» Recenzje » Awantura na moście - Marcin Hybel

Awantura na moście - Marcin Hybel


wersja do druku

Slapstick na moście

Redakcja: Alicja 'cichutko' Laskowska

Awantura na moście - Marcin Hybel
Pomimo wielkiej popularności oraz uznania krytyków dla prozy Terry’ego Pratchetta, na rynku książkowym trudno dopatrzeć się jego naśladowców. Wielu autorów fantasy – z mniejszym lub większym powodzeniem – przemyca różne dawki humoru do swych powieści, lecz bardzo mało pisarzy decyduje się uczynić humor elementem centralnym. Jeszcze mniej z nich osiąga sukces – w Polsce udało się to w zasadzie tylko Andrzejowi Pilipiukowi. Marcin Hybel postanowił podjąć wyzwanie, a czytelnikom dane będzie sprawdzić, czy Wędrowyczowi przybędzie konkurencji.

____________________________


Akcja Awantury na moście nie dzieje się w przysłowiowych "ciekawych czasach" – nie toczy się żadna wojna, nikt nie planuje przewrotu, a w Nogradzie wszystkim powodzi się dobrze. W zasadzie to aż za dobrze. Mleko, miód i nadmiar spokoju działają niektórym na nerwy, a włodarzowi lokalnego klasztoru znacznie ograniczają frekwencję. Idylla nie ma też wpływu na drobne zatargi, konflikty i antypatie.

Najmocniejszą stroną powieści są postaci. Od pary byłych awanturników, których sentyment pcha w tarapaty, przez mnicha udającego ślepotę, by sprowadzić wiernych, aż po delikatną dziewoję, która w gniewie potrafi doszczętne zdemolować pomieszczenie. Mamy tu co prawda kilku bohaterów nieco przerysowanych (sfeminizowany aż do bólu zastępca szefa bandy rozbójników), niedopasowanych (rzucający bluzgami zbój o sadystycznych skłonnościach) czy też sztampowych (hojnie obdarzona przez naturę nogradzka piękność, czy też karczemniany opój, trzeźwość znający jedynie ze słyszenia), lecz oryginalności tu pod dostatkiem. Mankamentem jest jednak zbytnia dosłowność – autor, chcąc wyśmiać daną przywarę, obdarza nią bohatera tak obficie, że wręcz do przesady.

Wspomniana dosadność dotyczy również poczucia humoru prezentowanego w Awanturze na moście. Czytelnik nie napotka tu bowiem dyskretnych odniesień i subtelnych żartów, a raczej humor w stylu kreskówek z królikiem Bugsem i filmów z Kevinem wiecznie gubionym przez rodziców. Nie brakuje tu satyry, lecz jest ona bardzo grubo ciosana – nie pozostawia żadnych niedopowiedzeń ani dwuznaczności. Taki humor wielu pewnie się spodoba, ale u pozostałych wypadające gałki oczne, przypadkowo podpalone włosy i magiczne przyprawienie piersi dziadkowi wywołają raczej niesmak niż rozbawienie.

Bogaty sztafaż ciekawych bohaterów może jednak sprawić pewien problem, gdyż akcja jest prezentowana z perspektywy nieco zbyt wielu z nich. Słabość ta nie jest związana z fabułą – liczne wątki zostają zgrabnie połączone i zamknięte w kulminacji. Niemniej liczne przeskoki narracyjne zakłócają płynność czytania – skupienie się na mniejszej ilości postaci pozwoliłoby lepiej je wyeksponować. Nieco szkoda, że autor nie postarał się o jakieś zaskoczenie na koniec (jest jedno, lecz tylko pozorne).

Awantura na moście jest książką "nierówną". Ciekawie postacie i dobrze poprowadzona fabuła, w połączeniu z niezbyt wyszukanym humorem i nadmiarem dosadności, sprawiają, że ciężko ją z pełnym przekonaniem polecić lub też odrzucić. Na pewno nie jest to jednak powieść słaba – jeśli akurat ma się nieco wolnego czytelniczego czasu i ochotę na odrobinę "taniego humoru", to debiut Marcina Hybela będzie w sam raz.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
6.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Awantura na moście
Autor: Marcin Hybel
Wydawca: Erica
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 26 czerwca 2012
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka
Format: 140x205 mm
ISBN-13: 978-83-62329-57-1
Cena: 29,90 zł

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.