których nie wyobrażam sobie ED, uległo całkowitej zmianie. Krasnoludy nie są przeważającą rasą (są nią ludzie). Sensem życia trolla nie jest jego honor. Nie budowano kaerów opartych o therańskie zaklęcia. Nie ma wietrzniaków. Nie ma powietrznych statków ani łupieżców. Nie ma szalonych pasji, a te, które są, nazywają się inaczej. Krótko mówiąc – tworząc postać do kampanii w Kitaju możecie równie dobrze zapomnieć o wszystkim, co dotychczas wiedzieliście o świecie Earthdawna.

Na kogoś, kto właśnie w ten sposób, z otwartym umysłem podejdzie do Cathay Player’s Guide, czeka jednak niemiła niespodzianka. Dodatek ten bowiem zawiera bardzo mało informacji o krainie, w jakiej przyjdzie żyć naszym postaciom. Brakuje choćby szczątkowego opisu regionu, królestw i ich charakterystycznych cech. Te skąpe informacje, na podstawie których budujemy wiedzę o świecie, są w podręczniku rozproszone. W efekcie, żeby móc faktycznie stworzyć postać musimy zdać się na to, co powie nam o settingu prowadzący.

W zeszłym roku czytałem inny podręcznik gracza – pisany pod czwartą edycję Dungeons & Dragons i świat Eberron. Podręcznik ten w pierwszym rozdziale malował przed czytelnikiem obraz krainy, a dalej proponował duży i ciekawy zbiór pomysłów na postacie (oprócz potrzebnej do tego mechaniki). Takiego podejścia zabrakło w przypadku Kitaju. Samodzielnie Cathay Player’s Guide nie zda się na wiele, by go wykorzystać potrzebujecie także podręcznika dla prowadzącego.

Dyscypliny uważam za całkiem udane, choć przy niektórych może pojawić się problem z wpasowaniem ich w drużynę. Samuraj znalazł się w Kitaju, bo wypełnia wolę swojego daimyo – kampania musi mieć z tym zadaniem wiele wspólnego, gdyż w przeciwnym wypadku taki adept nie ma pretekstu do podróżowania z resztą drużyny. Podobnie jest w przypadku Strażnika Kitaju, który związał się z jednym z pięciu królestw i aktywnie pomaga w walce o panowanie nad regionem. Zwyczajowo także najciekawsze talenty umieszczono na wyższych kręgach, co czyni je nieosiągalnymi dla wszystkich, prócz najbardziej aktywnych graczy ED.

Ostatecznie podręcznik ten z czystym sercem polecić mogę jedynie kolekcjonerom oraz tym, którzy mają chętkę na grę w orientalnym fantasy na mechanice Earthdawna . Oni mogą do finalnej oceny dodać dwa oczka. Cała reszta zagorzałych fanów ED, którzy pokochali Przebudzenie Ziemi za specyficzny setting pełen smaczków, może co najwyżej potraktować Cathay Player’s Guide jako ciekawostkę i okazję do obejrzenia nowych prac Laubensteina.

Dziękujemy sklepowi Rebel za udostępnienie podręcznika do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Cathay: The Five Kingdoms - Player's Guide
Linia wydawnicza: EarthDawn 3ed
Autorzy: Hank Woon, Cassy Petrich, Craig Guarisco
Ilustracje: Paul Tobin, Jeff Laubenstein, Kathy Schad, Peter Tikos & Richard Vass, David M. Wright, Michael Vogt
Wydawca oryginału: Mongoose Publishing
Data wydania oryginału: 2011
Miejsce wydania oryginału: USA
Liczba stron: 160
Oprawa: twarda
Format: 11x8.3 cala
ISBN-13: 978-1-907702-06-8
Numer katalogowy: MGP6175
Cena: 35$



Czytaj również

Shards Collection Volume One
Zestaw przygód na każdą okazję?
- recenzja
Namegivers of Barsaive
Czyli Mieszkańcy Barsawii w ED3
- recenzja
Noctum: Vivisection
Dodatek tnący na żywo
- recenzja

Komentarze


Sethariel
   
Ocena:
+5
"teherańskie wojska" "teherańskie zaklęcia"
W ED jest Thera, nie Teheran. Korektę robiła chyba osoba nie znająca systemu... a recenzję osoba, która chyba dawno z ED nie miała do czynienia. Szkoda.

"RedBrick Limited"
RedBrick nie korzysta już z tej nazwy, teraz jest RedBrick LLC.

Jako ciekawostka Daylen Jagaro to główny bohater dwóch powieści ze świata ED (Dark Shadows of Yesterday, Immortal Twilight), przybliżających nieco Cathay. Warto się nimi zainteresować.
07-07-2011 06:41
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Sethariel

W nowej edycji dodano Iran jako grywalne pochodzenie.
07-07-2011 07:43
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0
@ Sethariel

Dzięki za zwrócenie uwagi, poprawione.
07-07-2011 09:51
kaduceusz
   
Ocena:
+3
Word poprawił wrzucającemu ten Teheran. Wydaje się to oczywiste dla każdego, kto nie chce się przyczepić dla samego przyczepiania się.

> a recenzję osoba, która chyba dawno z ED nie miała do czynienia. Szkoda.

To jak, masz jakieś uwagi do recenzji, czy chciałeś się do mnie nieelegancko przywalić?
07-07-2011 09:57
Gerion
   
Ocena:
0
Ciekawa recenzja. Zapewne trafna, jakoś nigdy nie pomyślałem nawet, żeby kupić Cathay choćby ze względów kolekcjonerskich... a kampanię w Indrisie prowadziłem dłuugo. Wystarczyła sama podstawka i Therańskie Imperium :)

Być może więcej o świecie Kitaju jest w podręczniku MG? Więc Kadu może nie krytykuj tak mocno ekipy RedBricka, za minimalizowanie wiedzy o świecie? Gdybam, nie wiem, nie widziałem nie czytałem...:)

pozdrawiam
07-07-2011 12:54
Sethariel
   
Ocena:
+5
@Kadu

A ten błąd w tagu - [url=http://rpg.polter.pl/ http://en.wikipedia.org/wiki/Daimyo]daimyo[/url], to też Word? Daj spokój Kadu z taką retoryką, proszę Cię. Nie jestem czepialski. Nie czepiam się zwykłych literówek, a oczywistych błędów, które nie powinny się pojawić, jeśli redaktor/osoba wrzucająca chociaż przyjrzy się tekstowi po wrzuceniu.

Mniejsza jednak o to, błędy zdarzają się każdemu i doskonale to rozumiem.

Bardziej rozczarowany jestem samą recenzją. I nie chodzi o ocenę (choć pewnie oceniłbym dodatek troszkę wyżej). Wybacz Kadu, ale wiem, że przy odrobinie zainteresowania można było wycisnąć z tekstu więcej.

Jeśli uważasz, że się nieelegancko przywalam, to przepraszam, nie miałem takiego zamiaru. Chciałem wyrazić jedynie swoje rozczarowanie.
07-07-2011 13:36
nimdil
    @kadu
Ocena:
+5
Odrzucając sarkazm Sethariela, muszę się z nim zgodzić. Argument, że coś w oczywisty sposób poprawiła automatyczna korekta to nie jest argument. Przecież nikt (chyba) nie bryka w edytorze tekstu z włączonym automatycznym korygowaniem błędów bez pytania. A jak bryka to słuszne gromy.
07-07-2011 15:14
~Obsydianowa Tylda

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@Seth

Nie czepiaj sie tak. Nota o redaktorze tekstu w jego profilu wszystko wyjasnia. pr0! :>
07-07-2011 15:14
Wędrowycz
   
Ocena:
+4
Błędy musiały się pojawić podczas wrzucania tekstu, które nie ja wykonywałem. Wszystko jest już poprawione, można wreszcie zacząć rozmowę o samym podręczniku.
07-07-2011 15:31
Kot
   
Ocena:
+4
Nieeleganckie przywalanie się kota, zwane też przez wtajemniczonych pod magicznym słowem 'krytyka'*.

@nimdil: Jeśli autor używa autokorekty przy takim tekście, to szynka z niego nie autor. Każdy szanujący się korektor zwraca taki tekst bez czytania i każe go poprawić po autokorekcie.

@Wędrowicz: Jesteś korektorem. Ty odpowiadasz za ostateczny wygląd tekstu, przykro mi.

@Autor: Kilka nieeleganckich uwag przywalających się do tekstu.
1. 'bokser-celebryta': Znaczy się taki, co o nim opowiadają, że jest na odwyku od hurlgu i uwodzi nieletnie wietrzniaczki? Mam wrażenie, że nie chodzi o tą dyscyplinę, która tak naprawdę jest próbą oddania klasycznego bohatera filmu wuxia, jak postaci grane przez Jackiego Chana w jego wczesnych filmach, czy Jeta Lee w większości. 'Pugilist' to nie tylko pięściarz, a raczej klasyczny wychowanek klasztoru szaolinopodobnego, czy starego pijanego mistrza.
2. 'Czarnoksiężnik nagina rzeczywistość do swojej woli': No tak. To wszystko by wyjaśniało, gdyby nie fakt, iż wszyscy magowie naginają rzeczywistość do swojej woli, chociaż na różne sposoby (Czarodziej poprzez Idee, Mistrz Żywiołów przez żywioły właśnie, Ksenomanta przez znajomość natury Zaświatów i magicznej energii, a Iluzjonista przez Iluzje). Dobrze by było wyjaśnić czym dana dyscyplina się różni od pozostałych.
3. 'podręcznik jako dzieło pisarskiego rzemiosła': Minimalne podążenie za tropem recenzji i zebranie podstawowych informacji pozwoliłoby na odkrycie, że autor to także główny bohater książek, wydanych jakiś czas temu, a dziejących się właśnie w Kitaju. Poza tym - jeśli ktoś czytał choć jeden podręcznik do Earthdawna, to na pewno wie, że taki styl to rzecz normalna w przypadku tego systemu - praktycznie wszystkie nie-mechaniczne elementy są starannie stylizowane na teksty ze świata gry.
4. Ogólnie: Recenzja sprawia wrażenie napisanej na kolanie, po pobieżnym przejrzeniu podręcznika i bez zastanawiania się nad formą pisanego tekstu. Widzimisie autora nie jest jedynym pryzmatem przez jaki ma patrzeć przy pisaniu recenzji, a nawet jeżeli pisze coś w stylu 'najmniej zaś przypadły mi do gustu niewiele wnoszące Ki Mao to jego psim obowiązkiem jest wyjaśnienie dlaczego tak jest. Na 'Bo tak uważam i koniec nie ma miejsca w recenzji. Poza tym, ~3k znaków spisane w godzinkę i poddane wyłącznie korekcie stylistycznej (a i z tą były kłopoty widzę) to nie recenzja.
Ocena recenzji: 2,5.

*Wada 'wrażliwość na krytykę' to straszna rzecz dla fandomowego 'celebryty'.
07-07-2011 17:22
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0
Kot - czepianie się autora czy korekty za błędy powstałe, jak piszą wyraźnie, na etapie zamieszczania tekstu, jest średnio poważne. Akurat jeśli ktokolwiek ponosi za nie odpowiedzialność, to osoba wrzucająca recenzję - w tym przypadku ja. Bardzo dobrze, że literówki zostały zauważone i poprawione.
07-07-2011 18:25
Kot
    @Adam
Ocena:
+1
Adamie, bądźmy poważni. Jakim cudem polterowy system publikacji miałby takie błędy popełniać? Bo w to, że ty korzystałeś z Worda z autokorektą włączoną przy publikacji nie uwierzę...
A poza tym, jeśli się coś poprawia, nawet w ostatniej chwili, to powinno się to skonsultować jeszcze raz. Normalna procedura.
07-07-2011 19:09
ajfel
   
Ocena:
+5
z rzeczy z którymi muszę się z Kaduceuszem zgodzić:
  • Cathay to alternatywny setting, przesiadając się na niego, odcinamy się od jedynej w swoim rodzaju Barsawii i charakterystycznych dla niej elementów, będących od lat earthdawnową wizytówką. Wyrażałem już tą opinię jakiś czas temu na swoim blogu: jako zupełnie nowy materiał, Cathay z pewnością nie jest tym, co najbardziej by się fanom ED przydało.
  • też miałem wątpliwości dla kogo jest ten materiał. Doszedłem do wniosku że najlepiej się sprawdzi fanom ED którzy zwiedzili Barsawię wzdłuż i wszerz i grając dalej w swój ulubiony system mają ochotę na zmianę klimatu i otoczenia. W tym przypadku sprawdzi się lepiej niż opisy prowincji z Theran Empire.
Natomiast zarzut, że za mało tu informacji o świecie jest za przeproszeniem całkowicie z dupy. To tak, jakby zarzucać DeDekowemu Przewodnikowi Mistrza Podziemi, że nie ma w nim bestiariusza. Decyzja RedBricka o tym, że Cathay będzie wydany w formie dwóch książek zamiast jednej może się podobać lub nie, ale używać jednej z nich bez posiadania drugiej za bardzo sensu nie ma. Właśnie Cathay Gamemaster's Guide poświęcony jest opisowi świata (ponad połowa podręcznika to samo mięcho, zero mechaniki, dalej pojawiają się statystyki przy okazji m.in. bestiariusza).
07-07-2011 21:01
GoldenDragon
   
Ocena:
+1
Jedyna polskojęzyczna recenzja gry i jeszcze narzekanie. Skoro tu sami znawcy - niech napiszą swoją i to lepiej :)
08-07-2011 22:47
Sethariel
   
Ocena:
+3
@GoldenDragon

Nie ma sprawy, aczkolwiek nie prędzej niż za 2 tygodnie :-)
08-07-2011 23:49
GoldenDragon
   
Ocena:
0
@Sethariel

ok, czekam :)
09-07-2011 00:35
ajfel
   
Ocena:
+5
@GoldenDragon
ciekawy tok rozumowania. Jak jedyna polskojęzyczna to nieważne co recenzent wypisze, mają być same orgazmy i zachwyty, tak?
09-07-2011 02:11
kaduceusz
   
Ocena:
0
@Gerion
> Być może więcej o świecie Kitaju jest w podręczniku MG? Więc Kadu może nie krytykuj tak mocno ekipy RedBricka, za minimalizowanie wiedzy o świecie?

Oczywiście, że jest. Ale akurat posłużyłem się punktem widzenia siebie jako gracza, który chce zrobić z PGtC użytek. Dało się to zrobic lepiej i zamiast psu na budę potrzebnych zasad walk rydwanow (?!) dać choć szkicowy opis settingu.

@Sethariel
Wybacz Seth, że rozczarowałem Cię tą recenzją. Zapewne jest to odbiciem mojego własnego rozczarowania recenzowaną pozycją.

@Kot
Facio, który podróżuje po kraju szukając poklasku tłumów i kolejnych przeciwników do pokonania, jak dla mnie kwalifikuje się do określania "bokser-celebryta". To co o nim piszesz ma się nijak do tego, jak go przedstawiono w podręczniku.

Co do czarnoksięznika, to powinieneś uderzać ze swoimi uwagami do autorów podręcznika: "The Sorcerer is a spellcaster and enchanter, using magic to manipulate reality, forming it to its will."

"jeśli ktoś czytał choć jeden podręcznik do Earthdawna, to na pewno wie"

Ja na pewno wiem, o czym możesz się przekonać czytając (choćby średnio uważnie) moją recenzję. Ogólnie cała trzecia uwaga to świadectwo czytania bez zrozumienia.

"...niewiele wnoszące Ki Mao to jego psim obowiązkiem jest wyjaśnienie dlaczego tak jest"

Eee, LOL? Pozwól, że napiszę to jeszcze raz. Ki Mao to elfy zyjące w dżungli. Taki pomysł na rasę niewiele wnosi do uniwersum ED. W związku z tym - nie spodobały mi się.

Generalnie - PLONK :>
11-07-2011 10:59
Kot
   
Ocena:
0
Postanowiłem nie komentować 'ciętej riposty', szczególnie, że głębia wyjaśnienia mnie powaliła...
Polecam przeczytać, nie przekartkować. Z szacunku dla czytelników chociażby. Jeśli nie, polecam się w takowy zaopatrzyć.

@Ajfel: Wypadałoby, żeby była rzetelnie i starannie napisana. Nie na kolanie na podstawie materiałów promocyjnych...
15-07-2011 09:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.