» Recenzje » Boży bojownicy - Andrzej Sapkowski

Boży bojownicy - Andrzej Sapkowski


wersja do druku

czyli Śląsk a la Sapek po raz drugi


Boży bojownicy - Andrzej Sapkowski
Muszę się do czegoś przyznać od razu. Uwodzą mnie książki pełne gawędziarstwa. Nie jest ważna logika, trzymanie się realiów i historii, opowieść staje się wszystkim. I w tym wypadku właśnie z takim niesamowicie dobrym gawędziarstwem się spotkałem.

Ale zanim zacznę Sapkowskiego chwalić, trzeba powiedzieć coś o jego książce. Wybaczcie mi od razu dziwaczną składnię i archaizację. Książka jest na tyle dobra, że na mózg pada i człek zaczyna nawet gadać po dawnemu, powołując się na różne exempla i autorytety.

Czekaliśmy na nowe przygody Reynevana dwa lata. Ci, co czytali Narrenturm pomstowali przez ten czas, bo historia tam rozpoczęta nie należała do nieciekawych, a jak wiadomo drażnienie czytelnika nie zawsze na zdrowie wychodzi. No, ale już jest, można czytać. Utrzymana w podobnej szacie, tym razem w kolorze jasnooliwkowym prezentuje się dziarsko i dumnie, jako że prawie 600 stron zapowiada dużo zabawy.

Choć już Szekspir napisał, że książki to ino "słowa, słowa, słowa", to w tym wypadku słowa są właściwe. Po raz kolejny więc spotykamy się z całą czeredą świetnych postaci, wszystkich ludzkich aż do bólu i z wadami, że ho ho. Reynevan, Samson Miodek, Szarlej i reszta Polaków, Ślązaków, Czechów, Niemców i Narwańców dalej podróżują przez Czechy i Śląsk naszego XV wieku, wadząc się, kochając i uczestnicząc w każdym konflikcie, jaki się da.

Reynevan jak przystało na "niechętnego bohatera" w swoim pechu podlega prawu serii, w poczynaniach nie reprezentuje bynajmniej zdrowego rozsądku, a dodatkowo złośliwy los zastosował do niego porzekadło kitajskie: "Obyś żył w ciekawych czasach". Nasze i bratnie ziemie w wieku XV zaś do spokojnych bynajmniej nie należą, a to Husyci, a to spiskowcy. Doliczając zaś jeszcze Inkwizycje i ogólne kołtuństwo - otrzymujemy piorunująca mieszankę. Jeśli kogoś dziwiło, dlaczego autor wybrał ten, a nie inny okres historyczny, to po przeczytaniu Bożych bojowników przestanie się nad tym zastanawiać.

Oj, dzieje się dużo. Reynevan, człek młody, a więc głupi (to cytat), jako czarnoksiężnik (początkujący), medyk (znośny), kobieciarz (do bólu) i bojownik husycki (a więc szpieg i agitator) rusza na spotkanie ze swoim przeznaczeniem, i z rozdziału na rozdział coraz bardziej traci wiarę w to, że przeżyje. Los nie szczędzi mu kłopotów: zawistnych ojców, chcących go nadziać prochem w część gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę; podłych biskupów paktujących z prawdziwymi pomiotami Złego; zbyt szczwanych inkwizytorów i zaiste makiawelicznych przywódców husyckich. Rzuca go los między innymi do Pragi i Kłodzka, trafia ci on nie raz do lochu, nie dwa w niewolę, a szans na spotkania z Mrocznym Żniwiarzem nie policzę. Sapkowski widać wziął sobie do serca, że czytelnika trzeba przywalić wrażeniami, a potem już nie wypuścić. Gawędziarz zaś z niego zawołany i literacki pazur "lwi" pokazać potrafi.

Co może utrudnić nieco czytanie, to wielka ilość nazw własnych i imion. Często w tym kotle nominalnym trudno się połapać, a jak doliczyć jeszcze maksymy łacińskie, mruganie autora do czytelnika (wszyscy tu czarownicy czytają dzieła dość dziwne np. Necronomikon, a imiona czeskie są, co najmniej, krotochwilne) to może być trudno. Sam autor jednak twierdzi, że nie mógł sobie podarować zmuszania swego czytelnika do buszowania po słownikach i innych księgach. Trochę racji ma, choć czasem w tym przesadza. Mój czeski, jak wiadomo, jest niezbyt dobry. Nic to, jak teraz nie zrozumiem wszelkich aluzji i smaczków, to przeczyta się raz jeszcze, gdy wyjdzie tom trzeci. Dzięki temu może dalej będzie świetnie smakować.

Książka jest zaiste zadziwiająco dobra, zabawna, choć często wredna, gdy autor opisuje naszych zakutych "kwiaciorów" rycerstwa. Bawiłem się przy niej świetnie, już nie zastanawiając się czemuż to Geralt ubity, a jakiś chłystek na Śląsku szaleje. Pozostaje mi więc już jedynie stwierdzić: Sapkowski wielkim gawędziarzem jest i basta, a Boży bojownicy to jego jedna z najlepszych książek. Chciałbym wiedzieć, kiedy tom trzeci. A na razie tom drugi polecam z gorącego serca. Na koniec zaś cytat z własnych przypisów autora, najlepiej oddający jego podejście do realiów historycznych:" popełniam tak zwane "uzasadnione historycznie domniemanie". Inaczej mówiąc: zmyślam."
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
8.23
Ocena użytkowników
Średnia z 82 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Boży bojownicy
Cykl: Reynevan
Tom: 2
Autor: Andrzej Sapkowski
Wydawca: superNOWA
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: październik 2004
Liczba stron: 600
Oprawa: miękka
Format: 120 x 195 mm
ISBN-10: 83-7054-167-4
Cena: 41,00 zł



Czytaj również

Kilka słów o retellingach. Część 2
O zamiłowaniu do opowiadania ponownie
Wiedźmin
Rzućże grosz wiedźminowi
- recenzja
Wiedźmin: Gra Przygodowa
Czy warto wyruszyć na szlak?
- recenzja
Wiedźmin (wyd. kolekcjonerskie)
Inna twarz Geralta
- recenzja
Blok komiksowy na wrocławskich Dniach Fantastyki 2014
Komiks na pałacowych salonach
- recenzja
Sezon burz
Powrót do przeszłości
- recenzja

Komentarze


wiedzmak
    recka hura optymistyczna
Ocena:
0
az mi sie wierzyc nie chce. brakuje mi troszke porownan z pierwsza czescia.
16-10-2004 21:55
~Pietia

Użytkownik niezarejestrowany
    recka sluszna jest
Ocena:
0
albowiem xiega ta jest naprawde niezla. Sapek sie postaral tym razem.
17-10-2004 15:26
~cesarr

Użytkownik niezarejestrowany
    muszę przyznać, że troche się męczyłem
Ocena:
0
czytając BB. jakos nie trafił do mnie Sapek z ta książką. niektóre motywy są wspaniałe i zwalają czytelnika z fotela, ale książce brakuje klimatu (jest słownictwo, postacie autentyczne ale to za mało), ciężko polubic bohaterów itp. Chyba odstawię tą książke na półke i wróce do niej kiedy indziej. Sądzę ze zdąże przed wydaniem III tomu :-))
17-10-2004 17:43
Rebound
    Ech :).
Ocena:
0
A ja dziś wreszcie skończyłem po raz drugi czytać 'Narrenturm', więc teraz zabieram się za 'Bożych...'. Jeśli są choć w połowie tak dobrzy, jak pierwszy tom, to pewnie na brak trzeciej części zacznę pomstować już jutro :).
17-10-2004 20:27
Wojteq
   
Ocena:
0
hehehe Tym razem się udało... Gratulacje i za książkę i za recenzję.
20-10-2004 20:15
~parpar

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Czytając książkę mam nieodparte skojarzenia z "Potopem" albo inną lekturą o tematyce historycznej, wciskaną młodzieży w wieku szkolnym na siłę. Właściwie nieżle mnie znudziła - w przeciwieństwie do "Narrenturm." I ten dowcip coraz cięższy, coraz bardziej kanciasty...
02-11-2004 12:52
~nilder1

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A mnie to gawędziarstwo urzekło , liczba poszukiwań źródłowych autora urzekająca ., wątek miłosny nie zgorszy . Jeśli odniesieniem do oceny literatur nie jest dla was Proust czy Joyce gorąco polecam .Jednym z wyznaczników tego czy książka jest dobra czy nie , jak dla mnie jest chęć czytania jej jeszcze raz a tak w przypadku książki Andzreja S. jest .
12-11-2004 12:57
~Dymitrij

Użytkownik niezarejestrowany
    jeszcze nie czytałem :(
Ocena:
0
Jeśli wieżyć recenzji to Boży Bojownicy muszą być książką najzajedwabistrzą pod słońcem fantasy. Narrenturm i tak zaspokajało moje potrzeby na literaturę fantasy przez ten czas
15-11-2004 13:21
~*Salzar

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ktoz jsu Bozi bojownicy
A zakona jeho !
Prostez od Boha pomoci
A doufejte v neho !

Kniżka znakomita. A kiedy 3 część to już ,,Pambu'' wie : P
09-02-2005 09:12
~Halid Dalati

Użytkownik niezarejestrowany
    TAK-TAk
Ocena:
0
Sorry za te nie zrozumiale bazgroly ale klawiatura mi sie rozwalila!!! Mam nadzieje ze sie rozczytacie:P!pozdrawiam
27-01-2006 00:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.