» Recenzje » Aplik@cja

Aplik@cja


wersja do druku

Kpina czy horror, oto jest pytanie

Redakcja: Marcin 'Karriari' Martyniuk, Jan 'gower' Popieluch

Aplik@cja
W czasach władzy Internetu i wszechobecnej sieci Wi-Fi nietrudno sobie wyobrazić, co może się stać, gdy ktoś pozna nasze hasła i skrywane dane. Wirtualny wizerunek stworzony dzięki portalom społecznościowym będzie pułapką, która w każdej chwili może pociągnąć nas na dno.

Filmowe horrory to gałąź dość wymagająca. Robione z myślą o wystraszeniu, często gwarantują sceny, które wręcz wbijają w fotel. Jednak najgorszym błędem, jaki można popełnić w tym gatunku, jest zastosowanie znanych i zarazem sztampowych zabiegów, które bardziej śmieszą niż straszą. Niestety takim filmem jest właśnie Aplik@cja.

Historia rozpoczyna się dość naiwnie. W tajemniczych okolicznościach ginie licealistka Nikki. Jej najbliżsi znajomi Alice, Cody, Dan, Haley i Gavin mocno przeżywają śmierć przyjaciółki i nie chcą uwierzyć, że zdrowa nastolatka umarła tak nagle. Wszystko się zmienia, gdy kilka dni później na swoje komórki otrzymują zaproszenie do pobrania programu o jakże wdzięcznej nazwie Mr. Bedevil. Problem w tym, że owo zaproszenie wysłał telefon należący do pochowanej Nikki. Cała piątka oczywiście aplikację instaluje. Z pozoru zwyczajny Mr.Bedevil okazuje się wysoce inteligentnym i złośliwym towarzyszem znającym niemal każdy sekret bohaterów. Sytuacja się pogarsza, gdy nastolatkowie uświadamiają sobie, że aplikacja jest tak naprawdę czymś o wiele mroczniejszym, a sam Mr. Bedevil to istota niekoniecznie z naszego świata.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Od samego początku fabuła raczej nie należy do atrakcyjnych. Widz po pierwszych kilkunastu minutach filmu jest w stanie domyślić się przebiegu następnych wydarzeń. Kolejne sceny również nie napawają optymizmem – nastoletnia zazdrość i zauroczenie, ucieczka zawsze w ten najciemniejszy kąt, zachowania pozbawione logiki i oczywiście nagłe pojawianie się czarnego charakteru. A do tego dochodzi jedna scena z pluszową zabawką, która wręcz prosi się o nakręcenie komedii na jej podstawie. Inne są z kolei wciśnięte na siłę, a dotyczy to zwłaszcza relacji między protagonistami – w końcu w najbardziej niebezpiecznych momentach trzeba pokłócić się z przyjaciółmi.

Ostatecznie jednak pomysł zaprezentowania aplikacji telefonicznej w roli czarnego charakteru mszczącego się na swoich użytkownikach ma swój urok. Scenarzyści po części odeszli od znanej strefy hackerskiej, a skupili się na materii graniczącej ze światem nadprzyrodzonym. Nie jest już tak dobrze z wykonaniem – Abel Vang i Burlee Vang nie podołali swojemu pomysłowi. Aplikacja, która straszy swojego użytkownika na śmierć, odwołując się do najmroczniejszych lęków, może i by zdała egzamin, gdyby twórcy postarali się o trochę mniej oklepane lęki. Ile powstało filmów, w których ktoś boi się klauna? No właśnie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Bohaterowie charakteryzują się niezbyt wyszukanymi osobowościami. Typowi amerykańscy nastolatkowie – dzieciaki z dobrych zamożnych rodzin, których jedynym problemem jest wybór studiów i dalszej drogi kariery. Mimo że w całej historii poznamy losy pięciorga uczniów, zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się Alice, ładna blondynka (jakżeby inaczej), która niestrudzenie będzie szukała informacji o Mr. Bedevilu. Nietrudno się domyślić, że to ona będzie główną osobą napędzającą całą fabułę, w przeciwieństwie do pozostałej czwórki. Ci z kolei stanowią raczej mięso armatnie pokazujące, do czego zdolny jest czarny charakter. Również ich gra aktorka nie urzeknie widza, a raczej znudzi swoją sztucznością.

Muzyka Davida C. Williamsa nie oferuje nic wybijającego się ponad standardowe dźwięki. Kompozytor ograniczył się do budowania napięcia gdy coś lub ktoś się zbliża, albo wycia, gdy to coś lub ktoś dopada bohatera. Nawet sam głos użyczony Mr. Bedevilovi przez Jordana Essoe jest niezwykle sztuczny i całkowicie nierzeczywisty. Nieco lepiej wypada praca kamery. Mimo że nie obserwujemy wyszukanych kadrów, to pojawiają się sceny, które oddają nikły klimat grozy. 

Najbardziej boli jednak brak logiki. Pomijając fakt, że głównymi bohaterami są nastolatkowie i wybaczyć im można kłótnie czy inne sytuacje spowodowane zaburzeniem bogatego i ułożonego życia, to nic nie zwalnia ich z obowiązku zwykłego myślenia – idzie na mnie upiór, siądę i poczekam... Film dla widzów zdecydowanie o naj-naj-najsłabszych nerwach, bo ci z mocniejszymi raczej zasną.

Okiem Karriariego

Sześcioro nastolatków instaluje w swych smartfonach na pozór zwykłą aplikację, ale z czasem zaczynają się im przytrafiać złe rzeczy. Pomysł wyjściowy był naciągany, ale to odrobina świeżości po wczasach nastolatków w lesie / górach / nad wodą (skreśl niepotrzebne) i systematycznym ich uśmiercaniu. Szkoda tylko, że od pierwszych kadrów film śmieszy sztucznością straszydeł. Szczególnie zabawnie wyglądają maski duchów nadające się na karnawał lub do cyrku, lecz w horrorze prezentujące się okrutnie słabo i rażące swą plastikowością. Poza tym wszelkie sceny mające wzbudzić jakieś żywsze emocje w odbiorcy, sprowadzają się do tanich sztuczek, czyli nagłego pojawiania się monstrum czy jego powolnego zbliżania się do ofiar.

Kłują w oczy przeróżne idiotyzmy, czego najlepszym przykładem jest scena, gdy para nastolatków znajduje ciało przykryte zakrwawionym prześcieradłem, a tuż obok niego nagranie z dotychczasowego śledztwa zamordowanego. Co więc robią? Oczywiście włączają taśmę na miejscu, siadając plecami zwróconymi w kierunku trupa... Parafrazując – chociażbym chodził ciemnym korytarzem, zła się nie ulęknę, bo jest ono plastikowe.

Film obejrzeliśmy dzięki uprzejmości Cinema-City.

 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
chcę obejrzeć
kolekcja
Tytuł: Aplik@cja (Bedeviled)
Reżyseria: Abel Vang, Burlee Vang
Scenariusz: Abel Vang, Burlee Vang
Muzyka: David C. Williams
Zdjęcia: Jimmy Jung Lu
Obsada: Saxon Sharbino, Alexis G. Zalla, Brandon Soo Hoo, Bonnie Morgan
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2016
Data premiery: 30 grudnia 2016
Czas projekcji: 1 godz. 31 min.
Dystrybutor: Kino Świat

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.