» Recenzje » Assassin's Creed: Revelations

Assassin's Creed: Revelations


wersja do druku

Asasyn ostatniej akcji

Redakcja: Marigold

Assassin's Creed: Revelations
Wydawałoby się, że przygody Ezio Auditore di Firenze już na stale zagościły na naszych ekranach. Jak się jednak okazało, to ostatnie nasze zderzenie z tym człowiekiem Renesansu. Czy zatem finalna odsłona Assassin's Creed, w której to Ezio jest bohaterem, zapewnia mu odejście z klasą?

Revelations jest jednocześnie identyczne jak poprzednie dwie części Assassin's Creed i zupełnie inne. Pierwszą zmianą jest architektura miasta - wcześniej mieliśmy może trochę zróżnicowaną, ale ciągle mocno europejską zabudowę Włoch. Tym razem udajemy się do Konstantynopola, miasta, w którym przenikają się kultury Wschodu i Zachodu. Już na początku witają nas kopuły i minarety, po których skacze się jednak troszkę inaczej niż po kwadratowych europejskich budynkach. Ale nie przybyliśmy na wycieczkę krajoznawczą, więc zabierzmy się do zabijania.

Konstantynopol opanowany jest przez Templariuszy i naszym podstawowym zadaniem jest odbicie miasta z ich rąk. Każda dzielnica strzeżona jest przez wieżę, którą należy przejąć, uprzednio zabijając jej dowódcę. Zabieg ten znamy już z Brotherhood. Teraz jednak poziom wysiłku, jaki musimy włożyć w przejęcie całego miasta, jest większy, gdyż podejmowane przez nas akcje wywołują reakcje - odbudowa budynków (także obecna w poprzednich częściach) zwraca uwagę Templariuszy. Jeśli nie będziemy uważać, to odzyskane już wieże mogą zostać zaatakowane przez wraże siły wroga. Czeka nas wówczas prosta gra typu tower defense, w której rozstawiamy swoich podopiecznych na dachach, by jak najszybciej usunąć atakujących. Nowość - tak, ale po trzech razach zaczyna nudzić.

W Assassin's Creed: Revelations zaprezentowano zupełnie nowe podejście do trenowania asasynów. Rekrutować ich i wysyłać na misje w całej Europie mogliśmy już w Brotherhood. Teraz, kiedy będą już odpowiednio potężni, można z nich uczynić asasyńskich mistrzów i przypisać do jednej z odzyskanych wież - wtedy będzie ona bezpieczna i nie do odbicia przez wrogów. Z każdą rekrutacją i awansem na mistrza wiążą się dodatkowe misje. Jest to zrobione bardzo fajnie, misja mistrzowska jest zawsze kontynuacją rekrutacyjnej, a w obu uczymy się kreda.

Wszystkie znajdujące się w Revelations nowości nie zasłonią jednak brutalnej prawdy. Nowa odsłona Assassin's Creed jest po prostu kolejną częścią cyklu. Troszkę zoptymalizowano kod, dodano nowe typy przeciwników i broni (naprawdę przydatne bomby), popchnięto nieco do przodu scenariusz, ale całość rozgrywki i grafika w dużej mierze pozostały takie same. Czy to źle? Niekoniecznie, wiadomo, że ludzie kochają te piosenki, które znają. Nowości mają po prostu ukazać, że coś się w Ubisofcie dzieje i ciągle pracują nad zmianami w tej serii.

Warto zauważyć wzrost ważności prawdziwego, choć pozostającego w cieniu Altaira i Ezio, protagonisty serii, czyli Desmonda Milesa. Po wydarzeniach z Brotherhood jego jaźń została uwieziona w Animusie i aby się uwolnić, musi zakończyć historię życia Ezia. W poprzednich częściach gracze mogli, acz nie musieli, dowiedzieć się Prawdy. Poprzez mniej lub bardziej skomplikowane zagadki logiczne odkrywali nowe fakty na temat historii świata czy Templariuszy. Teraz Prawdy nie ma, można natomiast wziąć udział we wspomnieniach Desmonda. Biegamy po zamkniętym pomieszczeniu (jako nowość należy zaliczyć widok FPP), tworząc z powietrza kładki, by dostać się dalej, a w trakcie tego Miles opowiada o dotychczasowym życiu. Ani to ciekawe, ani tak naprawdę trudne. Sugeruje jednak, że Desmond może być głównym bohaterem jednej z kolejnych części, a tutaj buduje się podstawę do polubienia go przez graczy. Na marginesie trzeba dodać, że sprawa zabójstwa Lucy, która kończy Brotherhood, została przez scenarzystów ominięta szerokim łukiem.

Wiadomo, że w świadomości graczy Ezio nie jest jedynym zabójcą, jest jeszcze Altair. I w niego będziemy mogli się wcielić, gdyż nasz bohater z Florencji szuka kluczy do kolebki asasynów - Masjafu. Pozwala to dowiedzieć się, jak potoczyły się dalsze losy bohatera pierwszej części Assassin's Creed. Trzeba przyznać, że te elementy są największym zaskoczeniem gry - granie bardzo starym Altairem dostarcza radości i wiadomości na temat tego, co może nas czekać, kiedy światło dzienne ujrzy część trzecia.

Oczywiście należy wspomnieć, że w tej części także zaimplementowano multiplayer, choć nie różni się on znacząco od tego w Brotherhood. Jest więcej trybów gry czy elementów postaci do stworzenia unikalnego bohatera, jest nawet jakaś szczątkowa fabuła, ale w sumie Ameryki nie odkryto. Warto jednak spróbować trybu Capture the chest czy Corruption (w którym trzeba utrzymać się przy życiu jak najdłużej), bo naprawdę potrafią dać wiele frajdy.

Czy w Assassin's Creed: Revelations warto zagrać? Wiadomo, że wierni fani już to zrobili. Jeśli jednak zaczynasz przygodę z tą serią, to warto sięgnąć po Assassin's Creed II, inaczej fabuła może być trochę niejasna. Oceniam Revelations wyżej niż Brotherhooda, ale jednak niżej niż "dwójkę".
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
7.83
Ocena użytkowników
Średnia z 6 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Assassin's Creed Revelations
Seria wydawnicza: Assassins Creed
Producent: Ubisoft Studios
Wydawca: Ubisoft
Dystrybutor polski: Ubisoft
Data premiery (świat): 15 listopada 2011
Data premiery (Polska): 15 listopada 2011
Platformy: PS3, Xbox 360, PC
Strona WWW: assassinscreed.ubi.com/revelations/...



Czytaj również

Przeznaczenie bogów
Nijakie oblicze mierności
- recenzja
Assassin's Creed Odyssey
W poszukiwaniu tożsamości
- recenzja
Assassin’s Creed: Herezja
Przepychanki w Abstergo
- recenzja
Assassin's Creed Origins – Tryb Wycieczki
Turysta w upale
- recenzja

Komentarze


~osaka

Użytkownik niezarejestrowany
    lol
Ocena:
0
ale wiecie, ze ta gra wyszła w grudniu?
23-04-2012 13:54
Qrchac
   
Ocena:
+2
Oczywiście, ale na PC. Na konsole wyszła chwilkę wcześniej, tak jakby 15 listopada. A czemu pytasz?
23-04-2012 13:58
~oSraka

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
ja jeszcze nie gralem, wiec recka jak najbardziej przydatna.
23-04-2012 15:20
GRAmel
   
Ocena:
0
Neishin, ale co do zamordowania Lucy to sie mylisz. Na wyspie Animusa dowiadujesz sie od ojca Desmonda co sie z nia stalo, a z dodatku - dlaczego. Wiec wcale tak nie zostawili tego.
23-04-2012 20:29
Gonz
   
Ocena:
0
ja sobie odpuszczam, albo seria, albo setting mnie zmęczył. czekam na III, a fabułe sobie strescze pewnie na jutubie.
24-04-2012 10:47

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.