» Recenzje » Bazyliszek

Bazyliszek

Bazyliszek
Straszliwy stwór, ni to kogut, ni smok, ze spojrzeniem tak silnym, iż potrafił zamienić człowieka w kamień – kto nie pamięta lub nie kojarzy w ogóle o co chodzi, zdecydowanie powinien zagrać w grę opartą o tę piękną, nieco już zapomnianą, polską legendę

Legendy Polskie to nowa seria gier dla dzieci wydawnictwa Granna. Bazyliszek autorstwa Jana Madejskiego jest grą przewidzianą dla 2-5 osób w wieku od 6 lat. Czas zabawy oscyluje w granicach około 30 minut – oczywiście w minimalnym gronie może być to zaledwie kwadrans. Oprawą graficzną zajął się Grzegorz Molas, gra dzięki niemu wygląda bardzo ładnie i łatwo wczuć się w baśniowy klimat. 

Wewnątrz pudełka znajdziemy: planszę z torem punktów, 10 żetonów tarcz, 5 żetonów o wartości 40 punktów, 90 kart komnat, 5 pionków postaci oraz instrukcję. Plansza została wykonana solidnie i świetnie wygląda, na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie jakby trójwymiarowej, jednak to kwestia wprawnej ręki ilustratora. Pozostałe elementy również zrobiono z tektury i prezentują się poprawnie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Dzielni poszukiwacze skarbów, czyli gracze, muszą opuścić lochy bazyliszka. Podczas eksplorowania tajemniczych podziemi wybiera się karty przedstawiające poszczególne lokacje, a każde z tak zwiedzonych pomieszczeń daje punkty zwycięstwa. Jeśli jednak któryś z uczestników wróci do komnaty, w której już był, tzn. zdobędzie dwie zupełnie identyczne karty, to chcąc nie chcąc napotyka na swej drodze bazyliszka i zostaje zamieniony w kamień. Krótko mówiąc, cel gry to zebranie jak największej liczby punktów.

Spójrz mi w oczy... 

Przygotowanie zajmuje dosłownie chwilę: planszę należy rozłożyć pomiędzy graczami, przydzielić pionki w wybranym przez każdego kolorze i umieścić je na zerowym polu punktacji. Karty trzeba potasować i podzielić na dwa w miarę równe stosy. Jeden z plików kart należy umieścić obrazkami do dołu i "rozrzucić" na stole, zaś drugi odłożyć na bok, gdyż będzie używany dopiero w drugim etapie rozgrywki. Żetony tarcz w normalnej rozgrywce są zbędne i należy je odłożyć do pudełka, używa się ich jedynie w uproszczonym wariancie zabawy. 

Gra Bazyliszek została podzielona na dwie rundy. Pierwszą z nich gracze rozpoczynają i rozgrywają jednocześnie poprzez odkrywanie i zagrywanie kart komnat. Po pobraniu karty należy podjąć decyzję czy omijamy ową komnatę, czy ją zwiedzamy. Decydując się na wejście, trzeba zachować kartę, a następnie odłożyć ją zakrytą na stos obok siebie. Gdyby jednak strach ogarnął grającego, który postanowi ominąć pomieszczenie, wówczas kartę trzeba pozostawić odkrytą na stole.  

W momencie, gdy główny stos zostanie wyczerpany, należy przejść do podliczania punktów, niezależnie od tego czy wszystkie komnaty zostały już odkryte.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

  

Ogólnie zbieranie kart sprowadza się zawsze do tego samego – gromadzenia ich tak, by nie natrafić na drugą identyczną, jednocześnie starając się zapamiętać, jakie już są zgromadzone. Co czasem jest naprawdę trudne, biorąc pod uwagę ich zróżnicowanie i zbieraną liczbę. 

Gracz staje się ofiarą bazyliszka zawsze, gdy wejdzie w posiadanie dwóch takich samych kart. Nie ratuje wtedy nawet sytuacja, gdy ma w swych zbiorach pasujące lustrzane odbicie. Pozostaje mu już tylko odrzucić wszystkie karty na stół, gdyż w tej rundzie nie otrzyma nawet jednego punktu. Inaczej wygląda to u osób, które nie spojrzały w oczy stwora. Gracze, którzy nie mieli okazji spotkać bazyliszka i posiadają w swoich kartach te będące lustrzanymi odbiciami, zdobywają za każdą taką parę aż po 5 punktów. Pozostałe odwiedzone komnaty niebędące lustrzanymi odbiciami i niepowtarzające się dają zaledwie po 1 punkcie. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Istotną regułą jest to, że nie wolno pod żadnym pozorem podglądać zebranych przez siebie kart komnat ani też zabierać ich pozostałym uczestnikom. Można za to pobierać te, które zostały już odkryte i są ogólnie dostępne.  

Lustrzana tarcza 

Po zakończeniu pierwszej rundy zbieramy wszystkie karty ze stołu (karty punktujące u uczestników nie są brane pod uwagę) i przetasować je z tymi z drugiego, odłożonego stosu utworzonego na samym początku zabawy. Pierwsza część nie ma wpływu na kolejny etap i nawet ci, którzy ponieśli porażkę w pierwszej fazie, mogą brać udział w drugim etapie. W razie problemu z wyłonieniem końcowego zwycięzcy za pomocą punktacji, bierze się pod uwagę liczbę zgromadzonych par lustrzanych odbić. Jeśli i to nie przyniesie skutku, należy ogłosić wspólny remis, by każdy cieszył się wygraną. 

Wariant uproszczony przewidziany został dla najmłodszych. Zastosowanie w nim żetonów tarcz (maks. 2 na gracza) pozwala ułatwić rozgrywkę naszym pociechom na tyle, by zbyt szybko nie przegrały. Za pomocą tarczy można odrzucić identyczną kartę, gdy takowa się nieszczęśliwie przytrafi. Zasady zezwalają na indywidualne dopasowanie liczby tarcz w mieszanym gronie, co świetnie zrównoważy granie dorosłych z najmłodszymi. Starsi mogą ich nie brać w ogóle, a dziecku dać jedną lub dwie do wykorzystania. Punkty są liczone na normalnych zasadach. Proste i świetne.  

Co prawda nie znajdziemy tu skomplikowanej mechaniki, jednak mimo prostoty zasad rozgrywka jest płynna i przyjemna. Niektórych może drażnić losowość, cóż taki był zamysł autora i właśnie na tym opiera się cała zabawa – nigdy nie wiesz, kiedy przyjdzie spojrzeć w oczy bazyliszka. Tytuł jest regrywalny i w dodatku ładnie wygląda, mankamentem może się okazać wspomniana dominująca losowość. Zdarzyć się może, że natrafimy na potwora zbyt szybko i zbyt często, grając wiele partyjek z rzędu. Bazyliszek dobrze wypada w minimalnym gronie, grając w więcej osób jest jednak także więcej emocji. Niezależnie od liczebności uczestników wszystko przebiega sprawnie, a partie nie są długie i męczące. Oprawa graficzna dodatkowo podnosi przyjemne doznania. 

Bazyliszek wydawnictwa Granna to nie tylko jedna z lekkich gier dla dzieci próbująca przypomnieć w pewien sposób polskie legendy. Jest to też świetna gra powodująca wysiłek intelektualny i rozwijanie spostrzegawczości u dzieciaków. Karty utrzymane w jednej stylistyce, w formie lustrzanych odbić lub takie różniące się zaledwie jednym szczegółem to dobry krok, by uczyć poprzez wspólną zabawę. Nie dość, że poznają troszkę opowieści, które my dorośli w większości do dziś pamiętamy, to jeszcze jest okazja wspólnie spędzić czas, nawet jeśli dysponujemy akurat zaledwie wolnym kwadransem. 

Plusy: 

  • łatwe zasady 

  • przyjemna rozgrywka 

  • tarcze! 

  • szybkie partie 

  • walory edukacyjne 

  • oprawa graficzna 

Minusy: 

  • dominująca, irytująca losowość 

 

Dziękujemy wydawnictwu Granna za udostępnienie egzemplarza na potrzeby recenzji. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Bazyliszek
Seria wydawnicza: Legendy Polskie
Typ gry: familijna
Projektant: Jan Madejski
Ilustracje: Grzegorz Molas
Wydawca polski: Granna
Data wydania polskiego: 2018
Liczba graczy: od 2 do 5
Wiek graczy: od 6 lat
Czas rozgrywki: ok. 25 min.
Cena: 39,99 zł



Czytaj również

Niepodległa
Trudna droga do wolności
- recenzja
Nogi za pas!
Chodu! ...ale z głową!
- recenzja
Pan Twardowski Legendy Polskie
W poszukiwaniu legendy
- recenzja
Batyskaf
Gotowi na pełne zanurzenie?
- recenzja
Szkoła Magów
Wygraj lub zgiń!
- recenzja
M/S Batory
Zostaniesz detektywem?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.