» Blog » Warhammer III - cz. II
08-12-2009 10:34

Warhammer III - cz. II

W działach: RPG, Warhammer, Własna Recenzja | Odsłony: 45

No to zaczynamy ciąg dalszy.

III. Profesje

Tutaj następuje kolejna (dosyć miła) rewolucja. Klasy zaawansowane zostały zmarginalizowane w stosunku do poprzednich edycji, i są teraz raczej dodatkowym wyborem, niż obowiązkiem do zaliczenia lepszych statystyk. Oczywiście, może to się zmienić przy kolejnych dodatkach, ale kończąc teraz trzy profesje podstawowe, jesteśmy teraz na mniej więcej takim samym poziomie, jak po zakończeniu jednej profesji podstawowej i dwóch profesji zaawansowanych.

To co rozróżnia profesje (oprócz fluffu) to sloty na talenty, różny układ "puzzli" (zmienia się on przy zmianie profesji), możliwości rozwoju, oraz zdolność specjalna (którą można wykupić na stałe po skompletowaniu całej profesji).

IV. Zdolności bohaterów, balans gry i gra drużynowa

Zdolności są zrównoważone.

Uspokajam tych, którzy myśleli że gra skończy się tym, ze zacznie wykupywać się same super-duper zdolności. Te trochę lepsze zdolności mają odpowiednio większy "recharge time", te mniej przepakowane są bezpieczniejsze w użyciu. W końcu zwykłym strzałem z łuku nie pokryjesz swoich kumpli z drużyny "przyjacielskim ogniem", jak w przypadku gdy używasz akcji "Covering Fire". A zwykły atak mieczem nie grozi ci stratą broni, jak w przypadku "Disorienting Strike".

Tutaj wychodzi kolejny element nowego Warhammera. To jest gra drużynowa. Objawia się to w specyfikacji kart akcji, w specyfikacji użytkowania talentów oraz w używaniu karty drużyny. Naprawdę, nie potrzebujesz 5 kopii tego samego talentu, jak i 3 kopii niektórych akcji.

Po pierwsze, swoje talenty możesz dołączyć do slotów na karcie drużyny. Będąc najemnikiem i posiadając talent "Charge" możemy śmiało go dołączyć do jednego ze slotów "Swords for Hire", i już cała drużyna może ochoczo szarżować na wroga.

Po drugie, część kart akcji działa na całą drużynę.  "Call of the Wild" wspomaga całą drużynę  starającą się przejść przez puszczę, a "Predator or Prey" wspomoże ciebie i twoich towarzyszy w walce z gigantycznym wilkiem.

I jako, że nowy Warhammer to gra drużynowa, zaczynają być zgrzyty przy sesji jeden na jeden...

V. To ja go tnę, czyli o walce trochę więcej, i dlaczego to kupuję

Walka jest szybsza, bardziej mordercza (nie koniecznie dla bohaterów), i fajniejsza do przedstawienia niż było to w poprzednich edycjach. Najważniejsze jest to, że walka odchodzi w końcu od "spadku po bitewniaku".

Jako Exaltowy freak wychowany na stuntsach stwierdzam jedno - ten system jest miodzio. Nigdzie nie jest sprecyzowane, że dana akcja ma trwać "6 sekund". Akcja trwa tyle, ile trwać powinna. Jasne, szybkie cięcie przez szyję trwa 3 sekundy, ale już pochwycenie mutanta-karczmarza za bety, wciśniecie jego paskudnej gęby w talerz z niedogotowaną kaszą i przejechanie jego ryjem po całym kontuarze trwa trochę dłużej. System-raj dla aktywnych graczy, którzy lubią opisywać, być nagradzani za swoje opisy i widzieć widoczne skutki swoich fajnych akcji, a których nie koniecznie bawią systemy indie.

Przeciwnicy (ci rozpisani) mają przydzielony poziom trudności, i ogólnie po testach stwierdzam, że to się sprawdza. Dla poszukiwacza przygód, który jest średnim kombatantem (siła 4, miecz, skórznia, tarcza, brak przeszkolenia w umiejętnościach bojowych i talentach), przeciwnik na poziomie trudności "dwie czachy" jest dostatecznym wyzwaniem. "Trzy czachy" to już morderstwo.

VI. No to gramy

Mam za sobą pierwsza sesję testową (jeden na jeden), która raczej służyła do zaznajomienia się z mechaniką. Ale i tak wyszło fajnie. Bohaterem został Siegfried, wędrowny młody konował-cyrulik, mistrz cięcia kończyn i lewatywy, ale ogólnie miły koleś.

Dla zainteresowanych, statystyki naszego herosa (po stworzeniu):

Barber-Surgeon
Str: 4, T: 3, Ag: 3, Int: 4, WP: 3. Fel: 3, WT: 12
Trained in: Charm, Discipline, First Aid
Specialisations: Discipline (Resist Fear)
Talents: I've Seen Worse..., Gregarious
Action Cards: Improved Guard Position
Equipment: Longsword, Round Shield, Leather Armour, tools of the barber-surgeon, 10 s

Pominę fabułę, skupię się na elementach gry "mechanicznej".

- Walka z zombie była dosyć ciężka*. Całe szczęście nasz kolo widział gorsze rzeczy. Ale i tak ta jedna czarna kość za słabą widoczność, oraz jedna za dosyć szybko otrzymanego krytyka, powodowały że graczka pod koniec walki skakała wokół stołu z indiańskimi tańcami. Liczenie z pełną determinacją na twarzy sukcesów i wypuszczanie powietrza z płuc, gdy okazywało się że jest pudło - bezcenne. Walka trwała 5 tur.

- Targowanie się o zapłatę za wykonanie zadania przeprowadzane na "trackerze" też wyszło fajnie. Ogólnie "tracker" to jedyny w moim mniemaniu prawdziwy element planszówkowy (jak i bardzo gamistyczny) w nowym Warhammerze.

- Zwykłe testy robi się szybko i przyjemnie. Wyrywania zęba grubaśnej córce karczmarza było milusie (łącznie z uspokajaniem pacjentki).

- Modyfikowanie systemu w locie - tutaj system pokazał prawdziwego pazura. Siegfried skończył sesję zdobywając pomagierkę. Dziewuszka wszędzie mu towarzyszy, niezależnie czy chodzi o walkę, wyrywanie zęba, czy ucięcie kończyny. Zamiast rozpisywać w pełni enpeceta, wystarczyło stwierdzić, że w czasie walki dziewuszka dodaje konowałowi 1 kość losu (podobnie jak działają grupy pomagierów w czasie walki po przeciwnej stronie barykady). Podczas asysty przy używaniu umiejętności "First Aid" dziewczyna też dodaje Siegfriedowi 1 kość losu.

A teraz zgrzyt.

Zgrzyt był jeden. Karta Drużyny. Logiczne, że skoro jest jeden bohater, nie powinno się używać karty drużyny. Zwłaszcza, że gdyby chciało się używać karty drużyny, to w takim przypadku "Brash Young Fools" jest "broken".

* - zostały wcześniej przeprowadzone jeszcze dwie walki - z goblinem (dosyć szybko gobbos wykorkował) i ze zwierzoczłekiem (tutaj szybko wykorkował konował). Były to jednak walki testowe.

Komentarze


raskoks
    Ciekawe
Ocena:
+1
Interesujące wnioski - :) - wygląda to dość fajnie szczerze mówiąc - aczkolwiek wspomniany przez Ciebie problem gry jednoosobowej rzeczywiście nie został przemyślany. Zastanawiam się trochę jak to bedzie przy np 5-6 osobowej drużynie - przecież oni będa niesamowicie mocni jak każdy wzmocni resztę jakimiś akcjami ...
08-12-2009 11:04
szelest
    hmm
Ocena:
+1
1. Jak dokładnie rozwiązałeś targowanie się za pomocą paska postępu?
2. Tam gdzieś było opisane, jakim zagrożeniem jest jedna czaszka, albo dwie dla x osobowej drużyny?
08-12-2009 11:50
Beamhit
   
Ocena:
+3
1. Na szybko improwizowałem (kolejny + systemu) :P
Na zmianę wójt i konował testowali umiejętności społeczne. 1 młotek oznaczał przesunięcie o jedno pole, 3 młotki o trzy pola, dwa orły o dodatkowe 1 pole, a dwie czaszki 1 pole dla strony przeciwnej.

Tracker miał 10 pól, i końcowa różnica oznaczała utargowany % na plus (gdy wygrał konował), lub najniższą możliwą wypłatę, gdyby wygrał wójt.

2. Nie, to jest uzależnione od drużyny. I tutaj master musi być elastyczny. Dlatego na początku proponuje rozegrać kilka walk testowych, by master zaznajomił się z powerem drużyny. Gdyby zamiast konowała, był najemnik (5 siły, trained in weapon skill, Specializacja w broni, tarcza + koszulka kolcza, oraz 1 lepszy atak i lepsze parowanie), to jestem pewien, że taki koleś rozwaliłby zwierzoczłeka.
08-12-2009 12:06
szelest
    Beamhit
Ocena:
+1
A używałeś kart akcji do walki socjalnej? Bo do tej pory nie rozgryzłem, jak robić walkę socjalną za pomocą zarówno kart akcji jak i paska postępu.
08-12-2009 12:16
Beamhit
   
Ocena:
+1
Nie, bo nikt ich nie posiadał. O walce socjalnej napisze tutaj jutro, bo teraz robota wzywa.
08-12-2009 12:17
~Paladyn

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Arcyciekawe są Twoje notki, dziękuję.
08-12-2009 12:24
Ifryt
   
Ocena:
+1
Tak jak Paladyn powyżej, czytam z dużym zainteresowaniem!

(Ja WFRP3 dostanę pewnie dopiero na Gwiazdkę.)
08-12-2009 13:15
Balgator
   
Ocena:
+1
A ja zacząłem się zastanawiać nad kupnem (co samo w sobie jest dla mnie zaskoczeniem :P )
08-12-2009 18:12
Grimdark
    Hmm...
Ocena:
0
A mi się tam bardziej podobał stary system. Mechanika k100 była łatwa i lepiej się można było wczuć w średniowieczne fantazy. Tu jakieś głupoty jak z gier komputerowych.
08-12-2009 19:28
Beamhit
   
Ocena:
+1
Tylko że jeżeli Imperium to taki renesans, a mechanika pozwala wczuć się w średniowiecze, to coś tu nie gra ;)

Chciałbym się też dowiedzieć które głupoty z III edycji wystąpiły w jakiejś grze komputerowej. Tylko nie pisz, że grafika :P
08-12-2009 23:48
Malaggar
   
Ocena:
0
@Beamhit: Nie męcz go. Nie każdy umie po prostu napisać, że dla niego to nie RPG, albo, że nie lubi gadżetów w RPGach ;)
Albo, że po prostu nie interesuje go kolejna edycja ;)
09-12-2009 00:37
szelest
    Beamhit
Ocena:
0
To Ty nie wiesz, że mechanika jest zła? I nie pozwala wczuć się w klimat?:P
09-12-2009 07:12
Beamhit
    Walka Socjalna
Ocena:
0
Jeżeli chodzi o walkę socjalną, to ona nie istnieje ;)

Oki, a teraz poważnie.

Tracker to nic innego jak po prostu dedekowe skill challenge, tylko bardziej elastyczne (czytaj: mniej crunchowe). Po prostu kolejne akcje bohaterów mają wpływ na tracker.

Przykład skill challenge można znaleźć w przykładowej przygodzie w księdze MG (str. 78-79). Według tych danych można podobnie składać "walkę socjalną".

Pewnie jak będę miał więcej czasu, to się pokuszę o napisanie kilku przykładów "walki socjalnej".
09-12-2009 10:32
Ifryt
   
Ocena:
0
Tak, jak najbardziej to jest Skill Challenge z D&D4 (wspomniałem o tym u siebie na blogu, choć może nie aż tak bezpośrednio).

Pewną odmianą są akcje społeczne (z kart). To trochę ubarwia tę "walkę społeczną".
09-12-2009 11:57
neishin
   
Ocena:
0
ja mam pytanie zupełnie z innej beczki - jak gra się skaluje? rozumiem, ze czesc zasad srednio dziala przy 1 osobie - jak zatem sprawdzaja sie przy calej 4-osobowej druzynie?
09-12-2009 12:36
Xaric
   
Ocena:
0
No to koniec. Wygląda na to że muszę nabyć i zobaczyć jak to działa. A z tego co widzę, wbrew mrocznym proroctwom kolejnych wieszczów spod szyldu Mrocznywój Zasławny, da się w to grać i mieć sporo frajdy. A wszak o to chodzi. A na walki społeczne zawsze znajdzie się jakaś metoda, magia tkwi w prowadzącym i graczach a nie w systemie w tym przypadku. Tako rzekłem. Dzięki za fajny tekst Beamhit.
10-12-2009 01:23
Beamhit
    @neishin
Ocena:
0
Docelowo podstawka pozwala grać drużynie 3 osobowej + MG. Jako ze od dawna mam w zwyczaju nie prowadzić więcej niż 3 graczy na sesji, nie będę wstanie odpowiedzieć na twoje pytanie ;)

Nie wiem kiedy przeprowadzę pierwszą sesję grupową - moja najbliższa rodzina jest taka dosyć dziwna i jej członkowie uwielbiają odchodzić na tamten świat w grudniu. Dużo cmentarzy mam zawsze w tym okresie do odwiedzenia, a strasznie mało czasu.
10-12-2009 11:38
de99ial
   
Ocena:
+1
Z każdym wpisem coraz bardziej nachodzi mnie chętka na kupienie i wypróbowanie czy zniechęcenie wygra czy nie.

Czekam na kolejne notki. Bo fajnie, że opisujesz jak jest zamiast rozpływać się nad produktem ze ślepym uwielbieniem.
10-12-2009 13:16

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.